fot. GOKSiT w Korycinie

W królestwie sera i truskawki stoczono prawdziwy bój! 1 głos zadecydował o tym kto został wójtem.

Mirosław Lech ponownie został wójtem Korycina. Zadecydował o tym tylko 1 głos! Włodarz otrzymał 732 głosy, tymczasem jego kontrkandydatka Beata Matyskiel 731. To dopiero siła demokracji. W Korycinie nikt nie ma prawa mówić, że jego głos nie miał znaczenia, bo taka różnica oznacza, że dokładnie każdy głos miał znaczenie – co do jednego. Mirosław Lech rządzi Korycinem od 1991 roku. Można więc powiedzieć, że obecny wójt po transformacji ustrojowej stworzył Korycin na nowo.

Warto wiedzieć, że Korycin – to osada, która spaja gminę Korycin, w której znajdują się 32 sołectwa. Dawniej było to miasto królewskie. Dlatego, gdy tam przyjedziemy, to zastaniemy XVII-wieczny układ urbanistyczny. Ale to nie wszystko, cała okolica jest pełna od zabytków! Najbardziej rzuca się w oczy neogotycki kościół Znalezienia i Podwyższenia Krzyża Świętego z ażurowymi zwieńczeniami wież, zbudowany w latach 1899–1905 na miejscu wcześniejszego.

Wszyscy, którzy krajową ósemką jadą do Augustowa z Białegostoku (lub odwrotnie) świątynie mijają. Za plebanią znajdują się resztki XVIII-wiecznego parku. Ponadto jest też cmentarz żydowski z XIX wieku, cmentarz rzymskokatolicki z 1804 i wielka atrakcja ściągająca tłumy – grodzisko słowiańskie z X i XII wieku w Milewszczyźnie. A to wszystko tylko w jednym Korycinie. A na terenie całej gminy są jeszcze dwie kapliczki murowane z XIX wieku w Brodach. Jedna z nich to bardzo popularny obiekt fotograficzny. Jest też murowany młyn wodny w Romaszkówce, z końca XIX wieku.

Korycin dla osób z Podlaskiego kojarzy się przede wszystkim z serem korycińskim – przepysznym i unikatowym produkcie regionalnym. Także tutaj organizowane są co roku Ogólnopolskie Dni Truskawki. Jest tu także mocna drużyna piłkarska – Kora Korycin.