fot. Bialystok.pl

Toaleta na Plantach nie spełnia norm i nie działa. Co teraz?

Słynny już na cały kraj szalet publiczny w Białymstoku… nie działa. Okazało się, że nie spełnia on norm i nie może być otwarty dla korzystających. Dlatego przechodzący z potrzebą zobaczą budynek otoczony metalową siatką. Jak podaje Radio Białystok – wykonawca dostał miesiąc na naprawienie wad.

Urzędnicy w rozmowie z rozgłośnią wyjaśnili także, że za wadliwą toaletę nie zapłacili. Przypomnijmy, że cała inwestycja kosztować będzie ponad 400 tys. zł. Niektórych tak wysoka cena oburzyła. Bowiem miasto zleciło zbudowanie obiektu 2×3 metry w cenie mieszkania. Chociaż sam Tadeusz Truskolaski i jego świta niechętnie tłumaczyli skąd taka cena, to na naszych łamach pisaliśmy, że wcale nie jest wygórowana. Tutaj macie wytłumaczenie dlaczego musi tyle to kosztować:

http://serwer180971.lh.pl/awantura-o-kibel-bialystok-ciagle-sie-z-czyms-kojarzy/

Mimo, że wykonawca dostał miesiąc na poprawienie wadliwej toalety, to nie jest znana data, kiedy białostoczanie będą mogli z niej korzystać. Warto też się zastanowić nad jej wyglądem zewnętrznym. Szary, betonowy klocek na pięknych Plantach nieco się gryzie.