Na muralu w Choroszczy zobaczymy burmistrza

Na muralu w Choroszczy zobaczymy burmistrza

Jedni nazywają to sztuką, drudzy formą reklamy. W Choroszczy pod Białymstokiem jeden mural przyciąga szczególną uwagę. Dostrzec można w nim burmistrza miasta. Jednak malowidło powstało zanim Robert Wardziński objął swój urząd. Czarno-biały streetart stanowi formę promocji czasopisma, które było wydawane przez stowarzyszenie wówczas jeszcze kandydata na burmistrza. O agitacji politycznej nie może być więc mowy.

W Choroszczy powstaje coraz więcej murali. Jeden z nich ozdabia ściany urzędu miejskiego. Jest on swoistą mapą po okolicy. Przedstawia zabytkowe budynki, kapliczki, pomniki, a także miejsca rekreacji. Jego kolorystyka jest stosowana aby jak najlepiej wpasować się w charakter ulicy. 

Partnerzy portalu:

Mecz Legia – Jagiellonia w popularnym filmie animowanym

Mecz Legia – Jagiellonia w popularnym filmie animowanym

Blok Ekipa to popularny serial animowany tworzony przez Bartosza Walaszka, znanego między innymi z zespołu Bracia Figo-Fagot, a także mniej znany szerszej publiczności jako producent, scenarzysta czy reżyser takich klasyków jak Bułgarski Pościkk, Wściekłe pięści węża, Sum tak zwany olimpijczyk, Kapitan Bomba, Koń Rafał, Piesek Leszek i wiele wiele innych. 

 

W najnowszym odcinku serialu animowanego Blok Ekipa Bartosz Walaszek poświęcił uwagę polskiej ekstraklasie. Trzej nierozłączni kumple – Walu, Wojtas i Spejson to wierni kibice Legii Warszawa. Pewnego dnia dochodzą do wniosku, że oglądanie meczów w telewizji mówiąc delikatnie nie jest najlepszym pomysłem. Mimo, że mają zakazy stadionowe, to Walu – czyli mózg całej trójki – wpada na genialny pomysł jak obejść tenże zakaz i znów poczuć moc wrażeń z polskiej ekstraklasy.

 

To jak wyglądał mecz Legia – Jagiellonia, a także jakim wynikiem skończyło się spotkanie zobaczycie w najnowszym odcinku. Miłego oglądania!

Partnerzy portalu:

To pierwsze takie wykopaliska w Tykocinie

To pierwsze takie wykopaliska w Tykocinie

Synagoga w Tykocinie pełniła swą prawowita rolę przez trzy stulecia. Obecnie mieści się tam jeden z oddziałów Muzeum Białostockiego. To jeden z najstarszych budynków tego typu w kraju. Bożnica powstała w 1642 r. i aż do II Wojny Światowej stanowiła centrum duchowne żydowskiej społeczności miasteczka. Nic więc dziwnego, że tereny z nią sąsiadujące przyciągnęły archeologów.

 

W ciągu kilku dni odnaleziono setki śladów przeszłości. Jest to głównie ceramika naczyniowa związane z codziennym użytkownikiem. Kafle od pieców, garnki, naczynia – to wszystko skrywała ziemia. Największym odkryciem były jednak ceglano – kamiennne fundamenty datowane na XVIII w. Przypuszcza się, że to pozostałość po kramach, jakie nakazał zbudować hetman J. K. Branicki. Prace prowadzone przez Muzeum Podlaskie potrwają do połowy lipca. Badacze chcą zając się jak największym obszarem

Partnerzy portalu:

Zbieracze prezentowali owoce swych poszukiwań

Zbieracze prezentowali owoce swych poszukiwań

Impreza ta przyciąga kolekcjonerów z całego kraju. Co roku w Białymstoku odbywają się Targi Minerałów i Biżuterii ”Skarby Ziemi”. W weekend miała miejsce już czternasta edycja wydarzenia. Stoiska wręcz uginały się pod ciężarem oryginalnych kamieni.

 

Wystawcy aby zdobyć cenny kruszec nieraz musieli wybrać się do dalekich zakątków globu. Pochłonięci pasją nie zważają czasem na niebezpieczeństwa. Zdobyte fluoryty, rubiny czy bursztyny wyglądają jak prawdziwe arcydzieła natury. Cieszą jednak nie tylko wzrok. Ich posiadanie to prawdziwa satysfakcja. Właściciele kamieni mogą być więc dumni z owoców swych poszukiwań. Tym bardziej, że każdy odwiedzający stoiska kwituje je wielkim ”wow”. Wielu wystawców przyznaje, że owe ”małe rzeczy” mają czasem większą wartość emocjonalną niż prywatną.

 

Na targach można było kupić minerały nie tknięte ręką człowieka, ale też te obrobione przez fachowców. Kamienie służą im jako budulec chociażby ozdobnych zegarów. Największe zainteresowanie, nie tylko wśród Pań, budziła tradycyjnie biżuteria. Dodatki subtelnie potrafią podkreślić urodę każdej przedstawicielce płci pięknej.

Partnerzy portalu:

W Białymstoku łatają drogi smartfonem

W Białymstoku łatają drogi smartfonem

O Polskich drogach można pisać bez końca, najczęściej niż pozytywnego. Mówi się, że asfalt znika wraz ze śniegiem i najczęściej jest to okrutną prawdą. Będąc obserwatorem robót, nie łatwo zauważyć, że jedna osoba faktycznie pracuje, druga się przygląda, paląc papierosa, trzecia błądzi myślami w świecie Boba budowniczego.  Działania ”Januszów” muszą więc przynosić opłakane skutki. Fuszerka pełną gębą!

