Rękopis traktowano niczym relikwię

Przez kilkaset leżał pokryty kurzem w bibliotece Monasteru Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny w Supraślu. Odkrył go przypadkiem na początku XIX w. ksiądz Michał Bobrowski. Mowa tu o średniowiecznym manuskrypcie spisanym w języku staro cerkiewnym – kodeksie supraskim. Domniemuje się, że trafił on do miasteczka za sprawą patriarchy Joachima. Odnajdziemy w nim żywoty świętych i kazania czołowych postaci kościoła. Odnalezione pismo składało się łącznie z ośmiu kart.

Po opuszczeniu Supraśla XI-to wieczne dzieło przeszło długą drogę. Podzielono je na trzy części. Większość stron znajduje się w Bibliotece Narodowej w Warszawie. Pozostałe możemy podziwiać w Słowenii i Rosji. W czasie II Wojny Światowej został wywieziony przez hitlerowców. Odnalazł się lata później w USA. Do kraju wrócił na pokładzie statku ”Batory”. Traktowano go niczym relikwie świętego. Dziesięć lat temu Kodeks Supraski wpisano na listę ”Pamięci Świata” UNESCO.