Wołano za nimi Lipki, Muślimy. Są z nami od kilkuset lat

Wołano za nimi Lipki, Muślimy. Są z nami od kilkuset lat

Wiele się mówi o Podlasiu jako miejscu wielokulturowym. Najczęściej wspomina się o symbiozie katolików i prawosławnych. Warto jeszcze przypomnieć o polskich muzułmanach, których najwięcej jest… w Białymstoku. 

 

W ostatnim czasie muzułmanie Polakom kojarzą się raczej źle, za sprawą wszystkich wydarzeń, które mają miejsce za granicą. Natomiast polscy muzułmanie czyli Tatarzy powinni kojarzyć się wyłącznie dobrze. Nasi muzułmanie są w Polsce od XIV wieku – na początku osiedlali się w okolicach Wilna, Trok, Grodna i Kowna. Natomiast od XVII wieku także na terenie Wołynia, Podola, później na Suwalszczyźnie. Na Tatarów mówiono wówczas Lipki lub Muślimy. Ta pierwsza nazwa pochodziła od tureckiej nazwy Litwy.

 

Brama wejściowa na cmentarz w Bohonikach

 

Na przełomie XVII i XVIII wieku szlachta tatarska spolonizowała się, zaś mieszczaństwo uległo wpływom białoruskim. W międzywojniu Tatarów żyło w Polsce około 5,5 tysiąca. Zamieszkiwali województwo wileńskie, nowogrodzkie a także białostockie.

 

Cmentarz w Bohonikach

 

Zapewne wiele osób zadaje sobie pytanie o wspólnotę religijną polskich i zagranicznych muzułmanów – szczególnie tych, o których w mediach mówi się wyłącznie negatywnie. W 1936 roku uchwalona została przez parlament ustawa o stosunku państwa do Muzułmańskiego Związku Religijnego (która obowiązuje do dziś), w której to jest napisane, że polscy muzułmanie pozostają w łączności religijno-moralnej ze swoimi współwyznawcami za granicą, tworzą własny związek religijny niezależny od żadnych władz obcokrajowych świeckich i religijnych (tzn. Muzułmański Związek Religijny). Ponadto w ustawie ustanowiono obowiązek odmawiania modlitw za pomyślność Rzeczypospolitej i jej Prezydenta, a także Rządu i Wojska w każdy piątek oraz dnie uroczystych świąt.

 

Meczet w Bohonikach

 

Po II Wojnie Światowej działalność Muzułmańskiego Związku Religijnego w RP została wznowiona w 1947 roku. Od tego czasu organizacja nieprzerwanie działa na rzecz społeczności tatarsko-muzułmańskiej w Polsce. Tylko w samym Białymstoku żyje około 2000 Muzułmanów. Mieszka tu także Mufti (czyli przewodniczący Muzułmańskiego Związku Religijnego).

 

 

W Białymstoku są dwa miejsca związane z Tatarami – pierwsze to dom modlitwy przy ul. Hetmańskiej, drugi to zabytkowy dom drewniany ukryty pomiędzy blokami na osiedlu Piasta. Jest to parterowy, przedwojenny dom. Parter nawiązuje do wystroju meczetu. Ponadto Tatarów spotkamy oczywiście w Kruszynianach oraz Bohonikach. Od niedawna także w Suchowoli, gdzie powstało Centrum Kultury Muzułmańskiej.

 

Centrum Kultury Muzułmańskiej w Suchowoli

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

W miejscu starej kopalni powstał zalew. Teraz można tam wypoczywać!

Mieszkańcy Antonowa spod Orli postanowili zagospodarować teren po dawnej kopalni gliny. Uporządkowano teren, wywieziono gruz, usypano żwirowe ścieżki wokół, postawiono wiatę oraz parking. To wszystko ze środków unijnych. Teraz można tam wędkować oraz miło spędzać czas. Zbiornik to dobre miejsce rekreacji, które wcześniej było terenem niezdatnym do użycia. Oprócz lokalnych miłośników wędkowania nad zbiornikiem pojawia się coraz więcej turystów.

 

Jak widać, by skorzystać ze środków unijnych z programu RPOWP wystarczy mieć dobry pomysł. W ramach środków pochodzących z Funduszy europejskich w tym z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich możemy zrealizować zarówno duże inwestycje tj. infrastruktura drogowa, jak również sfinansować mniejsze działania np. szkolenia. Wiedza zdobyta podczas szkoleń może nam się przydać do założenia własnej działalności. Ale we wspomnianym przypadku rzeczywiście należy mieć pomysł: co będziemy produkować, oferować czy sprzedawać.

 

Ale są też środki unijne, które mają na celu skutecznie zachęcić wyłącznie do aktywności w momencie, kiedy dopiero szukamy pomysłu. Krajowa Sieć Obszarów Wiejskich (KSOW-red.) to platforma, która jest kierowana do mieszkańców – jak sama nazwa mówi z obszarów wiejskich, którzy mają pomysł, ale nie do końca wiedzą jak go zrealizować lub jak go „ubrać w ramy”.
Środki z KSOW to fundusze, które przeznaczane są na działania służące do zachęcania społeczności wiejskiej do tworzenia wspólnych inicjatyw.

Partnerzy portalu:

Podlasie ma własną Górę czarownic!

Podlasie ma własną Górę czarownic!

Każde dziecko z lekcji geografii wie, że najbardziej znanym miejscem spotkań czarownic w Polsce jest Łysa Góra w Świętokrzyskim. Tymczasem województwo Podlaskie ma własną górę czarownic. Znajduje się ona w Siemiatyczach niedaleko od zalewu. Mowa tu o „Wilczej Górze” Miejsce jest zarośnięte gęstym lasem i trzeba naprawdę wiele sił włożyć w to, by je odszukać. W końcu XIX wieku etnograf Oskar Kolberg w swoich pracach etnograficznych napisał, że według wierzeń tutejszej ludności na Wilczej Górze kobiety zwane potocznie czarownicami odprawiały swoje rytualne obrzędy. Wokół wzniesienia znajdowało się wielkie składowisko tajemniczych głazów.

 

fot. A. Nowaczuk

 

Tajemnicze miejsce odkrył pewien turysta. Legenda głosi, że wszedł  na jedną z gór i zachwycił się pięknem krajobrazu jaku ujrzał oraz poczuł zapach kwiatów. To sprawiło, że zasnął. Drzemiąc śniło mu się, że stał na wzgórzu, wśród wielkich, rozłożystych dębów, z których widać było dolinę Bugu oraz średniowieczny gród. Na wierzchołku góry pełno było dużych głazów, przy których turysta widział grupę rozmodlonych ludzi, mówiących niezrozumiałym dla niego językiem. Jedna z tych osób miała jednak powiedzieć (zrozumiale rzecz jasna), że jest to miejsce święte, a obcym wstęp wzbroniony. Po przebudzeniu turysta wyciągnął mapę i stwierdził, że znajduje się w miejscu, gdzie jest największa góra w okolicy.

 

Gdy zwiedzający zszedł na dół do Siemiatycz, to dowiedział się, że lokalsi nazywają to miejsce „Górą czarownic” właśnie ze względu na te kamienie. W świętokrzyskiej Łysej Górze podczas sabatu czarownice rozniecały wielki ogień, kłaniały się wielkiej czarownicy, a następnie zasiadały do uczty. Po wieczerzy zaś następowały tańce. W czasie sabatu czarownice doskonaliły swe umiejętności przygotowując nowe czary i mikstury. A gdy rano kogut zapiał wszystkie wsiadały na miotły i odlatywały do swych chatek. Zapewne nie inaczej było w Siemiatyczach.

 

O tajemniczym miejscu powiedział nam Adam Nowaczuk, który odwiedził miejsce i je sfotografował. Za fotografie i informację bardzo dziękujemy!

 

fot. A. Nowaczuk

Partnerzy portalu:

Zabytkowe dzwonnica, wnętrza kościoła oraz plebania zyskały nowe życie!

Zabytkowe dzwonnica, wnętrza kościoła oraz plebania zyskały nowe życie!

 

Jest wielu turystów, którzy uprawiają tak zwaną turystykę kościelną – pielgrzymują po kraju, modlą się w sanktuariach a przy okazji zwiedzają przepiękne zabytkowe kościoły oraz ich wnętrza. W Podlaskiem takich miejsc nie brakuje. Warto zobaczyć pod tym względem sanktuarium w Studzienicznej pod Augustowem, sanktuarium w Różanymstoku pod Sokółką, a także sanktuarium w Sokółce czy Krypnie pod Białymstokiem. W samej stolicy województwa podlaskiego można zobaczyć Kościół św. Rocha, Katedrę, Kościół św. Wojciecha, ale też miejsca związane z ks. Michałem Sopoćką.

 

Do tej długiej listy warto dopisać jeszcze trzy: Rosochate Kościelne w gminie Czyżew, Stawiski pod Łomżą oraz Kulesze Kościelne pod Wysokiem Mazowieckiem. Bowiem dla turystów  raczej miejsca to nieznane. Warto zobaczyć w Rosochatem Kościelnym 243-letnia dzwonnicę, która jest unikalnym zabytkiem. Natomiast w Stawiskach zwiedzać można kościół, w którym znajdują się małe obiekty zwane malaturą – każde z nich to oddzielne dzieło sztuki. W Kuleszach Kościelnych natomiast znajduje się zabytkowa plebania – z 1874 roku. Wszystkie te miejsca w ostatnim czasie skorzystały ze środków unijnych, dzięki czemu dzwonnica, malatura oraz plebania zyskały nowe życie!

 

Jak widać, by skorzystać ze środków unijnych z programu RPOWP wystarczy mieć dobry pomysł. W ramach środków pochodzących z Funduszy europejskich w tym z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich możemy zrealizować zarówno duże inwestycje tj. infrastruktura drogowa, jak również sfinansować mniejsze działania np. szkolenia. Wiedza zdobyta podczas szkoleń może nam się przydać do założenia własnej działalności. Ale we wspomnianym przypadku rzeczywiście należy mieć pomysł: co będziemy produkować, oferować czy sprzedawać. Ale są też środki unijne, które mają na celu skutecznie zachęcić wyłącznie do aktywności w momencie, kiedy dopiero szukamy pomysłu. Krajowa Sieć Obszarów Wiejskich (KSOW-red.) to platforma, która jest kierowana do mieszkańców – jak sama nazwa mówi z obszarów wiejskich, którzy mają pomysł, ale nie do końca wiedzą jak go zrealizować lub jak go „ubrać w ramy”. Środki z KSOW to fundusze, które przeznaczane są na działania służące do zachęcania społeczności wiejskiej do tworzenia wspólnych inicjatyw.

Partnerzy portalu:

Możesz zostać dżokejem, amazonką lub turystycznie jeździć po Puszczy konno

Możesz zostać dżokejem, amazonką lub turystycznie jeździć po Puszczy konno

 

Stanica Kresowa to jedna z ciekawszych atrakcji na Podlasiu. Tutaj możemy poczuć klimat jak z polskiego dworu. Agroturystyczne gospodarstwo oraz ośrodek jeździecki mogą być dobrą odskocznią od codziennych spraw. Warto się zmierzyć z czymś nowym – na przykład nauczyć się jazdy konno. Galop przez Puszcze Knyszyńską może sprawić, że poczujemy niesamowity zew wolności, natomiast dzięki strzelaniu z łuku możemy poczuć się niczym Tatarzy lub dawni wojownicy.

 

W stanicy oprócz odpoczynku od codziennego zgiełku, nauczyć się możemy jazdy konnej, ale też przejechać się bryczką – a zimą wziąć udział w kuligu. Jest też odnowa biologiczna. Atrakcja ta znajduje się w Puszczy Knyszyńskiej, w Poczopku, niedaleko Krynek.

 

Stanica Kresowa powstała ze środków unijnych. Jak widać, by skorzystać z programu RPOWP wystarczy mieć dobry pomysł. W ramach środków pochodzących z Funduszy europejskich w tym z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich możemy zrealizować zarówno duże inwestycje tj. infrastruktura drogowa, jak również sfinansować mniejsze działania np. szkolenia. Wiedza zdobyta podczas szkoleń może nam się przydać do założenia własnej działalności. Ale we wspomnianym przypadku rzeczywiście należy mieć pomysł: co będziemy produkować, oferować czy sprzedawać.

 

Ale są też środki unijne, które mają na celu skutecznie zachęcić wyłącznie do aktywności w momencie, kiedy dopiero szukamy pomysłu. Krajowa Sieć Obszarów Wiejskich (KSOW-red.) to platforma, która jest kierowana do mieszkańców – jak sama nazwa mówi z obszarów wiejskich, którzy mają pomysł, ale nie do końca wiedzą jak go zrealizować lub jak go „ubrać w ramy”. 
Środki z KSOW to fundusze, które przeznaczane są na działania służące do zachęcania społeczności wiejskiej do tworzenia wspólnych inicjatyw.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Ziołowy Zakątek leży wśród malowniczych pól i lasów Podlasia.

Ziołowy Zakątek, ukryty w sercu województwa podlaskiego, to nie tylko miejsce, które przyciąga uwagę tysięcy turystów. Jest to również prawdziwa oaza dla miłośników natury, ziół i tradycyjnej zielarskiej wiedzy. Od lat cieszy się on zasłużoną popularnością, co potwierdzają liczne pozytywne opinie na platformach. Na Google średnia ocen wynosi imponujące 4,6 na 5. Co kryje w sobie to magiczne miejsce?

Ogród botaniczny w malowniczym otoczeniu

Ziołowy Zakątek to niezwykłe połączenie tradycji zielarskich i przepięknej natury Podlasia. Położony jest w urokliwym otoczeniu pól i lasów. Ogród botaniczny oferuje swoim gościom niezapomniane doświadczenia i naukę o bogactwie roślin leczniczych, aromatycznych ziołach i ich właściwościach. Oczywiście spacerując po malowniczych alejkach, odwiedzający mają okazję odkrywać tajemnice natury i korzystać z dobrodziejstw ziołowej medycyny.

Tradycje zielarskie w sercu Podlasia

W Ziołowym Zakątku, tchnącym atmosferą spokoju i harmonii z naturą, praktykowane są najlepsze tradycje zielarskie. Z pewnością wspaniałe zioła, uprawiane z pasją i troską przez lokalnych zielarzy, zachęcają do zgłębiania wiedzy na temat zastosowania roślin leczniczych oraz sposobów ich wykorzystania w codziennym życiu.

Ziołowy Zakątek – wykorzystanie funduszy europejskich w rozwoju obszarów wiejskich

Rozwój atrakcji turystycznych, takich jak Ziołowy Zakątek, był możliwy dzięki Programowi Rozwoju Obszarów Wiejskich (PROW). Oczywiście dzięki tym funduszom możliwe było stworzenie infrastruktury turystycznej. Również bez tego promocja regionu oraz organizacja wydarzeń kulturalnych i edukacyjnych, które przyciągają turystów i wspierają lokalną gospodarkę, by się nie odbyły. Krajowa Sieć Obszarów Wiejskich (KSOW) stanowi platformę wspierającą mieszkańców obszarów wiejskich w realizacji ich pomysłów na rozwój społeczności lokalnych. Dzięki środkom z KSOW, społeczności wiejskie mają możliwość realizowania różnorodnych projektów.

Ziołowy Zakątek – potencjał rozwojowy i piękno podlaskiego krajobrazu

Ziołowy Zakątek to jedna z wielu atrakcji, które oferuje województwo podlaskie. Oczywiście rozwój tego typu miejsc nie tylko przyciąga turystów z całej Polski i zagranicy. Także promuje bogactwo przyrodnicze i kulturowe tego regionu. Dzięki wykorzystaniu funduszy unijnych i wspieraniu lokalnych inicjatyw, obszary wiejskie mają szansę rozwijać się i zachować swoją unikalną tożsamość, stanowiąc ważny element polskiego dziedzictwa.

Partnerzy portalu:

Gródek istnieje już 520 lat. Sprawdź dlaczego to miasteczko jest wspaniałe!

Gródek istnieje już 520 lat. Sprawdź dlaczego to miasteczko jest wspaniałe!

Znany głównie z festiwalu Basowiszcza, trochę mniej z zalewu z plażą, a najmniej – bo tylko przez wtajemniczonych i miejscowych – z lasów przepełnionych grzybami. Mowa tu o Gródku. Miasteczko ukończyło 520 lat istnienia. Gródek był zaznaczany już na starych mapach. Jego historia sięga XV wieku i związana jest z rodem Chodkiewiczów. W 1498 r Aleksander Chodkiewicz ufundował tu klasztor prawosławny, który później został przeniesiony do Supraśla. W Połowie XVI wieku Gródek otrzymał prawa miejskie. W późniejszych czasach miejscowość przechodziła kolejno w ręce Paców, Sapiehów oraz Radziwiłów. W 1897 r. utracił prawa miejskie.

 

Historia Gródka to także historia podlaskich Żydów. Przed II wojną światową stanowili oni połowę mieszkańców. W miejscowości znajdowało się kilka! drewnianych synagog. W 1941 r. Niemcy utworzyli tam getto, do którego trafiło ok. 2,5 tys. Żydów. Pracowali m.in. przy budowie dróg oraz wyładunku i załadunku wagonów na pobliskiej stacji kolejowej w Waliłach. Getto zostało zlikwidowane 2 listopada 1942, a jego mieszkańcy wywiezieni do obozu przejściowego w Białymstoku.

Dzisiaj Gródek jest znany z festiwalu Basowiszcza oraz imprezy Siabrouskaja Biasieda. Do Gródka można dojechać samochodem, rowerem (przez Puszczę Knyszyńską) oraz w sezonie letnim pociągami w weekendy, które dojeżdżają do Walił malowniczą linią kolejową także przez serce Puszczy Knyszyńskiej. Mało kto wie, ale w lasach pod Gródkiem jest bardzo dużo grzybów, dlatego jego okolice to wręcz raj dla grzybiarzy. Jedno jest pewne, warto odwiedzić Gródek przy każdej możliwej okazji. Jest to małe, wspaniałe miasteczko, któremu życzymy co najmniej kolejnych 520 lat istnienia!

 

fot. K. Kundzicz / Wikipedia

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

3 powody, dla których warto odwiedzić Czarną Białostocką

Trwające lato jest okazją, by odwiedzić dawno zapomniane lub dawno nie odwiedzane miejsca. Takim z pewnością dla niektórych może być Czarna Białostocka, a także jej wyśmienite okolice. Do wszystkiego można dojechać pociągiem, samochodem i rowerem.

Szlak Rękodzieła Ludowego

To bardzo ciekawe miejsce, w którym możemy odwiedzić Kowala, Garncarza, Tkaczki. To wszystko w Czarnej Wsi Kościelnej. We wsi Zamczysk można zajrzeć do pracowni wyrobu drewnianych łyżek. Wieś Niemczyn natomiast to Centrum rękodzieła ludowego. Zwiedzając samochodem warto zajrzeć jeszcze do Janowa, gdzie są pracownie Tkackie.

Zalew Czapielówka

Zalew Czapielówka to główna atrakcja Czarnej Białostockiej. To o tyle dobre miejsce, że odnajdą się tu zarówno osoby, które szukają spokoju jak i te, które wolą aktywnie wypoczywać. Wokół zalewu jest aż kilka zejść do wody. Znajduje się też wspaniały pomost.

Zalew Czapielówka latem to dobre miejsce na plażowanie, wieczorem na palenie ogniska, zaś w nocy na campingowanie pod namiotem. Latem działa też wypożyczalnia sprzętu wodnego.