 

Na jednej z ulic Białegostoku zastosowano nietypowe wypełnienie. Do załatania dziury użyto jednego z modeli smartfona. Gdyby byłaby to kultowa Nokia 3310, nie miał bym nic naprzeciw. Ba! Można wyłożyć by nią całą ulice, oczywiście w ramach eksperymentu.  Znając jednak żywotność współczesnych telefonów, nie wróżę sukcesu w biciu rekordu wytrzymałości. Miejmy nadzieję, że to tylko jednorazowy wybryk speców od robót drogowych.

Partnerzy portalu:

Jak nazwać ulicę? Rzućmy monetą!

Jak nazwać ulicę? Rzućmy monetą!

W całym kraju trwają zmiany nazw ulic. Na samorządach wymusza to bowiem ustawa dekomunizacyjna. Do niecodziennej sytuacji z tym związanej doszło w Suwałkach. O nowej nazwie ulicy zdecydował bowiem rzut monetą.

 

Zarówno mieszkańcy ul. Mareckiego jak i Paweckiego zażyczyli sobie, aby od tej pory bytować przy ulicy Pogodnej. Taką propozycję nazwy zgłosili w czasie konsultacji społecznych. Była to jedna z wielu opcji, ale wyniki głosowania były jednoznaczne. Pogodna przypadła większości zainteresowanych do gustu. Problemu można byłoby uniknąć, gdyby władze nie pozwoliłyby na dublowanie się propozycji. Mądry Polak po szkodzie.

 

Urząd zorganizował z mieszkańcami obu ulic specjalne spotkanie. Spór trzeba było rozstrzygnąć. Zainteresowani nie zgodzili się na ponowne głosowanie, przedłużenie ulicy i zmianę numeracji czy zwykłe ustępstwo. Postanowiono zdać się na ślepy los. Zdecydowano się na rzut monetą. Wszyscy wstrzymali oddech. Czas jakby stanął w miejscu. Po chwili u jednych zagościła euforia, u drugich gorycz i rozczarowanie. Zwyciężyli mieszkańcy ulicy Paweckiego. Przegrani od tej pory zamieszkają na ulicy…Zgodnej.

 

Partnerzy portalu:

6 tysięcy złotych za najładniejszy drewniany dom

6 tysięcy złotych za najładniejszy drewniany dom

W tym roku odbędzie się już XIII edycja konkursu na Najlepiej Zachowany Zabytek Wiejskiego Budownictwa w Podlaskiem. Organizowany jest on przez Muzeum Rolnictwa w Ciechanowcu i Urząd Marszałkowski. Do tej pory napłynęło 30 zgłoszeń. Zdecydowana większość pochodzi ze wschodniej części województwa. Najczęściej są to całe zagrody, domy mieszkalne i obiekty użyteczności publicznej.

 

Konkurs ma za zadanie ochronę tradycyjnego, wiejskiego budownictwa drewnianego oraz propagowanie wiedzy na temat wartości zabytkowej i piękna dawnej wiejskiej architektury drewnianej. Organizatorzy chcą zachęcić władze gminne i właścicieli obiektów drewnianych budownictwa wiejskiego do dbałości o ich stan. Istotne jest także kształtowanie poczucia tożsamości regionalnej, dumy z dbałości o zachowane obiekty i potrzeby ich konserwacji i utrzymania. Dla zwycięzców przewidziane zostały nagrody pieniężne. Pierwsza nagroda – 6 000 zł., trzy drugie nagrody po 3.000 zł., pięć trzecich nagród po 1.500 zł. oraz dziesięć wyróżnień po 500 zł.

 

W lipcu zakończy się komisyjny objazd zgłoszonych obiektów. Konkurs zostanie tradycyjnie podsumowany na przełomie października i listopada, jednak w 2017 roku organizatorzy chcieliby zdążyć na Europejskie Dni Dziedzictwa we wrześniu.

Partnerzy portalu:

Panowie szykujcie się! Już za kilka dni Festiwal Piwa w Białymstoku!

Panowie szykujcie się! Już za kilka dni Festiwal Piwa w Białymstoku!

Już 19 maja 2017 w Białymstoku odbędzie się Festiwal Piwa. Stanowi to doskonałą okazję na zapoznanie się ze smakami trunków z całego kraju, ale także z Litwy. W ramach imprezy zostanie zorganizowany III Podlaski Konkurs Piw domowych.

 

Fachowcy ocenią je w trzech kategoriach – American IP, piwo szampańskie i monachijskie ciemne. Przewodniczącym Jury będzie główny piwowar w Browarze Stary Rynek – Czesław Dziełak. Sam przyznaje, że warzenie piwa w domowym zaciszu to nie lada sztuka. Stanowi też świetne wprowadzenie do zostania zawodowym piwowarem.

 

Jedną z głównych atrakcji festiwalu będzie kasyno piwne. Przy stole jaki znamy z gry w ruletkę trzeba będzie odgadnąć smak, aromat i styl piwa. Jednym słowem – sama przyjemność. Ośmiu graczy w ciągu godzinnych potyczek zawalczy o nagrodę w postaci…piwa rzecz jasna. Zabawa odbędzie się na Rynku Kościuszki.

Partnerzy portalu:

Wesołe nowiny! W Białymstoku przyszły na świat trojaczki.

Wesołe nowiny! W Białymstoku przyszły na świat trojaczki.

Ten dzień pracownicy oddziału ginekologicznego zapamiętają na długo. Taki poród zdarza się bowiem raz na osiem tysięcy przypadków. Szczęśliwą mamą trzech dziewczynek jest 26-letnia mieszkanka Białegostoku. Do szpitala wojewódzkiego trafiła będąc w 30. tygodniu ciąży. Maluchy na razie przebywają w inkubatorach. Zarówno ona, jak i dumna mama czują się dobrze. Cała redakcja naszego portalu składa najszczersze gratulacje. 

