Głos Obywatela 1930 r. – Opr.Marcin Radzewicz
Kategoria: Dziennik białostocki
Znów igraszki kochliwej parki
Głos Obywatela 1930 r.-Opr.Marcin Radzewicz
Zagadkowa afera gumowa została wykryta
Głos Obywatela 1930 r.-Opr.Marcin Radzewicz
Wyczyny dandysa z pod znaku Bachusa
Głos Obywatela 1930 r. -Opr.Marcin Radzewicz
Niekorzystna noc p.Fajgi R.
Głos Obywatela 1930 r.-Opr.Marcin Radzewicz
Obława na kryminalistę uwięczona pomyślnym skutkiem
Głos Obywatel 1930 r.-Opr.Marcin Radzewicz
Wybryki benzynowe szalonego sportsmena
Głos Obywatela 1930 r. -Opr.Marcin Radzewicz
Fatalna pomyłka p.Legutko
Głos Obywatela 1930 r.- Opr.Marcin Radzewicz
Woźny magistratu w Starosielcach…
Dziennik Białostocki – Opr.Marcin Radzewicz
Gdy zimny dreszcz strachu obleci kobietę
Głos Obywatela 1930 r. -Opr. Marcin Radzewicz
Żałosne następstwa wesołej libacji
Głos Obywatela 1930.r-Opr.Marcin Radzewicz
Nie oszczędził nawet własnego ojca
Głos Obywatela 1930 r. Opr.Marcin Radzewicz
Groźne chwile w “Ognisku” kolejowem
Głos Obywatela 1930r.- Opr.Marcin Radzewicz
Kiepski interes zdolnego artysty
Głos Obywatela 1930 r.- Opr Marcin Radzewicz
Pewnego razu na Dziesięcinach
Popis na półkolonji letniej w Antoniuku.
Dziennik Białostocki 1932 r.- Opr. Marcin Radzewicz
100 lat Starosielce
Złodziejka cudzej wyprawy
Głos Obywatela 1930 r. -Opr.Marcin Radzewicz
Piaski
Piaski 1976 r.
Białystok 1915 r.
Historia z ulicy Suraskiej
Dziennik Białostocki 1933 r. – Opr. Marcin Radzewicz
100 lat Starosielce-historia
Dziennik Bialostocki 1930 r. – Opr.Marcin Radzewicz
100 lat- Starosielce
Dziennik Bialostocki 1930 r. Opr Marcin Radzewicz
Nowoczesny jak Białystok, nowoczesny jak Tadeusz Truskolaski
To nawet zabawne jak prezydent Tadeusz Truskolaski pojmuje nowoczesność. Z jednej strony działaniem wspiera marsz równości LGBT, z drugiej bardzo długo każe czekać na ułatwienie życia mieszkańcom.
Rok 2006 to czas gdy Tadeusz Truskolaski po raz pierwszy wygrywa wybory na prezydenta Białegostoku. Wtedy po fatalnym Ryszardzie Turze jest jak koń na białym rycerzu, który zbawi wreszcie Białystok od mentalnej i faktycznej stagnacji. Pierwszą kadencję rozpoczyna z impetem – całymi garściami bierze unijne środki i betonuje co się da. Dostaje wtedy od opozycji przydomek “betonowy Tadzio”. Oczywiście nie należy pomijać pozytywnego aspektu tej sprawy. Białostoczanie nie jeżdżą po starych wybitych drogach tylko po nowych. Oblicze zmienia również Rynek Kościuszki, co w przyszłości będzie miało bardzo złe konsekwencje – w postaci wylewania hektolitrów wody w upały.
Pierwszy poważny problem prezydenta pojawia się w 2008 roku tuż przed Bożym Narodzeniem. Otóż okazuje się, że nowe logo miasta jest bardzo podobne do innego logo – organizacji LGBT z Nowego Jorku. Wszystkie media w Polsce mówią tylko o tym. Białystok ma reklamę jakiej nie potrzebował. Oczywiście według agencji, która przygotowała logo – podobieństwo było przypadkowe, zaś prawnicy stwierdzili że plagiatu nie było. Jednak to było najmniej istotne. Białostoczanie po wybuchu skandalu nie chcieli być absolutnie kojarzeni z LGBT. Wówczas prezydent Truskolaski to zrozumiał, a logo zostało przecięte na pół i wygląda tak jak obecnie.
Prezydent miasta jest także konserwatywny w innych kwestiach. W Białymstoku istnieje strefa płatnego parkowania. Jednak nie można się doprosić o parkomaty. Trzeba szukać kiosku, kupować karty postojowe, wypełniać je i zostawiać za szybą. Podobnie z biletami na komunikacje miejską. Mijają kolejne lata i kadencje prezydenta. W końcu w 2015 roku cud! Pojawiają się parkomaty. Karty postojowe idą w zapomnienie. Następny sygnał to biletomaty. Zostaje wspomniane o nich mimochodem przy okazji zakupu nowych autobusów. Umowa zostaje podpisana w lipcu. W 2020 roku urządzenia mają pojawić się w autobusach (szkoda, że na niektórych przystankach).