Zbiornik to także raj dla wędkarzy. Można wyciągnąć lina, szczupaka, sandacza, karpia, okonia czy karasia.

Droga przez bagna do Supraśla

Ostatnią atrakcją Czarnej Białostockiej jest leśna droga prowadząca do Supraśla. Najlepiej piechotą (15 km) lub rowerem wybrać się w drogę, by słuchać w Puszczy Knyszyńskiej śpiewu ptaków i oddychać leśnym powietrzem. Po drodze miniemy urocze bagna. Sami nie musimy się martwić, droga, którą będziemy szli jest utwardzona. Warto jednak pamiętać, że pomiędzy Czarną Białostocką a Supraślem nie ma kompletnie nic innego niż Puszcza, zatem lepiej zabrać ze sobą wodę i jakieś jedzenie.

Partnerzy portalu:

Rosjanie pozostawili bunkry. Dziś to atrakcja turystyczna

Rosjanie pozostawili bunkry. Dziś to atrakcja turystyczna

Dziś to wyjątkowa atrakcja turystyczna, która została w Polsce pozostawiona przez Rosjan. Pomniki architektury wojskowej, które przyczyniły się do rozwoju sztuki fortyfikacji. Mowa tu o schronach na tak zwanej „Linii Mołotowa”. Konstrukcje przetrwały do dziś i można je zwiedzać także na Podlasiu.

Tak zwana Linia Mołotowa ciągnie się od litewskiej Kłajpedy po Bieszczady. Schrony były budowane z żelbetu wzmacniane kamieniami, które miały osłabiać siłę ataku artyleryjskiego. W praktyce jednak schrony nie spełniły swego zadania. Znajdując się na granicy miały służyć jako zatrzymanie ataku, by zdążyć się zmobilizować. Wszystko przez typowe podejście do weekendu. Bowiem w sobotę życie towarzyskie w Rosji kwitło, zaś Niemcy nieoczekiwanie uderzyli w niedzielę. Picie alkoholu, które towarzyszyło sobotniej nocy osłabiło możliwości bojowe żołnierzy. Na czas obsadzono tylko część schronów, które podczas pierwszego ataku zostały ominięte i zaatakowane dopiero przez drugi front.

Schrony przetrwały jednak do dziś. Pierwotnie budynki posiadać miały własne zasilanie w energię, instalację oświetleniową, system wentylacji powietrza, ogrzewanie, a większe również kanalizację. Przewidziany był zapas paliwa na 60 godzin pracy maszyn schronu bez zmniejszania mocy. Mniejsze obiekty były podłączane do sąsiednich schronów. W rzeczywistości jednak większość schronów to betonowe pudełka bez prądu, wody i łączności. Prawdopodobnie właśnie taki można napotkać w okolicach Siemiatycz, co udokumentował nasz Czytelnik Adam Nowaczuk.

Warto wybrać się „szlakiem Linii Mołotowa”, by obejrzeć budynki, w których Rosjanie chcieli przetrwać pierwszy atak wroga.



fot. Adam Nowaczuk

Partnerzy portalu:

Dwie gigantyczne sosny pod dachem. Warto je obejrzeć na własne oczy.

Dwie gigantyczne sosny pod dachem. Warto je obejrzeć na własne oczy.

Supraśl, to miasteczko, które jest atrakcyjne pod wieloma względami. Ludzie odwiedzają przede wszystkim monastyr, wpadają na kartacze i babkę ziemniaczaną bądź też spacerują bulwarami lub po lesie. Mało kto jednak zwraca uwagę na przyrodę, jaka otacza urokliwe miasteczko. Wszak położone jest one w Puszczy Knyszyńskiej, o czym przypominają dwie sosny leżące przy drogach. Potężne drzewa znajdują się pod zadaszeniem.

 

Natura obdarzyła je tak wielkim rozmiarem ze względu na gęstość Puszczy. Drzew obok siebie jest tak wiele, że wzajemnie zasłaniają sobie światło słoneczne, zatem najsilniejsze pnęły się ku górze, nie wypuszczając gałęzi u dołu. Dawniej drzewa były wykorzystywane jako maszty do żagli. W Puszczy Knyszyńskiej na drzewach zawieszano również kapliczki, dzięki czemu wiele sosen uszło z życiem, gdyż rezygnowano z ich ścięcia. Podczas Powstania Styczniowego, które rozgrywało się także w Puszczy Knyszyńskiej – drzewa z kapliczkami stanowiły też miejsce, gdzie powstańcy zostawiali sobie listy.

 

Dwie sosny leżące przy supraskich drogach można oglądać przy rondzie Aleja Niepodległości / Nowy Świat oraz na drodze wojewódzkiej do Krynek, tuż za mostem po prawej stronie. Warto do nich podejść i przejść z jednego końca na drugi, by zobaczyć ich ogrom.

Partnerzy portalu:

Kościół św. Wojciecha. Charakterystyczna świątynia o zaskakującej historii

Kościół św. Wojciecha. Charakterystyczna świątynia o zaskakującej historii

Kościół św. Wojciecha w Białymstoku jest charakterystycznym punktem Białegostoku. Mieści się przy ul. Warszawskiej. Jedyny budynek w mieście w stylu neoromańskim. Dawniej był świątynią ewangelicko-augsburska w 1910 roku. Na początku XX wieku w Białymstoku społeczność ewangelików liczyła aż 5000 osób, w związku z czym potrzebowali swojego miejsca modlitw. I tak powstała „Kircha św. Jana”. Z dawnych czasów w obecnym kościele zachował się krzyż i ołtarz, a także boczne balkony zwane emporami.

 

Po wojnie, już w kościele katolickim miało miejsce wiele wydarzeń historycznych. Był to kościół seminaryjny, gdzie kardynał Karol Wojtyła odprawiał rekolekcje. Z tym kościołem związany jest także patron nowej ulicy (przedłużenia Sitarskiej) – ks. Michał Sopoćko. W 2013 roku wybuchł pożar na wieży kościoła, przez co kościół przez jakiś czas nie miał jej wykończenia. Na dziedzińcu przed kościołem można napotkać krzyż, który wtedy spadł podczas gaszenia pożaru.

 

Kościół św. Wojciecha w Białymstoku bez wątpienia jest jednym, który wpisał się w centrum miasta. Wysoka budowla widziana jest z wielu punktów Białegostoku. Dlatego też zwiedzając miasto warto świątynię odwiedzić.

 

fot. Xorik / Wikipedia

Partnerzy portalu:

Podlaska Korona Królów. Tu było historyczne „trójmiasto” Podlasia Podlasia

Podlaska Korona Królów. Tu było historyczne „trójmiasto” Podlasia Podlasia

Tak zwany rdzeń Podlasia to jego dawna stolica i okolice – to tam dawniej toczyło się dworskie życie. Trzy najważniejsze miejscowości Podlasia na mapie leżały tuż przy Bugu. Mielnik, Drohiczyn oraz Granne. W Drohiczyn to właśnie dawna stolica Podlasia – które leżało na terytorium Królestwa Polskiego. Po odkupieniu grodu przez Jagiellonów – na rynku w Drohiczynie tętniło życie. Damy mogły tam zdobyć piękne ubrania, można było skorzystać z łaźni czy też zakupić świece. Nie zabrakło oczywiście budynku ratusza i wagi. XVI wiek to okres największego rozkwitu Drohiczyn. Później w mieście pojawiły się trzy kościoły, cerkwie unickie i prawosławne oraz cztery klasztory. Był też szpital, apteka i szkoła. Dopiero Potop szwedzki sprawił, że miasto zostało zniszczone i utracono 68 proc. ludności. 

 

Nieopodal Drohiczyna w Mielniku do dziś stoją ruiny kościoła, który był częścią zamku. Wszystko to oczywiście na wzgórzu – by doskonale z daleka widać czy nie czai się wróg. 23 października 1501 roku na zamku w Mielniku podpisano Unię mielnicką między Królestwem Polski i Wielkim Księstwem Litewskim. Wieża zamkowa miała aż trzy kondygnacje i dodatkową wieżyczkę, a także na specjalny ganek z widokiem na dziedziniec. Druga kondygnacja była połączona z basztami. Na dziedzińcu znajdowało się też więzienie. W XVI wieku niestety zamek spłonął, a pozostał tylko kościół i wieża wjazdowa. To co pozostało i to co naprawiono zniszczone zostało podczas Potopu szwedzkiego.

 

Granne było prywatną osadą należącą do Niemirowiczów-Szczyttów. Znajdowała się tam kamienna przeprawa przez rzekę Bug, którą stanowiła najkrótszą drogę z Królestwa Polskiego do Wielkiego Księstwa Litewskiego. Prowadziła od Warszawy do Wilna. Do dziś – gdy niski jest poziom wody resztki przeprawy odsłaniają się i można je zobaczyć na własne oczy.

 

Dlatego też wybierając się na południe województwa podlaskiego warto własnie zwiedzić te historyczne „trójmiasto” i jeszcze bardziej zagłębić jego historię.

 

mapa z 1665 roku

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Ta rzeka jest dumą Suwalszczyzny. Pływał tu Jan Paweł II

 

Na podmokłych dolinach wśród wzniesień morenowych swoje życie zaczyna rzeka znana wszystkim jako Czarna Hańcza. Skąd taka osobliwa nazwa? Aby odpowiedzieć na to pytanie należy przenieść się do XIII w. Były to czasy walk Litwinów z Mazowszanami. Nad brzegiem rzeki toczono niezwykle zacięte boje. Krew mogłaby wypełnić do pełna jego koryta. Armia litewska popadła w tarapaty. Jeden po drugim padał od celnych strzałów z łuku. Wielki Książę Litewski Trojden już miał w planach odwrót wojsk, lecz niesiony honorem wypowiedział głośno słowa ”Gana cze”. Oznaczają one ”dosyć tutaj”.

 

Niesione echem powtarzane były przez gęste lasy. Los zaczął od tej chwili sprzyjać dla wojownika. Choć bitwa nie została rozstrzygnięta, uratował on wielu swoich towarzyszy. Od tej pory ”Gane cze” powtarzane było z trwogą pośród Mazowszan. Ci trochę je zniekształcili przez swój nieco twardszy język. Po jakimś czasie wykształciło się określenie ”Hane cze”, a potem ”Hancze”. Tak też nazwano rzekę, która była niemym świadkiem odezwy księcia. Inna teoria mówi o tym, że w wymarłym już języku jaćwieskim oznacza kaczkę. Zaś przydomek „czarna” otrzymała zapewne ze względu na ilość mułu.

 

Tak czy inaczej Czarna Hańcza posiada niezwykłą przyrodę, uwielbiana przez papieża Jana Pawła II, a także turystów przepływa miejscami niczym górski potok, w którym pływają pstrągi, by połączyć się z Kanałem Augustowskim i ostatecznie złączyć się z kolejną – większą rzeką nad Niemnem, którą znamy choćby z literatury.

 

Rzeka Czarna Hańcza to doskonałe miejsce do uprawiania sportów kajakowych. Doskonale bawić się tam będą zarówno zawodowcy jak i amatorzy. Na trzech szlakach można spędzić od 4 do 9 dni podziwiając niesamowitą przyrodę. Najpierw płynie się przez rozlewiska i podmokłe łąki, potem biegnie w dolinie przy Puszczy Augustowskiej. W kolejnych punktach wpada do Kanału Augustowskiego, którym dopłyniemy do granicy z Białorusią.

 

Rzeka Czarna Hańcza to także miejsce kultu Staroobrzędowców. Na trasie rzeki znajduje się Molenna w Wodziłkach. 3 kilometry na wschód od Bachanowa. Mała miejscowość, gdzie możemy odwiedzić unikalną perłę architektury czyli obiekt sakralny należący do Wschodniego Kościoła Staroobrzędowego (niekanoniczny Kościół prawosławny). Świątynia powstała w 1921 roku. Jest drewniana. Posiada wieżę, którą dobudowano w 1928 roku. Molenna znajduje się w rejestrze zabytków. Została gruntownie wyremontowana w 1997 roku.

 

Nad dumę Suwalszczyzny warto wybrać się chociaż raz. Nawet, gdy ktoś nie lubi kajaków to warto spędzić czas biwakując nad jej brzegiem (jest wiele pól namiotowych i kempingów) lub po prostu odwiedzić kilka punktów.

Partnerzy portalu:

To wyjątkowa atrakcja. Kolejka wąskotorowa w Puszczy Białowieskiej

To wyjątkowa atrakcja. Kolejka wąskotorowa w Puszczy Białowieskiej

Ten artykuł jest już nieaktualny, zapraszamy do przeczytania aktualnego:

/kolejka-waskotorowa-hajnowka-topilo

Kiedyś służyły do transportu drewna, dzisiaj przewozi turystów. Mowa tu o kolejce wąskotorowej z Hajnówki. Podróż kolejką przez Puszczę Białowieską to wyjątkowa atrakcja.

 

Kolejkę wąskotorową mamy w spadku zaborze. W 1916 roku, gdy Polski jeszcze nie było na mapie na terenie Puszczy Białowieskiej urzędowali Niemcy. Potrzebowali drewna, więc wybudowali w Białowieży tartaki i stolarnie, zaś w Hajnówce fabrykę półproduktów chemicznych z drewna. Stąd też potrzeba było przewozić drewno. Kiedy na terenach zaborczych nastała już Rzeczypospolita Polska to do II Wojny Światowej państwo polskie rozbudowało sieć kolejek leśnych. W 1939 roku było ich łącznie 360 km! Dopiero w 1992 roku zakończono eksploatację kolejek.

 

 

Dziś kolejka służy turystom. Dzięki niej z Hajnówki można pojechać do miejscowości Topiło lub w wersji skróconej do Doliny Leśnej. Jest to wyjątkowa podróż. Przez godzinę zwiedzamy Puszczę Białowieską od środka, przejeżdżając niemal przez dzikie tereny, gdzie nie spotkamy ludzi. Kolejki funkcjonują od 12 maja do 30 czerwca w każdą sobotę o godz 10.00 oraz 14.00. Zaś od 1 lipca do 31 sierpnia we wtorki, czwartki, soboty i niedziele także w godzinach 10.00 oraz 14.00. Od 1 września do 29 września w czwartki i soboty. Wyjazdy 10.00 oraz 14.00. Kolejka funkcjonuje także w niektóre długie weekendy.

 

Bilet normalny kosztuje 30 zł. Ulgowy 20 zł. Przewóz roweru i psa – 5 zł. Dzieci do lat 4 za darmo. Bilety kupimy na dworcu przy stacji kolejek. Płatność gotówką.

 

Dodatkowe informacje: tel. 693 337 290 lub [email protected]

Partnerzy portalu:

Uroczysko Dębiec – kompletna dzicz, gdzie można spotkać łosia

Uroczysko Dębiec – kompletna dzicz, gdzie można spotkać łosia

Uroczysko Dębiec to takie miejsce w dolinie Biebrzy, którego nie ma na mapie, nie da się dotrzeć samochodem, lecz warto tam pojechać. Biebrzański Park Narodowy słynie z bagien. Jest tam wiele ciekawych miejsc do zobaczenia. Jednym z nich jest Uroczysko Dębiec położone nad rzeką Ełk. Rzeka ta łączy się z Jegrznią i wpada do Biebrzy. Razem z Kanałem Woźnawiejskim tworzą tak zwany Biebrzański Trójkąt – to właśnie powoduje, że uroczysko znajduje się na wyspie.

 

Na miejscu można obserwować łosie i ptaki, ale też możemy natrafić na wiele innych zwierząt na przykład wilki. To wymarzona okazja, by wyjechać, wyciszyć się i kontemplować naturę. Z wieży można zobaczyć Brzeziny Ciszewskie, a także cały Biebrzański Trójkąt. W uroczysku Dębiec można natrafić na ślady dawnej osady, gdzie mieszkali ludzie! Można zobaczyć pozostałości trzech gospodarstw, a także krzyż. Codzienność była ciężka. Wokół bagna, woda. Wiosną wszystko zalane, a mieszkańcy poruszali się łódką. Uroczysko Dębiec było głęboko ukryte wśród mokradeł, teraz można dotrzeć tam dzięki renaturyzacji sieci hydrograficznej.

 

Uroczysko Dębiec znajduje się na szlaku pieszym Goniądz ruda (oznaczony kolorem czerwonym), a także na szlaku Osowiec – Twierdza – Kuligi oznaczone kolorem zielonym. Z racji tego, że są to bagna to najbezpieczniej wybrać się do uroczyska właśnie teraz czyli w czerwcu i lipcu. Cały szlak ma 29 km. Jeśli jednak nie chcecie przechodzić całego, to należy jechać do wsi Kapice. Tam odszukać szlak czerwony. Jest on za wsią, gdzie zaczyna się też Biebrzański Park Narodowy z dużym kompleksem leśnym zwanym Brzeziny Kapickie.

Partnerzy portalu:

Długi weekend wzdłuż Kanału Augustowskiego. Zobacz nasze propozycje

Długi weekend wzdłuż Kanału Augustowskiego. Zobacz nasze propozycje

Przed nami kolejny długi weekend w tym roku. Tym razem będzie bardzo upalnie, zatem propozycja z naszej strony może być jedna! Wszyscy nad wodę! Jak wiadomo Augustów, to letnia stolica Polski i właśnie ten kierunek najlepiej obrać. Oczywiście wiadomo, że miasteczko nie pomieści wszystkich chętnych (szczególnie last minute), lecz na szczęście w okolicy Augustowa mamy jezioro Sajno, Przewięź, Serwy, Płaską, Perkuć czy Mikaszówkę. Wybór jest niesamowity. A czas spędzony w ty ch wszystkich miejscach to czysta przyjemność. Dziś zabieramy Was w podróż wzdłuż Kanału Augustowskiego, w samo serce Puszczy Augustowskiej. Przybliżymy Wam poszczególne miejsca, gdzie można dobrze wypocząć.

 

Augustów

W samym Augustowie możemy polecić zajechanie na ul. Turystyczną. Tam posilimy się bardzo świeżą rybką, a następnie możemy ruszać nad Necko. Dokładnie to na drugą stronę ulicy, gdzie możemy plażować lub wypożyczyć sprzęt wodny (kajaki, rowerki) by popływać po wielkim jeziorze lub zwiedzić Rospudę (wypływając Necko w lewo, Rospuda w prawo).

Przewięź

W Przewięzi znajduje się słynna „Patelnia”. Tutaj możemy kąpać się w jeziorze Białym lub jeziorze Studzienicznym. Przy okazji w okolicy możemy zwiedzić zespół budynków kościelnych w Studzienicznej.

Sucha Rzeczka

Kolejne miejsce uwielbiane przez turystów. Sucha Rzeczka różni się od Augustowa przede wsyzstkm dużym spokojem. Tutaj czas płynie wolniej, a pogoda tak samo wspaniała.

Płaska

Jezioro Płaska i Śluza Paniewo to miejsce, które ma wsspaniałą zaletę. Jest Karczma Starożyn, gdzie właściciele są bardzo gościnni i przyjaźni – serdecznie pozdrawiamy! W okolicy wieczorem można napotkać wiele ognisk z kiełbaskami. Zaś na samym końcu drogi za Śluzą znajduje się pole namiotowe. Wokół jest tylko las, jezioro oraz normalna toaleta. W Karczmie jest możliwość wynajęcia sprzętów wodnych.

Mikaszewo

Nad Mikaszewem w Jazach znajduje się pole namiotowe i kamperowo. To kolejne miejsce dla osób, które kochają nocować w ten sposób.

Rygol

W Rygolu mieszają się ze sobą Kanał Augustowski oraz rzeka Czarna Hańcza. Wokół tego miejsca można spędzić czas na Kempingu oraz relaksować się przy napojach chłodzących w Barze Rygol.

Rudawka

Ostatnim przystankiem w polskiej części Kanału Augustowskiego jest Rudawka. Możemy tam wypożyczyć kajaki, spędzić czas na agroturystycznych kwaterach, a także zobaczyć Śluzę Kurzyniec, która jest jednocześnie przejściem granicznym. Po spełnieniu pewnych formalności, bez wizy możemy się dostać do kraju sąsiada. Oczywiście kajakiem.

 

Partnerzy portalu:

Tutaj ostatnie chwile spędził król. Czy warto odwiedzić Knyszyn?

Tutaj ostatnie chwile spędził król. Czy warto odwiedzić Knyszyn?

Knyszyn dzisiaj to jedno z wielu podlaskich miasteczek, w których czas płynie spokojnie. Dawniej jednak mieścił się tutaj Zamek, w którym od czasu do czasu rezydował Król Zygmunt August. Czy dzisiaj warto jeszcze odwiedzić Knyszyn? 

 

Gdy zajedziemy do Knyszyna i się rozejrzymy, to w życiu byśmy nie powiedzieli, że to jedno z najstarszych miast w województwie podlaskim. Wszystko dlatego, że podczas II wojny światowej w 80 proc. zostało zniszczone. Dzisiejszy Knyszyn to gmina miejsko-wiejska. Tutaj umarł w 1572 roku Król Zygmunt August, a Jan Matejko uwiecznił to na obrazie.

 

 

Dziś jednak warto pojechać do Knyszyna, by zobaczyć kilka ciekawych zabytków. Układ miasta jest jeszcze XVI wieku. Kościół z 1520 roku (rozbudowany w 1902 roku), a także inne budynki z XVII i XIX wieku. Jest także cmentarz żydowski z XVIII wieku. Także, gdy dotrzemy do miasta, możemy tam parę ciekawostek znaleźć dla siebie. Idealnie na wypad rowerem, pociągiem (stacja Knyszyn-Zamek) czy samochodem choćby w najbliższy weekend. Po zwiedzaniu warto zajść do lodziarni, która stoi tuż przy ratuszu.

 

fot. Henryk Borawski

Partnerzy portalu:

Wielki Gościniec Litewski – nowy szlak turystyczny wiedzie przez Podlasie

Wielki Gościniec Litewski – nowy szlak turystyczny wiedzie przez Podlasie

Wielki Gościniec Litewski – to nowy szlak turystyczny, który prowadzi z Warszawy przez historyczne Podlasie i Białoruś aż do Wilna. Czyli tereny, które należały do Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Szlak ten istniał od XI wieku, lecz największą rolę odgrywał w XV wieku, gdy Polska i Litwa miały unormowane stosunki w postaci unii obu państw. Wtedy na trasie tej przewożono towary na handel, podróżowali posłowie, a także przewożono pocztę.

 

Szlak zaczynał się na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie, gdzie znajdowała się poczta. Następnie wiódł przez Liw, gdzie była granica pomiędzy Mazowszem a Wielkim Księstwem Litewskim. Kolejny punkt to Sokołów Podlaski, gdzie swoje majątki mieli Kiszkowie i Radziwiłłowie. W XVIII wieku powstały kolejne stacje, gdy funkcjonowała już regularna poczta królewska. Wówczas na znaczeniu zyskały stacje w Grannem na Bugu, Bielsku Podlaskim i Białymstoku, w którym zachwycano się Wersalem Podlaskim – rządzonym przez Jana Klemensa Branickiego.

 

Kolejne przystanki wiodły przez Wasilków z odnogą do Supraśla, Czarną Białostocką, Sokółkę i Kuźnicę. Później Grodno, Druskienniki, Troki i Wilno. Wielkie Gościniec Litewski stracił na znaczeniu, gdy pojawiła się na tej samej trasie kolej. Dziś szlak turystyczny ma się odrodzić. Ministerstwo Sportu i Turystyki chce go oznaczyć specjalnymi tabliczkami. Po drodze powinniśmy napotkać zabytki, które zachowały się, a pełniły rolę w obsłudze traktu.

Partnerzy portalu:

U Pana Boga za piecem po 20 latach. Te miejsce wciąż jest magiczne [ZDJĘCIA]

U Pana Boga za piecem po 20 latach. Te miejsce wciąż jest magiczne [ZDJĘCIA]

20 lat temu na ekranach kin mogliśmy oglądać „U Pana Boga za piecem” w reżyserii Jacka Bromskiego. Film ten dziś już jest kultowy, tak jak i jego niektóre sceny. Sama historia filmowa też urzeka. Jednak, to za co kochamy pierwszą część trylogii, to za ukazaną magię Podlasia, która bije już od pierwszej sceny, gdy to ksiądz jedzie na rowerze po polu otoczonym unikalnymi, drewnianymi płotami. Dwie dekady później postanowiliśmy pojechać do Wierzchlesia, by znów zobaczyć kultowe miejsce. Musimy przyznać, że zostaliśmy oczarowani magią płotów. Gdybyśmy mieli rower, sami byśmy się przejechali tamtą drogą, by poczuć się jak w filmie.

 

Sami zobaczcie jak dzisiaj wygląda miejsce z pierwszej sceny filmu „U Pana Boga za piecem”

 

 

A tą drogą pod górę wjeżdżał Krzysztof Dzierma odgrywający rolę księdza. Niestety po prawej stronie został już tylko fragment płotu…

 

Partnerzy portalu:

Majówka 2018. Poczuj „podlaskiego ducha” na tej trasie

Majówka 2018. Poczuj „podlaskiego ducha” na tej trasie

Od trójstyku do trójstyku – to ostatnia nasza propozycja na Majówkę, ale nie tylko. Każdy wolny czas wszystkie nasze propozycje – będą tak samo aktualne. Tym razem proponujemy przejechanie samochodem z Niemirowa do Wiżajn czyli od styku granic Polskiej, Białoruskiej, a także województw podlaskiego, mazowieckiego i lubelskiego do styku granic podlaskiego i warmińsko-mazurskiego oraz granicy Polski z Rosją i Litwą. Cała podróż żeby była „efektowna” powinna przebiegać wschodnimi granicami kraju. Jeżeli zaczniemy o wschodzie słońca, to w pogodne dni (jake z pewnością nas czekają) powinniśmy po drodze napotkać bardzo wiele wspaniałych widoków.

 

 

Podróż powinniśmy zacząć w Niemirowie. Następnie powinniśmy kierować się na Mielnik, a później na Adamowo-Zastawa. Następny kierunek to Tokary, Klukowicze, Czeremcha, Dobrowoda, Hajnówka, Olchówka, Siemianówka, Bondary, Jałówka, Mostowlany, Bobrowniki, Kruszyniany, Krynki, Grzybowszczyzna, Zubrzycka Wielka, Tołcze, Kuźnica, Nowy Dwór, Lipszczany, Skieblewo, Gruszki, Płaska, Giby, Puńsk, Szypliszki, Rudka-Tartak, Wiżajny i na koniec Jodoziory – gdzie znajduje się kolejny trójstyk.

 

Wszystkie te miejscowości nie są przypadkowe, w każdej z nich znajdziecie coś ciekawego – wspaniałe widoki, charakterystyczne punkty, lokalne atrakcje, dziką naturę, a być może i leśne zwierzęta. Cała droga to około 400 km, więc to wycieczka na 1-2 dni. Warto jednak przejechać się tamtędy, by poczuć „podlaskiego ducha” w całej okazałości, poczuć magię tego miejsca i jego wyjątkowość. Jadąc będziecie mijać malownicze cerkwie, kościoły i meczety, a także drewniane domy, lasy, zbiorniki wodne i wiele wiele innych.

 

Najbardziej powinny Was przekonać te zdjęcia:

 

Udanej zabawy!

Partnerzy portalu:

Majówka 2018. Gdzie na grilla, ognisko i kiełbaski?

Majówka 2018. Gdzie na grilla, ognisko i kiełbaski?

Grill, kiełbaski, piwo to chyba nieodłączny element każdej majówki. Niestety mamy prawo jakie mamy i o ile na własnej posesji możemy rozpalać, to w pobliżu bloku już nie. Jeżeli nie możemy liczyć na znajomych, to warto skorzystać z ogólnodostępnych miejsc, gdzie bez obaw o mandaty za grillowanie będziemy mogli spędzić czas ze znajomymi.

 

Zacznijmy od samego Białegostoku. Tutaj z kocykiem, grillem i piwem możemy przyjść na białostockie „Murki” czyli kampus Politechniki Białostockiej. Jest tak wyznaczona „strefa rekreacyjna”, na której bez obaw o Straż Miejską czy policję będziemy mogli spędzić czas ze znajomymi. Swoją drogą dobrze by było, gdyby takie miejsca znajdowały się również nie tylko w Centrum. Przecież na wielu osiedlach są miejsca, gdzie bez przeszkadzania komukolwiek można by było zezwolić mieszkańcom na więcej.

Grill i ognisko w Puszczy Knyszyńskiej

Zostawiając strefę marzeń. Bez przeszkód możemy też grillować na specjalnie przygotowanym do tego miejscu w Królowym Moście nad samą rzeką Płoską. Podobnie zupełnie obok w Kołodnie. Tyle, że najpierw trzeba wdrapać się na Wzgórza Świętojańskie położone 200 m. n.p.m. Mimo wszystko warto, bo widok z wieży widokowej jest naprawdę ładny. A tuż przy wieży własnie jest zorganizowane miejsce dla piknikowiczów podobne jak w Królowym Moście. Kolejnym miejscem, które jest dalej – nie dojedziemy tam bezpośrednio samochodem (jest zakaz) – jest zbiornik Wyżary. Tam równiez pod specjalną wiatą możemy urządzić sobie ucztę. Do zbiornika od znaku zakazu trzeba iść 2 km. Dla samych widoków jednak warto!

Profesjonalnie zorganizowane z noclegiem

Jeżeli lubimy mieć wszystko „gotowe”, to warto skorzystać z kilku opcji „komercyjnych”. W Jurowcach koło Białegostoku, obok stadniny znajduje się zajazd „Wiking”, na którego posesji można „zamówić” ognisko z kiełbaskami. Podobnie jest, gdy wybierzemy się do Surażkowa pod Supraślem lub Bobrowej Doliny pod Zabłudowem. Inne miejsca to dworek Kiermusy niedaleko Tykocina oraz Majątek Howieny po drodze z Białegostoku do Suraża.

Grill i ognisko nad wodą

Pierwsze miejsce, które przychodzi nam do głowy to Śluza Paniewo pod Augustowem. Tam na prywatnym terenie można grillować, palić ogniska, a także nocować pod namiotem. Wszystko to w otoczeniu przepięknego i bardzo czystego jeziora Paniewo. Opłata za pobyt nie jest zbyt wygórowana. Kolejnym miejscem – bliżej jest Zalew Czapielówka w Czarnej Białostockiej. Tu też można palić ogniska i grillować, a także nocować pod namiotem. Ostatnimi miejscami obok siebie, jakie możemy zaproponować do majówkowego grillowania to Zalewy w Gródku i Michałowie. W tym pierwszym mamy stoliki i miejsce do grillowania, zaś w drugim sami takowe sobie musimy zorganizować lecz także warto. Przede wszystkim – jest wiele różnych miejsc przy zbiorniku – zarówno na trawie czy złotym piasku. Jest także plac zabaw.

 

Z pewnością w Podlaskiem takich miejsc, gdzie można grillować i palić ogniska jest dużo więcej. Podawajcie swoje typy w komentarzach.

Miłej zabawy!

Partnerzy portalu:

Majówka 2018 nad wodą. 5 najlepszych jezior w Podlaskiem

Majówka 2018 nad wodą. 5 najlepszych jezior w Podlaskiem

Wyprawa na Mazury z Podlasia nie jest zbyt wymagająca. Na przykład do popularnego Giżycka z Białegostoku dojedziemy w prawie 3 godziny. Nie jest to zbyt wiele, ale warto się zastanowić po co marnować czas na dojazd, gdy równie przyjemnych jezior nie brakuje również w Podlaskiem. Przedstawiamy 5 najciekawszych jezior w województwie, do których dojedziemy w podobnym czasie lub jeszcze szybciej niż na Mazury. Wszystkie znajdują się na północy województwa.

 

fot. UM Rajgród

 

Jezioro Rajgrodzkie znajduje się 1,5 godziny drogi od Białegostoku. Leży na granicy Podlaskiego i Mazur. Jest połączone z jeziorem Stackim, a także sąsiaduje z jeziorem Dręstwo. Na miejscu znajdziemy bardzo dużo ośrodków wypoczynkowych, w których na pewno spędzimy miłe chwile. Na jeziorze Rajgrodzkim znajduje się wyspa Sacin, o której niewiele wiadomo. Jest porośnięta trzciną, lecz w kilku miejscach da się do niej dostać. Dla żądnych przygód – na pewno będzie to ciekawa ekspedycja.

 

Nad Neckiem – poznałem Cię… śpiewał Janusz Laskowski. Mowa tu oczywiście o Beacie z Albatrosa, która jest bohaterką historii miłosnej z Augustowa. Właśnie tam znajduje się między innymi jezioro Necko, które jest jednym z popularniejszych jezior w Polsce. Nie bez przyczyny mówi się, że Augustów to letnia stolica Polski. Rodacy upodobali sobie to miasteczko tak samo – jak uwielbiają Zakopane zimą. Warto przyjechać do Augustowa i zobaczyć czym zachwycają się tłumy…

 

 

Chyba że nie lubimy tłumów – to warto wybrać się do oddalonej o parę kroków Przewięzi. Tam na słynnej „Patelni” jest równie ciekawie a i tłumy nie takie ogromne. Przewięź charakteryzuje się przede wszystkim bardzo dużym urokiem osobistym. Ponoć – kto tam pojechał od razu się zakochał i na pewno nie raz powróci. 

 

Kolejne jezioro, które może przyciągnąć to oddalone o parę kilometrów od wyżej wymienionego – jezioro Serwy. Możemy odpoczywać w Suchej Rzeczce, Serwach lub Mołowistych. Tłumów tam nie będzie, gdyż jezioro te znajduje się w samym sercu Puszczy Augustowskiej.

 

Ostatnim jeziorem, jakie możemy polecić to jezioro Gieret w Gibach. Ta mała miejscowość znajduje się tuż przy granicy z Litwą. Obok jest wiele jezior do wyboru, ale to właśnie Gieret ma największy urok. Nie jest zbyt wielkie, ale wystarczająco w nim wody by dobrze się bawić.

 

Warto dodać, że wszystkie jeziora które wymieniliśmy są polodowcowe. Oznacza to, że woda w nich jest niesamowicie czysta. Na potwierdzenie naszych słów – możemy tylko zdradzić, że w każdym z wymienionych mieszkają raki, które jak wiadomo – w brudzie by życia nie układały.

Partnerzy portalu:

Majówka 2018 aktywnie. Propozycje dla tych, co nie lubią leżeć

Majówka 2018 aktywnie. Propozycje dla tych, co nie lubią leżeć

Dla niektórych czas wolny w majówkę, nie oznacza że chcą leżeć do góry brzuchem, grillować i popijać piwko. Wtedy biorą się za nadrabianie formy. Przedstawiamy 5 propozycji na aktywne spędzenie majówki, dla tych co nie lubią leżeć.

Na Kajaki przez Narew

Sprawa wygląda bardzo prosto. Zajeżdżamy do Suraża, tam odnajdujemy Centrum Turystyki Aktywnej Bajdarka. Następnie po załatwieniu formalności uprzejmy Pan ładuje ilość kajaków na specjalną przyczepkę, następnie wiezie całą grupę w miejsce docelowe. Wtedy Narwią wracamy do Suraża. Oto możliwe warianty:

 

1. Doktorce – Suraż, 17 km około 4 godzin spływu

 

2. Zawyki – Suraż, 6 km około 1,5 godziny spływu

 

3. Suraż – Uhowo, 10 km około 2,5 godziny spływu

 

4. Suraż – most za miejscowością Bokiny, 18 km około 4 godziny spływu

 

5. Suraż – Kolonia Topilec, 24 km około 6 godzin spływu

 

6. Suraż – Waniewo, 32 km około 8 godzin spływu

 

Na rowerek wodny w Dojlidach

Jak ktoś nie ma w rękach, to może ma w nogach. Białostocki zalew Dojlidy to idealne miejsce, by spokojnie popedałować na wodzie. Dla chętnych BOSiR ma do wypożyczenia rowerki wodne. Można wypłynąć na środek i się opalać, a można popływać od jednego krańca na drugi. Możliwości jest wiele. Tylko potrzebne chęci i dobra pogoda. Do dyspozycji klientów są dwu- i czteroosobowe rowery wodne, kajaki, łodzie canoe, łodzie wiosłowe, łodzie żaglowe klasy Omega, deski windsurfingowe i smocze łodzie na 10 wioślarzy. Wypożyczalnia czynna jest codziennie w godz. 9.00-18.00. Sprzęt można wypożyczać do godz. 17.00. 

Narty wodne Szelment

Na majówkę startuje wyciąg nart wodnych w podsuwalskim Szelmencie. Chętni będą mogli na jeziorze uprawiać wodne akrobacje. Świetnie przygotowany elektryczny wyciąg linowy umożliwia jazdę po torze o długości 1000 metrów. Tor ma kształt prostokąta o bokach 300×200 metrów. Po jego obwodzie rozciągnięta jest stalowa lina z zaczepami dla 13 narciarzy. Zabawa jest przednia. Zakładamy narty, łapiemy linkę, a następnie wyrywa nas do przodu! Tylko szczęście lub umiejętności spowodują, że zrobimy całe okrążenie bez nurkowania. Warto spróbować trochę szaleństwa! Korzystać możemy w majówkę od godz. 12 .00 do 18.00. 

Rowerem po Puszczy Białowieskiej

Puszcza Białowieska ma to do siebie, że jest w niej wiele miejsc, które warto przejechać rowerem. Warto objechać leśnymi drogami ją całą. W środku jest wiele „przecinek” i szlaków. Do wyboru jest aż 57 różnych wariantów – odcinki różnych długości!  Wszystkie dostępne są tutaj: https://mojrower.pl/trasy/bialowieza

Bieganie, chodzenie i Nordic Walking w Knyszyńskiej

Supraśl i jego okolice to idealne miejsce na uprawianie długich spacerów, biegania i Nordic Walkingu. Jest tam wiele szlaków, a także dróg – w których możemy iść od wsi do wsi lub w głębokim lesie. Idąc z Supraśla możemy przejść przez Cieliczankę, Kołodno i Królowy most. Możemy zajrzeć do Surażkowa, albo odkryć góry niedźwiedzie. Do wyboru do koloru. Pamiętajmy o korzystaniu z mapy i nie zbaczaniu ze szlaków.

Miłej zabawy!

 

fot. WOSIR Szelment

Partnerzy portalu:

Majówka 2018. Przedstawiamy kilkadziesiąt atrakcji Województwa Podlaskiego

Majówka 2018. Przedstawiamy kilkadziesiąt atrakcji Województwa Podlaskiego

W tym roku majówka będzie wyjątkowo długa. W wersji minimalnej 4 dni, w wersji maksymalnej 9. Zależy od tego – kto, kiedy dostanie urlop. Przedstawiamy najciekawsze miejsca i kilkadziesiąt atrakcji województwa podlaskiego.

 

Na południu województwa dobrze jest odwiedzić takie miejsca jak historyczną stolicę Podlasia czyli Drohiczyn i jego okolicę – Niemirów, Mielnik, Grabarkę, a także Białowieski Park Narodowy – po obu jego stronach – włączając w to pobliski Zalew w Siemianówce. Na wschodzie nie powinniśmy omijać Kruszynian, Krynek, Poczopka, Kopnej Góry, Supraśla, a także Królowego Mostu i Kołodna. Na północy koniecznie trzeba zajrzeć w takie miejsca jak Augustów, Giby, Wigierski Park Narodowy, a także Puńsk, Wiżajny i po sąsiedzku Stańczyki. Na zachodzie będzie do zwiedzenia Narwiański Park Narodowy – a tam Waniewo, Śliwno, Kurowo i Kruszewo, a takżę Tykocin, Kiermusy i Strękowa Góra. Później przejedźmy się carskim traktem – już w Biebrzańskim Parku Narodowym – dojeżdżając do Osowca-Twierdzy i Goniądza.

 

Co konkretnie zwiedzać?

Majówka 2018. Atrakcje województwo podlaskie – południe

Na południu, w Drohiczynie zobaczyć możemy Górę Zamkową, okazały kościół i klasztor – a także znajdujące się tam krypty. Dodatkowo 2 inne klasztory, cerkiew z końca XVIII wieku, zegar słoneczny, dąb papieski. Można też wykupić rejs statkiem po Bugu.

 

 

Dobrym pomysłem będzie zobaczenie Góry Zamkowej w Mielniku, ruiny kościoła przy tej górze, a także cerkiew z 1823 roku, kościół z 1720 roku, synagogę, kopalnię kredy, rezerwat przyrody, a także w okolicy Kurhany w Maćkowiczach i Osłowie, cmentarzysko, kościół z 1780 roku, a także punkty widokowe i sowieckie schrony w Niemirowie. Dodatkowo cerkiew i kościół w Tokarach. Do tego w Grabarce – oczywiście miejsce sacrum polskiego prawosławia – święta góra, na której wierni pozostawili tysiące krzyży wraz ze swoimi prośbami i modlitwami.

 

Białowieski Park Narodowy to przede wszystkim rezerwat pokazowy żubrów, muzeum, park pałacowy, Stara Białowieża (rezerwat ścisły), a także kilka interesujących szlaków. Nad Siemianówką warto zobaczyć oczywiście zalew. W Bondarach jest wieża widokowa, a także nowe pomosty – gdzie można się zrelaksować. Kąpieli na miejscu nie polecamy, gdyż woda w zalewie jest bardzo brudna.

 

Majówka 2018. Atrakcje województwo podlaskie – wschód

Na wschodzie w Kruszynianach możemy zobaczyć jak żyją polscy tatarzy. Na miejscu zwiedzić możemy meczet, a także zjeść tatarskie potrawy. W Krynkach napotkamy natomiast ogromne rondo, w środku którego znajduje się park. Dodatkowo warto zajrzeć na żydowski cmentarz. W Poczopku obejrzymy Silvarium – przepiękny ogród, w którym z bliska będzie można zobaczyć okazałe sowy. W Kopnej Górze natrafimy na ślad powstańców, zaś w Supraślu obejrzymy monastyr, zalew na rzece, pałac czy też wiele innych atrakcji. Będziemy mogli posilić się też typową podlaską strawą.

 

 

W Królowym Moście – obejrzymy przepiękną cerkiew, zaś w Kołodnie zdobyć możemy wzgórza świętojańskie – gdzie znajduje się wieża widokowa, z której zobaczymy panoramę Puszczy Knyszyńskiej.

 

Majówka 2018. Atrakcje województwo podlaskie – północ

Augustów to letnia stolica Polski – gdzie będziemy mogli wspaniale spędzić czas na rynku lub nad rzeką. Warto wybrać się też bulwarami na plażę lub popłynąć w rejs rzeką Rospudą. W Gibach natomiast – odpocząć można nad jeziorami. Jest ich tam w okolicy naprawdę bardzo dużo. Do wyboru do koloru. Wigierski Park Narodowy – to przede wszystkim klasztor, a także przepiękna okolica. W Puńsku możemy zobaczyć jak się żyje wspólnie Polakom i Litwinom. W Wiżajnach mamy kolejny trójstyk granicy – tym razem łączą się ze sobą granice Polski, Rosji i Litwy.

 

 

Stańczyki formalnie leżą już na Mazurach, jednak żal ich nie zobaczyć – bo są prawie na granicy z województwie podlaskim. Gigantyczne akwedukty robią wrażenie zarówno od góry jak i z dołu. Do dawnych mostów kolejowych prowadzi przepiękna aleja.

 

Majówka 2018. Atrakcje województwo podlaskie – zachód

Kruszewo, Waniewo, Śliwno i Kurowo – to cztery miejscowości obok siebie, w których można obserwować rozlewiska Narwii. W tej pierwszej miejscowości czas spędzić możemy nad zerwanym mostem, zaś w drugiej i trzeciej przejść się kładkami – aczkolwiek w tym roku jest to utrudnione, gdyż trwa tam remont. W Kurowie zaś znajdują się kolejne kładki i okazała siedziba Narwiańskiego Parku Narodowego.

 

 

W Tykocinie obejrzeć możemy przede wszystkim przepiękny kościół i synagogę. W dodatku cała okolica czyli Kiermusy, a także droga do Strękowej Góry będzie obfita w niesamowite widoki. We wspomnianej już Strękowej Górze możemy przede wszystkim obejrzeć niesamowite widoki. Jest tam także miejsce pamięci po Władysławie Raginisie – który bunkier chronił aż do wyczerpania zapasów amunicji. Później wysadził schron w powietrze oddając życie.

 

 

Carski Trakt to przepiękne miejsce, na którym znajdziemy kładki do podglądania łosi, a także wieże widokowe. W Osowcu-Twierdzy kolejne kładki i bunkry. W Goniądzu zaś obejrzeć możemy rozlewiska oraz ptasi raj.

 

 

Udanej zabawy!

Partnerzy portalu:

Przyjedź do Puszczy, by podglądać tego dużego drapieżnika

Przyjedź do Puszczy, by podglądać tego dużego drapieżnika

Nadszedł idealny czas na obserwacje orlika krzykliwego. To wędrowny, drapieżny ptak. W kwietniu przylatuje do Polski. Można go zaobserwować na przykład w Białowieskim Parku Narodowym. Tam utworzono specjalne wieże widokowe, dzięki którym ptaka będzie nam łatwiej zaobserwować. Oczywiście potrzebna nam będzie lornetka – to ptak, który do ludzi się nie zbliża. W Białowieskim Parku Narodowym jest szlak Orlika Krzykliwego. To 2 km odcinek, którym przejdziemy na terenie między Starą Białowieżą a Teremiskami. To tam nie tylko zaobserwujemy tego wyjątkowego ptaka, ale też sporo się o nim dowiemy ze specjalnych tablic, które są stworzone w formie komiksów.

 

Dlatego też warto wybrać się na przechadzkę tym szlakiem np. z całą rodziną. Nikt nie będzie się nudzić, a świeże powietrze zrobi dobrze każdemu. Miejsce, gdzie znajduje się szlak to także ostoja innych zwierząt. Wprawne oko znajdzie po drodze tropy różnych zwierząt.

Partnerzy portalu:

To tajemniczy ogród w Puszczy Białowieskiej. Można spotkać Lasowida

To tajemniczy ogród w Puszczy Białowieskiej. Można spotkać Lasowida

Puszcza Białowieska to idealny kierunek na spędzenie weekendu niezależnie od pory roku. Jak już wiecie z naszych artykułów – zimą to naprawdę magiczne miejsce. Wiosną jest nie inaczej. Tym razem chcemy Wam przedstawić Herbarium w Gruszkach.

 

Miejscowość Gruszki należy na terenie Nadleśnictwa Browsk. Znajdziemy tam wiele obiektów, które pełnią funkcję edukacyjną ale nie tylko! Jednym z ważniejszych punktów jest Herbarium, które znajduje się tuż obok siedziby Nadleśnictwa. Po przyjechaniu na miejsce napotkamy Lasowida o czterech twarzach, usłyszymy śpiew ptaków i kumkanie żab. Jeśli zatracimy się w czerpaniu z natury to w każdej chwili Puszczański Poromierz Słoneczny pokaże nam czy obecnie jest pełnia wiosny, złota jesień czy może zima.

 

Czym w zasadzie jest Herbarium? To tajemniczy ogród, w którym rosną różne gatunki drzew i roślin. Jest tu tak różnorodnie, że całe miejsce wprawia w zachwyt. Każdego roku przyjeżdża tu wielu turystów. Warto odwiedzić Herbarium w Gruszkach choćby w najbliższy weekend.

 

fot. Nadleśnictwo Browsk

Partnerzy portalu:

Rezerwat Gorbacz, a w nim jeziorko, które warto zobaczyć

Rezerwat Gorbacz, a w nim jeziorko, które warto zobaczyć

Rezerwat Gorbacz to miejsce unikalne, trochę magiczne i warte odwiedzenia. Jego częścią jest jezioro z torfowiskami. Miejsce te jest jednym z najstarszych rezerwatów przyrody w Polsce. Znajduje się w okolicach Michałowa. Największy zachwyt budzi różnorodność Gorbacza. Można tam napotkać rzadkie gatunki ptaków, a także zróżnicowaną roślinność, która zmienia się pod wpływem pór roku. Wiosna to idealny czas, by wybrać się i zobaczyć jak wszystko kwitnie.

Magiczne jeziorko w rezerwacie Gorbacz

Magiczne jeziorko zajmuje powierzchnię 19 ha. Zbiornik jest bardzo płytki, bo jego głębokość wynosi od 40 – 120 cm. Jednak lepiej tam nie wchodzić, bo pod wodą znajduje się muł, który może wciągnąć nas 6 metrów pod ziemię. Gorbacz znajduje się niedaleko za Nową Wolą pod Michałowem. Najlepiej wpisać w nawigację „Gorbacze” lub „Stare Kuchmy”.

Rezerwat przyrody Gorbacz

Rezerwat przyrody Gorbacz to obszar o powierzchni 222,7207 ha, położony w gminie Michałowo w województwie podlaskim. Powstał w 1966 roku i został powiększony w latach 1968 i 2013. Jest on typu torfowiskowego.

Celem ochrony rezerwatu jest zachowanie torfowisk wysokich, przejściowych i niskich, humotroficznego jeziora w końcowej fazie lądowienia oraz reliktów flory postglacjalnej, wraz z ostoją cietrzewia. Rezerwat został utworzony głównie dla ochrony jeziora Gorbacz. W rezerwacie można znaleźć również charakterystyczne gatunki mszaków, takie jak tujowce, skorpionowiec brunatnawy i parzęchlin.

Rezerwat Gorbacz jest popularnym miejscem dla miłośników natury i turystów. Wytyczono tu szlaki turystyczne, które umożliwiają zwiedzanie i podziwianie piękna tego unikalnego ekosystemu. Wizyta w rezerwacie Gorbacz to nie tylko możliwość obcowania z pięknem przyrody, ale również nauka o ochronie przyrody i zdobywanie świadomości ekologicznej.

 

 

Partnerzy portalu:

Góry na Podlasiu. Podlasie skrywa niezwykłe szczyty

Góry na Podlasiu. Podlasie skrywa niezwykłe szczyty

Góry na Podlasiu? Tak, na Podlasiu są góry! Nieopodal Białegostoku leży mała miejscowość tuż przy samej Puszczy Knyszyńskiej. Nazywa się Kołodno. Nazwa być może niewiele mówi nawet rodowitym mieszkańcom stolicy województwa, ale gdy powiemy „Królowy Most”, to od razu wszystko wiadomo. O Królowym Moście mogliśmy się dowiedzieć z filmu „U Pana Boga za piecem”. Choć same filmowe miasteczko jest fikcyjne, to wieś pod Białymstokiem o takiej nazwie jak najbardziej prawdziwa. Można tam zwiedzić cerkiew, odpocząć przy grillowych wiatach, lub przejść się traktem napoleońskim i obejrzeć tereny, na których rozgrywało się Powstanie Styczniowe.

Jednak to co najciekawsze znajduje się zupełnie obok. W małej, zapomnianej wsi Kołodno (gdzie kończy się droga) można wspiąć się na najwyższy szczyt na Podlasiu. Tak, na Podlasiu są góry!

Gdzie szukać gór na Podlasiu?

Kołodno to malownicza wieś położona w powiecie suwalskim, w województwie podlaskim, w północno-wschodniej Polsce. Miejscowość ta znajduje się około 20 kilometrów na południe od Suwałk. Wieś Kołodno otoczona jest przepięknymi lasami, jeziorami i polami, co czyni ją idealnym miejscem dla osób pragnących kontaktu z przyrodą i odpoczynku na łonie natury. Okolica obfituje w liczne szlaki turystyczne, które umożliwiają piesze i rowerowe wycieczki, a także wspięcie się na góry.

Piękne krajobrazy górskie Podlasia

Mówimy tutaj dokładnie o Wzgórzach Świętojańskich składających się z Góry Kopnej, Góry Św. Jana oraz Góry Św. Anny. Ta druga jest najwyższa, bo znajduje się 209 metrów n.p.m. Ostatnia góra jest 7 metrów niższa. Trafić na górę jest bardzo łatwo. Można to zrobić aż trzema drogami. Pierwsza znajduje się jeszcze w Królowym Moście, a w zasadzie na jego granicy. Idziemy szeroką drogą, a w pewnym momencie w lewo wydeptaną ścieżką zaczynamy się wspinać w górę. Jest stromo, ale da się wejść z rowerem.

Druga droga znajduje się w Kołodnie i prowadzi prosto na górę Św. Anny, do mogiły Powstańców. Stamtąd już blisko do wieży widokowej. Trzecie wejście jest lepsze jako zejście – gdyż prowadzi leśną drogą do asfaltowej ulicy. Niestety jest ona kręta i idąc pod górę łatwiej się zgubić. Na pierwszy raz warto wybrać wejście w Kołodnie. Widoki z dwupiętrowej wieży są piękne przez cały rok. Można wybrać się tam choćby i w ten weekend!

Kołodno to miejsce, które zachwyca swoją przyrodą, spokojem i urokiem. Jest doskonałym miejscem dla osób szukających wytchnienia od miejskiego zgiełku i chcących nacieszyć oczy bujną zielenią i czystym powietrzem.

Partnerzy portalu:

Puszcza Białowieska – magiczna, gdy spadnie śnieg

Puszcza Białowieska – magiczna, gdy spadnie śnieg

Puszcza Białowieska to jedna z ostatnich naturalnych, pierwotnych puszczy na terenie Europy. Znajduje się na granicy Polski i Białorusi, zajmuje obszar około 1500 km². Puszcza jest niezwykle bogata w różnorodne gatunki drzew, zwierząt i roślin, co czyni ją jednym z najcenniejszych ekosystemów w Europie.

Charakterystyczne dla Puszczy Białowieskiej są duże kompleksy lasów sosnowych, świerkowych i dębowych. Drzewa osiągają imponujące rozmiary, niektóre dęby mają ponad 500 lat. W niektórych rejonach można spotkać również jesiony, lipy czy brzozy.

Puszcza Białowieska

Puszcza Białowieska jest domem dla wielu gatunków zwierząt. Najbardziej znanym jest europejski żubr, symbol tej puszczy. Żubry żyją tu na wolności, tworząc jedną z największych populacji tych zwierząt w Europie. Oprócz żubrów, w puszczy spotkać można wilki, bobry, jelenie czy dziki. To raj dla miłośników natury i ekoturystyki.

W 1979 roku Puszcza Białowieska została wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Jest to uznanie dla unikalnej przyrody oraz cel ochrony tej niezwykłej puszczy. Na terenie puszczy utworzono szereg rezerwatów przyrody, gdzie chronione są najcenniejsze fragmenty lasu, a także Jezioro Siemianówka, które jest otoczone malowniczym krajobrazem i stanowi atrakcyjne miejsce dla wypoczynku.

Ma ogromne znaczenie zarówno przyrodnicze, jak i kulturowe. To miejsce, gdzie można doświadczyć siły i piękna natury oraz odkryć dzikie, nieskażone miejsce na mapie Europy. To jedno z najcenniejszych miejsc dla ekologów, naukowców, ale również dla turystów poszukujących autentycznego kontaktu z naturą.

Bajkowy klimat w Puszczy Białowieskiej [ZDJĘCIA]

W ostatnim czasie wybraliśmy się w jej północną część. Zamiar był taki, by fotografować żubry, ale to co zobaczyliśmy po drodze całkowicie nas urzekło. Pod białym puchem ten nasz wyjątkowy las wygląda przepięknie. Klimat jest wręcz bajkowy. Póki śnieg jeszcze leży na drzewach polecamy wybrać się tam. Bo może tak jak my, natraficie nie tylko na żubry, ale też na wilki. Nie bójcie się też zagadać do miejscowej ludności, to ciepli, życzliwi ludzie, z którymi można wymienić parę słów na każdy temat. Poniżej nasza fotorelacja z północnej Puszczy Białowieskiej.

 

 

Partnerzy portalu:

Długi weekend w 2018. Sprawdź nasze propozycje na Podlasiu

Długi weekend w 2018. Sprawdź nasze propozycje na Podlasiu

Długi weekend  w tym roku kalendarz będzie obfity nie raz. Odpowiednie wypisanie wniosku urlopowego może skutkować, wygospodarowaniem sobie czasu, by odwiedzić województwo podlaskie aż 6-krotnie. Tyle wystarczy, by nasz wspaniały region poznać dogłębnie. Przedstawiamy Wam propozycje wyjazdów oraz najlepsze daty do ich realizacji.

30 marca – 2 kwietnia (Wielkanoc)

 

Wielkanoc to czas spędzania czasu z rodziną, nie każdy jednak świętuje. Osoby, które będą zwyczajnie się nudzić mogą przyjechać do Puszczy Białowieskiej. Jej okolice są zamieszkane głównie przez osoby prawosławne, więc mało prawdopodobne, by okolica zamarła na czas katolickich świąt. Oprócz Białowieży i Parku Narodowego, a także rezerwatu z żubrami warto zajechać także do wspaniałych miejscowości Teremiski czy Budy. Warto też zajrzeć nad Topiło czy do mini zoo w Orzeszkowie. Nie zapomnijmy też wpaść na łyka świętej wody ze studni w Dobrowodzie. Powinna nas także zachwycić Pohulanka czy Podcerkwy. Dobrze jest także zajrzeć do miejscowości Stare Masiewo a także Narewka. Po drodze miniemy wiele kolorowych cerkwi, a także urzeknie nas wyjątkowa, drewniana architektura. Dobrym zwyczajem jest także, by jako wędrowcy zatrzymać się w każdej odwiedzonej wsi i zamienić parę słów z miejscowymi. Wracając zajrzyjmy też do pustelni w Odrynkach, a także odwiedźmy Krainę Otwartych Okien – Trześcianka, Puchły oraz Soce.

Długi weekend 28 kwietnia – 6 maja (Majówka)

 

Biebrzański Park Narodowy to doskonały pomysł na tegoroczną majówkę. Będziemy mieli już późną wiosnę, a to najlepszy czas by odwiedzić urocze, biebrzańskie bagna. Koniecznie zajedźmy zahaczając jeszcze o rzekę Narew do Tykocina, Kiermus, Strękowej Góry i dopiero wtedy ruszmy na Biebrzański Park Narodowy. Przejedźmy się carskim traktem do Osowca-Twierdzy, po drodze zwiedzając kładki i napotykając łosie. W samym Osowcu-Twierdzy wpadnijmy także na kładki i punkty widokowe nie pomijając starych bunkrów. Na koniec zajrzyjmy jeszze do Goniądza, Dolistowa Starego, by wzdłuż Biebrzy udać się do Jagłowa.

Długi weekend 31 maja – 3 czerwca (Boże Ciało)

 

Czas Bożego Ciała to dobry moment by wpaść na tereny w okolice rzeki Bug. Koniecznie zajrzyjmy do Niemirowa, Sutna i Wajkowa. Warto też odwiedzić Mielnik oraz Drohiczyn – dawną, historyczną stolicę Podlasia. Nie zapomnijmy też, by zajechać na świętą górę Grabarkę. Tam możemy ofiarować swój krzyż z intencjami. Na koniec warto zapisać się na spływ kajakowy, by poczuć Bug z poziomu wody.

Długi weekend 15-19 sierpnia (Święto Wojska Polskiego / Święto WNMP)

 

W sierpniu będzie już na tyle ciepło, by kąpać się w krystalicznie czystych jeziorach Suwalszczyzny. Nie należy jednak zapomnieć o odwiedzeniu Wigierskiego Parku Narodowego i pokamedulskiego klasztoru. Wpadnijmy też na narty wodne do Szelmentu. Dobrze jest także kupić bilet i popłynąć w rejs z żeglugę augustowską, by z pokładu statku podziwiać dziką Rospudę. Alternatywnie możemy zrobić też to kajakiem. Bowiem statki dopłyną tylko do określonego miejsca. W konkretną dzicz możemy zapuścić się tylko osobiście wiosłując. Można też wybrać się kajakiem płynąc Kanałem Augustowskim. Z paszportem, bez wizy dopłyniemy aż do białoruskiego Grodna!

1-4 listopada (Wszystkich Świętych)

Długi weekend

 

Ziemia Sokólska to idealne miejsce na listopadowy długi weekend. Wszystko za sprawą świąt. Będziemy mogli pogłębić ich odczuwanie odwiedzając groby katolickie, prawosławne, tatarskie oraz żydowskie. Tych na Ziemi Sokólskiej nie brakuje. Warto więc odwiedzić Sokółkę, Bohonki, Krynki i Kruszyniany. Oprócz tego warto zachwycić się też widokami w Jurowlanach, Grzybowszczyźnie, Usnarzu Gónym i Babikach.

22 grudnia – 1 stycznia (Święta Bożego Narodzenia)

Długi weekend

 

Jeśli nie chcemy umrzeć z przejedzenia na tak długie święta, to idealnym miejscem na odpoczynek od stołów będzie Puszcza Knyszyńska. Tutaj możemy spacerować lasami do woli. Ciekawych szlaków nie brakuje. Koniecznie odwiedźcie Supraśl, Kopną Górę czy Poczopek. Nie powinno Was zabraknąć także w Surażkowie, Lipowym Moście, a także po drugiej stronie Puszczy na Wyżarach, Gródku, Michałowie, Żedni i Królowym Moście wraz z Kołodnem. Jak nie zabraknie Wam czasu, to wpadnijcie też do Białegostoku – tutaj możecie przywitać nowy rok, a przy okazji zwiedzić barokowe zabytki w centrum, a także neogotycką katedrę i klasycystyczny kościół św. Rocha, który jest jednym z dwóch w Europie.

 

Serdecznie zapraszamy!

Partnerzy portalu:

Pustelnia w Poletyłach Zwiastowania Pańskiego. Podlaski azyl

Pustelnia w Poletyłach Zwiastowania Pańskiego. Podlaski azyl

Pustelnia w Poletyłach to jedno z pięknych i niepowtarzalnych miejsc. Na Podlasiu jest wiele znanych, odwiedzanych przez miejscowych oraz turystów. Istnieją t takie, które nie są popularne, a tym bardziej turystyczne. Jednym z takich zakątków jest właśnie wieś Poletyły koło Brańska.

Poletyły – małe, wiejskie miasteczko, które kryje sekretne sanktuarium

Nieopodal zabudowań, liczącej nieco ponad stu mieszkańców wsi, znajduje się ustanowiona 25 marca 2017 roku Pustelnia Zwiastowania. Mieści się ona na polanie otoczona lasem. Pomysłodawcą jest ks. Robert Grzybowski. Chciał on stworzyć miejsce wyciszenia, gdzie ludzie przybliżą się do siebie i do Boga. Pustelnia to dom z kaplicą, kuchnią, czytelnią oraz czterema celami przeznaczonymi dla osób duchownych i świeckich szukających rozwiązania swoich problemów. Drewniane obiekty są doskonale wkomponowane w leśny krajobraz, natura, a także spokój tworzą odpowiednią atmosferę do kontemplacji. Jest to miejsce otwarte dla każdego, kto pragnie się oczyścić ze wszystkiego, co nieistotne i tylko zajmuje czas, który można byłoby zagospodarować na coś ważniejszego.

Pustelnia Zwiastowania Pańskiego w Poletyłach

Pustelnia jest miejscem modlitwy, medytacji i refleksji. Ośrodek ten cieszy się popularnością zarówno wśród mnichów i zakonników, jak i osób świeckich pragnących odpoczynku w ciszy i spokoju natury. Pustelnia Zwiastowania Pańskiego w Poletyłach to idealne miejsce dla wszystkich szukających wytchnienia i pogłębienia swojej wiary.

Pustelnia-w-Poletyłach

Zanim powstał azyl w Poletyłach

Ale zanim powstała pustelnia, najpierw trzeba było znaleźć odpowiednią lokalizację. Po trzech latach rozmyślania nad nią i sposobem funkcjonowania takiego przedsięwzięcia, pomysłodawca, wspólnie ze swoim bratem, wybrał obrzeża niewielkiej miejscowości w sąsiedztwie siedliska dotychczas swoich dziadków. Jesienią 2011 r., za zgodą ówczesnego biskupa drohiczyńskiego, ks. Grzybowski został właścicielem 6,5-hektarowego terenu z lasem. I tak rozpoczął się kilkuletni proces budowy. Jednak rzeczywistość nie wyglądała tak pozytywnie, jak sama idea. Inicjator posiadał tylko 15 tysięcy złotych. Ale, co było pocieszające, swoją pomoc ofiarowali zwykli ludzie. Na przykład, wspominał duchowny, jedna kobieta przyniosła 5 tys. zł, a druga tysiąc. Później wsparcie przyszło od członków Monastycznych Wspólnot Jerozolimskich z Warszawy, którzy obecnie są współgospodarzami. W ten sposób powstało wspólne dzieło mające posłużyć wielu osobom.

Rafał Górski

Partnerzy portalu:

Planty w Białymstoku. Idealne miejsce na spacer

Planty w Białymstoku. Idealne miejsce na spacer

Planty w Białymstoku to idealne miejsce na rodzinny spacer. Przechadzając się po Białymstoku na pewno zechcemy odwiedzić Pałac Branickich. Jest on najbardziej rozpoznawalnym symbolem miasta. Można znaleźć z nim pocztówki, magnesy, informacje we wszystkich przewodnikach turystycznych i zapewne wiele wiele innych. Obok przypałacowego ogrodu znajduje się jednak jeszcze jedno ciekawe miejsce, będące niejako w cieniu Wersalu, a jednak równie popularne przez odwiedzających. Szczególnie latem nie można tam wcisnąć nogi.

Planty, czyli park miejski w Białymstoku

Mowa tu oczywiście o Plantach – czyli największym parku miejskim w Białymstoku. Liczy on sobie bowiem 15 hektarów. Powstał w latach trzydziestych ubiegłego wieku z inicjatywy ówczesnego Wojewody Mariana Zyndrama Kościałkowskiego. To bardzo zasłużona postać dla Białegostoku. Przypomnijmy, że Białystok został ponownie wcielony do Polski w 1919 roku. Wtedy wycofali się stąd żołnierze niemieccy (pruscy), którzy nasze miasto okupowali. Gdy Polacy przejęli miasto, był to obraz nędzy i rozpaczy. Zniszczone budynki, zniszczona infrastruktura, zdekompletowane i rozkradzione maszyny w fabrykach, a przede wszystkim katastrofalne warunki sanitarne.

Historia plantów w Białymstoku

W dodatku rok po odzyskaniu przez Polskę niepodległości Rosjanie (Bolszewicy) napadli ponownie na nasz kraj. Na szczęście zdarzył się „Cud nad Wisłą”, który sprawił, że Sowieci się od naszego kraju definitywnie odczepili na wiele lat. Ostatecznie po zakończeniu walk, podpisaniu traktatu ryskiego, powstaniach na Śląsku i wcieleniu Litwy Środkowej do Polski Białystok nie był przygranicznym miasteczkiem, lecz leżał na środku północnej Polski. W czasie tych wszystkich wydarzeń miastem rządził Wojewoda – Stefan Popielawski, następnie Marian Rembowski, Karol Kirst i Marian Zyndram-Kościałkowski. To właśnie w tym czasie formowała się administracja w mieście, a także ruszyły pierwsze inwestycje.

Odkryj Uroki Plant Miejskich w Białymstoku

Teatr Miejski (dziś Dramatyczny), Izba Skarbowa, Sąd Okręgowy, Stadion w Zwierzyńcu, Kościół Św. Rocha (jako pomnik powrotu do niepodległości) oraz Planty Miejskie, które dziś niosą imię od wojewody Mariana Zyndrama-Kościałkowskiego. Dziś przechadzając się przez Planty możemy napotkać rzeźbę Psa Kawelina (replika, bo oryginał stał tam, gdzie dziś pomnik ks. J. Popiełuszki, który skradziono przez Niemców). Można także obejrzeć praczki (również replika, bo skradziono przez nieznane osoby) oraz przepiękne kwietniki i przede wszystkim wspaniałe fontanny, które wieczorami świecą na różne kolory, a w weekendy tworzą prawdziwe widowisko. Na Plantach jest jeszcze staw w kształcie serca, wielki plac zabaw oraz pub przerobiony z szaletu miejskiego.

Warto tam się wybrać na spacer.

Partnerzy portalu:

Ziemia Sejneńska – na uboczu, biedna i zapomniana

Ziemia Sejneńska – na uboczu, biedna i zapomniana

Ziemia Sejneńska – warto ją odwiedzić, bo to wbrew pozorom bardzo atrakcyjne miejsce pod wieloma względami. Dobrze skomunikowane z Augustowem, Suwałkami, a także litewskim Kownem i Druskienikami.

https://www.instagram.com/p/BU5_GEmjlJs/

Piękne miasto Sejny

Sejny to zapomniane miasto leżące na uboczu. Położone tuż przy granicy Polski i Litwy. To doskonałe miejsce do wypoczynku zarówno dla tych, którzy cenią sobie spokój, jak i tych, którzy szukają aktywnego spędzania czasu. Gmina Sejny zaś jest jedyna w swoim rodzaju, bowiem w prawie każdej wsi znajduje się jezioro. W dodatku, są to wody polodowcowe, więc ich czystość aż bije po oczach. Nie brakuje też lasów, po których można wędrować bez końca. Jest też gratka dla fanów kajakowania bowiem przez powiat sejneński przepływa kręta rzeka Czarna Hańcza, która jest doskonale skomunikowana z kanałem Augustowskim. Jest także Jezioro Płaskie, które kształtem przypomina jajko. Warto też odwiedzić Giby, gdzie znajduje się bardzo przyjemne miejsce do odpoczynku – jezioro Gieret.

Ziemia Sejneńska warta zobaczenia!

Ziemia Sejneńska i cały powiat żyją głównie z agroturystyki i jezior właśnie. Jednak nie oznacza to, że tylko takie atrakcje są na miejscu. Warto przyjechać w tamte okolice przede wszystkim, by zobaczyć rezerwat przyrody „Kukle” czy Bazylikę w Sejnach z XVI w. W samych Sejnach znajduje się również synagoga, wybudowana jeszcze w XIX w. Osobną atrakcją jest gmina Puńsk. Niech nie zdziwią Was dwujęzyczne tablice drogowe. W tej polskiej gminie większość mieszkańców to… Litwini. Można tam odwiedzić Skansen kultury litewskiej. Niedaleko Sejn, bo zaledwie 60 km dalej – znajdują się litewskie Druskieniki, gdzie główną atrakcją jest pokaźny Aquapark – otwarty cały rok.

Jak dojechać?

Najłatwiej do Sejny dojechać drogą krajową nr 16 z Augustowa bądź wojewódzką 653 z Suwałk. Kierowcy powinni pamiętać, że w Puszczy Augustowskiej mieszkają łosie i inne dzikie zwierzęta. Dlatego jedźmy ostrożnie, by nie mieć przykrego zderzenia z dziką zwierzyną. Sejny to urocze miasto, które oferuje zarówno piękno przyrody, jak i pomocnicze miejsca historyczne. Jest to miejsce godne polecenia dla osób poszukujących spokoju i kontaktu z naturą, jak również dla miłośników historii i kultury.

Partnerzy portalu:

Grodzisko Podlaskie. Prawie 2,5 tys. lat temu istniała tu osada!

Grodzisko Podlaskie. Prawie 2,5 tys. lat temu istniała tu osada!

Grodzisko Podlaskie ma swój początek w V wieku przed naszą erą. W Grecji rodzi się Sofokles, Sokrates, Platon czy Diogenes z Synopy. Tymczasem prawie 2500 km na północ w dzisiejszej miejscowości Haćki, nieopodal Bielska Podlaskiego – intensywnie rozwija się grodzisko, które ma własną studnię, piece, półziemianki, mały zbiornik z wodą, miejsce do przeprowadzania obrzędów i ceremonii, a także konstrukcje obronne przed obcymi.

Grodzisko Podlaskie i jego historia

Grodzisko zamieszkiwane było przez przybyszów z różnych stron Europy. Najpierw przywędrowały tam ludy z północy. Dzisiaj zamieszkiwaliby tereny Litwy, Łotwy i Estonii. Kompleks z czasem rozrastał się, raz intensywnie innymi czasy mniej. Całość składała się finalnie z 4 osad i cmentarzyska. Pierwsza osada była prawdopodobnie ogrodzona w taki sposób, by całość okrążała grodzisko nawet kilka razy. Dzięki temu obcy mieli bardzo utrudnione dojście na miejsce. Jak każda osada – zbudowano ją w okolicach bieżącego źródła wody. W tym przypadku mówimy o dorzeczach Narwi. Osadnicy mieli nawet własną studnię, a także brukowaną cysternę!

Życie w osadzie Grodzisko na Podlasiu

Życie codzienne nie nie przysparzało zbytnich trudności. Mężczyźni zajmowali się polowaniem i dostarczaniem dzikiej zwierzyny. Kobiety zaś uprawiały zbieractwo, przynosząc do osady chrust czy też owoce. Ludzie znali też rolnictwo, więc zajmowali się uprawami. Na barkach kobiet spoczywało także wychowanie dzieci, które gdy były już nastolatkami wspomagały rodziców. To co dawało życie dzisiejszym Haćkom to położenie. Grodzisko było bowiem zawsze blisko jakiejś granicy. Przez co tereny te zamieszkiwały wędrujące plemiona. Każde z nich przynosiło ze sobą dobytek i wytwór kultury panujący w danej grupie. Zatem archeolodzy nie raz odkryli srebrne czy brązowe zdobienia. Wiadomo, że przez dzisiejsze Haćki wędrowały ludy germańskie, później zasiedlili je Słowianie, którzy później tworzyli z tego całe Państwa. I tak grodzisko znajdowało się na terenie różnych państw, przechodząc z rąk do rąk, rozwijając się czasami lepiej a czasami gorzej. Ostatecznie osiągając rozmiar 40 hektarów!

Partnerzy portalu:

Suwalszczyzna atrakcje. Przyjedź i zobacz na własne oczy

Suwalszczyzna atrakcje. Przyjedź i zobacz na własne oczy

Suwalszczyzna atrakcje i jej nieznane perły. Suwalszczyzna słynie przede wszystkim z Wigierskiego Parku Narodowego, Szelmentu, wspaniałych krajobrazów oraz oczywiście jezior. Są jednak 2 takie miejsca, które naprawdę warto odwiedzić, lecz niewiele osób o nich słyszało. Miejsca leżą obok siebie.

Suwalszczyzna –  atrakcje

Suwalszczyzna to region położony na północnym wschodzie Polski, w województwie podlaskim. Nazwa pochodzi od miasta Suwałki, które jest największym ośrodkiem tego obszaru. Suwalszczyzna graniczy z Litwą i Białorusią, co wpływa na jej charakterystyczną kulturalną i etniczną różnorodność.

Suwalszczyzna to raj dla miłośników natury

Region ten słynie przede wszystkim z pięknych krajobrazów i terenów przyrodniczych. Znajduje się tu wiele jezior, w tym największe w Polsce – jezioro Hańcza. Suwalszczyzna jest również jednym z najbardziej zalesionych obszarów kraju, z licznymi rezerwatami przyrody i parkami narodowymi, takimi jak Wigierski Park Narodowy i Biebrzański Park Narodowy. To idealne miejsce dla miłośników turystyki pieszej, rowerowej i wodnej. Charakterystyczną cechą Suwalszczyzny są także jej tradycje etnograficzne i kulturalne. Region ten zamieszkują przedstawiciele różnych narodowości, a mianowicie Polacy, Litwini i Białorusini, co wpływa na zróżnicowanie kulturowe i językowe. Suwalszczyzna jest również miejscem, w którym zachowały się tradycje i obrzędy ludowe, takie jak np. święta Bożego Narodzenia obchodzone według ludowych zwyczajów.

Bachanowo – atrakcje Suwalszczyzna

Położone nad jeziorem Hańcza – Bachanowo słynie z naturalnego, polodowcowego krajobrazu, jednak jego głównym elementem jest głazowisko. Jest to rezerwat o powierzchni prawie 1 hektara, na którym znajduje się mnóstwo głazów. Ostatecznie jest ich tam około 10 000 sztuk! Obwód wynosi od 50 cm do nawet 8 metrów. Głazy matka natura przetransportowała na Suwalszczyznę aż ze Skandynawii. Jak takie wielkie i ciężkie obiekty pokonały tak wiele kilometrów? Znajdowały się w lodowcu, gdy ten zniknął, głazy pozostały. Łąka, na której znajdują się polodowcowe kamienie jest pod ochroną rezerwatową.

 perly-suwalszczyzna

Foto – Rumun999 z polskiej Wikipedii, CC BY-SA 2.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=8707134

Wodziłki – perła Suwalszczyzny

3 kilometry na wschód od Bachanowa znajdują się Wodziłki, mała miejscowość, gdzie możemy odwiedzić unikalną perłę architektury, jaką jest Molenna. Czyli obiekt sakralny należący do Wschodniego Kościoła Staroobrzędowego (niekanoniczny Kościół prawosławny). Świątynia powstała w 1921 roku, która jest drewniana. Posiada wieżę, którą dobudowano w 1928 roku. Molenna znajduje się w rejestrze zabytków, któa została gruntownie wyremontowana w 1997 roku.

suwalszczyzna-atrakcje

Foto – pl.wiki: Wp – Praca własna, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=1006418

Partnerzy portalu:

Zbiornik Wyżary – piękne miejsce w Puszczy Knyszyńskiej

Zbiornik Wyżary – piękne miejsce w Puszczy Knyszyńskiej

Zbiornik Wyżary to jedno z ciekawszych miejsc w Puszczy Knyszyńskiej. Na miejscu znajduje się urokliwy zbiornik wodny w środku lasu, przy którym można na przykład grillować przy specjalnie wybudowanej wiacie. Jest jednak pewno ale… Do zbiornika oficjalnie nie można dojechać samochodem, gdyż jazda po lesie jest zabroniona. Zaś od miejsca postojowego (miejscowości Radunin) do Wyżar jest prawie 3 km! Wyobrażacie sobie marsz z grillem na takiej odległości, a potem powrót? Nawet bez grilla przejście 6 km w dwie strony może być kłopotliwe na przykład dla rodzin z dziećmi.

Zbiornik Wyżary w Puszczy Knyszyńskiej

Warto dodać, że tylko do samego zbiornika trzeba iść 3 km, zaś do kolejnej atrakcji kładki na bagnach (na zdj.) jest jeszcze kolejny kilometr. Mniej więcej tyle samo do wieży widokowej. Zatem jeżeli chcielibyśmy zwiedzić miejsce kompleksowo, to piechotą musimy przejść 10 km! Nie jest to bardzo dużo, ale taka odległość mocno ogranicza – bo potrzeba dużo więcej czasu na cały wyjazd. Tylko z Białegostoku do Radunina jest 25 km.

Sprawa poruszona przez Nadleśnictwo

Sprawa została ostatnio poruszona przez Nadleśnictwo Waliły Lasów Państwowych. Na ich facebookowej stronie czytamy: Drodzy turyści, grzybiarze, fotografowie, spacerowicze i wszyscy odwiedzający Nadleśnictwo Waliły! Kto z Was był dziś na Wyżarach? Przyjechaliście na rowerze czy może zrobiliście sobie spacer? Serdecznie informujemy, że wbrew temu co podpowiadają nam rozliczne mapy i gpsy NIE MA TAKIEJ DROGI, którą moglibyśmy dojechać samochodem do zbiornika Wyżary nie łamiąc przy tym przepisów. Niezależnie od tego czy na drodze stoi zakaz, szlaban, czy jest otwarta NA KAŻDEJ DRODZE LEŚNEJ obowiązuje zakaz poruszania się pojazdami silnikowymi. Prosimy serdecznie o pozostawienie samochodu przed wjazdem do lasu i zapraszamy na spacer lub podróż rowerem. Przybywacie nad zbiornik Wyżary po spokój i ciszę i niech tak pozostanie! Wszyscy zgadzamy się co do tego, że jest to unikatowe miejsce! Nie zniszczmy tego!

Władze Gminy Gródek mogą zmienić stan rzeczy na Wyżarach

Trudno winić leśników za taki stan rzeczy, przepisy dotyczą wszystkich lasów tak samo. Jednak władze gminy Gródek (teren administracyjny Wyżar) mogłyby zmienić ten stan rzeczy ustanawiając na 3 km odcinku ruch lokalny. Weźmy też pod uwagę fakt, że organizatorzy Dnia Dziecka na Wyżarach pominięli zakaz, apelując o unikanie wjazdu samochodami do lasu. W czerwcu pojawiły się przy zbiorniku różne samochody. O co oczywiście nie mamy pretensji, jednak widać jak na dłoni, że zakazu wjazdu na Wyżary być nie powinno.Puszcza Knyszyńska to fantastyczne miejsce, a ochrona przyrody jest bardzo ważna. Nie oszukujmy się małe ustępstwa powinny być dopuszczalne, szczególnie że na Wyżarach i tak samochody można spotkać. Więc niewiele by się zmieniło.

Partnerzy portalu:

Dzikie tereny na Podlasiu. Niebezpieczne i kompletnie odludnione

Dzikie tereny na Podlasiu. Niebezpieczne i kompletnie odludnione

Dzikie tereny na Podlasiu. Gdyby tak rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady? – Zapewne słyszeliście to lub nawet sami tak mówiliście wiele razy. Każdy kto był w Bieszczadach wie, że to przyjemne miejsce, ale… jeżeli szukacie prawdziwej dzikości, to powinniście jej szukać na Podlasiu.

Dzikie tereny na Podlasiu, gdzie cywilizacja nie dotarła.

Przedstawimy 5 miejsc, w których gdybyście teoretycznie się zaszyli, to nie zobaczylibyście żywego ducha prawdopodobnie przez lata bądź nigdy. Wyprawa w te miejsca jednak byłaby zbyt ryzykowna, bo można utknąć na bagnach, nie ma czegoś takiego jak zasięg telefoniczny lub zostać zaatakowanym przez wystraszone dzikie zwierzęta. Choć niedźwiedzi u nas nie ma (chyba), to taki jeleń mógłby zabić równie szybko uderzając rozłożystym porożem.

Dzikie tereny na Podlasiu, 5 najbardziej dzikich terenów na Podlasiu

1. Okolice Suraża.

O tym miejscu już wspominaliśmy jakiś czas temu. Teren między Surażem, Pietkowem, Topczewem i Samułkami to prawdziwa pustynia! Tyle, że zamiast piachu mamy niekończące się łąki, bagna i cieki wodne. Oczywiście miejscowe władze doskonale sobie zdają sprawę jaki skarb posiadają i że ciekawscy i tak tu będą próbować dotrzeć. Dlatego też jest miejsce, gdzie utworzono wieżę widokową, wiatę biwakową i czatownię do obserwacji ptaków! Dzikich rzecz jasna.

Żeby się tam dostać najłatwiej jest dojechać do Pietkowa, a następnie na Pietkowo Drugie i Ostrów. W Ostrowie dojeżdżamy do ogromnego zbiornika wodnego i odpoczywamy od ludzi.

2. Puszcza Białowieska.

W ścisłym rezerwacie jest takie miejsce, gdzie nie ma szans na dotarcie. Nawet jeśli ktoś się uprze, to i tak lepiej się tam nie zapuszczać także, bo można napotkać żubra, wilka albo rysia. Te spłoszone zwierzęta mogą nas poturbować i rozszarpać, a zatem słuch po nas zaginie na zawsze.

Te miejsce to bardzo gęsta część Puszczy między rzeczkami Swożna oraz Orłówka.

3. Puszcza Knyszyńska.

Bardziej bezpieczne (to nie znaczy, że zupełnie bezpieczne) będzie wybranie się do Puszczy Knyszyńskiej. Tam w miejscowości Królowe Stojło można przejść 10 km odcinek, gdzie będzie tylko gęsta Puszcza i nic więcej. Należy pamiętać, że i tam bogato jest w dzikie zwierzęta.

4. Biebrzański Park Narodowy.

To już dzicz totalna. Las i bagna. Ostatnia miejscowość, gdzie jest cywilizacja to Grzędy, lecz dalej na zachodzie tylko totalna, kompletna i niebezpieczna dzicz.

5. Puszcza Augustowska.

Ostatnie miejsce to kolejna Puszcza. Tym razem Augustowska. Jest takie miejsce, że od Augustowa idąc prosto do najbliższej miejscowości moglibyśmy dojść (lub i nie) dopiero po pokonaniu 20 km. Dlatego zgubić się w Puszczy Augustowskiej to byłby duży problem. Tam także nie brakuje dzikich zwierząt i trudnych terenów. Żeby tam się dostać wystarczy wybrać się 5 km na południe od Suchej Rzeczki. Będziemy pośrodku niczego.

Dzikie tereny na Podlasiu bogactwem tego województwa

Region Podlaski to obszar, który zaskakuje bogactwem kontrastów i unikalną atmosferą. Choć niektórzy mogliby podjąć stanowisko przeciwne, uważając te tereny za miejscowość niegodną uwagi, nie da się zaprzeczyć, że dla pewnych entuzjastów podróży jest to miejsce magiczne, pełne niezwykłych doznań. Ten artykuł powinien mieć tytuł – Podlaskie – gdzie absolutnie nigdy się nie wybierać. Znamy jednak wariatów, którzy tego typu miejsca odwiedzają z wielką lubością. Jeden nawet w takiej dziczy się wychował – pozdrawiam Dawid 😉

Partnerzy portalu:

Rzeka Supraśl. Dotarcie na jej początek jest prawie niemożliwe

Rzeka Supraśl. Dotarcie na jej początek jest prawie niemożliwe

Supraśl, to przepiękna, miejscami dzika rzeka o długości prawie 100 kilometrów. Dawniej nazywana Sprząślą. Przepływa przez Puszczę Knyszyńską, Gródek, miejscowość Supraśl, Wasilków i Białystok. Jej niezwykłość to malownicze zakola. Dzięki jej istnieniu możemy mówić o rozwoju Białostocczyzny. Właśnie woda z Supraśla płynie w naszych kranach.

Rzeka Supraśl

Rzeka Supraśl, malowniczo meandrująca przez tereny Podlasia, nie tylko zachwyca pięknem krajobrazów, ale także stanowi popularną trasę dla miłośników spływów kajakowych. To właśnie tutaj, w sercu Białostocczyzny, natura prezentuje się w swojej pełnej okazałości, przyciągając turystów z różnych zakątków kraju. Położone wzdłuż rzeki zalewy w Gródku, Supraślu i Wasilkowie dodają uroku temu obszarowi, tworząc atrakcyjne miejsca wypoczynku i rekreacji dla odwiedzających. Oferują one nie tylko możliwość relaksu nad wodą, ale także zapewniają doskonałe warunki do uprawiania wędkarstwa, co przyciąga miłośników łowienia ryb z całego regionu. Supraśl, idylliczna miejscowość leżąca w województwie podlaskim, stanowi serce tego malowniczego regionu. Położona zaledwie 15 kilometrów na wschód od Białegostoku, jest niezwykle popularnym miejscem turystycznym, oferującym nie tylko urokliwe krajobrazy, ale także bogactwo atrakcji kulturalnych i historycznych.

Źródło rzeki Supraśl

Postanowiliśmy zobaczyć na własne oczy jak wygląda źródło Supraśli. Przeżyliśmy spore zaskoczenie, bo w miejscu, gdzie wskazywała mapa nie było nawet śladu po rzece, choćby w postaci koryta. Stało się wtedy dla nas jasne, że Supraśl nie ma źródła, lecz obszar źródliskowy. Postanowiliśmy odszukać miejsce, w którym rzeka wypływa na powierzchnie.  Nie było to łatwe zadanie. Na pierwsze ślady rzeki natrafiliśmy dopiero 3 kilometry dalej niż zostało to oznaczone na mapie jako początek rzeki. Jednak to nie było jeszcze to. 500 metrów dalej odkryliśmy bagnisty teren w zaroślach. To był znak, że początek Supraśli jest już blisko. Dokładne miejsce, gdzie bagno staje się rzeką znajdowało się 900 metrów dalej.

Dotarcie na jej początek jest prawie niemożliwe

Dotarcie tam nie jest w zasadzie możliwe. Teren dookoła jest zarośnięty i zabagniony. Ponadto próba wejścia tam nie jest bezpieczna i może zakończyć się utknięciem. Suche dni i pora roku pozwoliły jednak dotrzeć na miejsce. To była wspaniała przygoda! Jeśli lubisz naturę i piesze wycieczki koniecznie zobacz nasz wpis o wielkim spacerze po Puszczy Knyszyńskiej.

Partnerzy portalu:

Rowerem do Grodna – pojedziemy wzdłuż kanału Augustowskiego!

Rowerem do Grodna – pojedziemy wzdłuż kanału Augustowskiego!

Pojedziemy rowerem do Grodna! To dobra wiadomość. Podlaskie władze doszły do porozumienia z włodarzami Grodna. Czego efektem będzie utworzenie ścieżki rowerowej prowadzącej z granicy Polski aż do Grodna. Ścieżka będzie biec wzdłuż kanału Augustowskiego. Oczywiście, jak do tej pory nie trzeba będzie mieć wizy. Dlatego wszyscy rowerowi zapaleńcy żądni zdobywania nowych terenów mogą zacząć planować wyjazdy od wiosny 2018 roku!

Miasto przy granicy Polski

Grodno jest miastem położonym na zachodzie Białorusi, niedaleko granicy z Polską i Litwą. Jest to jedno z najstarszych miast na Białorusi, mające bogatą historię i liczne zabytki. Miasto posiada malownicze położenie nad rzeką Niemnem, co przyciąga turystów swoim urokiem. Przez Grodno przepływa również Kanał Augustowski, który dodaje jeszcze więcej piękna temu miejscu.

W centrum miasta znajduje się Ratusz, który reprezentuje styl gotycki z elementami renesansowymi. Wewnątrz można zobaczyć liczne eksponaty związane z historią miasta. W pobliżu znajduje się również Bazylika św. Franciszka Ksawerego, która jest jednym z najważniejszych kościołów w mieście.

Miasto słynie również z pięknych parków i ogrodów. Jednym z najbardziej popularnych jest Park Olimpijski, który oferuje wiele atrakcji dla całej rodziny, takich jak stawy, place zabaw i trasy rowerowe. Warto również odwiedzić Park Sielanka, który jest idealnym miejscem na spacery i relaks. W Grodnie znajduje się kilka muzeów, takich jak Muzeum Historyczno-Archeologiczne, Muzeum Sztuki Ludowej i Muzeum Katedralne. Co więcej, miasto jest znane z organizacji wielu festiwali i imprez artystycznych, które przyciągają zarówno miejscowych, jak i turystów.

Rowerem do Grodna – trasa

Rowerem do Grodna dojedziemy ścieżką, która będzie zaczynać się w Mikaszówce, nieopodal Augustowa. Tamtymi terenami przebiega Kanał Augustowski, którym można pływać nie tylko w Polsce, ale też na Białorusi. Teraz białoruska strona będzie także rozbudowana o ścieżkę rowerową. Cały projekt AugustVelo, zapewne będzie przypominać GreenVelo. Czyli rowerzyści mogą zapomnieć o pięknym i równym asfalcie o jakim marzyli, gdy te powstawało, a będą mogli liczyć po prostu na oznakowanie trasy i na miejsca postojowe z wiatą i ławkami. Jednak jak to się mówi, lepszy rydz niż nic.

Białoruś dla Polaków wciąż jest mało znana. O tym kraju w Polsce przez lata mówiło się głównie źle. Jednak od jakiegoś czasu to się zmienia. Rozwój Internetu małymi krokami odczarowuje Białoruś, pokazując ją jako piękne, czyste i dobre na wypoczynek miejsce, a nie jak kiedyś jako komunistyczny reżim, który czyha na Polaków. Swoje zrobili także włodarze obu krajów normalizując stosunki dyplomatyczne, zaś regionalne władze zaczęły współpracować ze sobą intensywniej, czego efektem jest możliwość zwiedzania obwodu grodzieńskiego przez 5 dni bez wizy. Potrzeba jedynie paszport, ubezpieczenie i pozwolenie z białoruskiego biura turystycznego.

Grodno to urokliwe miasto na zachodzie Białorusi, które ma wiele do zaoferowania zarówno pod względem kulturalnym, jak i historycznym. Jego piękno naturalne, zabytki architektury i bogata historia sprawiają, że jest to miejsce godne odwiedzenia.

Partnerzy portalu:

Cud w Sokółce przyciąga turystów z całej Polski

Cud w Sokółce przyciąga turystów z całej Polski

Cud w Sokółce przyciąga turystów z całej Polski!
Nie żubry, nie kanał augustowski, nie Wigry, lecz Sokółka, to bez wątpienie miasteczko, które przyciągnęło do siebie wielki tłumy z całej Polski za sprawą cudu, jaki miał miejsce w 2008 roku. Od tamtego dnia nic w Sokółce już nie było takie same. Mała miejscowość, niejako w cieniu Białegostoku, leżąca tuż przy samej granicy z Białorusią żyła swoim spokojnym życiem. Wiele osób pracowało tam lub dojeżdżało do Białegostoku i innych miejscowości. Przez miejscowość przebiega tranzyt międzynarodowy, co też wpływa na rozwój miasteczka.

Cud w Sokółce w kościele św. Antoniego

12 października 2008 roku w kościele św. Antoniego w Sokółce (znanego z filmu U Pana Boga za Piecem) odbywała się niedzielna msza święta. Podczas udzielania komunii świętej przez księdza Jacka Ignielewicza kobieta wskazała, że na ziemi leży jedna z hostii. Zgodnie z procedurą kościelną – taką hostię należy włożyć do naczynia liturgicznego wypełnionego wodą, gdzie ta ma się rozpuścić. Tak się jednak nie stało. Po tygodniu duchowni zajrzeli do naczynia liturgicznego, gdzie znajdowała się hostia, jednak naczynie było wypełnione czerwoną substancją. Wyjęto hostię, na której pozostał czerwony ślad.
O całym zdarzeniu poinformowano kurię, która zdecydowała o przeprowadzeniu badań patomorfologicznych. Między czasie wieść o cudzie w Sokółce zaczęła się rozchodzić w coraz szerszych kręgach, aż dotarła do mediów. Sprawą żyła cała Sokółka, później całe Podlaskie, a następnie już cała Polska. Choć biskupi tonowali nastroje, to zainteresowanie zdarzeniem w kościele św. Antoniego zaczęło przerastać wszystkich, dlatego Do małego miasteczka zaczęły przyjeżdżać coraz większe tłumy licząc na to, że zobaczą cudowną hostię.

– Pan Jezus wywrócił nam tutaj w parafii życie. Na taki obrót spraw nie byliśmy przygotowani – śmieje się ks. Dziubiński – wiele jednak wcześniejszych faktów może wskazywać na przygotowywanie tego miejsca pod przyszłe wydarzenia – dodaje. – czytamy w serwisie idziemy.pl. Wierni nie mieli jednak szans na zobaczenie cudownej hostii. Mogli ją zobaczyć jedynie nieliczni za zgodą metropolity.

Sprawę wyjaśniano…

Sprawę czerwonej plamy wyjaśniano przez rok. Między czasie media ujawniały kolejne komentarze naukowców – potwierdzające cud jak i zaprzeczające jemu. Ostatecznie kuria uznała, że nie doszło do ingerencji człowieka w czasie, gdy hostia moczyła się w wodzie. Watykan cudu nie uznał do dziś, jednak w diecezji podjęto, że będzie to cud eucharystyczny. Na uroczystości wystawienia i przeniesienia hostii z plebanii do kościoła przyjechało 25 tysięcy osób! 2 października 2011 roku Sokółka przeżyła chyba największe oblężenie ludźmi w historii. Wszyscy chcieli zobaczyć jedno – jak w asyście sióstr eucharystek ks. Gniedziejko, krocząc po dywanie ułożonym ze świeżych kwiatów, przeniósł cudowną hostię. Obecnie w Sokółce znajduje się Sanktuarium Cudu Eucharystycznego w Sokółce.

 

https://www.youtube.com/watch?v=aw9Sar5GTXk

Partnerzy portalu:

Gdzie spotkać jelenia w lesie?

Gdzie spotkać jelenia w lesie?

Gdzie spotkać jelenia? Oczywiście, że na Podlasiu! Podlaskie to prawdziwy raj dla dzikich zwierząt. Mają tu miejsc do zamieszkania tu do wyboru i koloru. Nie bez przyczyny bociany głównie przylatują na Podlasie – ta różnorodność, do dla nich prawdziwa gospoda. Tak samo widzą to zwierzęta. Potencjalne miejsce, gdzie pomieszkują muszą spełniać przede wszystkim 2 warunki – miejsce, z którego można dobrze obserwować, dzięki czemu łatwo przeprowadzić ucieczkę bądź atak. Drugi warunek to odpowiednia stołówka.

Gdzie spotkać jelenia?