Partnerzy portalu:

Rzeźba już budzi kontrowersje. Na razie stoi w stodole.

Rzeźba już budzi kontrowersje. Na razie stoi w stodole.

W centrum Bielska Podlaskiego, a dokładniej w Parku Królowej Heleny, stanie monumentalna rzeźba. Choć wyglądem przypomina słowiańskiego Światowida,  ma na celu upamiętnienie Sejmu Wielkiego Księstwa Litewskiego z udziałem króla Zygmunta Augusta. Odbył się on w 1564 r. gromadząc w Bielsku licznych książąt hierarchów, wojewodów. W sumie przybyło ponad kilka tysięcy osób.  Było więc to istotne wydarzenie społeczno – polityczne. 

 

Dzieło powstało w czasie pleneru rzeźbiarskiego przed trzema laty. Autor pracował nad nią przez cały miesiąc. Przedstawia ona króla i najważniejszych delegatów, jak choćby hetmana J.K. Chodkiewicza. Na wykonanej w drewnie dębowym rzeźbie ukazana jest artystyczna panorama starego miasta Bielska z napisem ”Wielki Walny Sejm Bielski” i jego herb.

 

Jak na razie rzeźba spoczywa spokojnie w stodole twórcy koncepcji artystycznej. Styl rustykalny nie każdemu się spodobał. Bielscy radni przyjęli uchwałę niejednogłośnie. Część z nich stwierdziła, że rzeźba pasuje bardziej do skansenu niż do centrum miasta.

Partnerzy portalu:

Mońki doczekały się własnej ulicy w Chicago

Mońki doczekały się własnej ulicy w Chicago

Jakiś czas temu pisaliśmy o tym, że każdy w dziesięciotysięcznych Mońkach ma kogoś z rodziny za oceanem. Emigracja zaczęła się jeszcze w czasach PRL-u. Dzięki przesyłanym pieniądzom, miasteczko bardzo prężnie się rozwijało. Nawet Pewex działał lepiej niż w samym Białymstoku. Nie bez powodu więc Mońki ochrzczono dolarowym zagłębiem.

 

Parlament Chicago postanowił uczcić mieszkańców Moniek, którzy od lat ciężko pracują w stolicy stanu Illinois. Tym samym przyczynili się do jego dobrobytu. ”Ziemią Moniecką” nazwano jedno z ważniejszych skrzyżowań. Na uroczystość zaproszono burmistrza Moniek oraz jedną z radnych. Jak na polską tradycję przystało, ważne wydarzenie poprzedziła msza święta. Odbyła się ona w Bazylice św. Hiacynta

Partnerzy portalu:

W Supraślu odbędzie się ”Leniwy Festiwal”

W Supraślu odbędzie się ”Leniwy Festiwal”

Od 1 lipca do 17 września w Supraślu pod Białymstokiem odbędzie się nietypowy festiwal filmowy. Prezentowane będą dzieła tzw. nurtu slow cinema. Wyróżniki kina powolności to prawie zupełny brak szybkiej akcji, dynamicznego montażu, długie ujęcia i kontemplacja.Nie zaskoczy nas też nagłe podwyższenie głośności dźwięku. Warto dodać, że niektóre produkcje trwają nawet 6 godzin. Dlatego też filmy nazywa się wędkarskimi. Nie są one dla każdego. Monotonię trzeba bowiem lubić.

 

Produkcje poruszają tematykę samotności, śmierci, najskrytszych lęków. Nie odnajdziemy tam bohaterów z hollywoodzkich filmów. Aktorami są najczęściej amatorzy, przez co całość nabiera naturalnego charakteru.”Leniwy festiwal” w Supraślu stanowi doskonałą propozycję dla tych, którzy nie przepadają za dużymi festiwalami. Jeśli cenicie sobie głębszą refleksję, na pewno nie może Was tam zabraknąć.

Partnerzy portalu:

W Białymstoku odbędzie się konna gonitwa

W Białymstoku odbędzie się konna gonitwa

3 Czerwca na białostockie Krywlany zawitają najszybsze konie i najlepsi jeźdźcy. Tak, to nie żart. Lotnisko ma być areną konnych wyścigów. Imprezę organizuje Ministerstwo Rolnictwa, które napotkało liczny opór. Zgodę na wydarzenie musi udzielić jednak wpierw prezydent Białegostoku, gdyż to właśnie do gminy należy teren lotniska. Entuzjastą pomysłu nie są również władze aeroklubu, obawiające się o zniszczenie nawierzchni. Obiecano im bowiem budowę pasa startowego.

 

Wedle założeń organizatorów mają odbyć się łącznie cztery gonitwy. W każdym z nich będzie uczestniczyło maksymalnie siedem wierzchowców. Zainstalowana zostanie trybuna na 3 tysiące osób. Czy jednak pomysł wzbudzi aż takie zainteresowanie? Data wyścigu związana jest ściśle z warszawskim Orange Festival, kiedy to dżokeje muszą ustąpić miejsca muzykom i innym artystom. Dlatego też bez przeszkód mogą przenieść się do Białegostoku. Gonitwa miejska ma mieć charakter rodzinny. Atrakcji nie zabraknie, jeśli dojdzie do skutku.

Partnerzy portalu:

Kościół w Grajewie znalazł się w niechlubnym rankingu

Kościół w Grajewie znalazł się w niechlubnym rankingu

Na potrzeby naszych prac często przeglądamy różnego rodzaju zestawienia. Te wprawiło w nas osłupienie. Na stronie ”Biskup płakał jak konsekrował” publikowane są regularnie rankingi najbrzydszych budowli sakralnych. Jednym z obiektów, który nie spełnia wymogów estetycznych, jest kościół pw. Matki Boskiej Nieustającej Pomocy w Grajewie. Czy słusznie? Nie nam to oceniać. Kwestia gustu. Przyznać jednak, trzeba że wyróżnia się spośród innych świątyń na Podlasiu. A jakie jest Wasze zdanie? Czy kościół w Grajewie zasłużył się by znaleźć się w mało elitarnym gronie?