Nowoczesność przychodzi do Białegostoku z bardzo dużym opóźnieniem. Prezydent przeżył na tyle głęboką odmianę, że od osoby, która wysłuchała głosu mieszkańców – by Białystok nie miał logo kojarzącego się z LGBT (mimo, że logo to przecież nie plagiat) – zamienił się w osobę, która od LGBT już tak się nie odcina, a wręcz jest im nawet przychylny. 20 lipca w Białymstoku przejdzie po raz pierwszy marsz osób LGBT. Jest wiele środowisk, które próbowało zorganizować w tym samym czasie kontrmanifestacje i inne wydarzenia. Tadeusz Truskolaski odmawiał jednak wszystkim po kolei tłumacząc, że marsz LGBT był pierwszy (różnice zgłoszeń wynosiły kilka sekund). Co prawda nie udziela ani patronatu ani nie weźmie udziału, ale też sądząc po działaniu nie zgadza się na to, by cokolwiek innego w tym dniu, zgodnie z prawem mogło się w mieście wydarzyć. Opozycja już złośliwie nazywa prezydenta “Tęczowym Tadziem”.
Jedno jest pewne – prezydent to nie jest “Nowoczesny Tadzio”, bo do decyzji o dyskretnym sympatyzowaniu z LGBT dojrzewał 11 lat. Do parkomatów 15 lat, a do biletomatów chyba jeszcze dłużej. Co dalej? Może za 10 lat doczekamy się Szybkiej Kolei Miejskiej oraz elektrycznych autobusów. Chyba, że mieszkańcy na kolejną kadencję Truskolaskiego nie wybiorą.
fot. główne: Platforma Obywatelska RP / Wikipedia
Koszmar na Antoniuku
Głos Obywatela 1930 r. – Opr. Marcin Radzewicz
Puszcza Białowieska. Serce się kraje patrząc na marnowany potencjał tego miejsca.
Serce się kraje, gdy patrzy się jak bardzo nie wykorzystany jest potencjał turystyczny Puszczy Białowieskiej. Patrzenie na to wyjątkowe miejsce tylko poprzez pryzmat Białowieskiego Parku Narodowego to duży błąd. Gdyby ludzie potrafili dochodzić do porozumienia, to zyskalibyśmy na tym wszyscy. A tak możemy tylko patrzeć i się dziwić – jak to możliwe.
Jak to możliwe, że każdego roku Zakopane przeżywa wielokrotnie w roku ludzkie oblężenie? A Wetlina i Ustrzyki Górne w w Bieszczadach? Czy to wyłącznie magia gór? No cóż – chyba nie – w górach położonych jest bardzo wiele miast, a jednak nie każde jest szturmowane przez turystów. To może morze? Jak to jest, że kochamy Hel, Świnoujście, Łebę, Kołobrzeg a Pobierowo i Mrzeżyno już nie tak bardzo? Na Mazurach zaś są wspaniałe turystyczne miejscowości takie jak Ruciane-Nida, Mrągowo czy Giżycko ale też kompletne odludzia – mimo, że również położone nad jeziorami. Co jest więc nie tak z Puszczą Białowieską, że jest takim turystycznym miejscem nijakim. Wiele osób ją zna, turyści przyjeżdżają, ale nie ma oblężenia, które pozostawia za sobą wielkie pieniądze? Czy zadecydował o tym przypadek?
Zadecydowali o tym ludzie. Którzy się skrzyknęli i wykonali pewną pracę na rzecz swoich małych ojczyzn. Potem te trafiły do popkultury i interes się kręci. Miłość w Zakopanem, Bieszczadzkie Anioły, Lato w Kołobrzegu – tu pomogły piosenki. Hel jest znany ze swego unikalnego położenia. Świnoujście jest wyspą, na którą trzeba dotrzeć promem. Mrągowo ma piknik country. A Puszcza? W oczach popkultury to “jakiśtam las, który zły PiS chce wyciąć”. Czy takiej reklamy potrzebuje Puszcza Białowieska?
Zacznijmy od tego, że cała Puszcza podzielona jest na wiele obszarów czyli: Białowieski Park Narodowy, nadleśnictwa, gminy Białowieża, Hajnówka, Narew, Narewka, Czeremcha, Czyże, Dubicze Cerkiewne, Narewka, miasto Kleszczele oraz powiat hajnowski, powiat białostocki oraz oczywiście Województwo Podlaskie. Każde z wymienionych ma coś wspólnego z Puszczą Białowieską. Gdyby władze tych wymienionych wspólnie się porozumiały, wypracowały strategię działania i zaczęły tę strategię realizować, to za kilka lat Puszcza Białowieska stałaby się miejscem kultowym. Decyduje o tym popkultura. Zanim ta gdziekolwiek dotrze najpierw jest kultura bez popu.
Dlatego też muszą tu dotrzeć znani muzycy. Gdyby tak raz do roku odbywał się jakiś festiwal. Tylko gdzie? Miejscem idealnym wydaje się Zalew Siemianówka. Miejsca nie brakuje a i widoki piękne. Subkultura to także znani aktorzy. Dlaczego więc w Puszczy nie kręci się seriali? Dzisiaj ten gatunek filmowy przeżywa prawdziwy rozkwit. A my stoimy i patrzymy zamiast działać. Jeżeli nie będziemy kreować zdarzeń, to zrobią to inni zabierając nam wszystko.
Od lat turystyka to bardzo słaba punkt województwa. Nie ma nikogo, kto byłby na tyle zdeterminowany, by wziąć wszystkich zainteresowanych, stworzyć plan działania i z żelazną konsekwencją realizować go. Niestety zamiast współpracy jest nadmierna rywalizacja. Każdy sobie rzepkę skrobie. Zamiast tego marszałek mógłby zatrudnić specjalistów od rozwoju turystyki i marketingu, a także sypnąć kasą na wykreowanie “pop kultury”. Problem w tym, że w Polsce specjalista w urzędzie to synonim słowa “partyjny fachowiec”, który niczym w Misiu przeprowadza drogie i słomiane inwestycje. Miło by było gdyby obecny marszałek – jeżeli by się zdecydował na zatrudnienie specjalisty – nie szedł tradycyjną drogą. Wtedy skorzystaliby na tym wszyscy mieszkańcy. Bo im więcej turystów – tym więcej pieniędzy w kieszeniach tych pierwszych.
Masakra przy ul.Marjampolskiej
Głos Obywatela 1930 r. – Opr.Marcin Radzewicz
Noc Sylwestrowa 1930 r.
Głos Obywatela 1930 r. – Opr.Marcin Radzewicz
Trwożne chwile na ulicy Łomżyńskiej
Głos Obywatela 1930 r. – Opr.Marcin Radzewicz
Ulica Kijowska w Białymstoku
Z książki adresowej Białegostoku, rok 1932:
OCET
-Pianki E. Kijowska 12
SKÓRY
– Nisel. Kijowska 9
-Pomeraniec.Kijowska 9
ARTYKUŁY SPOŻYWCZE
-Zylberdik Cz. Kijowska 13
TKALNIE
– Abramowicz. Kijowska 1
– Dudak H. Kijowska 1
– Galant. Kijowska 1
– Jasinowski L. Kijowska 1
– Słucki M. Kijowska 1
– Szochna Wola. Kijowska 1
– Wolkin Z. Kijowska 21
– Wysocki Sz. Kijowska 1
– Zylberdyk. Kijowska 1
Aleja 1 Maja
Sienny Rynek
Ulica Pałacowa
Rynek Kościuszki
1914 r. Ul.Warszawska Bank
Festiwal Filmów -Kino Pokój
Tuzin spiskowców z pod znaku krwawej gwiazdy
Dziennik Białostocki 1929 r. – Opr.Marcin Radzewicz
Ul.Św.Rocha 9
OD ŚRODY 26-06-2019 SOBOTY 29-06-2019 (WŁĄCZNIE) ROZPOCZYNAMY WYPRZEDAŻ ASORTYMENTU NA MASOWĄ SKALĘ , NAWET 50% UPUSTU NA WYBRANY ASORTYMENT:-)
OD LIPCA SKLEP ZAMKNIĘTY.
O naszych dalszych losach po wyprowadzce ze Św. Rocha: Drodzy przyjaciele, sympatycy i podglądacze nie rezygnujemy całkowicie z działalności. Generalnie przeniesiemy się do Internetu i na giełdy staroci i antyków. Sklep internetowy jest już postawiony, ale na razie ma puste półki – brak motywacji do zdjęć i opisów. Po całym zamieszaniu z wyprowadzką i reorganizacją profilu działalności nastąpią spore zmiany. W związku z tym zachęcam do dalszego śledzenia fanpage’u, gdyż właśnie tu poznacie Państwo jego adres i odkryjecie nas na nowo.
TYMCZASEM CHCIAŁBYM PROSIĆ O UDOSTĘPNIANIE TEGO POSTU NA SWOICH PROFILACH.
Zasady i „złote rady” obowiązujące na wyprzedaży:
– po pierwsze proponujesz swoje ceny i targujesz się w sposób kulturalny, pamiętając o naszych słabych sercach
– jeśli coś się Ci podoba zaproponuj cenę ( sam ze sobą nie będę się targował mimo tego, że jestem gadułą )
– proszę wierzyć, że jesteśmy skorzy do ustępstw. Zawsze lepiej rzeczy pakować zacnym i miłym ludziom niż do swego magazynu.
Niezwykle ciekawa rozprawa
Echo Białostockie 1935 r.-Opr.Marcin Radzewicz
1980
Nocny kurs dorożkarza
Fabryka Buchholtza-Cytrona w Supraślu
Lata 40
Deszcze niespokojne
Ul.Sienkiewicza
Ulica Młynowa
Nasze stare dobre Bojary
Ul.Manifestu Lipcowego vel Św .Rocha
Kino Pokój
1993 r. Iwona Mroczkowska