Barszcz znów atakuje na Podlasiu

Powoduje on mocne oparzenia, które w skrajnych przypadkach mogą zakończyć się zgonem. Władze robią wszystko co w swej mocy aby wyplenić te diabelskie zielsko. Nie jest to jednak łatwe zadanie. Nasiona są lekkie, a przenoszone przez wiatr sieją się na potęgę. Przełom czerwca i lipca to miesiące, kiedy kontakt z barszczem Sosnowskiego jest najbardziej niebezpieczny.

 

Duże skupiska rośliny występują  w Suwałkach i okolicach.Tamtejsza straż miejska wzywa wszystkich mieszkańców, aby informowali o pojawieniu się barszczu na ich posesjach. To właśnie funkcjonariusze zajmą się sprawą osobiście. Służby prowadzą również kampanię informacyjną na temat tego jak zachować się w przypadku kontaktu.

 

Samo wycięcie rośliny nic nie daje. Trzeba użyć odpowiednich środków chemicznych aby nie wyrosła ponownie za rok. Barszcz Sosnowskiego został sprowadzony do Polski w okresie komunizmu, jako roślina pastewna. Jako, że jej wysokość dochodziła do 4 m, szybko stała się popularna wśród rolników. Uprawa jednak wymknęła się spod kontroli. Dlatego też nazywana jest ”zemstą Stalina”. W dużym niebezpieczeństwie są zwłaszcza dzieci, które nie zdają sobie sprawę z zagrożenia. Należy więc uważać na bawiące się pociechy. Barszcz może zostawić blizny do końca życia.