Partnerzy portalu:

Bolek i Lolek zawitali na Podlasie

Bolek i Lolek zawitali na Podlasie

Właśnie ukazała się bogato ilustrowana książka ”Bolek i Lolek zwiedzają Polskę”. Jej autorkami są Zuzanna Kiełbasińska i Anna Nowacka. Kultowi bohaterowie latającym dywanem przemierzają wzdłuż i wszerz kraj w poszukiwaniu zaginionego smoka wawelskiego.

 

Na Podlasiu oczywiście również nie mogło ich zabraknąć. Odwiedzili Puszczę Białowieską, Tatarów w Kruszynianach i Świętą Górę na Grabarce. Z pewnością na naszych terenach przeżyli niezapomniane przygody. Nie może być przecież inaczej. Doskonała pozycja czytelnicza nie tylko dla najmłodszych. Na majówkę, jak znalazł.

Partnerzy portalu:

Żyją w mieście obok siebie. Poprzez zabawę młodzież poznaje inne kultury.

Żyją w mieście obok siebie. Poprzez zabawę młodzież poznaje inne kultury.

Na jednej scenie spotkali się znów Polacy, Białorusini, Litwini i Tatarzy. Wszystko to w ramach 10. Festiwalu Kultur organizowanym w gmachu Urzędu Wojewódzkiego w Białymstoku. W jubileuszowej edycji wzięło udział łącznie kilkanaście zespołów z naszego regionu. Impreza skierowana jest głównie do młodzieży w wieku szkolnym. Swoje programy prezentują więc zarówno uczniowie szkół podstawowych, jak i licealiści. 

 

Wszyscy uczestnicy mają szansę na zapoznanie się z innymi kulturami. Obcując z nimi od najmłodszych lat uczymy się choćby tolerancji. Do głębszego poznania kulturowych smaczków służą specjalne stoiska. Z bliska można obejrzeć narodowe stroje, jak i spróbować tradycyjnych potraw. Podlasie to jedyny region Polski z takim zróżnicowaniem etnicznym. Największą mniejszość stanowią Białorusini. 

Partnerzy portalu:

Białystok upamiętni zmarłych. Na Rynku Siennym stanie pomnik.

Białystok upamiętni zmarłych. Na Rynku Siennym stanie pomnik.

W Białymstoku pojawi się nowe miejsce pamięci. Na Rynku Siennym, gdzie przed laty istniał cmentarz ewangelicki, powstanie nietypowa instalacja. Będzie to swego rodzaju artystyczna kaplica. Cztery prostokątne bryły z płaskorzeźbami mają przypominać mieszkańcom o byłej nekropolii.

 

Pod instalacją znajdzie się krypta ze szczątkami ekshumowanych pochówków. Na środku placu przecinać się będą dwie główne alejki układające się w znak krzyża. Autorem cyklu płaskorzeźb i koncepcji zaaranżowania placu przy Rynku Siennym jest znany artysta, Jarosław Perszko.

 

Na Rynku Siennym nie zabraknie też zieleni. Mają być posadzone liczny rośliny umilające czas spacerowiczom, którzy będą mogli odpocząć na licznych ławeczkach. Rozpoczęcie prac stało się możliwe dzięki zmianom w planach zagospodarowania przestrzennego. 

 

Cmentarz ewangelicki na terenie obecnego Rynku Siennego powstał na początku XVII. Działał przez blisko dwieście lat. Władze miasta nie potrafiły przez długi czas zdecydować o przyszłości nekropolii. Dopiero gdy lokalni producenci wyszli z inicjatywą przywrócenia tam handlu, ratusz postanowił działać. Wszystko ku zadowoleniu historyków i obrońców kultury dziedzictwa kulturowego.

 

Sam cmentarz skrywa swoje tajemnice. Wiele grobów kładziono warstwowo, więc nie sposób określić ich dokładnej liczby. Wstępne szacunki wskazują, że spoczywają tam szczątki nawet kilku tysięcy ewangelików – dawnych mieszkańców Białegostoku.

Źródło zdjęcia: http://www.bialystok.pl/

Partnerzy portalu:

Trwa konkurs na nazwę hali sportowej. Suwalczanie, śpieszcie się!

Trwa konkurs na nazwę hali sportowej. Suwalczanie, śpieszcie się!

Jeszcze tylko 2 dni mają mieszkańcy Suwałk na głosowanie dotyczące nazwy nowej hali widowiskowo-sportowej. Choć jeszcze do jej budowy droga daleka, do uruchomienia inwestycji nazwa jest niezbędna. Firma przeprowadzająca inwestycję wkomponuje ją bowiem w elewację obiektu.

 

Do wyboru Suwalczanie mają aż 153 propozycji. Biała Twierdza, Sękacz Arena czy Gwiazda Północy to tylko kilka z nich. Trzeba przyznać, że mieszkańcy wykazali się niemałą pomysłowością. Oddać swój głos można tylko przez internet. Na pomysłodawcę zwycięskiej nazwy czeka nagroda pieniężna w wysokości tysiąca złotych. Więcej informacji znajdziecie w linku poniżej.

Głosowanie na nazwę hali

 

Partnerzy portalu:

Pomnik patrona strażaków nie powróci do Białegostoku

Pomnik patrona strażaków nie powróci do Białegostoku

Mało kto z mieszkańców Białegostoku wie, że w połowie drogi między ratuszem a fontanną na Rynku Kościuszki, istniał kiedyś pomnik św. Floriana. Powstał on po wielkim pożarze miasta w 1752 r. a ufundował go Jak Klemens Branicki. Rzeźba była wykonana z drewna a stała na marmurowym postumencie. Zniknęła z krajobrazu w połowie XIX w. Przegrała walka z pogodą.