Na przykład jelenie żyją przede wszystkim w lasach liściastych, ze względu na swoją dietę. Lubują się w mchach, porostach, pędach drzew, trawach, ziołach, zbożach, ziemniakach oraz burakach. Dlatego szkółki leśne są ogrodzone, aby chronić korę drzew przed ich żarłocznym apetytem. Rogacza można napotkać również w lasach iglastych i liściastych, a także na mokradłach.
Żeby spotkać jelenia trzeba poczekać na zmierzch lub noc. Wtedy zwierzę wyrusza na poszukiwania jedzenia. Nad ranem zaś wraca do swojej ostoi, która zwykle jest na bagienkach i innych terenach podmokłych. Szukanie jednak takich ostoi nie jest rozsądne. Przede wszystkim możemy utknąć na bagnach. Jeżeli napotka nas leśnik, to wlepi nam mandat, gdyż las to nie zoo i do ostoi zwierząt nie można chodzić, by nie zakłócać im życia i nie straszyć. Wystraszone zwierzę zaś może zaatakować.

Jak napotkać jelenia?

Dlatego też jeżeli chcemy na przykład sfotografować jelenia, to musimy wyruszyć w drogę jeszcze w nocy, tak by bladym świtem oczekiwać spotkania ze zwierzem. Gdzie konkretnie? To zależy od pory roku. Wiosną na łąkach i bagnach, latem i jesienią w lasach liściastych, zaś zimą lasy iglaste. Dlatego teraz jelenie są w lasach liściastych. Biorąc pod uwagę, że żywią się na przykład żołędziami – to warto skupić swe poszukiwania tam, gdzie rosną dęby.
W województwie podlaskim, a konkretnie w powiecie hajnowskim mamy Szlak Dębów Królewskich i Książąt Litewskich. Ta atrakcja turystyczna wydaje się być idealnym miejscem, gdzie możemy spotkać jelenia. Na odcinku 500 metrów rosną rozłożyste dęby, które liczą sobie od 150 do 500 lat! Wystarczy wybrać się do Teremisek pod Białowieżą, a następnie wybrać dobry punkt obserwacyjny (taki by nie płoszyć zwierząt), a następnie delektować się chwilą i ewentualnie robić zdjęcia.

Partnerzy portalu:

Wielki spacer po Puszczy Knyszyńskiej.

Spacer po Puszczy Knyszyńskiej.

Jedną z naszych propozycji na ten jesienny czas jest spacer po Puszczy Knyszyńskiej. Pogoda za oknem nie rozpieszcza, ale nie martwcie się. Generalnie w naturze jest pewna równowaga i po tych wszystkich szaro-burych dniach połączonych z deszczem i wichurami nadchodzi czas na „Piękną złotą jesień”. Najbliższe tygodnie będziemy mogli rozkoszować się ciepłem i pięknym słońcem. Dlatego lepiej już wcześniej zaplanować sobie różne rzeczy.

Spacer po Puszczy Knyszyńskiej

Spędzanie czasu na świeżym powietrzu to najlepsze co można zrobić dla naszego organizmu. Dotleniony organizm to lepszy sen, brak jesiennej depresji i dużo siły do działania. A to szczególnie przyda się wszystkim tym, którzy byli na wakacjach i urlopach, a teraz cierpią, bo trzeba wracać do swoich obowiązków. Jest kilka miejsc, gdzie warto wybrać się na wycieczkę. Idealne miejsca to przede wszystkim Puszcze Knyszyńska. Im więcej przyrody tym lepiej. Pamiętajmy, by nie zbaczać jednak ze szlaków, bo możemy utknąć na bagnach, których w dzikich miejscach nie brakuje. Dlatego możecie skorzystać z gotowych propozycji tras, które dla Was przygotowaliśmy.

wielki-spacer-wsrod-natury

 

Trasa 1 (5 km) (1 godzina)

Trasa jaką możemy polecić zaczyna się w Białymstoku w rezerwacie Antoniuk. Po przebudowach dróg szlak jest nieprawidłowo oznaczony na początku, ale da się znaleźć odpowiednią drogę. Wystarczy zacząć tuż za rondem łączącym obwodnicę miasta z ul. Świętokrzyską. Jest tam droga prowadząca na działki. Dochodzimy do torów kolejowych, idziemy wzdłuż nich. Idąc cały czas prosto dojdziemy do samego Wasilkowa. Trzeba jednak uważać, bo ruch pociągów jest tam spory. Zawsze trzeba być gotowym na to, by ustąpić miejsca, aby nic nikomu się nie stało. Maszyna jest słyszana z daleka, więc bez obaw – nie trzeba uciekać, wystarczy nie wchodzić na tory i odsunąć się na bezpieczną odległość, gdy będzie przejeżdżać pociąg.

szlaki-piesze-podlaskie-tv

Trasa 2, odcinek 1:  (5 km) (1 godzina)

Idąc wzdłuż torów w pewnym momencie będzie przejście na drugą stronę. Mniej więcej na wysokości drogi prowadzącej do Muzeum Wsi. Skręcamy w prawo i wchodzimy do lasu. Następnie kręta drogą idziemy w prawo (będzie rozdroże). Gratulacje właśnie jesteśmy na niebieskim szlaku. Teraz wystarczy trzymać się oznaczeń na drzewach (niebieski pasek na białym tle, a później czerwony pasek na białym tle). Wycieczkę można zakończyć na pętli autobusu nr 9.

Trasa 2, odcinek 2: (4 km) (45 minut)

Oczywiście możemy iść dalej. Wystarczy pójść drogą wzdłuż pętli. Miniemy żwirownię, a następnie wejdziemy do lasu. Znów poprowadzą nas oznaczenia szlaku. Po drodze napotkamy ciekawe miejsca, w którym można napotkać drapieżne ptaki. Idziemy szlakiem aż dojdziemy do miejscowości Nowodworce. Tam będzie kolejny autobus, którym można wrócić. Można też iść dalej.

Trasa 2, odcinek 3: (10 km) (2 godziny)

Gdy wyjdziemy w z lasu w Nowodworcach, to musimy kierować się w prawo. Dojdziemy do drogi łączącej Białystok z Supraślem. Tam kierujemy się w lewo aż do miejscowości Ogrodniczki. Idziemy cały czas prosto w stronę Supraśla. Za górką, gdzie znajduje się MOR (parking rowerowy) skręcamy do lasu w prawo, a następnie idziemy 300 metrów i skręcamy w lewo. Dochodzimy do jeziora Komosa, które jest przepiękne o każdej porze roku, a wyspa znajdująca się nań jest po prostu urocza! Następnie idziemy cały czas prosto. Droga będzie jedna (a na rozwidleniach idziemy szerszą drogą). Dojdziemy prosto do Supraśla. W Supraślu możemy wybrać się nad Bulwary na następnie pójść w dwie strony. Za bulwarami, wychodząc na górę na most kierujmy się w stronę Krynek. Za kilkaset metrów dojdziemy do skrzyżowania i będziemy mieli do wyboru aż 3 alternatywy!

szlaki-puszczy-knyszynskiej

Trasa 2, odcinek 4: (15 km) (3 godziny)

W Supraślu na wcześniej wspominanym skrzyżowaniu idziemy w prawo. Następnie idziemy dłuższy odcinek prosto Puszczą Knyszyńską. Należy pamiętać by trzymać się oznaczeń szlaku (zielony pasek na białym tle). Szlakiem dojdziemy przepięknymi terenami (nawet górzystymi!) do miejscowości Kopna Góra. Przy odrobinie szczęścia napotkamy jelenie czy sarny. Tam zakończymy naszą wielką wycieczkę!

szlaki-puszczy-knyszynskiej

Trasa 3: (10 km) (2 godziny)

W Supraślu na wcześniej wspominanym skrzyżowaniu idziemy w lewo, a następnie na rozwidleniu dróg w lesie w lewo. Dojdziemy do takich miejscowości jak Zapieczki, Studzianki, Święta Woda, w których gdzie możemy wrócić komunikacją miejską do Białegostoku. Warto wcześniej zajść do Wasilkowa, gdzie znajduje się wspaniały cmentarz. Niektóre figury zapierają dech w piersiach.

Trasa 4: (15 km) (3 godziny)

W Supraślu idziemy w lewo, lecz później w lesie na rozwidleniu nie idziemy w lewo lecz kierujemy się na wprost. Później na rozwidleniu idziemy w prawo i dochodzimy do Jałówki. Idziemy dalej prosto do miejscowości Zacisze. Tam będzie rozwidlenie na 3 różne strony, my kierujemy się główną drogą prosto. Następnie na kolejnym rozwidleniu idziemy w lewo, mijamy miejscowości Budzisk i dochodzimy do Czarnej Białostockiej. Po drodze miniemy bagna, które prezentują się dość ciekawie. Będą one przy głównej drodze, na pewno ich nie przeoczymy.

spacer-wedrowki-piesze

Zatem jeżeli zechcemy przejść cały odcinek od Białegostoku do Kopnej Góry, to zarezerwujmy na to 7 godzin drogi. Zaopatrzmy się też w duże ilości jedzenia i wody. Warto wiedzieć, że to nasza propozycja wycieczki, dlatego są też inne trasy prowadzące przez Puszczę Knyszyńską i zawierające elementy, o których wspominaliśmy.

Oficjalne szlaki za suprasl.pl

Szlak Św. Wody długość –  ok. 27 km, znaki niebieskie.

Na szlaku znajduje się najpiękniejszy na Podlasiu cmentarz w Wasilkowie z charakterystycznymi rzeźbami (niektóre z nich są podświetlane nocą), a także fontannami. Opodal znajduje się miejsce kultu zwane Świętą Wodą z charakterystyczną Górą Krzyży. Szlak kończy bieg w zabytkowym Supraślu. Przebieg szlaku: Białystok – Nowodworce – Wasilków – Święta Woda – Dąbrówki – Studzianki – Supraśl

Szlak Supraski długość 17 km, znaki żółte.

Szlak bardzo atrakcyjny niemal o każdej porze roku, wiedzie przez piękne tereny leśne, jednak zimą panują tu idealne warunki do uprawiania narciarstwa biegowego. Przebieg szlaku: Supraśl – Podsupraśl – Rezerwat Jałówka – Ożynnik – Złota Wieś – Czarny Blok.

Spacer szlakiem skrajem Puszczy Knyszyńskiej znaki żółte, długość około 56 km.

Szlak biegnie południowym skrajem puszczy. Podczas marszu otaczają nas dorodne drzewostany puszczańskie, co pewien czas mijamy drewniane małe wioseczki. Największą miejscowością na trasie jest historyczny Gródek, która jest siedzibą znanego w Rzeczypospolitej rodu Chodkiewiczów. Podczas wędrówki warto na chwilę zatrzymać się np. w Mostowlanach aby wzok nacieszyć malowniczą doliną granicznej Świsłoczy. Przebieg szlaku: Wierobie – Zubki – Świsłoczany – Mostowlany – Zubry – Bielewicze – Straszewo – Gródek – Dzierniakowo – Sokole – Kozi Przeskok – leśniczówka Słomianka – Zacisze – Zajezierce – Kamionka – Henrykowo – Sobolewo

Spacer szlakiem borami Dorzecza Supraśli kolor znaków: zielony – 35 km

Trasa ciekawa krajobrazowo. Szlak rozpoczyna się w Grabówce i wiedzie przez najciekawsze fragmenty Puszczy Knyszyńskiej, przez Supraśl – centrum turystyczne Puszczy Knyszyńskiej i skupisko zabytków XVII-XIX- wiecznych, a kończy się w Kopnej Górze, gdzie dodatkowo atrakcją jest możliwość obejrzenia arboretum. Z uwagi na fakt, że jest on stosunkowo łatwy do przebycia (więcej trudności może sprawić jedynie pokonanie Krzemiennych Gór) mogą go przemierzać turyści zarówno zaawansowani jak i początkujący. Piękne bory w dorzeczu Supraśli oraz mocno pofałdowany teren w okolicach Krzemiennego to największe atuty tego szlaku.

Spacer szlakiem wzgórz Świętojańskich kolor znaków: czerwony – 27 km

Szlak o wybitnych walorach krajoznawczych. Prowadzi przez ciekawe fragmenty Puszczy Knyszyńskiej, w tym na odcinku kilku kilometrów grzbietem Wzgórz Świętojańskich, najwyższych wzniesień morenowych w puszczy. Rozpoczyna się we wsi Sokole. Biegnie przez centralny fragment Parku. Atrakcją są również śródleśne jeziorka i rzeki: Świniobródka, Płoska i Starzynka, jak również miejsca pamięci narodowej w Popówce oraz najwyższe wzniesienie – góra św. Jana. Kończy się zwiedzaniem Supraśla. Zmienność krajobrazów, ciekawy przebieg i dobry dojazd czynią ten szlak szczególnie atrakcyjnym

Spacer śladami Powstania Styczniowego kolor znaków: czerwony – 49 km

Spacer przypomina o ostatnim XIX-wiecznym zrywie niepodległościowym, jako że Puszcza Knyszyńska była schronieniem partii powstańczych z 1863 r. Szlak wyznaczają Uroczysko Chomontowszczyzna pod Waliłami, liczne kapliczki na tzw. świętych sosnach, imię arboretum w Kopnej Górze. Dodatkowym atutem trasy są rezerwaty przyrody: Międzyrzecze i Góra Pieszczana

Partnerzy portalu:

Przyjedź posłuchać jeleni nad Wigrami

Przyjedź posłuchać jeleni nad Wigrami

Przyjedź posłuchać jeleni, Wigierski Park Narodowy zaprasza wszystkich miłośników przyrody na wyjątkowe wydarzenie nad Wigrami! Już 15 września o godzinie 18:30 przyjdźcie, aby wziąć udział w fascynujących atrakcjach przyrodniczych i spędzić niezapomniany wieczór w otoczeniu malowniczej natury. Rykowisko nad Wigrami stanie się areną fascynujących doświadczeń, więc rozpoczniemy od opowieści o jeleniach autorstwa Tomasza Huszczy, których historie przybliżą nam tajemnice tutejszych lasów. Następnie oczekuje nas pokaz filmu z cyklu „Obserwator”, który przeniesie nas w świat dzikiej przyrody.

Przyjedź posłuchać jeleni nad Wigrami

Po filmie rozpocznie się główna atrakcja wieczoru, mianowicie nocne nasłuchy jeleni w ich naturalnym środowisku. To niepowtarzalna okazja, aby poczuć magię nocy i doświadczyć bliskości natury w jej najczystszej formie. Wyciszenie, które panuje w ciemnościach lasu, pozwoli usłyszeć odgłosy otaczającej przyrody w zupełnie nowy sposób. Szum liści, odgłosy zwierząt nocnych, a może nawet charakterystyczne ryki jeleni, podsumowując wszystko to stworzy niezapomnianą symfonię natury. Całość wieczoru uświetni ognisko, które nie tylko rozgrzeje atmosferę, ale również stworzy niepowtarzalną scenerię dla wspólnego spotkania. Przy ognisku będzie okazja do dzielenia się wrażeniami z nocnych obserwacji, wymiany historii i doświadczeń. Wstęp na to wyjątkowe wydarzenie jest możliwy po wcześniejszym zapisaniu się i wykupieniu karty wstępu do Parku Narodowego. To idealna okazja dla wszystkich, którzy pragną bliższego kontaktu z naturą i też dla tych co chcą doświadczyć jej magicznej mocy. Szczegółowe informacje oraz zapisy można uzyskać kontaktując się z organizatorami wydarzenia.

Informacje o wydarzeniu

Data:15 września 2017
Godzina: 18:30
Miejsce: Słupie, Ośrodek Edukacji Środowiskowej

Program:
18:30 Opowieści o jeleniach Tomasza Huszczy
19:10 Pokaz filmu z cyklu Obserwator
19:30 Nocne nasłuchy jeleni w terenie
22:00 Ognisko

Bilet na te wydarzenie kosztuje 5zł, a ulgowa wersja tylko 2,5zł.

Zgłoszenia należy wysyłać na: [email protected]

Nie przegapcie tej wyjątkowej okazji do odkrycia uroku przyrody nad Wigrami. Dołączcie do naszego spotkania i przeżyjcie niezapomniane chwile w otoczeniu piękna natury! To nie tylko okazja do zobaczenia jeleni w ich naturalnym środowisku, ale także szansa na głębsze zrozumienie i docenienie bogactwa świata naturalnego.

Partnerzy portalu:

Deszczowe dni na Podlasiu. Co robić? – 5 propozycji

Deszczowe dni na Podlasiu. Co robić? – 5 propozycji

Co można robić w deszczowe dni na Podlasiu? Pogoda za oknem taka jak każdy widzi. Można siedzieć w domu i przerzucać kanały od telewizora, można surfować po Internecie, a można ciekawie spędzić czas. Zobaczcie 5 naszych propozycji na spędzenie czasu na Podlasiu podczas deszczowych dni.

5 propozycji na spędzenie czasu w deszczowe dni na Podlasiu

1. Obecnie w lasach jest zatrzęsienie grzybów. Ludzie wynoszą je pełnymi wiadrami. Wszystko to przez obecną pogodę, która sprzyja wyrastaniu grzybów. Można też na tym zarobić – istnieją bowiem skupy grzybów. Jednak usmażenie leśnych zdobyczy razem z cebulką i zjedzenie ze śmietaną – jest dużo więcej warte niż sprzedaż.

deszczowe-dni-na-podlasiu-zbieranie-grzybow

2. Na basenie nie pada, ale też jest dużo wody. Warto wybrać się na ul. Włókienniczą – gdzie znajduje się oprócz basenu strefa relaksu (sauny, jacuzzi) lub do hotelu Gołębiewskiego – gdzie również znajduje się mini-Aquapark – mamy tam do wyboru różne jacuzzi, sauny, brodzik, basen z falą i hydromasażami, a także normalny basen sportowy – oraz zjeżdżalnię. Większy basen czy też park wodny znajduje się również w Hajnówce czy Suwałkach.

deszczowe-dni-na-podlasiu-basen

3. Na lodowisko! Tak, mamy wrzesień a lodowisko w Białymstoku już działa. Dzięki temu, że wiele lat temu przebudowano obiekt – dziś można z niego korzystać cały rok. Jednakże robi się przerwę wakacyjną. A że mamy już wrzesień, to można wskoczyć w łyżwy i szusować po tafli.

dni-na-lyzwy

4. Park trampolin to dobra okazja by poprawić swoją kondycję. Wszak skakanie i odbijanie się nie należy do najłatwiejszego zadania – szczególnie po kilku minutach. Po godzinie będziemy niezwykle umęczeni… ale bardzo radośni.

park-trampolin-podlasie

5. Spacer w deszczu. Niczym bohater komedii Woody Allena – O północy w Paryżu, tyle że w Białymstoku można wybrać się na zwykły spacer po mieście. Jeżeli wierzyć reżyserowi, są ludzie którzy kochają spacery w deszczu. Teraz pora jest idealna – jeszcze lato, więc w dzień nie zmarzniemy od deszczu. Chyba, że ktoś chce o północy – to głowy nie dajemy.

deszczowe-dni-na-podlasiu

Partnerzy portalu:

Kończy się lato, co można jeszcze na Dojlidach?

Kończy się lato, co można jeszcze na Dojlidach?

Kończy się lato, więc o świetna okazja, aby wykorzystać jeszcze te ostatnie dni! Pomimo ponurej pogody za oknem, możliwość skorzystania z atrakcji na białostockich Dojlidach brzmi bardzo kusząco. Wypożyczalnia sprzętu wodnego oferująca kajaki, rowery wodne, żaglówki, deski windsurfingowe i łodzie. Jest doskonałą propozycją dla tych, którzy chcą jeszcze raz poczuć klimat letnich aktywności.

