Kataklizmy odwiedzają nasz kraj coraz częściej. Dynamiczne zmiany pogody, zwłaszcza w okresie letnim to obecnie norma. Media obiegają informacje o kolejnych lokalnych nawałnicach, które powodują liczne straty. To jednych z najbardziej niszczycielskich żywiołów należy trąba powietrzna. Jedna z nich z wielką siłą przeszła przez Białystok. Choć wydarzenia te miały miejsce w latach 80. z pewnością do dziś utkwiły w pamięci świadków.
Tornado uderzyło w Białystok 16 czerwca 1987 r. Pojawiło się nagle, jakby znikąd. Tego dnia nie przewidywano nawet małych opadów deszczu. W ciągu kilku minut przemierzyło obszar pięciu kilometrów. Ciemny lej niszczył wszystko na swej drodze. W powietrzu latały nie tylko działkowe altany, ale i całe dachy domostw, a nawet samochodowy ciężarowe. Wielotonowe auta stanowiły dla trąby małe zabawki, drzewa zaś były kruchymi zapałkami. Załoga samolotu ruszającego z Krywlan minęła się z lejem o włos. Inny nie mieli takiego szczęścia. Żywioł uniósł chociażby budkę z portierem w środku. Rodziny traciły cały dobytek w mgnieniu oka.
Tornada na terenie miast to zjawisko niezwykle rzadkie. Mimo wielu lat badań nadal stanowią zagadkę, dlatego nigdy do końca nie wiadomo, gdzie i kiedy się pojawią.