 

Projekt przywrócenia pomnika zgłosiło Towarzystwo Miłośników Sztuki Kresów i Dziejów Ojczystych. Wszystko to w ramach budżetu obywatelskiego 2017. Niestety propozycja nie zdobyła uznania mieszkańców, zdobywając kilkaset głosów. Być może zdecydowała zbyt mała znajomość tematu. Powrót figury patrona strażaków z pewnością przywróciłby historyczny charakter Rynku.

Partnerzy portalu:

W Szepietowie eksperymentują z kukurydzą

W Szepietowie eksperymentują z kukurydzą

Na Podlasiu tradycją stało się obchodzenie świąt związanych z lokalnymi dominującymi uprawami. W Mońkach mamy dzień ziemniaka, w Korycinie święto truskawki, w Szepietowie zaś obchodzi się dzień kukurydzy. Rolnicy wykorzystują ją głównie jako paszę dla zwierząt. Stawiają na nią gdyż brakuje większych areałów ziemi.

 

W czasie imprezy rolnicy na specjalnym poletku mogą zobaczyć efekt prac badawczych nad nowymi odmianami kukurydzy. Niekiedy kolekcja rynkowych nowości liczy nawet kilkaset sztuk. Każdy może skorzystać z fachowej wiedzy na temat upraw. Pracownicy Podlaskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Szepietowie pomogą chociażby wyborze odpowiedniej odmiany kukurydzy.

 

Dzień kukurydzy to również pokaz nowoczesnego sprzętu przeznaczonego do zbierania tych roślin. Dziesiątki producentów przedstawia zdobycze techniki, zachęcając do zakup rolniczych cacuszek. Impreza kończy się zazwyczaj konkursem orki, która ma głównie na celu popularyzację prawidłowej techniki. Orka to bowiem prawdziwa sztuka.

Partnerzy portalu:

Korycin walczy z resztą świata

Korycin walczy z resztą świata

Korycin kontra reszta świata. Brzmi groźnie, lecz prawda jest zgoła odmienna, wręcz słodka. Jako, że miasteczko stanowi truskawkowe zagłębie co roku odbywa się wielka bitwa na owoce. W ciągu jej trwania zużywa się ponad pół tony truskawek. To one również pozwolą przełknąć gorycz porażki. Walka ma również wymiar protestu. Niskie ceny w żaden nie przekładają się bowiem na ogromną pracę właścicieli upraw.

 

Walka na owoce to tylko jedna z atrakcji Ogólnopolskich Dni Truskawki. Boisko przeznaczone specjalnie do tego celu może pomieścić 150 zawodników. Każdy dostaje koszulkę, spodenki i okulary ochronne. Już po kilku minutach wyłożony folią plac pokrywa się pachnącym owocowym sokiem, po którym ślizgają się zawodnicy. Co prawda korycińska bitwa nie jest tak sławna, jak hiszpańska na pomidory, ale kto wie…może kiedyś.

Partnerzy portalu:

Mieszkaniec Mielnika sprzedał papieską bullę przez internet. Chciał 150 zł.

Mieszkaniec Mielnika sprzedał papieską bullę przez internet. Chciał 150 zł.

Aukcja na serwisie internetowym, jakich wiele. ”Stara plomba” – taki przedmiot wystawił na niej mieszkaniec Mielnika. Towar został zakupiony przez użytkownika z Gdańska za kwotę 150 zł.  Okazało się jednak, że owa plomba to bezcenny zabytek archeologiczny, mianowicie fragment bulli papieża Marcina V. Pochodziła więc z XV w. Bullą określano metalowe płytki służące do odciskania pieczęci. Z biegiem czasu bullą nazywano wszelkie dokumenty ze stolicy apostolskiej.

 

Do akcji wkroczyła podlaska policja. Funkcjonariusze od razu byli przekonani, że przedmiot pochodził z niekoniecznie  legalnego źródła. Dzięki współpracy z nadmorską komendą, udało się ustalić nową właścicielką skarbu. Okazała się nią 38 -letnia kobieta, która jako medalik ofiarowała bullę dla członka rodziny. Badania wykazały ślady ziemi na przedmiocie. Dlatego też w świetle naszego prawa stanowi własność Skarbu Państwa. Okaz przekazano do Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Gdańsku.

 

Wiek pochodzenia bulli pokrywa się z początkiem parafii w Mielniku. Przypuszcza się, że papież mógł opatrzyć pieczęcią chociażby przywilej na odpusty. Mimo, że papież Marcin V wysłał wiele dokumentów do naszego kraju, odnaleziono tylko jeden, mianowicie w Ostrowie Tumskim. Teraz do ubogiej kolekcji dołączyła bulla z Mielnika.

 

Partnerzy portalu:

Ruszyły szóste targi książki. To jedyna taka impreza w regionie.

Ruszyły szóste targi książki. To jedyna taka impreza w regionie.

To jedyna taka impreza w północno-wschodniej Polsce. Białystok od sześciu lat znajduje się bowiem w zaszczytnym gronie miast organizującym targi książki. Od piątku do niedzieli każdy fan czytelnictwa znajdzie coś dla siebie. To już szósta edycja tego wydarzenia. Stoiska przygotowano dla ponad 80-u wystawców. Lokalizacją targów jest Opera i Filharmonia Podlaska.

 

Targi odwiedza, według danych organizatorów ok. 20 tys gości. Tegorocznej imprezie towarzyszy festiwal literacki ”Na pograniczu kultur”. Nie zabraknie więc warsztatów, rozmów z ciekawymi gości, a także zabaw dla najmłodszych. Spotkania autorskie i możliwość zdobycia podpisu artystów to nie lada gratka dla czytelników. Dziś również na dużej scenie OiFP wystąpi znana aktorka Julia Pietrucha.

Partnerzy portalu:

Masz stary samochodów? Zapisz się na rajd!

Masz stary samochodów? Zapisz się na rajd!

W Czerwonym Borze niedaleko Zambrowa raz do roku unoszą się tumany kurzu. Słuchać ryk silnika i odgłosy odginającej się blachy. Na terenie ośrodka szkolenia poligonowego odbywają się zawody Wrack Race. Jeśli macie jakiegoś staruszka w garażu, warto wziąć udział w takim rajdzie.

 

Dobra zabawa, a przede wszystkim duża dawka adrenaliny gwarantowana. Zasady są niezwykle proste. Wygrywa ten, kto przejedzie najwięcej okrążeń w danym czasie. Nie każdemu udaje się dojechać do mety. No cóż. To tylko wraki. Nie wymagajmy od nich zbyt wiele, skoro i tak miały pójść ”na żyletki”. W ostatniej edycji na starcie stanęło ponad 50 załóg.

Partnerzy portalu:

Kursanci przyjeżdżają do Łomży nawet znad morza

Kursanci przyjeżdżają do Łomży nawet znad morza

Zastanawialiście się kiedyś ile razy można zdawać egzamin na prawo jazdy w ciągu dnia? Jeśli komuś powinie się noga, zazwyczaj musi trochę ochłonąć. Zwykle tydzień wystarczy. W Łomży jest jednak inaczej. Kursanci potrafią nawet podchodzić do egzaminu praktycznego w ciągu doby. Przepisy tego nie zabraniają, więc czemu nie? Jeśli znajdzie się szybki termin, wszyscy z niego korzystają. Po co w końcu odwlekać nieuniknione. Z drugiej strony, gdy się człowiek śpieszy, to cię diabeł cieszy…

 

Łomża od lat przyciąga kursantów z różnych zakątków Polski. Miasto jest niewielkie, więc i ruch na drodze będzie mniejszy niż choćby w Białymstoku. Ale co tam stolica Podlasia. Łomżę odwiedzają kandydaci na kierowców nawet znad morza. Dlatego tez mówi się o zjawisko turystyki egzaminowej. Czy na pewno idą oni na łatwiznę? Statystyki mówią, że dziennie zdaje pozytywnie co druga osoba. Gwarancji powodzenia nie ma więc żadnej. Zawsze i tak liczą się nabyte umiejętności.

Partnerzy portalu:

W Łapach mają pociąg do kolei

W Łapach mają pociąg do kolei

Łapy niedaleko Białegostoku były niegdyś kolejarską potęgą. To już przeszłość, choć wspomnienia o wielkości nadal żyją. Po upadku Zakładów Naprawczych tysiące osób zostało bez pracy. Z łezką w oku, co roku, miasto organizuje wystawę makiety kolejowej, która zyskała status imprezy ogólnopolskiej. Towarzyszą jej różne inne atrakcje. Głównym punktem tradycyjnie jest symulacja zderzenia pociągu z samochodem. Mieszkańcy mogą zobaczyć, jaką wielką siłą dysponuje pojazd szynowy. Służby pokazują również jak sprawnie przeprowadzają akcję ratowniczą.

 

Do Łap przyjeżdża regularnie kilkadzieścia wystawców z różnych rejonów Polski. Modelarze z całego kraju przywożą własnoręcznie wykonane makiety tras kolejowych, które łączą w jedną całość. Po miniaturowych szynach poruszają się modele elektryczne pojazdów kolejowych, przemieszczające się wg. rozkładu jazdy. Wystawa jest największą tego typu imprezą w północno-wschodniej Polsce. Małe jest piękne i tego należy się trzymać. 

Partnerzy portalu:

Już w maju czeka nas zabawa w autobusie

Już w maju czeka nas zabawa w autobusie

Co prawda wydarzenie to będzie miało miejsce w maju, ale zapisy ruszyły już teraz. Klub Miłośników Komunikacji Miejskiej w Białymstoku po raz kolejny organizuje wycieczkę zabytkowym Jelczem. Tym razem kierunek to Puszcza Knyszyńska. Na trasie przejazdu znajduje się choćby ogród botaniczny w Supraślu, park leśny w Poczopku czy też tatarskie Kruszyniany. Organizatorzy informują, iż nie jest to zwykła podróż autobusem.

O nudzie nie może być mowy. Już na pokładzie Jelcze przygotowano atrakcje. Przejazd tradycyjnie skończy się biesiadą przy ognisku.Klub Miłośników Komunikacji Miejskiej w Białymstoku powstał w czerwcu 2009 roku. Zrzesza on sympatyków transportu publicznego. Więcej szczegółów znajdziecie pod linkiem: Jelczem po Puszczy Knyszyńskiej

Partnerzy portalu:

Tykająca bomba już nikomu nie zagraża

Tykająca bomba już nikomu nie zagraża

Zazwyczaj zachęcamy do przyjazdu na Podlasie. Są jednak miejsca, zresztą jak w całej Polsce, które jeszcze kilka lat temu należało omijać z daleka. Nie. Tym razem nie chodzi nam o zjawy czy legendarne potwory. Niebezpieczeństwo czyhało w ziemi. Były to mogielniki czyli składowiska toksycznych odpadów. Już sama nazwa wywołuje ciarki.

 

Stanowiły one prawdziwą bombę ekologiczną. Istniało bowiem ryzyko skażenia wód podziemnych.W okresie komunizmu nikt ich nie utylizował. Po prostu zakopywano je w studniach z betonu. Na Podlasiu istniało pięć dużych składowisk. Jaka musiała być ulga mieszkańców, gdy zniknęły z ich otoczenia. W sumie we wszystkich mogilnikach stwierdzono 19 ton przeterminowanych środków ochrony roślin w postaci opakowań plastikowych, szklanych butelek z płynem, proszków. Ponadto w dwóch z nich oprócz wcześniej znanych studni specjaliści wykryli dodatkowe doły ziemne ze znacznymi ilościami niebezpiecznych substancji. Likwidacja składowiska kosztowała grubo powyżej pół miliona złotych. Środki zapewnił Narodowy Fundusz Środowiska.

Partnerzy portalu:

Młodzież w Sejnach przejmuje miasto

Młodzież w Sejnach przejmuje miasto

Baltic Satelid to spotkania amatorskich teatrów lalkowych i dziecięcych. Pierwszą edycję konkursu zorganizowano w na początku lat 90. w litewskiej Kłajpedzie. Od drugiej, młodzi artyści spotykają się już na deskach sejneńskiego teatru. Organizatorem i koordynatorem imprezy są uczniowie sejneńskich szkół, przez co przygotowania trwają niemal przez 365 dni w roku. Oczywiście konieczna jest niewielka pomoc dorosłych. W konkursie uczestniczą aktorzy z Litwy i Białorusi.

 

Impreza zaczyna się symbolicznym wręczeniem kluczy do miasta dla najmłodszego uczestnika festiwalu. Barwny korowód przemierza następnie ulice Sejn. Uczniowie pełnią rolę m.in. konferansjerów oraz jurorów festiwalu. Zajmują się także obsługą techniczną, prowadzą biuro organizacyjne i gazetkę festiwalową. Jeśli chodzi o występy oceniana jest choreografia, reżyseria czy muzyka. Główna nagroda to Złoty Sejneński Tur przyznawany przez burmistrza. Przyznaje się je w dwóch kategoriach – młodzieżowej i dziecięcej.

 

 

Partnerzy portalu:

Do Sejn śmierć już nie przyjdzie

Do Sejn śmierć już nie przyjdzie

Na cmentarzu w Sejnach, małej podlaskiej miejscowości, kończą się powoli miejsca. Obecnie pozostało ich 200, a rocznie dochodzi do 100 pochówków. Jak łatwo wyliczyć, już niedługo nie będzie gdzie chować zmarłych. Burmistrz Sejn wprowadził więc zakaz umierania. Pytanie tylko, jak to wyegzekwować w praktyce. Mieszkańcy Sejn cieszą się, że czeka ich długowieczność. Niestety jest to śmiech przez łzy. 

 

Jeśli nie wiadomo o co chodzi, chodzi o pieniądze. Tak jest i w tym przypadku. Miasta nie stać nawet na pensje dla pracowników ratusza. Budowa nowego cmentarza to więc temat z kręgu sci-fi. Radni z kolei nie mogą dojść do porozumienia w sprawie budżetu. 

Partnerzy portalu:

W Ciechanowcu uczniowie pobili rekord świata

W Ciechanowcu uczniowie pobili rekord świata

Rekordy świata można bić w różnych dziedzinach, nawet tych najbardziej absurdalnych, jak np. rzut karłem. Na całkowicie odmienny pomysł wpadli 10 lat temu pracownicy szkoły w Ciechanowcu. 11 maturzystów wraz z nauczycielem postanowili odbyć lekcję fizyki trwającą przez…5o godzin. Udało się! Lekcja rozpoczęta 29 kwietnia o godzinie 10.00, zakończyła się 1 maja o godzinie 12.00.

 

W ciągu dwóch dni powtórzono materiał z trzech lat. Zmagania śmiałków były oczywiście rejestrowane przez kamery. Wszystkie świadectwa wysiłku przekazano na taśmach do Londynu. Uczniów wspomagali pielęgniarki, pracownicy stołówki i rzecz jasna całe grono pedagogiczne. Brak snu i zmęczenie nie poszło na marne.

Partnerzy portalu:

Pustelnia znalazła się na celowniku wandali

Pustelnia znalazła się na celowniku wandali

W 2009 r. powstała pierwsza w kraju prawosławna pustelnia. Wszystko dzięki ojcowi Gabrielowi, byłemu namiestnikowi klasztoru w Supraślu. Jest on znany również ze swojej ogromnej wiedzy na temat ziołolecznictwa. Pomógł niezliczonej ilości chorych.

 

Tzw. skit ma swą siedzibę w Odrynkach, małej podlaskiej wsi. Otaczają ją rozlewiska Narwi. Jeszcze kilka lat temu nie sposób było tam dojechać autem w mokre dni. Nazwa wiąże się z miejscowością Sketis w Egipcie. To bezludny obszar, gdzie w IV wieku powstała pustelnia, potem osada, w której żył mnich Makary. Już niegdyś w Puszczy Narewskiej istniał monaster. Książę Iwan Wiśniowiecki zabłądził, lecz w śnie ukazał mu się św. Antonii, wskazując mu drogę przez rzekę. Jako dowód wdzięczności, książę zbudował kaplicę.

 

Na poświęcenie pustelni przybyło ponad 2 tys. osób. Opustoszała wieś stała się wręcz oblężona przez wiernych. Kaplica cieszy się dużą popularnością w całym kraju, również wśród turystów. Niestety świątynia padła ofiarą wielu ataków. Zniszczono krzyż, przecięto kable doprowadzające prąd, a traktor wrzucony do fosy. Nie oszczędzono nawet uli. W zeszłym roku doszło do innego nieszczęścia. Wybuchł pożar. Ogień pochłonął księgi liturgiczne i połowę ikon. Straty mierzy się również nie tylko wymiarze materialnym.

Partnerzy portalu:

Jak koń znalazł się w bloku ?

Jak koń znalazł się w bloku ?

To zdjęcie przeszło do historii. Koń na balkonie, określany żartobliwie jako ”balkoń” stał się hitem nie tylko mediów społecznościowych. Doczekał się również swoich pięciu minut w telewizji. Cała sytuacja miała miejsce w Grajewie.

 

Bohaterem fotki była klacz, którą uchwycono w czasie odpoczynku na balkonie. Zdjęcie zostało tak sprytnie wykadrowane, że odbiorcy uznali, że owy balkon znajduje się w bloku na wyższym piętrze. Jakim cudem więc zwierzę mogło się tam dostać? W rzeczywistości doszło do malej manipulacji. Koń musiał pokonać jedynie trzy schodki aby wejść na taras. Nie było więc żadnego bloku, a dom jednorodzinny.

 

Nie istniało żadne zagrożenie. Do urzędu miasta zaczęły jednak wcześniej skargi na nieodpowiednie traktowanie zwierząt. Do żadnej interwencji na szczęście nie doszło. Mieszkańcy Grajewa, kolokwialne mówiąc trochę się zagalopowali. Koń chciał tylko przyjrzeć się sobie w oknie a wyszła wielka afera.

Partnerzy portalu:

Maluch z Suwałk poleci do Ameryki

Maluch z Suwałk poleci do Ameryki

Jakiś czas temu media obiegło zdjęcie z Tomem Hanksem pozującego przy bordowym Fiacie 126p. Aktor pochwalił się w mediach społecznościowych, że to jego nowo auto. Choć fotografię zrobił na Węgrzech, to właśnie w Polsce wybuchł prawdziwy szał. Mieszkańcy Bielsko-Białej, gdzie produkowano ten kultowy pojazd, wpadli na pomysł sprezentowania popularnego malucha. Najpierw jednak należało znaleźć odpowiedni egzemplarz. Po ulicach Stanów Zjednoczonych samochody zabytkowe muszą pochodzić co najmniej z rocznika 75. Inaczej nie są dopuszczone do ruchu.

 

Odpowiedniego Malucha znaleziono w Suwałkach.  Stamtąd przewieziono go za darmo do pomysłodawców akcji. W symbolicznym wyjeździe malucha z Suwałk wziął udział Czesław Renkiewicz, prezydent miasta, który na ręce inicjatorki przekazał list skierowany do Toma Hanksa oraz obraz, na którym widnieje suwalski urząd miejski. W Bielsko-Białej przeprowadzono generalny remont, choć pojazd miał tylko nadżarte progi.  Akcją zainteresował się słynny polski rajdowiec Rafał Sonik. To on sfinansował Malucha w całości. Zebrane podczas zbiórki pieniądze przekazano na szpital pediatryczny. Auto wkrótce polecieć ma za ocean. 

Partnerzy portalu:

Wojskowe śmigłowce na białostockich Krywlanach

Wojskowe śmigłowce na białostockich Krywlanach

Dziś popołudniu na białostockim lotnisku Krywlany wylądowały wojskowe śmigłowce należące do polskiej armii. To dość niecodzienny widok, gdyż Białystok nigdy nie był strategicznym miastem i tu wojskowe maszyny zazwyczaj nie lądują. Mamy jednostkę wojskową, jednakże ze względu na porozumienia z NATO – kluczowy dla obronności wschodniej granicy jest tak zwany „przesmyk suwalski” – czyli kilkadziesiąt kilometrów granicy między miejscowością Szlamy w powiecie sejneńskim a miejscowością Wiżajny w powiecie suwalskim.

 

Co w Białymstoku robiły wojskowe śmigłowce? Trudno powiedzieć. Maszyny na zdjęciu to W3PL Głuszec, śmigłowce wsparcia bojowego, którymi Wojsko Polskie dysponuje od niedawna. Maszyny są bardzo nowoczesne, a żołnierze sobie je chwalą.

Partnerzy portalu:

Rozgorzała dyskusja wokół dziewczynki z konewką

Rozgorzała dyskusja wokół dziewczynki z konewką

Dziewczynka z Konewką stała się jednym z ważniejszych symboli Białegostoku. Mural na Al. Piłsudskiego jest tak ważny, że budynek, na którym się znajduje nie mógł być sprzedany. Należy on bowiem do Uniwersytetu w Białymstoku, który przenosząc się na kampus wyprzedaje swoje nieruchomości w centrum. Na budynek wydziału chemii, na którym znajduje się Dziewczynka z konewką znalazł się kupiec, jednakże, kiedy okazało się jakie ma plany wobec wielkiego rysunku – błyskawicznie zablokowano możliwość zmiany elewacji. Inwestor się wycofał, Uniwersytet został z kłopotliwym symbolem.

 

W Radiu Białystok można było ostatnio usłyszeć dyskusję na temat: co mogłoby być pamiątką Białegostoku, która w wersji mini mogłaby być kupowana przez turystów. Magnesy z Pałacem Branickich, Śledzie czy własnie Dziewczynka z konewką?

 

Ten ostatni pomysł wydaje się być wręcz rewelacyjny. Pamiętamy zapewne wielką aferę z logo Białegostoku, które było bardzo łudząco podobne do logo nowojorskich środowisk LGBT. Straty wizerunkowe miasta mogły być wtedy tak wielkie, że postanowiono logo zmienić.

 

Dziewczynka z konewką mogłaby być dopełnieniem wizualnym. Miasto powinno masowo wypuścić przeróżne gadżety z muralem. Najpierw jednak powinno dojść do zabezpieczenia praw autorskich, bo wydaje się, że artystka, która stworzyła dzieło ma w ręku skarb. Warto porozumieć się z nią, by w przyszłości z wizerunku dziewczynki można było czerpać pełnymi garściami.

Partnerzy portalu: