Rok 1999 to czas czterech reform – administracyjnej, emerytalnej, edukacyjnej i zdrowotnej. Motyw tej ostatniej posłuży jako tło działania pogotowia ratunkowego w Wysokiem Mazowieckiem. To naprawdę mocne kino.
Przypomnijmy najpierw kontekst, bo czasy to naprawdę odległe, więc wiele osób może nie znać lub nie pamiętać sytuacji. W 1999 roku Polska nie była jeszcze członkiem Unii Europejskiej, nawet nie była w gronie kandydatów. Byliśmy biednym krajem, 10 lat po transformacji ustrojowej. Najczęstszymi słowami w telewizji w tamtych latach były dwa: “dziura budżetowa”. Rządząca wówczas koalicja AWS + UW z Jerzym Buzkiem na czele podjęła się na raz czterech trudnych reform.
Edukacyjna – wprowadziła zlikwidowane przez PiS gimnazja. Emerytalna wprowadziła praktycznie zlikwidowany przez PO, a potem jeszcze przez PiS – trzeci filar. Administracyjna zlikwidowała 49 województw i wprowadziła po długich politycznych targach 16 regionów. Warto tu dodać, że eksperci uważali że najbardziej wydolnie ekonomicznie będzie, gdy województw powstanie 10. Jerzy Buzek zadecydował o dwunastu. W politycznych targach doszły jeszcze 4.
Reforma zdrowotna zlikwidowała regionalne Kasy Chorych na rzecz centralnego NFZ. Efekt tych wszystkich reform widzimy dzisiaj. Dwie już dziś nie obowiązują, jedna istnieje ale tylko dlatego, że nikt nie chce tego tematu ruszać, a stan polskiej służby zdrowia to niekończąca się farsa. A jak było na początku z perspektywy maleńkiego Wysokiego Mazowieckiego? Możecie zobaczyć właśnie na filmie.
Na początku dokumentu lekarz narzeka na biurokrację. Niepotrzebne pieczątki, produkowanie dokumentacji papierowej. W kolejnych minutach widzimy działanie pogotowia z perspektywy dyspozytorki, ekipy wyjazdowej. To co najmocniejsze w tym dokumencie, to fakt że jest całkowicie bez cenzury. Pacjentom w trudnych chwilach towarzyszy kamera. Dziś zrealizowanie czegoś podobnego byłoby niemożliwe.