Żubr, przepiękne stworzenie, okrzyknięty Królem Puszczy, przyciąga do Białowieży turystów z całego świata. Dla wielu jednak zobaczenie go w rezerwacie nie wystarcza, dlatego wybierają się w żmudną podróż w poszukiwaniu dziko żyjących. Zima to idealny czas, by je napotkać bez większego wysiłku. Największe ich skupiska zobaczymy w okolicach Krynek czy Hajnówki. Wystarczy wstać odpowiednio wcześnie rano i mieć trochę szczęścia.
To nie jest tak, że żubry są zawsze w tym samym miejscu i o tej samej porze. Dzikie zwierzęta są wolne, a wolność to zew. Dziś jestem tu, jutro tam. Natomiast ważnym czynnikiem jest też zapewnienie sobie pożywienia. Gdy wszystko jest zasypane śniegiem, to ciężko coś znaleźć. Roślinożerne żubry wychodzą wtedy z lasów na pola. Tam dużo łatwiej jest znaleźć im pożywienie. W Podlaskiem dodatkowo leśnicy dzierżawią od rolników niektóre pola, by tam wyłożyć stogi siana. W lasach stawia się także specjalne drewniane paśniki, które regularnie się uzupełnia. Jeden z takich stoi choćby w pobliżu miejscowości Poczopek, niedaleko Krynek, gdzie jest Silvarium.
Najpopularniejsze do zobaczenia żubrów są trzy miejsca. Pierwsze z nich to droga łącząca Sokółkę z Krynkami. Gdy pojedziemy przez Szudziałowo, to bardzo prawdopodobne, że napotkamy na jakieś stadko. Druga droga, na której możemy napotkać te zwierzęta to Trześcianka – Narew – Hajnówka. Trzecia droga to w zasadzie połączenie pętli, która prowadzi z Białowieży do Teremisek, Bud Leśnych do Zwierzyńca oraz tzw. Droga Narewkowska – prowadząca przez Puszczę z Białowieży do Narwi. Tutaj jednak będziemy mieli do czynienia z terenami leśnymi, więc żeby zobaczyć stadko trzeba będzie wytężyć wzrok lub posprawdzać leśne polany.
Niezależnie, na którą opcję się zdecydujecie (lub na wszystkie), to warto wybrać się w tą podróż. Nawet jak nie zobaczycie żadnego żubra, to nie ominie Was całe mnóstwo pięknych zimowych widoków. Puszcza Białowieska pod śniegiem jest przepiękna.