Featured Video Play Icon

Nowe drogi rowerowe w Białymstoku już gotowe. Teraz przejazd przez centrum jest wygodniejszy.

Kalinowskiego i Kaczorowskiego – to dwie ulice, gdzie przejazd rowerem w pewnym sensie był utrudniony, gdyż nie było ciągłości dróg rowerowych. Niestety policja jest na tyle opresyjna, że specjalnie czatowała w okolicach tych ulic, by nie raz wlepić mandat mieszkańcom za przejazd przez przejście, którzy jadąc ścieżką po jednej stronie ulicy musieli przepychać rower na drugą stronę ulicy, by tam dalej jechać ścieżką. Teraz te problemy się skończyły.

Nowa droga rowerowa prowadzi przez ul. Kalinowskiego już do Placu NZS, a dalej wokół Parku Centralnego i Młynową aż do Rynku Siennego i Kaczorowskiego. Tam natomiast za skrzyżowaniem Św. Anny można już jechać do skrzyżowania z Waszyngtona i dalej bez narażania się na mandat jak dotychczas. Dlatego też poruszanie się niemalże po całym centrum jest bardzo wygodne. Warto wspomnieć to, o czym zostało wspomniane na powyższym filmie na koniec. Ul. Poleska jest do zmiany. Tak jak Jurowiecka, Bohaterów Getta, Włókiennicza mają ścieżki rowerowe, tak też na Poleskiej jest tylko byle jaki fragmencik.

O ile w Białymstoku na wiele spraw można narzekać, tak też na dogadzanie rowerzystom raczej nie. Małe aferki się zdarzały jak stojaki rowerowe, na które długo żałowano pieniędzy, ale ogólnie to wszystko jest na plus. Trzeba jednak przyznać, że skoro mamy taką dobrą infrastrukturę rowerową, to musimy iść wzorem brytyjskich miast i stworzyć więcej miejsc do zostawiania rowerów. Na samym Rynku Kościuszki jest ich tyle co kot napłakał. Tymczasem to bardzo popularne miejsce – szczególnie, gdy stoją ogródki. Liczba rowerzystów stale rośnie, o czym można się dowiedzieć łapiąc się za głowę gdy w sklepach są dostępne tylko egzemplarze w cenach używanych samochodów. Ponadto jeżdżąc po mieście widać także “korki” na rowerowych światłach i mnóstwo jednośladów na trasie.