Łomża będzie miała kolej. Czy będzie można dojechać tam z Białegostoku czy tylko z Warszawy?

Jak już niegdyś pisaliśmy – wówczas zatwierdzony plan dotyczący Centralnego Portu Komunikacyjnego zaczyna powoli być wprowadzany w życie. Dotyczy to nie tylko wsi pod Warszawą, która zyska ogromne lotnisko, ale też województwa podlaskiego. Plan bowiem zakładał, że do największego aeroportu w Polsce będzie można dojechać z Suwałk, Sokółki i Białegostoku koleją pędzącą od 120 do 200 km/h.

 

Więcej tutaj:

/podlaskie-15-bez-duzego-lotniska-koleja-jadaca-200-kmh-zatwierdzony-plan/

Jest jednak rzecz, która budzi nieco zdziwienie. Otóż do CPK i Warszawy będzie można dojechać również z Łomży, ale… połączeniem Giżycko – Pisz – Łomża – Ostrołęka – Warszawa. Dziś w Łomży żadnych pasażerskich pociągów nie ma. Jest trasa kolejowa biegnąca przez Łapy. Miała być wyremontowana, jednak PKP zarezerwowane pieniądze na ten cel przesunęła na inną inwestycję – pod Sokółką. Jeżeli inwestycja związana z CPK zostanie zrealizowana to może dojść do kuriozalnej sytuacji. W Łomży pojawi się ruch pasażerski, ale nie będziemy można dojechać tam z Białegostoku i odwrotnie. Dziwna to by była sytuacja, ale możliwa.

 

To, jakie inwestycje są w kraju kluczowe a jakie nie – jest w gestii polityków. Niestety podlascy parlamentarzyści od lat nie potrafili nic załatwić. Ekspresowa droga krajowa do Warszawy powstała w bólach przez bardzo wiele lat. Ekspresowej drogi do Lublina jak nie było tak jeszcze nie ma (niedługo będzie). Połączenie z Augustowem jak było fatalne, tak pozostanie fatalne – gdyż wszystkie ważne drogi ominą letnią stolicę Polski. Żaden pociąg nie jedzie trasą Suwałki – Sokółka – Białystok – Czeremcha – Siedlce – Lublin. O braku lotniska regionalnego już nie wspominając. Byliśmy infrastrukturalną dziurą. Obecnie można wyjechać w normalnych warunkach tylko do Warszawy.

 

Za chwile znów wybory parlamentarne, za chwile znów zacznie się żenujący festiwal w postaci pseudo obietnic bez pokrycia. Albo będą obiecywać to co jest w planach na najbliższe lata albo będą obiecywać niestworzone historie, a potem klasycznie słać pisma z pytaniami i nic więcej. A my tu w Podlaskiem nadal będziemy dziurą.