Weekend na Podlasiu. Gdzie pojechać, co zwiedzić?

Dla wszystkich tych, którzy lubią podróżować własnym autem i coś zwiedzić mamy kilka propozycji, jak zwiedzić Podlaskie, by się nie wykosztować. Wystarczy zatankować i przygotować trochę gotówki na dobre jedzenie i wypoczynek.

Piątek wieczór

fot. SilverTree / Wikipedia

Przypuśćmy, że przyjeżdżacie zaraz po pracy i na Podlasiu meldujecie się w piątek wieczorem. Naszą przygodę powinniśmy zacząć w Białymstoku. Wieczorem na Rynku Kościuszki życie tętni na całego. Jest tu bardzo wiele miejsc, gdzie skosztujemy regionalnego jadła czy browarów. 

Sobota przed świtem

fot. K. Gopaniuk

Jeżeli chcemy kierować samochodem, to nie powinniśmy zbyt wiele tych browarów wypić. Przed świtem powinniśmy wybrać się nad zalew Siemianówka. Nieopodoał miejscowości Pasieki znajduje się wieża widokowa, z której przy odrobinie szczęścia o bladym świcie można podziwiać żubry.  

fot. K. Gopaniuk

Kolejny przystanek to śniadanie w Kruszynianach. Zwiedzimy tam tatarski meczet (polscy Muzułmanie). Do wyboru mamy kilka miejsc, w których zjemy tradycyjne tatarskie jedzenie. Najsławniejszy jest Pierekaczerwnik. My możemy polecić baraninę.

 

Następnie warto zwiedzić Krynki, Poczopek i Kopną Górę. W tej pierwszej miejscowości znajdziemy między innymi stary, żydowski cmentarz, w Poczopku zaś wspaniały rezerwat, a w Kopnej Górze kolejny rezerwat. Obiad doskonale będzie smakować. Tam zdecydowanie polecamy babkę ziemniaczaną. Można ją skosztować przy głównej ulicy w Supraślu.

https://www.youtube.com/watch?v=cpEGZG_TwBM

 

Na wieczór wróćmy do Białegostoku, by solidnie odpocząć bo całodniowej wycieczce.

Niedziela

Niedzielę zaś możemy spędzić w Augustowie i Suwalszczyźnie. W centrum tego pierwszego znajduje się port, z którego możemy odpłynąć statkiem, by zwiedzić znaną w całej Polsce Dolinę Rospudy. Po wspaniałej wodnej wycieczce warto zajechać do klasztoru w Wigrach i Szelmentu, by spróbować swoich sił na wyciągu nart wodnych. Tam też znajduje się restauracja, w której możemy się posilić przed dalszą drogą. Kolejny przystanek to Wiżajny, gdzie znajduje się trójstyk granic Polski, Litwy i Rosji.

fot. K. Gopaniuk

Ostatnim przystankiem będą Stańczyki i wielkie akwedukty. Miejsce warte odwiedzenia, gdyż w Polsce niewiele jest tak wielkich budowli.

fot. K. Gopaniuk

Cała wycieczka zajmie nam nie więcej niż 400 km podróżowania. Jeżeli ktoś ma samochód na gaz, to będzie go kosztować ta wycieczka jedną, standardowa butla gazu.

Serdecznie zapraszamy!