Kończy się lato, więc pora wybrać się na Dojlidy

Choć za oknem może być szaro i buro, chwile spędzone na wodzie mogą okazać się niezwykle relaksujące i odprężające. Nawet jeśli temperatura nie jest już tak wysoka jak w środku lata, to ubranie się cieplej i wybranie się na rower wodny. Może być świetnym sposobem na aktywny wypoczynek na świeżym powietrzu. Warto śledzić prognozę pogody i wybrać się na Dojlidy w dniach, gdy na niebie zabłyśnie choć odrobina słońca. Taki dzień sprawi, że przejażdżka wodna będzie jeszcze bardziej przyjemna, a okoliczna przyroda nabierze wyjątkowego uroku. Dla miłośników sportów wodnych czy po prostu osób pragnących spędzić czas na łonie natury. To doskonała okazja, aby jeszcze raz poczuć letnią atmosferę, choćby na kilka chwil przed nadejściem jesieni.

Wypożyczalnia czynna jest od 9 do 18

Atrakcje zimą na Dojlidach

Zimą na białostockich Dojlidach również czekają atrakcje dla miłośników aktywności na świeżym powietrzu. Wypożyczalnia nart biegowych stanowi doskonałą możliwość spędzenia czasu na śniegu. Nawet jeśli aura nie sprzyja intensywnym opadom, specjalna armatka, która  dośnieża teren pozwoli na cieszenie się sportami zimowymi nawet w mniej śnieżne dni. Dla osób, które cenią aktywność fizyczną i dbanie o zdrowie, Dojlidy oferują nie tylko atrakcje sezonowe, ale także stałe udogodnienia. Całoroczna ścieżka zdrowia oraz siłownia pod chmurką są doskonałym miejscem do aktywnego spędzania czasu przez wszystkie miesiące roku. Dla rodzin z dziećmi na terenie Dojlid dostępny jest również plac zabaw, gdzie najmłodsi mogą się bezpiecznie bawić. W sumie, Dojlidy oferują atrakcje przez cały rok, dostosowane do różnych pór roku i potrzeb odwiedzających.

Partnerzy portalu:

Biebrzański Park Narodowy! Spotkaj łosia lub Króla Biebrzy

Biebrzański Park Narodowy! Spotkaj łosia lub Króla Biebrzy

Biebrzański Park Narodowy to największy park w Polsce. Dodatkowo po drodze jest naprawdę wiele atrakcji. To wspaniała okazja na ten weekend, bo w okolicy można sporo zwiedzić oraz plażować!

Biebrzański Park Narodowy samochodem

Zwiedzanie BPN najlepiej dokonuje się samochodem, dzięki czemu możemy zobaczyć najwięcej. Załóżmy, że zaczynamy wycieczkę z Białegostoku. Wtedy warto pojechać przez Tykocin, a następnie wzdłuż Narwi , przez malutkie wioseczki i malownicze krajobrazy poruszać się w stronę Strękowej Góry. Zaraz za miejscowością Zajki skręcamy w prawo i jedziemy długą, leśną, asfaltową trasą. Polecamy nie gonić zbyt szybko, bo na drodze może pojawić się nieoczekiwanie Łoś. W Biebrzańskim Parku Narodowym tych zwierząt jest tam zatrzęsienie! Jest też okazja zobaczyć zwierzę na żywo. Jadąc drogą będziemy mijać wieże widokowe, na które warto wejść i obserwować okolice. Dodatkowo jest po drodze także specjalna kładka, która prowadzi przez bagna do specjalnego miejsca widokowego. Tam bardzo często można spotkać samotnego łosia. We wsi Budy po drodze można zajechać do króla Biebrzy. Jest to słynny pustelnik z tamtych okolic. To wszystko to tylko pierwsza część wycieczki i w dodatku wszystko przy jednej drodze – tak zwanym carskim trakcie.

Przystanki podczas zwiedzania Parku Narodowego

Kolejny przystanek to Twierdza-Osowiec. Możemy tam zwiedzić słynne bunkry, a także wybrać się na kładkami, gdzie poobserwujemy roślinność i ptactwo występujące w tamtych rejonach. Jest też wieża widokowa. Następnie wybieramy się do pobliskiego Goniądza, gdzie możemy zajrzeć na kolejny punkt widokowy, lub posiedzieć nad samą Biebrzą. Ostatnim punktem wycieczki będzie wyjazd do Dolistowa Starego, gdzie wzdłuż Biebrzy będziemy mogli jechać aż do Jagłowa. Tam wycieczkę można zakończyć jadąc przez Jaminy do Sztabina, skąd drogą krajową nr 8 wrócimy do Białegostoku.

Rowerem przez Park Narodowy

Dla rowerzystów propozycje są trzy. Każda wycieczka zaczynie się w Osowcu-Twierdza, gdzie dojedziemy pociągiem. I tam możemy pojechać Carskim Traktem na Strękową Górę, a następnie na Jeżewo i Białystok (ok. 80 km). Dla tych, którzy nie chcą jechać tak dużo mamy inną propozycję – zwiedzić bunkry i kładki, a także zajechać do Goniądza. Przyjazd i powrót ze stacji Osowiec-Twierdza. Ostatnią propozycją jest przejazd z Osowca-Twierdzy do Dolistowa starego, którym to właśnie wyruszymy dalej wzdłuż linii Biebrzy. Warto od razu zaznaczyć, że droga wzdłuż rzeki jest szutrowa. Gdy już wyjedziemy z Parku, to należy kierować się na Augustów, gdzie odpoczniemy i będziemy mogli wrócić pociągiem do Białegostoku.

Miłego weekendu!

Partnerzy portalu:

Rynek Kościuszki, tak się zmieniał, że teraz to serce miasta

Rynek Kościuszki, tak się zmieniał, że teraz to serce miasta

Rynek Kościuszki to najpopularniejsze miejsce w Białymstoku, gdzie najbardziej czuć tętno miasta, czyli wszystkich ludzi, którzy tu przychodzą. Szczególnie to życie widać latem. Wczoraj w mieście mieliśmy wspaniałą pogodę, część ludzi wyjechała na plaże, część zdecydowała się zostać w mieście. I tak na Rynku były gigantyczne tłumy – jedni przyszli na Oktawę Kultur, inni posiedzieć przy piwku w ogródkach, a jeszcze inni na obiad i lody. Kolejni zaś spacerowali. I tak Rynek Kościuszki był przepełniony.

Rynek Kościuszki w Białymstoku

Obecnie Rynek Kościuszki zaczyna się przy katedrze, zaś kończy w okolicach hotelu Cristal. Podzielony jest ul. Sienkiewicza. Po stronie kościoła mamy tak zwaną część „reprezentacyjną”. To tam odbywają się wszelkie uroczystości. Z tego powodu nawet przeniesiono pomnik Józefa Piłsudskiego, który kiedyś stał bliżej Ratusza. Obecne władze przesunęły też fontannę, która niegdyś stała również bliżej ratusza.

Metamorfoza rynku Kościuszki

Rynek Kościuszki przeszedł ogromną metamorfozę. Przed przebudową ul. Suraska i Rynek właśnie były przejezdne. Pod Ratuszem i Kinem Ton stały przystanki autobusowe. Między Rynkiem a Suraską zamiast placu były drzewa, krzaczki i ławki, gdzie najwięcej czasu spędzali tak zwani „żule”. Po drugiej stronie Ratusza też mieliśmy więcej roślinności. Zmiana wyglądu Rynku wzbudziła ogromne emocje, było wielu przeciwników, szczególnie jak ciężki sprzęt zaczął wycinać drzewa. Koniec końców, najpierw krytykowany nowy Rynek Kościuszki w końcu zaakceptowano i teraz mamy tutaj miejsce tętniące życiem.

Transformacja Biznesów w Białymstoku

Stało się to także jeszcze z innego powodu. Część lokali należało do miasta, które niejako wymusiło, by zmienił się w nich rodzaj prowadzonej działalności. I tak na przykład zamiast księgarni Akcent, mamy kawiarnio-księgarnię Akcent. Sklep ze sztuką Desa przeniósł się na Suraską, a w jego miejscu mamy teraz Chili Pizzę. Obok zamiast kiosku Ruch powstał pub PRL. Nawet sklep spożywczy Ratuszowy zniknął, by w jego miejsce pojawiła się restauracja Ratuszowa. Później zaczęły znikać także Banki. Citi Bank oddał swoje miejsce restauracji Babka, zaś Apteka – Gospodzie Podlaskiej. Później kolejne sklepy z odzieżą zaczęły znikać i mamy np. lodziarnie „U Lodziarzy” i Bella Vitę. I tak w ciągu ostatnich lat lokali, gdzie można zjeść, posiedzieć i wypić, a nawet potańczyć przybyło. Gdyby w Białymstoku zimy były łagodniejsze, to ogródki mogłyby stać cały rok – odpowiednio osłonięte i nagrzane. Przy naszych -20 raczej nie ma na to szans.

 

fot. Karol Rutkowski / Wikipedia

Partnerzy portalu:

Białostocczyzna – co warto zobaczyć?

Białostocczyzna – co warto zobaczyć?

Białostocczyzna  nie kojarzy się turystom specjalnie. Po prostu Białystok i jego Ratusz, Katedra, Kościół Św. Rocha, Pałac Branickich i może dla dociekliwych – zabytkowe Bojary i resztki Chanajek. Jeżeli jednak spojrzymy szerzej na cały powiat, to okaże się, że jest aż 10 miejsc wartych odwiedzenia!

Białostocczyzna – co warto zobaczyć? Atrakcje w Białymstoku

1. Kładki Śliwno – Waniewo + Zerwany most

Absolutny numer jeden, o czym się już rozpisywaliśmy. Kładki łączące Śliwno i Waniewo. Mamy 4 promy, którymi musimy się przeprawiać po rozlewiskach przeciągając linę, mamy też wieżę widokową i możliwość obserwowania różnych gatunków ptaków. Zupełnie obok jest Kruszewo i zerwany most, z którym wiążę się legenda. Więcej tutaj: Kładka – Waniewo Śliwno

2. Supraśl

Małe miasteczko pod Białymstokiem jest magiczne. Mamy wspaniały klasztor, bulwary, na których można naprawdę fantastycznie wypocząć, a także kultowa Jarzębinka z regionalnym jadłem. Musimy jednak przyznać, że jadło nadal jest w porządku, jednak cała reszta w Jarzębince się skiepściła. Jednak podtrzymujemy, że warto tam zajrzeć choć raz, by zjeść na przykład kartacze.

3. Tykocin

Kolejne ciekawe miasteczko na mapie Białostocczyzny. Można w nim zwiedzić zabytkowy kościół, synagogę, a także zrekonstruowany zamek! Wszystko to oplecione rzeką Narew, do której niedaleko (Złotoria) wpada rzeka Supraśl. Warto też zajrzeć do Kiermus, gdzie jest muzeum oraz w co drugą niedzielę targ staroci.

4. Suraż

Skoro o Narwi mowa, to nie można pominąć świetnej atrakcji jaka nas czeka w Surażu. Tam możemy wypożyczyć kajaki. Następnie zostaniemy przewiezieni z nimi do Doktorc, skąd rzeką będziemy mogli dopłynąć do Suraża. Widoki jak w Konopielce, cisza, spokój i dużo wędkarzy po drodze. Więcej o kajakach przeczytasz tutaj: Kajaki w Surażu

5. Kopna Góra

Co jeszcze warto zobaczyć? Kopna Góra to ciekawa propozycja dla tych, którzy są miłośnikami przyrody. Tam znajduje się Arboretum czyli specjalny ogród botaniczny, w którym można podziwiać wiele ciekawych gatunków roślin. Jest też ciekawa, drewniana chatka, w której możemy się poczuć, jakbyśmy się przenieśli o bardzo wiele lat do tyłu.

Malownicza Białostocczyzna

Białystok, położony w otoczeniu malowniczych terenów, kryje wiele atrakcji dla miłośników przyrody i aktywnego wypoczynku. Jednym z niezwykłych miejsc wartych odwiedzenia jest Strękowa Góra, gdzie wznosi się polodowcowe wzniesienie, stanowiące punkt widokowy na urokliwą dolinę Narwi. Szczyt tego wzniesienia osiąga imponującą wysokość 126,9 m nad poziomem morza, co zapewnia zapierający dech w piersiach widok.

Białostocczyzna – co jeszcze warto zobaczyć?

Nieopodal znajdują się również miejscowości takie jak Michałowo, Bondary i Czarna Białostocka, które otaczają Zalewy. Warto zaznaczyć, że choć Bondary oferują wspaniałe widoki z wieży widokowej oraz możliwość grillowania, to jakość wody w tamtejszym zalewie jest niestety niezadowalająca, więc kąpiele należy raczej sobie odpuścić. Na końcu, ale równie ciekawie, warto wspomnieć o Wasilkowie, gdzie nad Zalewem utworzono basen oraz wyciąg do nart wodnych. To doskonałe miejsce na aktywne spędzenie czasu na wodzie, ciesząc się wspaniałą atmosferą i możliwością rekreacji na świeżym powietrzu. Więc wahaj się, warto tam się wybrać i doświadczyć niesamowitych atrakcji!

Partnerzy portalu:

Atrakcje na Suwalszczyźnie. Co zwiedzić i gdzie jechać?

Atrakcje na Suwalszczyźnie. Co zwiedzić i gdzie jechać?

Atrakcje na Suwalszczyźnie, które warto zwiedzić, są niezwykle różnorodne i fascynujące. Jeśli pogoda wreszcie dopisze w najbliższy weekend, Suwalszczyzna zaprezentuje się w całej swojej pięknej odsłonie. Zimą Suwalszczyzna może być surowa i mroźna, ale latem staje się łagodna jak baranek, zachęcając do odkrywania swoich uroków. Region ten obfituje w malownicze jeziora, w tym najgłębsze jezioro w Polsce – Hańcza, idealne do żeglugi, kajakarstwa i wędkowania. Ponadto, Suwalszczyzna oferuje piękne szlaki turystyczne, które prowadzą przez urocze lasy i pagórkowate tereny, zachęcając do pieszych wędrówek i rowerowych przejażdżek.

Atrakcje na Suwalszczyźnie – aktywny wypoczynek

Podróż powinniśmy rozpocząć od Augustowa. Tuż przy bulwarach kupimy przepyszne lody, a następnie możemy wsiąść na statek, który zabierze nas nad dzikie tereny Rospudy. Z pokładu obejrzymy unikalną przyrodę występującą w tamtym miejscu.

co-zwiedzic-na-suwalszczyznie

Następna atrakcja na Suwalszczyźnie – Stary Folwark

Kolejny krok naszej wycieczki to Stary Folwark i pokamedulski zakon w Wigrach, którego początki datuje się na XVII wiek. Z wieży kościoła możemy podziwiać przepiękne widoki na jezioro Wigry. Dodatkowo możemy przejść się przez cały kompleks budynków i podziwiać wspaniałą architekturę.

Po takim spacerze na pewno zgłodniejemy, dlatego też warto wybrać się na dalszą część wycieczki do Szelmentu. Tam najpierw zjemy obiad, zaś później możemy wybrać się na plażę lub na wyciąg nart wodnych.

Perełki Suwalszczyzny – 2 atrakcje na Suwalszczyźnie godne odwiedzenia

Gdy już się wyszalejemy, to warto zahaczyć na chwilkę o jeszcze dwa ciekawe miejsca na mapie – pierwsze to miejscowość Smolniki, gdzie kręcono niektóre sceny Pana Tadeusza. Przepiękne widoki na jeziorko, kompletna cisza i unikalny krajobraz. Jest oczywiście punkt widokowy, dzięki któremu zobaczymy wszystko w pełnej okazałości! Drugi punkt do zahaczenia to trójstyk granic. Miejsce, gdzie stykają się ze sobą 3 kraje – Polska, Rosja i Litwa. A gdy już to zrobimy, to warto też postawić krok tuż za granicę województwa. W Stańczykach będą czekać na nas wspaniałe, wielkie akwedukty, po których kiedyś jeździły pociągi. Wejście na akwedukty jest płatne.

atrakcje-na-suwalszczyznie

I tutaj należy zakończyć wycieczkę. Właśnie zwiedziliśmy Suwalszczyznę w pełnej okazałości!

 

Partnerzy portalu:

Zubki Białostockie. Zapomniana stacja w Puszczy Knyszyńskiej

Zubki Białostockie. Zapomniana stacja w Puszczy Knyszyńskiej

Stara, zapomniana stacja kolejowa to symbol miejscowości Zubki Białostockie leżącej tuż przy granicą z Białorusią. Mieściła o się ona na legendarnym szlaku Białystok – Wołkowysk – Baranowicze, otwartym w 1886 roku. Przypomnijmy, że wtedy Polski nie było na mapie, a tereny ówczesnej RP znajdowały się pod rządami Rosjan. Dlatego też linia łączyła Białystok z tak ważnymi wtedy ośrodkami jak Mińskiem, Smoleńskiem i Moskwą. Istnienie połączenia oczywiście ratowało byt wszystkich miejscowości leżących przy trasie – w tym Gródka i Zubek, przez których okolice przejeżdżały pośpieszne pociągi do Moskwy. Dziś do Moskwy pociągiem dojedziemy z Warszawy, trasą przez Siedlce i Terespol.

Historia stacji Zubki Białostockie w Puszczy Knyszyńskiej

Po II Wojnie Światowej linia Białystok – Zubki Białostockie nadal istniała. A po drodze pociąg stawał na stacji Białystok Fabryczny – Kuriany – Żednia – Waliły – Zubki, a w latach 60. jeszcze dodatkowo w Zajeziercach, Sokole i Straszewie. Wbrew pozorom linia była naprawdę bardzo obłożona. Pociągi kursowały bardzo często, a transport towarów odbywał niemalże nieustannie. Linia przebiega głównie przez Puszczę Knyszyńską, więc dla podróżnych był to dodatkowy walor.

Zapomniana stacja

Niestety przemiany ustrojowe w Polsce zrujnowały linię. W latach 90. zabierano kolejne połączenia, a ostatni pociąg do Zubek Białostockich ruszył 2 kwietnia 2000 roku. Likwidacja połączeń kolejowych na danej trasie to zawsze jest wyrok śmierci dla wszystkich miejscowości leżących przy trasie. Tak się stało również przy okazji decyzji o likwidacji połączeń do Zubek. Bieda ogarnęła mniejsze miejscowości, co skłoniło ludzi do opuszczania ich na rzecz większych i lepiej skomunikowanych ośrodków.

Ocalić od zapomnienia Zubki Białostockie

Ostatnio nastąpiła próba przywrócenia legendarnych pociągów. Jednak połączenia powróciły symbolicznie, bardziej dla turystów. Pociąg kursuje tam i z powrotem po jednym razie w sobotę i niedzielę. Stację jakie mija to Kuriany, Zajezierce, Żednia, Sokole i Waliły. Zubki Białostockie zostały natomiast zapomniane i utracone na zawsze. Obecnie są praktycznie wyludnione, a po stacji kolejowej niewiele już zostało. Na reaktywacje linii nie ma co liczyć. Musiałby najpierw powstać program rozwoju małych miast i wsi. Wtedy można byłoby myśleć o ewentualnej odbudowie linii i wszystkich stacji, które kiedyś istniały, a dziś pozostały po nich jedynie wspomnienia.

Partnerzy portalu: