fot. areekw / Wikipedia

Ulica Krzysztofa Krawczyka w Białymstoku coraz bardziej realna!

Zaczęło się od naszego pomysłu, by wybitnego piosenkarza, kochanego przez miliony Polaków uhonorować w Białymstoku ulicą. Argumentowaliśmy to tym, że nie tylko przemawiają za tym jego talent i moc zjednywania sobie ludzi, ale sam fakt, że jako nieświadomy roczny malec mieszkał w stolicy Podlaskiego. Po publikacji – bardzo mnóstwo osób wyraziło swoją aprobatę na Facebooku. Liczba “lajków” nie przeszła bez echa i w kolejnych dniach – kolejne podlaskie media podawały pomysł z ulicą “Krzysztofa Krawczyka” dalej, przedstawiając to jako pomysł “niesprecyzowanych internautów”. Trochę, to śmieszne z ich strony, ale to już inna historia.

Najważniejsze jest to, że pomysł z ulicą Krawczyka nabrał realnych kształtów. Łukasz Prokorym, Przewodniczący Rady Miasta Białegostoku napisał interpelację do Tadeusza Truskolaskiego, że zwrócili się do niego mieszkańcy z pomysłem uczczenia piosenkarza. W związku z tym Prokorym poprosił o wpisanie artysty na listę proponowanych patronów (czyli takich, których można wykorzystać przy okazji powstawania nowych ulic – red.).

Pomysł ma szansę na realizację, bo Prokorym i Truskolaski są po tej samej stronie politycznej. A jest to ważne, bowiem prezydent Truskolaski ma problemy z uznawaniem pomysłów radnych z opcji mu przeciwnych (nawet gdy są dobre). Tu tylko, w ramach dygresji napiszemy o słynnych stojakach na rowery w ZOO, na które trzeba by było wydać kilkaset złotych. Gdy radny opozycyjny do Truskolaskiego o nie poprosił, to w odpowiedzi przeczytał, że ma wskazać źródło ich finansowania. Stąd też, późniejszy nasz prześmiewczy artykuł o słodyczach za 100 tys. zł, który wywołał lawinę komentarzy i nagłą akcję rozdawania słodyczy (ułamka tego co zamówili).

Koniec końców – inny radny sprzyjający Truskolaskiemu także poprosił o stojaki w ZOO i tym razem odpowiedź była pozytywna. Dlatego też mamy nadzieję, że Truskolaski Prokorymowi także nie odmówi i Krawczyka dopisze do listy.