Wilki ostatnio są bardzo aktywne. Ludzie najchętniej by je wybili. To nie zwierzęta są problemem.

Opłacone przez: KKW Trzecia Droga PSL–PL2050 Szymona Hołowni

Przyroda i rolnictwo są takimi samymi przeciwieństwami co ogień i woda. Wilki w czasach PRL i ZSRR – czyli w wtedy, gdy w ZSRR i jej satelickiej Polsce intensywnie rozwijało się rolnictwo – bardzo przeszkadzały władzy. Postanowiono je wytępić. Prawie im się to udało. W czasie transformacji ustrojowej w Polsce żyło tylko 200 wilków. W całym ZSRR unicestwiono 1,5 miliona wilków! Ich los był w zasadzie przesądzony. Były skazane na śmierć profilaktycznie, a nie za wyrządzanie szkód. Na szczęście udało się przywrócić przyrodzie jej największego sprzymierzeńca. Wilk bowiem odpowiada za czyszczenie lasu z chorej i starej zwierzyny. Zanim jednak takową upoluje musi się tego nauczyć… Młode wilki uczone są przez rodziców na bydle pasącym się na polach. I tu jest problem.

 

Rolnik traci zwierzę, traci pieniądze, a odszkodowanie nie zawsze dostaje. Bowiem te nie przysługuje, jeżeli szkoda wyrządzona przez wilki powstała od zachodu do wschodu słońca, a zwierzęta pozostawały bez bezpośredniej opieki. Ponadto zagryzione bydło i wniosek o odszkodowanie rozpatruje Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Odszkodowanie obejmuje cenę rynkową za padłe zwierzęta, koszt utylizacji padliny, koszt wizyty lekarza weterynarii oraz ewentualne koszty leczenia, gdy zwierzę padnie w trakcie leczenia. Warto jednak dodać, że nim taka decyzja zapadnie – najczęściej przeprowadzane jest postępowanie administracyjne, podczas którego urzędnik musi znaleźć dowody na to, że zwierzę rzeczywiście zostało zagryzione przez wilka, a nie na przykład dzikiego psa. Nim to wszystko się ustali mija sporo czasu. A pieniędzy do tego czasu nie widać. Dlatego dla rolników istnienie wilka jest problemem. Dla przyrody natomiast brak wilka jest problemem. Dlatego też jest to spór nierozwiązywalny.

 

W ostatnim czasie na terenie wsi pod Białymstokiem i Bielskiem Podlaskim uaktywniły się wilki. Znów nastał czas, że młode są uczone przez rodziców polowania. Dlatego też spór o wilki rozgorzał na nowo. W ostatnim czasie nawet doszło do nielegalnego zabicia dwóch wilków przez myśliwych. Dzieci już od dziecka są uczone, że wilk jest zły na przykład w bajce o “Czerwonym kapturku”. Potem ten mit jest utrwalany. Mamy przecież wilkołaki oraz biblijne posyłanie “jak owce między wilki”. Na szczęście na Podlasiu wśród mieszkańców przyleśnych wiosek, którzy z wilkami obcują na co dzień nie jest tak źle. Nikt tu nie nakręca histerii, nie straszy wilkami dzieci. Ot zwykłe dzikie leśne zwierzęta. Gorzej z rolnikami. Istnienie tych zwierząt jest dla nich uciążliwe. Co roku przy okazji wilczych łowów domagają się zrobienia z wilkami “porządku”. Najchętniej sami by wzięli los we własne ręce.

 

Nie można powiedzieć, że żadnego problemu nie ma. Jednak tak jak stwierdziliśmy w tytule – to nie wilki są problemem. Co prawda straty jakie powodują zwierzęta nie są ogromne, lecz odszkodowania powinny być wypłacane rolnikom bardzo szybko. Warto dodać, że obecnie to rolnik musi zadbać o utylizację zagryzionego zwierzęcia. Skoro wilki są pod ochroną państwa, to właśnie państwo powinno to robić, a nie wypłacać za te czynności w odszkodowaniu. Działalność rolnika powinna ograniczać się tylko do wykonania telefonu. Urzędnicy powinni przysłać odpowiednich ludzi do wykonania dokumentacji, utylizacji i natychmiastowej wypłaty odszkodowania.

 

Populacja wilka w Polsce w ciągu 30 ostatnich lat czyli od transformacji ustrojowej wzrosła pięciokrotnie. W Rosji czyli spadkobiercę ZSRR do dziś walczy się z wilkami. Co roku ginie tam 10 000 osobników. W naszej sąsiedniej Białorusi wilk także nie jest mile widziany. Oficjalnie jest w tym kraju 1200 wilków. W rzeczywistości jest dużo mniej. Warto dodać, że nie brakuje wycieczek polskich myśliwych na Białoruś, gdzie mogą legalnie odstrzelić zwierzę. Warto dodać jeszcze, że myśliwi również nie lubią wilków, bo te sprawiają że ci mogą czuć się zbędni. Bo przecież wilki polują dokładnie na tą samą zwierzynę co myśliwi. Dlatego też nie brakuje z tego środowiska głosów, by wrócić do tępienia wilka.