Majówka 2025 na łonie przyrody? Tylko te 3 miejsca w pełni się nadają.

Majówka 2025 na łonie przyrody? Tylko te 3 miejsca w pełni się nadają.

Topiło w Puszczy Białowieskiej, Wyżary, Supraśl i Puszcza Knyszyńska po Sokółkę, Rajgród – to miejscowości, gdzie strefa stanów rzek jest określana jako średnia. W pozostałych miejscowościach stan rzek jest niski. Oznacza to, że jeżeli planujecie majówkę w na łonie przyrody w pobliżu rzeki, to przeważnie zobaczycie suche koryta. Dlatego w tegoroczną majówkę warto przejechać się kolejką wąskotorową z Hajnówki do Topiła, wybrać się rowerem przez rezerwaty przyrody w pobliżu Wyżar, Supraśla, Dworzyska aż po Sokółkę. Albo wypożyczyć sprzęt wodny i popływać po jeziorze Rajgrodzkim.

Każde z tych miejsc oferuje wyjątkowe doznania przyrodnicze. Topiło to ukryta w sercu Puszczy Białowieskiej osada, otoczona torfowiskami, stawami i lasami, w których można spotkać żubry, jelenie i liczne gatunki ptaków. Trasa kolejki wąskotorowej sama w sobie jest atrakcją – to podróż przez dziką puszczę, gdzie niemal każda mijana polana zachęca do krótkiego postoju i odpoczynku w cieniu drzew.

Rejon Wyżar to z kolei mozaika lasów, bagien i łąk, a pobliskie rezerwaty, to prawdziwe oazy ciszy i kontaktu z naturą. Supraśl, z zabytkowym monasterem i malowniczymi ścieżkami, łączy historię z krajobrazem. Rowerowa trasa Supraśl – Sokółka to nie tylko przyjemna droga przez Puszczę Knyszyńską, ale też możliwość obserwacji bocianów, saren i dzików na tle ciągnących się wzgórz i wąwozów.

W Rajgrodzie i okolicach z kolei króluje woda – Jezioro Rajgrodzkie jest jednym z najczystszych w regionie. To idealne miejsce na kajak czy rowerek wodny wśród malowniczych okoliczności przyrody.

Niestety, mimo tych naturalnych bogactw, wiele rzek w regionie cierpi z powodu niskich stanów wód. Susze, regulacje koryt oraz osuszanie terenów pod uprawy sprawiły, że niegdyś tętniące życiem strumienie dziś stają się tylko wspomnieniem. Dlatego coraz więcej mówi się o konieczności renaturyzacji rzek – przywracania im naturalnych meandrów, odbudowy mokradeł i odtwarzania łąk zalewowych. Tylko dzięki takim działaniom możliwe będzie zachowanie wodnej bioróżnorodności, poprawa mikroklimatu i przywrócenie życia wielu miejscom, które dziś wysychają na naszych oczach.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Nie chcesz wyjeżdżać na majówkę? Wsiadaj w autobus 500 i zwiedzaj Supraśl!

W samym sercu Podlasia, otoczony lasami Puszczy Knyszyńskiej, leży Supraśl – niewielkie miasteczko, które swoim spokojem, historią i kulturą przyciąga coraz więcej turystów. Choć Supraśl nie jest duży, to na jego terenie kryje się zaskakująco wiele miejsc, które warto zobaczyć. Od duchowych zakątków po szlaki przyrodnicze – Supraśl ma w sobie coś, co zostaje w pamięci na długo.

Najbardziej rozpoznawalnym symbolem Supraśla jest Monaster Zwiastowania Przenajświętszej Bogurodzicy i św. Apostoła Jana Teologa. To prawosławny zespół klasztorny, który powstał w XVI wieku i do dziś emanuje niezwykłym spokojem. Wchodząc na jego dziedziniec, trudno nie poczuć duchowej głębi miejsca. Kopuły, zabytkowe mury oraz Muzeum Ikon, znajdujące się na terenie monasteru, przyciągają zarówno pielgrzymów, jak i turystów spragnionych kontaktu z żywą historią. Ikony, przedstawione w muzeum, tworzą niezwykłą podróż przez duchowy świat prawosławia, nawet dla tych, którzy wcześniej nie mieli z nim styczności.

Kilka kroków od klasztoru stoi Pałac Buchholtzów, dawna siedziba fabrykanckiej rodziny, która współtworzyła bogactwo Supraśla w czasach rozwoju przemysłu włókienniczego. Obecnie mieści się tu Liceum Plastyczne, ale budynek nadal zachwyca swoją elegancką architekturą i pięknym ogrodem. Z zewnątrz pałac przypomina rezydencje znane z powieści o minionych epokach. Warto przespacerować się wokół i wyobrazić sobie, jak tętniło tu życie w XIX wieku.

Supraśl to nie tylko zabytki, ale i przyroda, która niemal otula miasto ze wszystkich stron. Tuż za granicami zabudowy rozciąga się Puszcza Knyszyńska – jeden z największych kompleksów leśnych w Polsce. Miłośnicy pieszych wędrówek i rowerowych eskapad znajdą tu dziesiątki kilometrów szlaków, wiodących przez dzikie lasy, torfowiska i doliny rzek. Dla tych, którzy wolą spokojniejsze spacery, idealnym miejscem będą bulwary nad rzeką Supraśl. To świetna trasa na popołudniowy spacer – z jednej strony woda, z drugiej kawiarnie i restauracje, gdzie można zatrzymać się na lokalne specjały.

Spacerując po Supraślu, trudno nie zwrócić uwagi na drewniane domy z XIX i początku XX wieku, wiele z nich to dawne domy tkaczy, którzy niegdyś pracowali w miejscowych manufakturach. Charakterystyczne okiennice, ozdobne ganki i pachnące ogrody tworzą atmosferę miejsca, w którym czas płynie inaczej. Warto zatrzymać się przy Domu Ludowym, który jest przykładem architektury inspirowanej stylem zakopiańskim, rzadko spotykanym w tej części Polski.

Supraśl to miasto, które nie przytłacza swoją wielkością, ale oferuje wyjątkowe doświadczenia. Łączy w sobie bogactwo historii, głębię duchowości, bliskość natury i kulturę na najwyższym poziomie. Każdy, kto raz da się wciągnąć w jego spokojny rytm, prędzej czy później zapragnie tu wrócić – choćby na chwilę, by znów poczuć zapach lasu, usłyszeć śpiew rzeki i zobaczyć, jak wieczorne światło maluje ciepłe barwy na drewnianych domach.

Można tu dojechać z Białegostoku rowerem albo autobusem linii 500.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Majówka 2025. 10 miejsc, które trzeba zobaczyć w Podlaskiem.

Majówka 2025 zbliża się wielkimi krokami, a Podlaskie to idealny kierunek dla tych, którzy pragną odpocząć od zgiełku miasta, zanurzyć się w dzikiej przyrodzie i odkryć bogactwo kulturowe regionu. Oto 10 miejsc, które warto odwiedzić podczas długiego weekendu majowego:​

Białowieża i Puszcza Białowieska

To serce dzikiej natury Europy. Spacer po Rezerwacie Ścisłym, obserwacja żubrów oraz jazda kolejką wąskotorową z Hajnówki do Topiła to tylko niektóre z atrakcji. Gdy tylko zajedziemy na miejsce, to dostrzeżemy jak jest wiele możliwości zwiedzania. Potężne dęby, park pałacowy, muzeum, ścieżki leśne czy jazda rowerem. Do wyboru, do koloru!

Kanał Augustowski i Augustów

Idealne miejsce dla miłośników wodnych przygód. Spływy kajakowe, rejsy statkiem oraz relaks nad jeziorami sprawiają, że Augustów to doskonały wybór na aktywny wypoczynek.​ Do tego sam Augustów jest miejscem, gdzie można spacerować czy jeździć rowerem. Ścieżek jest mnóstwo!

Tykocin

Urokliwe miasteczko z bogatą historią. Zamek, barokowa synagoga oraz klimatyczne uliczki przyciągają turystów szukających autentycznych doświadczeń.​ Do tego ścieżka spacerowa przy rzece oraz możliwość pływania barką po Narwi to same świetne pomysły na odpoczynek.

Supraśl

Miasto uzdrowiskowe otoczone Puszczą Knyszyńską. Warto odwiedzić Monaster oraz Muzeum Ikon. Spacer po malowniczych uliczkach i relaks nad rzeką Supraśl to doskonały sposób na spędzenie czasu.​ Do tego jest wiele leśnych dróg w okolicy. Dzięki czemu pieszo lub rowerem możemy zrobić wiele kilometrów.

Kruszyniany

Miejsce, gdzie można poznać kulturę tatarską. Drewniany meczet, mizar oraz regionalna kuchnia to atrakcje, które pozwalają zanurzyć się w historii i tradycji tej społeczności.​ Ponadto Kruszyniany to cicha i spokojna wieś. Możemy tam się odstresować, kontemplować i realnie wypoczywać!

Biebrzański Park Narodowy

Choć ostatnio ucierpiał w pożarze, to nadal jest rajem dla miłośników przyrody i ornitologów. Rozległe bagna, dzika fauna i flora oraz liczne szlaki turystyczne czynią to miejsce wyjątkowym na mapie Polski.​ Ponadto to królestwo łosia. Te wielkie zwierzę można podglądać w jego naturalnym środowisku. Tylko trzeba rano wstać.

Wigierski Park Narodowy

Położony wokół jeziora Wigry, oferuje piękne krajobrazy, klasztor oraz możliwość aktywnego wypoczynku na łonie natury.​ Z wieży klasztoru możemy podziwiać przepiękne widoki na całą okolicę, można też  przenocować w jednej z „cel”. Do tego nie brakuje miejsc na spacery i jazdę rowerem. Smaczku dodaje fakt, że Suwalszczyzna to górzyste tereny, więc jest to miła odmiana od płaskiego Podlasia.

Białystok

Stolica regionu z licznymi atrakcjami: Pałac Branickich, Rynek Kościuszki, cerkwie, murale oraz bogatą ofertą kulturalną i gastronomiczną może być ciekawym sposobem na spędzenie czasu. Jednak naszym zdaniem wiele mają do zaoferowania również Dojlidy, na których można odpocząć z lądu i z wody – wypożyczając sprzęt.

Drohiczyn

Historyczne miasteczko położone nad Bugiem. Zabytkowe kościoły, klasztory oraz malownicze widoki na rzekę czynią to miejsce idealnym na spokojny spacer i refleksję.​ To także dobra okazja, by wybrać się kajakiem, o ile komuś woda nie jest za zimna. Na pewno jest gdzie spacerować.

Bielsk Podlaski

Często pomijane w różnych zestawieniach miasto z bogatą historią i wielokulturowym dziedzictwem. Spacerując po jego uliczkach, można poczuć klimat dawnych czasów i odkryć liczne zabytki. ​To między innymi miejsce, gdzie nagrywano słynnego „Znachora”. Do tego przyjemny klimat małego miasteczka pośród natury. Bielsk Podlaski docenią wszyscy, którzy tęsknią za dawnymi czasami. Bo Bielsk taki trochę jest – nowoczesny, ale staroświecki. I to jego największa zaleta.

Podlasie to region, który zachwyca swoją różnorodnością i autentycznością. Niezależnie od tego, czy szukasz aktywnego wypoczynku, kontaktu z naturą czy chcesz zgłębić bogactwo kulturowe – nasz region ma to wszystko. Majówka 2025 to doskonała okazja, by odkryć te skarby i zakochać się w tej części Polski.​

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Pociągi wrócą do Łomży po 30 latach. Już za rok!

Pociągi pasażerskie wrócą do Łomży – a przejazd do Białegostoku zajmie zaledwie 1 godzinę i 20 minut, natomiast do Warszawy niespełna dwie godziny. Pierwsze składy regionalne mają ruszyć już w drugiej połowie przyszłego roku, a w 2027 roku planowane są już regularne kursy Intercity oraz kolei mazowieckich.

Za realizację inwestycji odpowiada PKP PLK w ramach Programu Kolej Plus. We wtorek, 22 kwietnia podpisano umowę z wykonawcą, firmą ZUE SA. Wartość całego przedsięwzięcia to 367 milionów złotych brutto. Kluczowym elementem projektu jest rewitalizacja linii kolejowej łączącej Łomżę ze Śniadowem i dalej z Łapami, co pozwoli połączyć Łomżę z Białymstokiem. Zakończenie wszystkich prac przewidziano na 2029 rok.

Najważniejsze w tym wszystkim będzie nie tylko połączenie, ale również elektryfikacja linii. Bo to otwiera drogę dla stałych połączeń krajowych. Odbudowana będzie też stacja kolejowa w Łomży. Pierwsze pociągi mają się pojawić na trasie już w przyszłym roku.

Początkowo planowano cztery kursy dziennie, ale w nowym harmonogramie znajdzie się ich co najmniej 14, w tym aż 10 pociągów Intercity. Nowoczesne składy mają pokonywać trasę do Warszawy w 110 minut. Samorząd województwa podlaskiego zobowiązał się do utrzymania co najmniej czterech par pociągów regionalnych na tej trasie przez pięć lat. Docelowo pociągi na odcinku Łomża–Śniadowo będą mogły osiągać prędkość do 120 km/h. Także widać, że urzędnicy podeszli do tej inwestycji nie by było nowocześnie, ale „byleby coś było”.

Partnerzy portalu:

Wasilków z odnowionym zalewem. Ogromny plac zabaw i dwie plaże.
W zaznaczonych miejscach będą funkcjonować punkty gastronomiczne. Fot. Gmina Wasilków.

Wasilków z odnowionym zalewem. Ogromny plac zabaw i dwie plaże.

Chociaż tłumy są już tak każdego dnia, to oficjalne wielkie otwarcie będzie miało miejsce już 14 czerwca. Wasilkowski zalew zyskuje nowe życie. Obecnie do dyspozycji mieszkańców jest plaża nad rzeką, po drugiej stronie mostu był wyciąg nart wodnych z małą strefą gastronomiczną. Wszystko to jednak w starym, zapuszczonym otoczeniu. Teraz wszystko się jednak zmieniło. Finał Dni Wasilkowa, zaplanowany na 14 czerwca pod hasłem „Wasilkowskie Lato”, będzie okazją do oficjalnego zaprezentowania mieszkańcom zupełnie odmienionej przestrzeni rekreacyjnej. Na gości czekają koncerty i liczne atrakcje, które mają zachęcić do wspólnego świętowania i korzystania z nowych udogodnień.

Dodatkowo gmina Wasilków rozstrzygnęła przetarg na trzyletnią dzierżawę terenów przy zalewie, przeznaczonych na działalność gastronomiczną, handlową i usługową. Spośród trzech oferentów zwyciężyła białostocka spółka ROKOKO Group Sp. z o.o. Firma zapowiedziała, że już w maju rozpocznie przygotowania do uruchomienia punktów obsługi odwiedzających. Warto dodać – że na miejscu będzie można kupić alkohol – co nie wszystkim się nie podoba. Istnienie placu zabaw i terenów do rekreacji w otoczeniu osób pijących nie jest najlepszym połączeniem.

Na wspomnianym placu zabaw jest wiele atrakcji – piętrowe zjeżdżalnie, tory przeszkód, huśtawki. Do tego jest wiele ławek i leżaków z parasolami. Można odpoczywać patrząc nad zalew. Wyłożony został też żółty piasek, więc – jeżeli zostanie oczyszczone też wejście do wody z zarośli, to będzie można kąpać się nie tylko nad rzeką po drugiej stronie mostu. Ale warto dodać, że nie ma tu ratownika. Podsumowując, dobrze że takie miejsce powstało – choć daleko mu do ideału.

Partnerzy portalu:

Powstanie nowy szlak turystyki w Podlaskiem. Będzie aktywnie!
graf. Gmina Wizna

Powstanie nowy szlak turystyki w Podlaskiem. Będzie aktywnie!

Dobra wiadomość dla turystów i miłośników aktywnego wypoczynku! Gmina Wizna przystępuje do projektu, który sprawi, że rzeki Pisa i Narew staną się jeszcze bardziej atrakcyjne dla wszystkich, którzy lubią spędzać czas blisko natury. Projekt „Pisa-Narew – szlak aktywnej turystyki wodnej” to wspaniała okazja, by odkrywać uroki regionu z kajaka, łodzi, a nawet podczas pieszych spacerów wzdłuż rzeki.

W ramach inicjatywy, na terenie Wizny powstanie nowoczesna i przyjazna turystom infrastruktura. Już niedłoczo, spacerując od ulicy Kopernika aż do ulicy Kombatantów, będziemy mogli przejść się malowniczą promenadą, częściowo pływającą, podziwiając piękno Narwi. Obok istniejącego boiska pojawi się komfortowe miejsce wypoczynku z dużą wiatą, przestrzenią na piknik, ognisko oraz grillem. Zostanie także przygotowana przestrzeń dla foodtrucków, sanitariaty oraz wygodne miejsca postojowe.

To jednak nie wszystko! Miłośnicy wodnych przygód będą mogli skorzystać ze specjalnie przygotowanego pomostu do cumowania kajaków i łodzi oraz slipu kajakowego. Dodatkowo planowana jest przebudowa istniejących schodów i dróg dojazdowych. Również w pobliskiej miejscowości Ruś powstanie kameralna przestrzeń do relaksu nad samą rzeką.

Projekt, którego zakończenie przewidziano na 2026 rok, to inwestycja na poziomie około 6,5 mln zł. To część szerszego przedsięwzięcia obejmującego wiele gmin z województw podlaskiego, warmińsko-mazurskiego i mazowieckiego. Dzięki temu cały region zyska kompleksowy szlak turystyczny, oferujący nie tylko aktywny wypoczynek, ale także możliwość podziwiania unikalnych walorów przyrodniczych, historycznych i kulturowych. Dla turystów oznacza to jeszcze więcej powodów, by odwiedzać piękne okolice Wizny i cieszyć się tym, co najlepsze – naturą, aktywnością i odpoczynkiem w przyjaznym otoczeniu.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Czas wyciągać rower. Nasypało śniegu, ale będzie mocne ocieplenie!

Chociaż w nocy z 10 na 11 kwietnia nasypało sporo śniegu na Podlasiu, to wiosna ma tu przewagę. Już po weekendzie temperatura ma wzrosnąć aż o 20 stopni od tej, która teraz trzyma resztki śniegu. A to znak, że można wyciągać rower, nasmarować, wyczyścić i ruszać w drogę. Bo w regionie jest gdzie jeździć!

Dzięki rozwiniętej sieci ścieżek rowerowych można objechać nie tylko sam Białystok, ale także wyruszyć dalej, w kierunku podmiejskich gmin i malowniczych miasteczek. Bezpieczne trasy prowadzą między innymi do pełnego zabytków Tykocina, urokliwego Supraśla czy Czarnej Białostockiej, która przyciąga spokojem puszczańskich szlaków. Na krótsze wypady świetnie nadaje się Wasilków, a kto szuka różnorodności, powinien skierować się do Choroszczy lub do malowniczo położonego Juchnowca Kościelnego. Każdy z tych kierunków oferuje coś unikalnego – od przyrodniczych perełek przez historyczne ciekawostki po lokalne smaki. Wystarczy wsiąść na rower i ruszyć przed siebie!

Dłuższe wycieczki rowerowe wokół Białegostoku to także doskonała okazja, by połączyć sport z turystyką krajoznawczą. W Tykocinie warto zatrzymać się, by obejrzeć słynny barokowy kościół, synagogę czy zamek. Supraśl z kolei słynie z prawosławnego monasteru, a także Muzeum Ikon, które fascynuje odwiedzających niepowtarzalną atmosferą sztuki sakralnej. Trasa do Czarnej Białostockiej prowadzi wprost przez las Puszczy Knyszyńskiej, gdzie na cyklistów czeka świeże powietrze i malowniczy leśny trakty i rezerwaty przyrody.

Warto pamiętać także o trasach prowadzących do mniej znanych, ale równie ciekawych miejsc. Choroszcz urzeka pięknym pałacykiem Branickich, otoczonym rozległym parkiem, który wiosną i latem aż kipi zielenią. Wasilków oferuje z kolei wspaniałe widoki nad rzeką Supraśl oraz liczne punkty rekreacyjne, w których można odpocząć przed dalszą jazdą. Juchnowiec Kościelny to idealna opcja dla tych, którzy chcą odkryć sielskie, podlaskie pejzaże z dala od miejskiego zgiełku.

Wszystkie te miejscowości połączone są z Białymstokiem bezpieczną i wygodną siecią ścieżek rowerowych lub leśnych dróg, dzięki czemu można bez obaw podróżować nawet z rodziną. Niezależnie od tego, czy planujesz szybki popołudniowy wypad, czy długą weekendową wycieczkę, Podlasie wiosną zaprasza na rower.

Partnerzy portalu:

Dobra wiadomość! Więcej połączeń kolejowych Białystok – Wilno

Dobra wiadomość! Więcej połączeń kolejowych Białystok – Wilno

Ministerstwo Infrastruktury oraz PKP Intercity zapowiedziały zmiany w ofercie międzynarodowych połączeń kolejowych, które zaczną obowiązywać od grudnia tego roku. Szczególnie interesująco przedstawia się oferta dotycząca województwa podlaskiego oraz połączeń z Wilnem.

Najważniejszą informacją dla pasażerów z Podlasia jest zwiększenie liczby kursów na trasie prowadzącej przez polsko-litewskie przejście graniczne w Trakiszkach. Do dotychczasowego pociągu „Hańcza”, łączącego Kraków z Litwą przez Warszawę, Białystok i Suwałki, dołączy kolejna para połączeń. Nowy pociąg będzie kursował w relacji Warszawa – Mockava z popołudniowym wyjazdem z Warszawy w kierunku Wilna oraz porannym powrotem do stolicy Polski.

Na litewskiej stacji przygranicznej Mockava zostanie utrzymany dotychczasowy system przesiadkowy. Oznacza to, że pasażerowie będą musieli przesiąść się do składów obsługiwanych przez litewskiego przewoźnika LTG Link, które zapewnią bezpośrednie połączenie do Wilna przez Kowno. Dzięki temu podróżni z województwa podlaskiego oraz pozostali pasażerowie korzystający z tej trasy będą mieli większy wybór dogodnych połączeń na Litwę.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Tak nas widzą inni. Francuzi odkryli Podlasie. Co ich zaciekawiło?

Białowieża, Kraina Otwartych Okiennic, Kruszyniany i dziko żyjące żubry. W zasadzie nie jesteśmy zaskoczeni, że ten podlaski zestaw zainteresował zagranicznych turystów najbardziej. Każde z tych miejsc przyciąga na Podlasie niczym magnes. Warto, by w końcu ktoś z tego zrobił jakiś użytek, bo nasz biedny i słabo rozwinięty region mógłby na turystach ze świata zarabiać tak samo jak zarabiają Hiszpanie, Włosi czy Grecy. Ale u nas politycy kompletnie nie są zainteresowani stymulowaniem gospodarki turystycznej. Jedyne, co potrafią to dać bon.

Wybór turystów z Francji wcale nas nie zdziwił. Białowieża to cudowne miejsce o każdej porze roku. A to za sprawą wyjątkowej przyrody. Przepiękne wspomnienia mogą być i latem i zimą, aczkolwiek ta ostatnia musi występować koniecznie ze śniegiem w parze. Inaczej jest tylko szaro, buro i ponuro. Podobnie jest z Krainą Otwartych Okiennic oraz z Kruszynianami – to miejsca wyjątkowe, ale pod względem architektury. Te kolorowe domy i cerkwie to prawdziwy fenomen. Kruszyniany to jeszcze inna wyjątkowość – historyczna. A żubry? Co tu dużo mówić – każdy, kto jest na Podlasiu koniecznie chce zobaczyć dziko żyjące żubry.

Jeżeli nie znacie francuskiego, a chcecie powyższy film obejrzeć rozumiejąc, to w YouTube jest opcja „tłumaczenia automatycznego”. Włączamy napisy, a następnie w ustawieniach wybieramy odpowiednie opcje.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Osada jaćwiesko-pruska. To coś, co warto zobaczyć w Podlaskiem.

Osada jaćwiesko-pruska w Oszkiniach niedaleko Puńska w powiecie sejneńskim, to wyjątkowe miejsce, które w formie skansenu rekonstruuje historyczne budowle i życie dawnych plemion Jaćwingów oraz Prusów. Ta prywatna inicjatywa ekoturystyczna, założona i prowadzona przez Piotra Łukaszewicza od 2001 roku, znajduje się na obszarze obejmującym około ośmiu hektarów lasu.

Obiekty na terenie osady powstały w zgodzie z dawnymi technikami budowlanymi, bez użycia współczesnych materiałów takich jak gwoździe. Wśród charakterystycznych budowli można zobaczyć domy wykonane z bali, palisady, fosy, mosty kamienne, wieże strażnicze i drewniane płoty. Szczególną atrakcją są również duże głazy narzutowe, na których wygrawerowano nazwy plemion w kilku językach, podkreślając wielokulturowy charakter miejsca. Odwiedzający mogą poznać autentyczne zwyczaje dawnych Sudawi, spróbować tradycyjnych regionalnych potraw, a także wziąć udział w obchodach świąt plemiennych, takich jak popularna Noc Kupały, odbywających się przy kamiennym ołtarzu.

Dla osób poszukujących niecodziennych wrażeń osada oferuje możliwość noclegu w warunkach bliskich naturze. Dostępne są także różnorodne aktywności, jak obserwacja ptaków z wieży widokowej czy strzelanie z łuku na specjalnie przygotowanej strzelnicy.

Unikalność Osady jaćwiesko-pruskiej w Oszkiniach została doceniona zarówno przez media polskie, jak i zagraniczne, w tym ekipy filmowe z Ameryki Północnej i Południowej, Hiszpanii oraz Korei Południowej. O osadzie powstał również pełnometrażowy film fabularny emitowany w polskiej telewizji. Ponadto inicjatywa została wyróżniona nagrodą II stopnia w konkursie „Sposób na Sukces”, który promuje rozwój społeczności lokalnych.

Partnerzy portalu:

Urlop rowerowy w Podlaskiem? Można przejechać tu 800 km i zwiedzić dosłownie wszystko!

Urlop rowerowy w Podlaskiem? Można przejechać tu 800 km i zwiedzić dosłownie wszystko!

Podlasie na dwóch kółkach – brzmi jak wyzwanie? Wiele osób przyjeżdża do nas by przejechać słynną Green Velo. My jednak uważamy, że ta trasa jest po prostu słaba. Dlatego proponujemy własną. Jej przejechanie gwarantuje zobaczenie w naszym regionie wszystkiego – z czego słyniemy! Od malowniczych widoków, dzikiej natury, pięknej architektury po wspaniałych ludzi, małe wioseczki, drewniane chatki i mnóstwo innego kolorytu. Założyliśmy sobie, że urlop trwa dwa tygodnie. Pierwszy i ostatni dzień będzie dotyczył przyjazdu i wyjazdu (lub odpoczynku), więc średnio będzie robić po 66 km dziennie. Wystarczająco, by się nie zajechać. Noclegi możecie organizować sobie sami – w dowolnych punktach.

Pierwszym etapem jest dojechanie do miejscowości Biała Piska koleją. Rower jak najbardziej można zapakować do środka, a pociąg nazywa się „Biebrza”.  Gdy już będziemy na miejscu, to możemy ruszać na Rajgród, urokliwe miasteczko nad Jeziorem Rajgrodzkim. To raj dla miłośników sportów wodnych i plażowania. Dalej na trasie czeka Augustów – perła turystyczna Podlasia, słynąca z Kanału Augustowskiego, oferującego malownicze rejsy oraz licznych ścieżek rowerowych wokół jezior.

Kanał Augustowski

 

Kolejne miejsce to Wiżajny, zwane „polskim biegunem zimna”, z pięknymi pagórkowatymi krajobrazami przypominającymi wręcz górskie tereny. W Gibach warto zatrzymać się przy pomniku pamięci ofiar Obławy Augustowskiej – tragicznego wydarzenia z 1945 roku. Tu jednak mamy też cudowne, czyste jezioro Gieret. Następnie trasa prowadzi wzdłuż granicy przez Nowy Dwór i Krynki do Kruszynian – magicznej tatarskiej wsi, gdzie można odwiedzić drewniany meczet oraz spróbować wyśmienitej kuchni tatarskiej. Z Kruszynian szlak kieruje do Białowieży, gdzie koniecznie trzeba zobaczyć Rezerwat Pokazowy Żubrów i słynną Puszczę Białowieską, wpisaną na listę UNESCO.

Białowieża

Dalej na trasie jest Mielnik, który oferuje piękny widok na dolinę Bugu oraz możliwość zwiedzenia odkrywkowej kopalni kredy. Stamtąd kierujemy się do Grabarki, najważniejszego prawosławnego sanktuarium w Polsce z niezwykłą atmosferą modlitwy i tysiącami krzyży przyniesionych przez pielgrzymów. Historyczny Drohiczyn, dawna stolica województwa podlaskiego, to miasto z imponującą panoramą na zakole rzeki Bug. Granne to idealne miejsce na chwilę relaksu nad rzeką, gdzie dawniej przebiegała królewska trasa do Wilna. Natomiast w Ciechanowcu koniecznie trzeba odwiedzić Muzeum Rolnictwa.

Dalej trasa prowadzi przez Pietkowo – z niesamowitymi stawami, gdzie będziemy mogli podziwiać dzikie ptactwo, a dalej do Waniewa, gdzie znajduje się niezwykła kładka przez rozlewiska Narwi, pozwalająca obserwować liczne gatunki ptaków. Kolejnym punktem jest Tykocin, miasteczko słynące z barokowej synagogi, zamku oraz urokliwego rynku. Kolejny punkt to Góra Strękowa i Wizna. To miejsca związane z bohaterską obroną podczas kampanii wrześniowej 1939 roku, nazywane polskimi Termopilami. W Starej Łomży, do której dojedziemy przez Łomżyński Park Krajobrazowy Doliny Narwi znajdują się historyczne grodzisko oraz piękne widoki na wspomnianą dolinę.

Dalej kierujemy się na Biebrzański Park Narodowy. Przejeżdżając przez Dolistowo Stare, warto zatrzymać się nad Biebrzą, aby nacieszyć oczy dziką przyrodą Parku. Kolejny przystanek na mapie to Korycin, który słynie z sera korycińskiego, regionalnego przysmaku wartego spróbowania. To także królestwo truskawki. Dalej możemy już jechać do Puszczy Knyszyńskiej. Czarna Białostocka natomiast to miejsce startowe licznych szlaków turystycznych biegnących przez ogromny kompleks leśny.

biebrzanski-park-narodowy-panorama
Biebrzański Park Narodowy

Następny po drodze Supraśl zachwyci prawosławnym monasterem oraz klimatycznymi uliczkami pełnymi gastronomii. Następny punkt po drodze to Trześcianka. Serce Krainy Otwartych Okiennic – wiosek słynących z drewnianych, barwnie zdobionych domów. Potem jest Orla, kolejny przystanek. To klimatyczna wieś z historyczną synagogą i licznymi pamiątkami po społeczności żydowskiej. Bielsk Podlaski zachwyci cerkwią Narodzenia NMP oraz ciekawą architekturą sakralną. Dalej przez Turośń Kościelną, malowniczą wioskę idealną na krótki odpoczynek, docieramy do Choroszczy ze słynnym Pałacykiem Branickich.

Supraśl

Ostatnim etapem tej wyjątkowej podróży jest Białystok – stolica województwa, w której nie można pominąć Pałacu Branickich, Rynku Kościuszki.

Podlasie, pełne uroku i różnorodności, to idealny region na rowerowy urlop. Każdy kilometr to okazja do odkrywania niezwykłych miejsc, spotkań z historią, kulturą i przyrodą – czego można chcieć więcej na dwóch kółkach?

Partnerzy portalu:

Z Białegostoku rowerem dojedziemy bezpiecznie do Krynek! Najpierw pierwszy etap.

Z Białegostoku rowerem dojedziemy bezpiecznie do Krynek! Najpierw pierwszy etap.

Województwo podlaskie zyska kolejną atrakcję dla miłośników dwóch kółek. Trwają przygotowania do budowy pierwszego odcinka ścieżki rowerowej, która połączy Białystok z Krynkami. Do Supraśla droga dla rowerów istnieje już od dawna. Teraz przyszedł czas na kolejny odcinek do Podsokołdy. To trasa o długości 7,5 km, łącząca wieś z uzdrowiskowym Supraślem.

Nowy odcinek stanie się przedłużeniem już istniejącej drogi rowerowej z Białegostoku do Supraśla. Trasa rozpocznie się w pobliżu cmentarza przy wyjeździe z miasta i będzie prowadzić wzdłuż prawej strony drogi. Ścieżka będzie miała szerokość 2,5 metra i zostanie odsunięta od jezdni, aby zapewnić większe bezpieczeństwo rowerzystom i pieszym. Teraz na drodze wojewódzkiej pośród licznych rozpędzonych samochodów można napotkać wielu użytkowników jednośladów.

Dzięki współpracy z Nadleśnictwem Supraśl część terenu pod inwestycję została już przygotowana. Niestety, dalsze prace będą musiały zostać wstrzymane ze względu na rozpoczynający się okres lęgowy ptaków. Wszelkie działania związane z wycinką i przygotowaniem terenu, których nie udało się ukończyć przed 15 marca, będą mogły być wznowione dopiero po 31 sierpnia. Według wstępnych ustaleń, nadleśnictwo postara się odpowiednio wcześniej przygotować teren, by we wrześniu wykonawca mógł rozpocząć budowę.

W najbliższym czasie zostanie ogłoszony przetarg na realizację tej inwestycji. Szacuje się, że budowa odcinka z Supraśla do Podsokołdy potrwa około 8 miesięcy. Jeśli chodzi o dalszą część trasy prowadzącą do Krynek, na razie trwają formalności związane z dokumentacją, a termin rozpoczęcia prac nie jest jeszcze znany. Warto jednak podkreślić, że obecnie z Supraśla da się bezpiecznie dojechać do Krynek rowerem, omijając drogę wojewódzką. Droga prowadzi przez Cieliczankę, Kołodno, Nowosiółki, a dalej przez głęboką Puszczę Knyszyńską do Nowej Świdziałówki, Ostrów Północny i Rachownik. Ze względu na to, że to tereny dzikie nie rekomendujemy tej trasy osobom niedoświadczonym w długich, leśnych trasach bez znajomości poruszania się po szlakach.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Kraina Otwartych Okiennic na rowerze. Zwiedzisz więcej niż samochodem!

Kraina Otwartych Okiennic na Podlasiu to wyjątkowe miejsce, idealne do odkrywania na dwóch kółkach. Malownicze drewniane domy, ozdobne okiennice i spokojne, sielskie krajobrazy tworzą niezapomnianą atmosferę, która najlepiej smakuje z perspektywy rowerowego siodełka.

Wyprawę warto zacząć od Trześcianki, urokliwej wsi słynącej z intensywnych kolorów i bogato zdobionych domów. Jazda pozwala delektować się każdym detalem architektury – misternymi zdobieniami, ażurowymi ornamentami oraz kolorowymi, drewnianymi okiennicami, które zdają się opowiadać własne historie. Z Trześcianki, trasa poprowadzi nas do kolejnych miejscowości: Soc, Puchłów czy Ciełuszek, gdzie można podziwiać jeszcze więcej wyjątkowych domów, odpocząć przy starej drewnianej cerkwiach i ogólnie poznać lokalną kulturę.

Podróż rowerem po Krainie Otwartych Okiennic to nie tylko doznania estetyczne, ale także bliski kontakt z naturą. Ścieżki biegną przez pachnące łąki, kwitnące pola oraz sosnowe lasy, które oferują cień w upalne dni. Warto mieć ze sobą koszyk piknikowy i zatrzymać się nad brzegiem malowniczej rzeki Narew i wsłuchać się w ciszę przerywaną jedynie śpiewem ptaków.

Rowerowa wycieczka po Krainie Otwartych Okiennic to prawdziwa uczta dla zmysłów oraz sposób na aktywne spędzenie czasu, podczas którego poznasz jeden z najbardziej magicznych zakątków Podlasia

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Siemiatycze w 1985 roku. Dostały tytuł Mistrza Gospodarności. Jak wtedy wyglądały?

Takie powroty do przeszłości to zawsze coś pięknego. Siemiatycze, to jedno z wielu miast, które w czasach PRL miały się dobrze, a po okresie transformacji ustrojowej niestety wręcz odwrotnie. Dziś to małe i spokojne miasteczko bez większych perspektyw. Ale warto zobaczyć jak tu było w 1985 roku.

W tamtych czasach Siemiatycze były miejscem wyjątkowo przyjaznym dla mieszkańców. Tereny rekreacyjne nad zalewem, dużo zieleni, nowoczesne inwestycje. Miasteczko było zadbane, a zieleń miejska sprawiała, że życie codzienne toczyło się w sympatycznej atmosferze. Dziś trudno oprzeć się wrażeniu, że ten dawny urok został nieco zapomniany, a przecież Siemiatycze wciąż mają ogromny potencjał. Nadal mamy zalew czy zieleń, ale miasto mogłoby odnowić to, co najlepsze w przeszłości, a jednocześnie stworzyć przestrzeń dla turystów. Gdyby Siemiatycze zdecydowały się na taką przemianę, mogłyby znów zabłysnąć na turystycznej mapie regionu. W czasach, kiedy ludzie coraz bardziej cenią sobie kameralność, autentyczność i lokalny koloryt, miasto mogłoby śmiało wykorzystać te atuty.

Bo o Siemiatyczach dziś można powiedzieć wiele, ale na pewno nie to – że to ciekawy kierunek turystyczny. Mielnik, Drohiczyn, Grabarka – owszem, ale same Siemiatycze już nie do końca. Sam zalew nie jest wystarczającym powodem, by tam jechać. Na pewno trzeba by było coś zrobić z dobrym dojazdem. Obecnie stacja kolejowa od miasta jest oddalona o 8 km. Można by było utworzyć na przykład turystyczny szlak dla pieszych i turystów, który sam w sobie byłby już atrakcją. Obecnie po drodze ze stacji do Siemiatycz możemy minąć Kasztelik – prywatny zamek zbudowany z kamienia, dawne schrony, żwirownię. Jest też pokaźny las. Połączenie tych wszystkich miejsc wspólną trasą turystyczną byłoby dobre na początek.

Drugim ważnym aspektem zmiany powinny być same Siemiatycze. Tam musi się coś dziać – festiwale, koncerty i inne wydarzenia artystyczne. Ale nie mówimy tu wyłącznie o lokalnych artystach, którzy są na wielu takich regionalnych imprezach. Tu trzeba metodycznej zmiany – by Siemiatycze miały coś swojego. Tak jak jest Rock na bagnach, Pływanie na byle czym czy Siabrouskaja biasieda. Można by było to połączyć z imprezą 500 kajaków, która przyciąga z całej Polski ludzi latem, by z sąsiedniego Drohiczyna płynąć po Bugu.

Możliwości jest wiele, trzeba tylko mieć pomysł. A tego wyraźnie brak. Bo wegetowanie to żaden pomysł.

Partnerzy portalu:

Wraca połączenie kolejowe Białystok – Waliły
Wyżary znajdują się nieopodal Walił

Wraca połączenie kolejowe Białystok – Waliły

9 marca wszedł w życie nowy rozkład jazdy Polregio. Wśród najważniejszych zmian znajdują się zaplanowane, sezonowe połączenia kolejowe z Białegostoku do Walił oraz dodatkowy pociąg na trasie Białystok-Suwałki. Sezonowe pociągi z Białegostoku do Walił będą kursowały w soboty i niedziele od 3 maja do 28 września. W długi majowy weekend oraz w okresie letnim, od 19 czerwca do 31 sierpnia, na trasie Białystok-Suwałki pojawi się dodatkowy pociąg, który będzie kursował w piątki, soboty i niedziele.

Trasa kolejowa Białystok-Waliły ma 36 km, a pociąg zatrzymuje się na stacji Białystok Fabryczny oraz w Kurianach i Zajeziercach. To doskonała propozycja dla miłośników przyrody, ponieważ linia prowadzi przez serce Puszczy Knyszyńskiej – jednego z największych kompleksów leśnych w Polsce. Waliły są świetnym punktem startowym do pieszych i rowerowych wypraw po rezerwatach i ścieżkach edukacyjnych.

Podróżując na trasie Białystok-Suwałki, również można znaleźć wiele ciekawych miejsc do zwiedzania. Suwałki stanowią doskonałą bazę wypadową do Wigierskiego Parku Narodowego, który zachwyca malowniczymi jeziorami, ścieżkami rowerowymi i klasztorem pokamedulskim w Wigrach. Turyści mogą także udać się do Suwalskiego Parku Krajobrazowego, gdzie znajduje się najgłębsze jezioro w Polsce – Hańcza, oraz Góra Cisowa, zwana „Suwalską Fudżijamą”, skąd rozciąga się wspaniała panorama regionu.

Podróżni planujący aktywne zwiedzanie mogą zabrać ze sobą rower – zarówno Puszcza Knyszyńska, jak i tereny wokół Suwałk oferują liczne szlaki rowerowe, które pozwalają dotrzeć do miejsc niedostępnych dla samochodów. Warto skorzystać z tej możliwości i połączyć podróż koleją z wycieczką rowerową, aby w pełni cieszyć się urokami przyrody Podlasia i Suwalszczyzny.

W nowym rozkładzie uwzględniono także niewielkie zmiany w godzinach odjazdów i przyjazdów na trasach Białystok-Czyżew, Białystok-Ełk i Białystok-Ostrołęka.

Nowe rozkłady są dostępne na stacjach i przystankach kolejowych, w kasach biletowych, na stronach internetowych polregio.pl i portalpasazera.pl oraz poprzez całodobową infolinię Polregio, pod numerem 22 474 00 44.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Podlaskie miejsca, które zachwycają

Podlasie, malowniczy region Polski, kryje w sobie wiele nieodkrytych skarbów, które zachwycą każdego turystę. Odwiedzając tę część kraju, warto zwrócić uwagę na miejsca takie jak Supraśl, ruiny kościoła w Jałówce, Dąb Dunin oraz okolice Grądów-Woniecka.​

Supraśl – perła Podlasia

Supraśl to niewielkie miasteczko położone nad rzeką o tej samej nazwie, otoczone lasami Puszczy Knyszyńskiej. Jego historia sięga XV wieku, kiedy to powstał tu prawosławny monaster, który stał się centrum duchowym i kulturalnym regionu. Dziś Supraśl przyciąga turystów nie tylko ze względu na swoje walory historyczne, ale także jako uzdrowisko oferujące spokój i relaks w otoczeniu przyrody.​

Najważniejszym zabytkiem miasta nadal jest monaster, który zachwyca swoją architekturą i bogatą historią. W jego murach mieści się Muzeum Ikon, prezentujące jedną z najbogatszych kolekcji ikon w Polsce. Spacerując po Supraślu, warto zwrócić uwagę na urokliwe drewniane domy z XIX wieku oraz Pałac Buchholtzów, będący przykładem secesyjnej architektury.​ Najprzyjemniej spędza się czas na bulwarach im. Wiktora Wołkowa, a także w całej leśnej okolicy.

Ruiny kościoła w Jałówce – świadectwo historii

Jałówka to niewielka wieś położona blisko granicy z Białorusią, która kryje w sobie niezwykły zabytek – ruiny kościoła św. Antoniego. Świątynia została zbudowana na początku XX wieku w stylu neogotyckim, jednak podczas I wojny światowej została poważnie uszkodzona i nigdy jej nie odbudowano. Dziś ruiny stanowią malownicze miejsce, które przyciąga miłośników historii i fotografii. Spacerując pośród ceglanych ścian i strzelistych łuków, można poczuć ducha minionych czasów i zastanowić się nad burzliwymi losami tego miejsca.​

Dąb Dunin – strażnik Puszczy Białowieskiej

W okolicach wsi Przybudki rośnie imponujący Dąb Dunin, nazywany również Strażnikiem Puszczy. To potężne drzewo o obwodzie pnia wynoszącym około 700 cm i wysokości około 13 metrów jest symbolem siły i długowieczności przyrody Podlasia. 400-letnie drzewo w 2022 roku zdobyło tytuł Europejskiego Drzewa Roku, co świadczy o jego wyjątkowości i znaczeniu dla lokalnej społeczności oraz miłośników przyrody. Odwiedzając to miejsce, można nie tylko podziwiać majestatyczny Dąb, ale także poczuć więź z naturą i historią regionu.​

Grądy-Woniecko i okolice – kraina wydm nad Narwią

Grądy-Woniecko to niewielka miejscowość położona w dolinie Narwi, otoczona unikalnym krajobrazem wydm śródlądowych. Te piaszczyste wzniesienia, porośnięte sosnowymi lasami, tworzą niepowtarzalny pejzaż, który zachęca do pieszych wędrówek i obserwacji przyrody. Okolice Grądów-Woniecka są również siedliskiem wielu gatunków ptaków, co czyni je atrakcyjnym miejscem dla ornitologów i miłośników dzikiej fauny. Spacerując po tych terenach, można poczuć się jak na nadmorskiej plaży, mimo znacznej odległości od morza.​

Ciekawe są także wiosenne rozlewiska – gdy nie ma suszy. Jak widać na powyższym filmie – woda potrafi pozostawić zaledwie cienkie pasy drogi. Niesamowity klimat przyciąga wiele osób, które nie mogą sobie odmówić interesującej fotografii w tym miejscu.

Podlasie to region pełen kontrastów i niezwykłych miejsc, które warto odkryć. Supraśl zachwyca swoją historią i architekturą, ruiny kościoła w Jałówce przypominają o burzliwych dziejach tych ziem, Dąb Dunin symbolizuje potęgę przyrody, a okolice Grądów-Woniecka oferują unikalne krajobrazy wydmowe. Odwiedzając te miejsca, można doświadczyć różnorodności i bogactwa kulturowego oraz przyrodniczego Podlasia, które na długo pozostaną w pamięci każdego turysty.

Partnerzy portalu:

Nowy ośrodek w Rajgrodzie. To szansa dla turystyki i lokalnej gospodarki?

Nowy ośrodek w Rajgrodzie. To szansa dla turystyki i lokalnej gospodarki?

Rajgród, malowniczo położony nad Jeziorem Rajgrodzkim, wkrótce zyska nowy ośrodek wypoczynkowy. Mieszkańcy z entuzjazmem przyjęli informację o sprzedaży terenu, który przez lata pozostawał niewykorzystany. Dzięki nowej inwestycji miasto ma szansę na jeszcze większy rozwój turystyki oraz napływ nowych środków do lokalnej gospodarki.

Teren, na którym powstanie ośrodek, należał wcześniej do Szpitala Wojewódzkiego w Białymstoku i przez wiele lat pozostawał w zarządzie samorządu województwa podlaskiego. Znalezienie inwestora nie było łatwe – przez kilkanaście lat działka nie mogła znaleźć nabywcy. W końcu jednak, w 2025 roku, udało się sfinalizować sprzedaż. Powierzchnia działki to ponad 4 hektary. Sprzedaż udała się za sumę 2 miliony 20 tysięcy złotych plus VAT.

Zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego teren przeznaczony jest pod działalność usługowo-wypoczynkową, co oznacza, że powstanie tu nowoczesny ośrodek, który ma przyciągać turystów przez cały rok. To nie tylko korzyść dla turystów, ale przede wszystkim dla lokalnych przedsiębiorców. Większy ruch turystyczny oznacza większy popyt na usługi gastronomiczne, rekreacyjne i transportowe. Skorzystają na tym zarówno restauracje i sklepy, jak i właściciele domków letniskowych czy firm organizujących atrakcje wodne. Działka od lat pozostawała niezagospodarowana, a jej stan wymaga gruntownej modernizacji.

Rajgród od lat cieszy się opinią jednego z najpiękniejszych miejsc wypoczynkowych w województwie podlaskim. Malownicze Jezioro Rajgrodzkie, bogata oferta rekreacyjna i bliskość natury sprawiają, że to idealne miejsce dla miłośników aktywnego wypoczynku. Nowa inwestycja ma szansę wzmocnić pozycję Rajgrodu jako jednego z czołowych ośrodków turystycznych w regionie. Jeżeli uda się stworzyć nowoczesną infrastrukturę, miasto może przyciągnąć jeszcze więcej gości – nie tylko latem, ale i poza sezonem.

Mieszkańcy mają nadzieję, że ta długo wyczekiwana inwestycja rzeczywiście przyczyni się do dynamicznego rozwoju ich miejscowości. Jak podkreślają, turystyka to szansa na nowe miejsca pracy, większe przychody dla lokalnych firm i ogólną poprawę jakości życia w Rajgrodzie. Czy nowy ośrodek stanie się symbolem nowej ery dla turystyki w tym regionie? Czas pokaże, ale już teraz wiadomo, że inwestycja ta może zmienić oblicze Rajgrodu na długie lata.

Partnerzy portalu:

Jest już połączenie kolejowe Białystok – Wilno – Ryga – Tallin. W bonusie Helsinki.

Jest już połączenie kolejowe Białystok – Wilno – Ryga – Tallin. W bonusie Helsinki.

10 lutego wystartowało wspólne połączenie kolejowe z Wilna przez Rygę do Tallina. Oznacza to, że z Białegostoku bezpośrednio dojedziemy nie tylko jak dotychczas do stolicy Litwy, ale też do stolic Łotwy i Estonii. Podróż w dwie strony to koszt 500 zł.

Pierwszy etap jest już znany. Kupujemy bilet za 77 zł i wsiadamy na stacji w Białymstoku (albo Sokółce, Augustowie, Suwałkach) i dojeżdżamy do litewskiej Mockawy. Tam na tym samym peronie będzie stać pociąg LTG Link, którym dojedziemy do Wilna. Na trasie obowiązuje ten sam bilet. Wyjazd ze stolicy Podlaskiego jest o godz. 10.30. Na granicy czeka nas zmiana czasu, to też dojedziemy o 17.29 tracąc godzinę w sekundę. Teraz mamy 13,5 godziny przerwy. Możemy ją wykorzystać na zwiedzanie Wilna wieczorową porą. A w weekend nawet zasmakować nocnego życia. Alternatywnie możemy po prostu przenocować.

Następnego dnia meldujemy się na stacji kolejowej, kupujemy bilet do Tallina za 39 Euro (około 160 zł). O 7.05 następnego dnia meldujemy się na stacji i odjeżdżamy. Najpierw dojedziemy do Valgi, gdzie musimy zmienić pociąg (bez dokupowania biletu), by po 10,5 godzinach zameldować się w stolicy Estonii. Tu możemy zwiedzać miasto wieczorową porą, przenocować by zwiedzać je jeszcze w dzień. Możemy też dodatkowo wybrać się promem do Helsinek (stolica Finlandii). Gdy już zobaczymy wszystko, to powrót jest każdego kolejnego dnia o 10.25.

Nie zapominajmy jeszcze o Rydze! W stolicy Łotwy będziemy o 16.37. Zatem kolejny wieczór przed nami. Następnego dnia, gdy będziemy wracać, wyjazd do Wilna jest o 16.55. Na miejscu będziemy o 21:03. Powrót do Białegostoku jest kolejnego dnia o 12.35. Na miejscu będziemy o 17.28. Tu odzyskamy straconą przy wyjeździe za granicę godzinę.

Jak widzicie – by realnie objechać 4 bałtyckie stolice trzeba nam co najmniej 5 noclegów. Hotele nie są zbyt drogie – w porównaniu z Polską. Cały wyjazd na jedną osobę powinien kosztować w okolicach 2000 zł, nie licząc jedzenia i ewentualnego imprezowania. Warto? Ocenę pozostawiamy Wam.

Jak kupić bilety? Najlepiej online:

Białystok – Wilno oraz Wilno – Białystok:

https://ebilet.intercity.pl/

Wilno – Tallin, Tallin – Ryga, Ryga – Wilno

https://ltglink.lt/en/vilnius-tallinn

Promy Tallin – Helsinki

https://www.directferries.pl/helsinki_tallinn_prom.htm

 

Partnerzy portalu:

Rowerzyści długo czekali na tą inwestycję. Kładka nad rzeką już gotowa.
fot. UM Białystok / Dawid Gromadzki

Rowerzyści długo czekali na tą inwestycję. Kładka nad rzeką już gotowa.

Białystok ma mnóstwo tras rowerowych, co niewątpliwie jest jednym z bardzo niewielu plusów z dorobku obecnego prezydenta Białegostoku. Gdy jedziemy od strony Dojlid, możemy przy Ciołkowskiego wjechać w przyjemne bulwary przy Białej. Dalej kontynuujemy trasę przy rzece ulicą Branickiego. Szczególnie przyjemnie zaczyna się w okolicach Pałacu Branickich w kierunku centrum. Tam można jechać specjalnymi tunelami przy naszym cieku wodnym, by następnie dojechać do mostu przy zabytkowej poczcie na Warszawskiej, a dalej wjechać w kolejny tunel przy Galerii Jurowieckiej.

Dalej trasa rozchodziła się w trzy strony. W lewo do ścisłego centrum miasta na Rynek Kościuszki, prosto Aleją Piłsudskiego na dworzec kolejowy, zachodnie obrzeża miasta, a także Antoniuk. Była też trasa w prawo przez bulwary przy basenie na Włókienniczej. I to było problematycznie, bo droga rowerowa, która znajduje się przy tej ulicy jest tak fatalna, że w zasadzie albo trzeba by było ją zlikwidować albo wyremontować całą ulicę. Teraz wszystko się zmieniło. Jadąc bulwarami przy rzece, zamiast w Włókienniczą możemy skręcić w nowy mostek nad Białą, by dostać się do ulicy Jurowieckiej. Tu droga otwiera się na nowoczesne drogi rowerowe osiedla Białostoczek, którymi możemy kontynuować naszą podróż wzdłuż rzeki Białej, dojechać do obwodnicy lub kierować się na Jurowce.

Niby taki mostek, a tak wiele zmienia. W ramach inwestycji wybudowana została kładka o wymiarach 14,3 x 5,3 m o konstrukcji w formie belki jednoprzęsłowej wspartej na przyczółkach. Powstał też podwieszany chodnik (na palach żelbetowych), chodnik łączący kładkę z ciągiem pieszym i rowerowym oraz instalacja oświetleniowa. Prace związane z inwestycją (dokumentacja, roboty, opinie, nadzór dendrologiczny) kosztowały ponad 1 mln 73 tys. zł (same roboty – ponad 1 mln 14 tys. zł).

Partnerzy portalu:

Serce wielokulturowości, historii i natury w jednym miejscu. Taka jest Sokółka i jej okolice.

Serce wielokulturowości, historii i natury w jednym miejscu. Taka jest Sokółka i jej okolice.

Sokółka, leżąca na pograniczu kultur i tradycji, zachwyca odwiedzających nie tylko swoją historią, ale również unikatowym połączeniem przyrody i różnorodności kulturowej. Wizyta w tym urokliwym miasteczku i jego okolicach to podróż przez wieki i przestrzenie, które oferują zarówno możliwość zanurzenia się w przeszłości, jak i aktywnego wypoczynku w otoczeniu natury. Zimą – bonusowo możemy natrafić na ogromne stado dziko żyjących żubrów!

Pierwszym miejscem, które przyciąga uwagę każdego odwiedzającego Sokółkę, jest rynek. W jego sercu znajduje się zabytkowy kościół św. Antoniego Padewskiego, wzniesiony w XIX wieku. Ta monumentalna, barokowa budowla jest nie tylko świadkiem długiej historii regionu, ale także symbolem religijnej i kulturowej różnorodności Sokółki. Świątynia zachwyca swoją architekturą, a jej odnowione wnętrza, pełne detali, emanują spokojem. Niewątpliwie jest to wielkie dzieło sztuki. Przyciąga zarówno turystów, jak i pielgrzymów. To miejsce, w którym przeszłość spotyka się z teraźniejszością, tworząc niezwykłą atmosferę. A tuż obok znajduje się cerkiew pw. św. Aleksandra Newskiego również z XIX wieku. We wnętrzu świątyni znajduje się ikonostas pochodzący z 1905 roku. Na wyposażeniu świątyni pozostaje także ikona Świętych Mikołaja i Aleksandry stanowiąca dar cara Mikołaja II i jego małżonki Aleksandry Fiodorówny. Cerkiew posiada jedną dużą kopułę i cztery boczne.

Mówiąc o Sokółce i jej okolicach nie sposób nie wspomnieć o Tatarach, którzy osiedlili się w tych okolicach już w XVII wieku, wnosząc do regionu swoje tradycje, religię i kuchnię. Przemierzając szlak, można odwiedzić wsie takie jak Bohoniki czy Kruszyniany, gdzie znajdują się zabytkowe meczety – jedne z najstarszych w Polsce. Każdy krok na tym szlaku to spotkanie z historią, która jest wciąż żywa, pielęgnowana przez potomków tatarskich osadników. Można tu również spróbować tradycyjnych potraw, takich jak pierekaczewnik czy czebureki, które są kulinarnym symbolem tego regionu. Warto też zajrzeć do Muzeum Ziemi Sokólskiej, gdzie znajduje się stała wystawa poświęcona osadnictwu tatarskiemu.

Latem, idealnym miejscem na odpoczynek jest Zalew Sokólski. To sztuczny zbiornik otoczony malowniczymi terenami zielonymi, jest ulubionym miejscem rekreacji mieszkańców i turystów. Nad wodą można nie tylko złapać oddech, ale także aktywnie spędzić czas, korzystając z tras spacerowych czy wypożyczalni sprzętu wodnego. Zalew jest idealnym miejscem zarówno na spokojny piknik z rodziną, jak i na bardziej aktywne formy relaksu.

W bliskim sąsiedztwie Sokółki kryją się kolejne skarby regionu, które doskonale uzupełniają opowieść o tej części Podlasia. Dąbrowa Białostocka, sanktuarium w Różanymstoku i malownicze Wzgórza Sokólskie tworzą krajobraz, w którym historia i duchowość przeplatają się z dzikim pięknem natury.

Dąbrowa Białostocka to niewielkie miasteczko, które na pierwszy rzut oka wydaje się spokojne i niepozorne. Warto jednak przejechać się malowniczą trasą z Sokółki, a także zobaczyć zabytkowy wiatrak. Zaledwie kilka kilometrów od Dąbrowy Białostockiej znajduje się Różanystok – miejsce, które jest znane na całym Podlasiu z jednego z najważniejszych sanktuariów maryjnych w Polsce. To miejsce pielgrzymek, wzniesione w stylu barokowym z domieszką rokoko. Wnętrza, pełne złoconych detali, zapraszają do kontemplacji i modlitwy. Otoczenie sanktuarium, z malowniczymi alejkami i cichymi zakątkami, sprzyja refleksji i wyciszeniu.

Podążając dalej na południe, trafiamy na jedno z najbardziej malowniczych miejsc w regionie – Wzgórza Sokólskie. Ta część Podlasia, mniej znana i rzadziej odwiedzana przez turystów, kryje w sobie niezwykłe krajobrazy, które zmieniają się wraz z porami roku. Wzgórza te, ukształtowane przez lodowiec, porośnięte są mozaiką lasów, łąk i pól, tworząc obraz rodem z pocztówki. To idealne miejsce dla miłośników pieszych wędrówek i rowerowych wycieczek. Wędrówki po wzgórzach pozwalają poczuć bliskość natury – wiosną można tu podziwiać kwitnące łąki, latem cieszyć się ciszą wśród bujnej zieleni, a jesienią spacerować wśród złocistych liści. To także raj dla obserwatorów ptaków i fotografów przyrody, którzy znajdują tu nieograniczone możliwości uchwycenia piękna Podlasia w kadrze.

Niepozorna Sokółka i jej okolice mają do zaoferowania całe mnóstwo fantastycznych, ciekawych i pięknych miejsc. Niezależnie od pory roku to doskonały kierunek wycieczki.

Partnerzy portalu:

Białowieża jak wymarła. Spotkać kogoś – to jak spotkać ducha.

Białowieża jak wymarła. Spotkać kogoś – to jak spotkać ducha.

Jak wiadomo na Podlasiu – świętuje się dwa razy – najpierw obchodziliśmy Boże Narodzenie i Nowy Rok – 25 grudnia i 1 stycznia, by 7 stycznia obchodzić Boże Narodzenie, a 13 stycznia Nowy Rok. Zgodnie z kalendarzem gregoriańskim oraz juliańskim. W takim okresie ludzie zajęci są swoimi sprawami, więc nie jest to dobry czas na obserwacje tego „jak jest”. Ale gdy już czasy świąteczne minęły i wróciła zwykła codzienność, to jak najbardziej można jakieś wnioski wysuwać. Postanowiliśmy pojechać do Białowieży, by zobaczyć jak się ma turystyczna wieś po covidzie, kryzysie migracyjnym na granicy, stanach wyjątkowych, budowach płotów.

Na wyprawę wybraliśmy weekendową sobotę – bo wtedy ludzie mają wolne i czas na wyjazdy. Już jadąc z Białegostoku do Białowieży można było poczynić pierwsze obserwacje. Na krajowej 19 – pomiędzy Białymstokiem a Zabłudowem był spory ruch. Na dalszym odcinku – Zabłudów – Hajnówka niemalże pusto. Samochody można było policzyć na palach obu rąk. Dopiero w samej Hajnówce można było zobaczyć ożywienie. Ruch samochodowy był naprawdę spory. Następnie odcinek Hajnówka – Białowieża – znów puściutki. Samochodów tyle co kot napłakał.

Po drodze do Białowieży rzuca się w oczy także to – o co było wiele politycznych kłótni – całe stosy powalonych drzew. Jak wiadomo droga jest bardzo wąska, więc trzeba jechać ostrożnie. Po obu stronach jezdni mamy dziką Puszczę. A to znaczy, że człowiek w nią nie ingeruje. W praktyce wygląda to tak jakby przez las przeszło jakieś tornado, bo pomiędzy rosnącymi drzewami – leży mnóstwo starych powalonych mniejszych i większych drzew. Widok dość zaskakujący – bo w lasach gospodarczych (tam gdzie można prowadzić wycinkę na handel drewnem) panuje pod tym kątem duży porządek. Czy to źle, że po drodze do Białowieży jest odwrotnie? Pod względem przyrodniczym – idealnie. W takich warunkach panuje gigantyczna bioróżnorodność. Natura w czystej postaci!

Dojeżdżamy do Białowieży, by zacząć od spaceru po Parku Pałacowym. Po drodze napotykamy kilka osób. Co ciekawe – mimo kompletnego braku turystów dwie rzeczy działają – jarmark z pamiątkami oraz płatny parking. Okoliczna gastronomia pozamykana na cztery spusty. Kolejny punkt to Białowieża Towarowa. Tam napotykamy dwie osoby. Restauracja z hotelem w dawnej stacji jest otwarta. Samochody na parkingu też stoją. Co ciekawe, po drodze widzimy nowoczesne osiedle z domami typu bliźniak. Jak widać i do Białowieży dotarli już deweloperzy.

Kolejny punkt, który zdążymy odwiedzić przed szybko przychodzącym zachodem słońca to rezerwat pokazowy żubrów. Tam również jarmark działa w najlepsze, ale ludzi niewiele. Na parkingu tylko kilka samochodów. Kilku spacerujących widać też na drodze do Dębów Królewskich. Tam już nie jedziemy, bo za chwile będzie się ściemniać.

Czy można z tego wyciągać wnioski absolutne? Oczywiście, że nie, ale jak widzimy Białowieżę i jej okolice jako miejsce niemalże wymarłe, to wiadome jest że brakuje turystów i to mocno. Jeżeli będziemy tak się dalej przyglądać – to nikt nie będzie chciał tam prowadzić biznesu. Tym bardziej nie będzie sensu remontować linii kolejowej – co jest w planach – ani budować nowych ścieżek rowerowych. Turyści pojadą tam, gdzie jest modnie. A Białowieża po wszystkich swoich „przygodach” modna nie jest. Wszyscy, którym zależy na tym, by wróciła turystyka na Podlasie, muszą ten trend odwrócić.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Tak wygląda podróż Kanałem Augustowskim.

Przez długie lata żeglowania zaliczylismy prawie wszystkie małe i duże jeziora w Polsce, ale na ten kanał nigdy nie mieliśmy czasu. Takimi słowami rozpoczyna autor filmu opis na YouTube. Cały rejs trwał dwa tygodnie – czego można pozazdrościć, a patrząc na zimową pogodę za oknem – nawet rozmarzyć. Warto więc zanurzyć się na te 20 minut w podróży po Kanale Augustowskim odwiedzając popularne śluzy.

Na szczególną uwagę warto zwrócić przy Śluzie Paniewo, bo poziomy wody są tak wysokie, że cała konstrukcja jest dwukomorowa. To popularne miejsce odwiedzane przez turystów, którzy patrzą na przeprawy z góry. Dzięki filmowi możecie obejrzeć, jak to wygląda od dołu.

Kanał Augustowski, zbudowany w pierwszej połowie XIX wieku, jest jednym z najważniejszych zabytków hydrotechnicznych w Polsce i centralnym punktem turystycznym Augustowa. Początkowo stworzony z myślą o celach politycznych i ekonomicznych, dziś stanowi jedną z największych atrakcji turystycznych regionu, przyciągając zarówno miłośników historii, jak i entuzjastów sportów wodnych.

Budowa kanału rozpoczęła się w 1824 roku, głównie z inicjatywy generała Ignacego Prądzyńskiego, który miał za zadanie stworzenie alternatywnego szlaku wodnego omijającego Prusy, by ułatwić eksport towarów do portów bałtyckich. Kanał miał strategiczne znaczenie, umożliwiając transport towarów takich jak zboże i drewno, które były kluczowymi eksportami regionu. Prace nad kanałem zakończono w 1839 roku, a jego trasa liczyła 101 km, z czego 82 km przebiegało przez terytorium Polski, a reszta przez Litwę i Białoruś. Kanał, mimo że nigdy w pełni nie spełnił swoich ekonomicznych założeń z powodu zmian politycznych, stał się nieocenionym dziedzictwem techniki inżynierskiej tamtego okresu.

Dziś Kanał Augustowski jest jednym z głównych punktów atrakcji turystycznych miasta. Rejsy kanałem są doskonałą okazją, by podziwiać piękno okolicznych krajobrazów. Trasa wiedzie przez jeziora i lasy, oferując widoki zapierające dech w piersiach. Ponadto, na trasie znajdują się liczne śluzy, które są atrakcją samą w sobie, demonstrując zaawansowaną technologię hydrotechniczną XIX wieku.

Partnerzy portalu:

Czy pociągi będą wozić powietrze 200 km/h?
fot. A. Ludwiczak / UM Białystok

Czy pociągi będą wozić powietrze 200 km/h?

Gdyby patrzeć na ekonomię, to ta inwestycja kompletnie nie miałyby sensu, ale na szczęście na kolej patrzy się pod kątem tego, by mieszkańcy w całej Polsce patrzyli na nią jak na wartościowy środek transportu. Dlatego pod tym względem modernizacja linii Białystok – Ełk jest ważna. Tylko, trzeba jeszcze wykonać pewną pracę w regionach podlaskim i warmińsko-mazurskim, by tu także kolej była atrakcyjna.

W teorii Rail Baltica – łącząca kraje bałtyckie z Polską, a dalej z zachodem Europy to projekt, dzięki któremu można będzie przejechać kawał kontynentu jednym pociągiem. W praktyce jednak ludzie są wygodni i nadal będą latać samolotami. Chyba, że ktoś tego zabroni i będzie to opcja tylko dla polityków i celebrytów.

Niezależnie od tego, kolej zawsze musi pełnić przede wszystkim rolę transportu lokalnego. Tak, by ludzie załatwiając swoje różne interesy nie musieli mieszkać blisko, ale by mogli szybko dojechać. Taki Białystok jest kompaktowym miastem, a władze miasta nie rozbudowują się na obrzeżach, tylko pozwalają wciskać jeszcze więcej bloków w każdą możliwą dziurę. Gdy już skończy się jakikolwiek wolny kawałek przestrzeni, a korki totalnie zapchają ulice, to kolej miejska będzie zbawieniem. Na razie nie ma jej i nic nie zapowiada, by była. A wystarczy popatrzeć na Warszawę – tam, gdyby nie dobrze zorganizowana komunikacja – łącząca autobusy, metro, tramwaje i kolej miejską – nie dałoby się funkcjonować.

I tu wracamy do linii kolejowej Białystok – Ełk. Patrząc na nią z dzisiejszej perspektywy – modernizacja nie ma kompletnie żadnego ekonomicznego sensu. Na szczęście w naszym kraju nikt się tym nie przejmuje i inwestycja trwa, by z prędkością 200 km/h wozić powietrze. Nie piszemy tego ze złośliwością. Podlaskie się wyludnia, a Warmińsko-Mazurskie jeszcze bardziej. Kto zatem w tym 2029 roku będzie jeździć po trasie? Raczej będzie to dogodne połączenie dla mieszkańców Grajewa i Moniek – by szybko coś załatwić w Białymstoku, albo dla mieszkańców całego Podlaskiego – by szybko skoczyć nad jeziora. Alternatywnie mieszkańcy Ełku zechcą zwiedzać Białowieżę i w Białymstoku dokonają przesiadki, albo wpadną tu na Rynek Kościuszki, by zjeść, wypić i poimprezować.

Popatrzmy na liczby – 61 903 mieszkańców to stan Ełku na koniec 2024 roku. W Grajewie 20 899 mieszkańców, Mońki 14 795. Prawie 100 000 osób. Dla zobrazowania skali – jeden Stadion Narodowy pomieści 50 000 osób. W drugą stronę Białystok to 300 000 osób. Warto jednak zaznaczyć, że o ile Ełk, Grajewo czy Mońki mogą przyjeżdżać do Białegostoku w wielu sprawach, to w drugą stronę jest to raczej wypad okazjonalny, turystyczny. Zatem frekwencja nie będzie równa w obie strony. Tym bardziej nie będzie wysoka, bo tych ludzi – szczególnie w warunkach wyludniania się – przybywać nie będzie.

Jaki z tego wniosek? Kolej musi się modernizować i oferować wysokie prędkości, ale… równolegle ktoś musi intensywnie przekonywać Polaków, że jazda pociągiem jest naprawdę przyjemniejsza i wygodniejsza niż stanie w korkach. Tymczasem w Białymstoku robi się wszystko, by ludzie myśleli odwrotnie. Kolei miejskiej nie ma bo nie, białostocka komunikacja miejska to dno, a samochody  królują ponad wszystko. Mimo, że korków jeszcze nie ma – to jest to kwestia nieodległego czasu. Parkingi dosłownie puchną, wszędzie masowo przybywa bloków zapychając to kolejne ulice, a kolejne pokolenie dorasta i zaraz będzie miało własny samochód. Więc jeżeli na takim poziomie – nie zachęcamy ludzi do korzystania z komunikacji, to potem nikt do pociągu z Białegostoku do Ełku też nie wsiądzie.

A jest co robić, bo statystyczny Polak pociągiem jeździ 9 razy w roku. Dla porównania statystyczny Szwajcar jeździ 50 razy w roku, więc od razu widać, że przekonanie naszych rodaków, że kolej jest rozrywką „dla biednych”, a samochód to „luksus” nie jest prawdziwe. Warto dodać, że średnia w przypadku Podlaskiego i Warmii i Mazur jest zawyżona. Takie Koleje Dolnośląskie funkcjonują wyśmienicie, Koleje Mazowieckie też nie gorzej. U nas funkcjonuje to kiepsko. Dlatego, jeżeli w tym 2029 roku nie chcemy by pociągi szybko woziły powietrze, władze muszą zacząć działać już teraz. 5 lat to wystarczająco dużo, by wypracować i wcielić w życie szereg zachęt do korzystania z pociągu – nawet, gdy ma się samochód.

Początkiem dobrych zmian powinna być rezygnacja z Polregio i powołanie Kolei Podlaskich. Ale to już temat na inną dyskusję.

Partnerzy portalu:

Koniec remontu to nie koniec. Wiadomo kiedy do Warszawy pociąg pojedzie 200 km/h.
Fot. PKP Intercity

Koniec remontu to nie koniec. Wiadomo kiedy do Warszawy pociąg pojedzie 200 km/h.

Pociągi z Białegostoku do Warszawy pojadą 200 km/h. Jest już znana data – kiedy to nastąpi. Przypomnijmy, że niedawno trwały testy lokomotywy, która rozpędzała się do takiej prędkości na szlaku. Zakończyły się pozytywnie. Dlatego warto wiedzieć do dalej.

Zmodernizowana linia na trasie Białystok – Warszawa ma umożliwić pociągom pasażerskim osiąganie prędkości do 200 km/h, co w praktyce skróci podróż między Warszawą a Białymstokiem do mniej niż 90 minut. Wpłynie to też na wyższy poziom bezpieczeństwa – szczególnie dzięki bezkolizyjnym skrzyżowaniom. Warto jednak tutaj dodać, że należy patrzeć na trasę pod względem województw – czyli Białystok – Czyżew oraz Czyżew – Warszawa Wschodnia. Prace przygotowawcze to prędkości 200 km/h będą trwały na tych odcinkach osobno.

Na tym pierwszym odcinku pociągi pojadą z zakładaną prędkością w 2029 roku. Natomiast od Czyżewa do stolicy poczekamy do końca 2033 roku. Harmonogram zależy jednak od rozwoju systemu GSM-R, który musi zostać zainstalowany, by umożliwić podwyższenie prędkości. Warto też podnieć to, co zdążyli zauważyć już niektórzy miłośnicy kolei – PKP musi zadbać nie tylko o parametry samej linii, ale też o to, by pociągi nie stały pod Warszawą. Na odcinku mazowieckim – w Warszawie panuje bardzo duży ruch kolejowy. Może się tak zdarzyć, że pociąg dojedzie o czasie, ale nie będzie mógł wjechać na stację, bo z powodu jakichś problemów technicznych wjazd w perony nie będzie możliwy. Im większy ruch – tym więcej problemów. Dlatego trzeba o tym myśleć już teraz. Ale tu na Podlasiu – niestety nic do gadania nie mamy.

Aktualnie najszybsza podróż z Białegostoku do Warszawy Wschodniej zajmuje 83 minuty. Pozostaje więc tylko czekać, aż na nowoczesnej, zmodernizowanej linii pojawią się składy śmigające z prędkością 200 km/h, spełniając zapowiedzi inwestora o szybkiej, komfortowej i bezpiecznej podróży między stolicą a Podlasiem.

Partnerzy portalu:

Supraśl zamieni się w świąteczną krainę. To będą niezapomniane chwile!

Supraśl zamieni się w świąteczną krainę. To będą niezapomniane chwile!

Już 14 i 15 grudnia Supraśl zamieni się w prawdziwą, świąteczną krainę dzięki Jarmarkowi Świątecznemu, który odbędzie się w samym sercu miasteczka. Przez dwa dni mieszkańcy i goście będą mieli okazję poczuć magię nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia, spacerując wśród klimatycznych stoisk wypełnionych piernikami, domowymi wypiekami, wędlinami, miodami i ręcznie robionymi ozdobami. Zapach choinek i cynamonu unosić się będzie w powietrzu, tworząc niezapomnianą atmosferę.

Jarmark w sobotę rozpocznie się o godzinie 9:00, a niedzielne atrakcje ruszają już od 10:00. Głównym punktem programu będzie uroczyste rozpoczęcie sezonu świątecznego o godzinie 15:30 w niedzielę, kiedy to otwarta zostanie szopka, a plac wypełnią dźwięki kolęd. Wszystko to przy zapaleniu świątecznych świateł. Wspólne śpiewanie i występy artystyczne wprowadzą każdego w radosny, świąteczny nastrój. Na najmłodszych czekają niezapomniane chwile z alpakami, spotkanie z samym Świętym Mikołajem oraz możliwość wysłania listów dzięki elfiej poczcie.

Jarmark w Supraślu to nie tylko okazja do zakupu wyjątkowych, regionalnych produktów, ale przede wszystkim możliwość spędzenia czasu w gronie bliskich, ciesząc się magią świąt i urokiem malowniczego miasteczka. Pachnące lasem stoisko z choinkami, ciepłe światło lampek i serdeczna atmosfera sprawiają, że wydarzenie to przyciągnie zarówno mieszkańców, jak i turystów. To doskonały moment, aby oderwać się od codziennego pośpiechu i na nowo odkryć, co w świętach jest najważniejsze – wspólnota, radość i magia małych chwil. Nie przegapcie tej okazji, by zanurzyć się w świątecznej aurze Supraśla!

Partnerzy portalu:

Łatwo dojedziesz pociągiem z Podlaskiego do stolic Litwy, Łotwy i Estonii!

Łatwo dojedziesz pociągiem z Podlaskiego do stolic Litwy, Łotwy i Estonii!

Dobra wiadomość dla pasażerów z Podlaskiego. Do tej pory mogą łatwo dojechać z Czyżewa, Szepietowa, Łap, Białegostoku, Sokółki, Augustowa, Suwałk do litewskiej Mockavy, gdzie czeka podstawiony pociąg do Wilna. Od 6 stycznia 2025 dojedziemy z Podlaskiego do Wilna – stolicy Litwy, Rygi – stolicy Łotwy i Tallina – stolicy Estonii. Dodajmy tylko, że pomiędzy Tallinem a fińskimi Helsinkami są regularne promy. Oznacza to doskonałą okazję do zwiedzenia Litwy, Łotwy, Estonii i Finlandii za jednym razem!

Przewoźnicy trzech krajów bałtyckich – „LTG Link”, „Vivi” i „Elron” – uzgadniają rozkłady jazdy pociągów, aby zapewnić połączenie kolejowe między stolicami trzech krajów. Dotychczas nie było możliwości dotarcia w ciągu jednego dnia pociągiem z Wilna do Tallina. Teraz to się zmieni! Po tym, jak Litwa w grudniu ubiegłego roku uruchomiła pociąg Wilno–Ryga, uzgodniono, że kolejnym etapem będzie połączenie wszystkich trzech stolic (Wilna, Rygi i Tallina). Przewiduje się, że w początkowej fazie, po skoordynowaniu rozkładów jazdy pociągów wszystkich trzech przewoźników, pasażerowie z Wilna dotrą do Tallina z dwiema przesiadkami.

„LTG Link” wraz z partnerami przeprowadziło testowy przejazd na trasie Wilno–Valga, aby sprawdzić techniczną kompatybilność pociągu PESA 730 ML z infrastrukturą olejową Estonii. Od 15 grudnia tego roku rusza pociąg „Vivi” na trasie Ryga–Valga, którego godzina odjazdu z Rygi zostanie dostosowana do przyjazdu pociągu „LTG Link” Wilno–Ryga na dworzec w Rydze. Te pociągi zostaną skoordynowane również w kierunku przeciwnym, tzn. pociąg z Valgi do Rygi dotrze przed odjazdem pociągu Ryga–Wilno, zapewniając podróżnym około 20 minut na przesiadkę.

W kolejnym etapie, od 6 stycznia 2025 r., do przyjazdu pociągu „Vivi” Ryga–Valga do stacji Valga, „Elron” dostosuje dodatkowy pociąg Tallin–Valga–Tallin. W ten sposób powstanie w pełni funkcjonujące codzienne połączenie kolejowe między Wilnem, Rygą i Tallinem w obu kierunkach. Czas podróży będzie znany, gdy „Elron” ustali rozkład jazdy dodatkowego pociągu Tallin–Valga–Tallin.

Oczekuje się, że rozpoczynające działanie nowe połączenie będzie alternatywą dla podróży samochodem i stanie się podstawą do dalszego udoskonalania komunikacji, której ostatecznym celem jest bezpośrednie, konkurencyjne, codzienne połączenie kolejowe między stolicami krajów bałtyckich.

Partnerzy portalu:

Cerkiew w Orli wyremontowana. Obejrzyj te piękne wnętrza!
fot. Parafia Prawosławna p/w świętego Michała Archanioła w Orli

Cerkiew w Orli wyremontowana. Obejrzyj te piękne wnętrza!

Po prawie półrocznej przerwie, związanej z kapitalnym remontem cerkwi parafialnej w Orli, podczas której nabożeństwa odbywały się w kaplicy cmentarnej, wierni ponownie mogli powrócić do swojej ulubionej świątyni. 3 grudnia w wigilię święta Wprowadzenia Najświętszej Bogurodzicy do świątyni w obecności licznej społeczności wiernych, odbyło się pierwsze nabożeństwo – Wsienoszcznoje Bdienije / Całonocne Czuwanie, podczas którego nastąpiło poświęcenie odnowionej świątyni. Od tego dnia wszystkie nabożeństwa ponownie będą odbywały się w cerkwi p.w. św. Archanioła Michała.

Parafia w Orli powstała już w XVI wieku! W 1512 właściciel Orli Bohusz Bohowitynowicz ufundował w tej podbielskiej miejscowości aż dwie świątynie prawosławne. Jedna została powierzona pod opiekę świętemu Janowi Teologowi, a druga Symeonowi Słupnikowi. Ta druga niestety spłonęła w czasie wielkiego pożaru w 1794. Po pożarze w tym samym miejscu zbudowano obecną cerkiew św. Michała Archanioła, wyświęconą w 1796. Warto odnotować, że obecnie cerkiew pod wezwaniem św. Szymona Słupnika także istnieje – ale w innym miejscu. Cerkiew została wzniesiona w latach 1991–1995 na miejscu, zajmowanym wcześniej przez zniszczoną w XVIII wieku cerkiew św. Jana Teologa, w celu upamiętnienia tej świątyni.

Partnerzy portalu:

Trwa intensywny remont. Pawilon w zespole pałacowym Branickich będzie jak nowy!
fot. Muzeum Podlaskie

Trwa intensywny remont. Pawilon w zespole pałacowym Branickich będzie jak nowy!

W Choroszczy ruszyły właśnie intensywne prace remontowe pawilonu wschodniego w zabytkowym zespole pałacowym Branickich! Stojący obok głównego – pałacyku – murowany budynek, był dawniej częścią barokowego kompleksu. Teraz, dzięki gruntownej renowacji, odzyska dawny blask. Obiekt jest zabytkiem. Po zakończeniu prac pod koniec 2025 roku, powstanie tam punkt informacji muzealnej, sklepik z biletami oraz pomieszczenia biurowe dla personelu muzeum.

Pałac Branickich w Choroszczy powstał jako letnia rezydencja. Wzorowano go na siedzibach francuskich arystokratów. Budowlę wzniesiono przed 1729 rokiem na sztucznie utworzonej wyspie. Jego rozbudowa i aranżacja trwały niemal pól wieku (ok. 1725–1771).

Obiekt można zwiedzać, podobnie jak cały przepiękny park znajdujący się wokół dawnej rezydencji magnata. Szczególnie pięknie jest tam teraz – gdy mamy jesień. Złote, czerwone kolory liści  w połączeniu ze słoneczną pogodą tworzą wyjątkową mozaikę oraz plenery fotograficzne. Tylko chodzić, zwiedzać i uwieczniać pamiątki!

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Ogrody Pałacu Branickich w jesiennej odsłonie

Jesienią Białystok nabiera niezwykłego uroku, a jednym z najpiękniejszych miejsc w tej scenerii jest Pałac Branickich i jego ogrody. Ten barokowy pałac, znany często jako „Wersal Podlaski”, zachwyca turystów o każdej porze roku, ale to właśnie jesienią ogrody wokół niego nabierają magicznego charakteru. Barokowa rezydencja magnacka, zbudowana przez Jana Klemensa Branickiego posiada starannie zaprojektowane ogrody w stylu francuskim, które przyciągają spacerowiczów swoimi alejkami, fontannami i rzeźbami.

Jesienią ogrody te stają się szczególnie malownicze. Drzewa przypałacowym parku zmieniają kolor na odcienie złota, czerwieni i brązu, a opadające liście pokrywają ścieżki, nadając miejscu romantyczny, nostalgiczny charakter. Gdy promienie jesiennego słońca padają na barokowe formy, cała przestrzeń staje się niczym obraz zatrzymany w czasie. W tym okresie mniejsza liczba turystów pozwala cieszyć się spokojem tego miejsca. Jesienny spacer wśród alejek pałacowych, z dźwiękiem opadających liści pod stopami, to idealna okazja, aby przenieść się myślami w czasy dawnej świetności rezydencji Branickich, którzy z pałacu uczynili centrum życia kulturalnego i towarzyskiego XVIII-wiecznego Białegostoku.

Spacer po ogrodach Pałacu Branickich jesienią to także doskonała okazja do obserwacji przyrody. Weźcie ze sobą orzeszki. W parku jest wiele wiewiórek, które chętnie zapozują Wam do zdjęcia, gdy tylko wyciągnięcie smakołyk.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Nowoczesne budynki z białostockimi zabytkami. Pasują do siebie?

Białystok dotychczas szczycił się jednym z najpiękniejszych dworców kolejowych w Polsce, teraz jeszcze do tych niesamowitych wnętrz dobudowano stylowe zadaszenie nad peronami, jest też tunel łączący budynek z peronami oraz ul. Bohaterów Monte Cassino z Kolejową. To wszystko zastąpiło stare, brzydkie kładki, których bały się dzieci, a może i nawet dorośli. Wszystko za sprawą schodów. Pomiędzy szczeblami były tak duże szczeliny, że niektórzy sądzili – oczywiście przesadnie – że można spaść. Od kilku tygodni – wszelkie prace remontowe zakończyły się.

Obejrzyjcie powyższy film, by zobaczyć jak nowoczesna architektura łączy łączy się z zabytkiem. A takich przykładów w Białymstoku nie jest zbyt dużo. Budynek dworca kolejowego ukończono około 1862 roku równolegle z uruchomieniem linii kolejowej prowadzącej z Warszawy do Petersburga przez Białystok, Grodno i Wilno. Podczas I wojny światowej budynek został zbombardowany, a w 1915 roku spalony przez wycofujące się wojska rosyjskie. W 1919 roku obiekt odbudowano zgodnie z pierwotnym planem. W 1944 roku dworzec został spalony przez wycofujące się wojska niemieckie. W latach 1946-1949 odbudowany, w latach 1989-2003 przeszedł gruntowną modernizację.

Innym przykładem dobudowania czegoś nowego do istniejącego zabytku jest Galeria Alfa na Świętojańskiej, której część stanowi dawna fabryka i pałac. Fabryka wyrobów jedwabnych, której właścicielami byli obywatele pruscy Eugeniusz Becker i Alfred Frisch to centralna część obecnego budynku. Łatwo ją rozróżnić, gdyż oryginalne cegły od nowoczesnych nieco się różnią. Fabryka od chwili powstania należała do największych w Białymstoku. Dynamiczny rozwój zespołu i powiększanie jego obszaru datuje się od 1895 roku. Centrum handlowe zostało otwarte 15 października 2008 roku.

Kolejny, nieco wzbudzający kontrowersje przykład to budynek Austerii (Astorii), do którego dobudowano nowoczesny – inny budynek. Ten pierwszy od lat stoi dumnie przy ul. Henryka Sienkiewicza 4 i został wybudowany w 1753 roku. Pierwszymi mieszkańcami kamienicy była rodzina Korbutów, pracująca na dworze Branickich. W XIX wieku właścicielem budynku został Chaim Zabłudowski. W drugiej połowie tego stulecia nabył go żydowski kupiec Barenbaum. Prowadził w nim sklep z materiałami piśmiennymi. Od początku XX wieku aż do końca lat 30 w budynku tym mieścił się ceniony przez białostoczan gabinet dentystyczny doktora Markusa Abramskiego. W tradycji miasta zapisał się ten obiekt głównie dzięki funkcjonującym w nim aptekom. Mieściła się tu też piwiarnia i „Bar kresowy”. Białostoczanie często gościli w istniejącej tu kawiarni.

Poważnie zniszczony podczas II wojny światowej, odbudowany został w 1946 roku na podstawie wytycznych Stanisława Bukowskiego. Ten wyjątkowy architekt stworzył na nowo dzisiejsze centrum Białegostoku, gdy totalnie zniszczone wojną miasto odbudowywano. W dawnej Austerii utworzono Gospodę Ludową, po latach powróciła tam Astoria. W powojennej dobudówce natomiast jeszcze w latach 90. funkcjonował sklep spożywczy. Później całkowicie odnowiony i przebudowany na nowoczesny styl budynek służył jako przedłużenie Astorii – z pubem, salą bankietową i cukiernią. Obecnie to siedziba Nie Teatru.

Partnerzy portalu:

Kluczowa inwestycja dla regionu wkracza w kolejną fazę
fot. podlaskie.eu

Kluczowa inwestycja dla regionu wkracza w kolejną fazę

Budowa mostu na rzece Bug, który połączy województwa podlaskie i mazowieckie, nabiera tempa. Przeprawa łącząca miejscowości Granne i Krzemień Wieś to najważniejsza inwestycja infrastrukturalna w historii powiatu siemiatyckiego. Most ma duże znaczenie nie tylko dla lokalnej komunikacji, ale także dla rozwoju gospodarczego i turystycznego regionu. Przypomnijmy, że w Grannem most znajdował się jeszcze w średniowieczu. Teraz przy niskich stanach Bugu można zobaczyć jego resztki.

Nowy most nie tylko skróci czas podróży między regionami, ale także poprawi połączenia komunikacyjne między lokalnymi gminami i powiatami. Na uwagę zasługują także kwestie związane z infrastrukturą drogową po obu stronach mostu. Obecnie drogi dojazdowe posiadają status dróg gminnych i powiatowych. Aby most mógł w pełni spełniać swoją funkcję, konieczna jest poprawa jakości tych dróg. Trwają rozmowy, których celem jest podniesienie ich kategorii, co poprawi dostępność i bezpieczeństwo podróżnych.

Budowa mostu, która rozpoczęła się w 2024 roku, ma zakończyć się w październiku 2025 roku. Przeprawa o długości 412 metrów będzie mieć szerokość od 11,7 do 13,7 metra, a po obu stronach powstaną nowe drogi dojazdowe o długości około 2 km. Dodatkowo przewidziano budowę ścieżek pieszo-rowerowych, co zwiększy atrakcyjność regionu także dla turystów.

Inwestycja jest realizowana wspólnie przez sześć samorządów: województwa podlaskie i mazowieckie, powiaty siemiatycki i sokołowski oraz gminy Perlejewo i Jabłonna Lacka. Całkowity koszt projektu wynosi ponad 101 mln zł, z czego większość pochodzi z Rządowego Funduszu Wsparcia Rozwoju Dróg.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Uciążliwy tranzyt wyprowadzony z centrum miasta. Powstał najdłuższy most w Podlaskiem.

Kierowcy mogą już korzystać z jednej jezdni obwodnicy Łomży, co znacznie ułatwi poruszanie się po północno-wschodniej Polsce. Dzięki temu uciążliwy tranzyt został wyprowadzony z centrum miasta, co odciąży lokalny ruch i poprawi komfort życia mieszkańców. Nowa trasa to część większego projektu Via Baltica, kluczowego korytarza transportowego, który łączy kraje bałtyckie z Europą Zachodnią.

Obecnie udostępniona jezdnia ma długość 12,9 km i pozwala na ruch w obu kierunkach. Trasa ta prowadzi od węzła Łomża Zachód do istniejącego węzła Kolno. Dzięki tej zmianie, zarówno pojazdy jadące w stronę Warszawy, jak i te zmierzające ku granicy z Litwą, mogą omijać Łomżę, co znacząco zmniejsza ruch ciężarowy w mieście. Dane z pomiaru ruchu wskazują, że przed otwarciem obwodnicy przez miasto przejeżdżało średnio ponad 14 000 pojazdów dziennie.

Ze względu na ograniczenia związane z trwającą budową, na udostępnionej jezdni obowiązuje ograniczenie prędkości do 80 km/h oraz zakaz wyprzedzania. Trasa nie ma ograniczeń tonażowych, co oznacza, że mogą z niej korzystać także ciężarówki. Pełne ukończenie dwujezdniowej „eski” wraz z oddaniem do użytku węzłów Nowogród i Łomża Północ planowane jest na 2025 rok.

Na szczególną uwagę zasługuje także 1205-metrowy most nad doliną Narwi, który stanowi niemal 1/10 całej długości obwodnicy. Jest to najdłuższy most w województwie podlaskim. Oprócz funkcji komunikacyjnej, most zapewnia również bezkolizyjne przejście dla zwierząt, a pod nim znajdują się drogi wewnętrzne oraz przejazd gospodarczy.

Cały projekt obwodnicy Łomży, obejmujący również fragmenty drogi krajowej nr 64, ma zakończyć się w drugiej połowie 2025 roku. Koszt realizacji tego odcinka to ponad 700 mln zł, z czego część środków pochodzi z dofinansowania unijnego w ramach funduszy na rozwój infrastruktury i ochrony środowiska.

Partnerzy portalu:

Jak zwiedzać Podlaskie samochodem? Oto plan na kilkanaście godzin.

Jak zwiedzać Podlaskie samochodem? Oto plan na kilkanaście godzin.

Podlaskie to region pełen dzikiej przyrody, unikalnych krajobrazów i zabytkowych miejsc. Jeśli planujesz zwiedzanie naszego województwa samochodem, warto zaplanować trasę, która pozwoli maksymalnie wykorzystać czas, bez konieczności wracania po własnych śladach. Oto sugestia, jak zwiedzać Podlaskie w jeden ciągły, malowniczy przejazd, obejmujący najważniejsze atrakcje, od Białegostoku przez zachwycające zakątki przyrody aż po perły architektury. To plan na kilkanaście godzin zwiedzania i jeżdżenia po regionie.

Punktem startowym większości podróży po Podlasiu jest Białystok, największe miasto regionu i jego kulturalne centrum. Tu warto zatrzymać się na krótką wizytę w Pałacu Branickich – jednej z najlepiej zachowanych rezydencji magnackich w Polsce. Park otaczający pałac to doskonałe miejsce na krótki spacer, a w samym mieście jest szeroka baza noclegowa, więc warto coś wybrać gdy już będziecie wracać po całym dniu.

Po opuszczeniu Białegostoku, wyrusz w kierunku północnym, w stronę Tykocina – malowniczej miejscowości nad Narwią. Tykocin to prawdziwa perełka barokowej architektury, z majestatycznym kościołem Trójcy Świętej oraz imponującą synagogą. Miasto ma również bogatą historię, co można odkryć, odwiedzając zrekonstruowany zamek, będący niegdyś rezydencją królewską. Spacer po spokojnych uliczkach tego miasteczka przenosi w przeszłość i pozwala poczuć atmosferę dawnych lat.

Z Tykocina trasa wiedzie dalej na północ, w stronę Biebrzańskiego Parku Narodowego – jednego z największych i najdzikszych parków narodowych w Polsce. To idealne miejsce na krótką przerwę i obcowanie z naturą. Szlaki turystyczne prowadzą wzdłuż bagien, gdzie można obserwować unikalną faunę i florę. Szczególnie warto wybrać się na jedną z wież widokowych, skąd rozpościera się widok na rozległe tereny doliny Biebrzy.

Następnie warto przez Biebrzański Park Narodowy dojechać do Augustowa. Tam oczywiście największymi atrakcjami są jeziora i rzeki otaczające miasto – uzdrowisko. Zatrzymajcie się też nad śluzami Kanału Augustowskiego, by podziwiać ten cud techniki. Warto dodać, że chociaż to letnia stolica Polski, to przez cały rok jest tam naprawdę atrakcyjnie. Nie brakuje miejsc, które warto odwiedzić oraz przespacerować.

Następnie możecie pojechać przez Lipsk i Dąbrowę Białostocką do Sokółki, Krynek i Kruszynian. Odkryjecie tatarską kulturę, poczujecie magię wschodu, a nawet natraficie na dzikie stada żubrów. Kruszyniany to jedna z najważniejszych w Polsce wsi tatarskich. To miejsce szczególne nie tylko z uwagi na piękno przyrody, ale także ze względu na swoją unikalną historię i kulturę. Drewniany meczet w Kruszynianach oraz cmentarz muzułmański (mizar) przyciągają turystów z całego kraju. Tutaj możesz skosztować kuchni tatarskiej.

Jeśli wyruszysz dalej na południe, to przez miejscowość Jałówka i Bondary trasa prowadzi w kierunku Puszczy Białowieskiej – jednego z najważniejszych przyrodniczych skarbów Europy, wpisanego na listę UNESCO. Białowieża to idealne miejsce na kilkugodzinny spacer po dziewiczych lasach, gdzie można spotkać żubry i inne dzikie zwierzęta. Warto odwiedzić Rezerwat Pokazowy Żubrów, przejść szlakiem dębów królewskich, obejrzeć siedzibę parku oraz koniecznie zajrzeć na stację Białowieża Towarowa. Na koniec możecie wracając zahaczyć o Krainę Otwartych Okiennic – zwiedzając Trześciankę, Soce i Puchły.

Następnie z Zabłudowa kierujcie się do Michałowa, potem przez Gródek na Królowe Stojło i Wyżary. Dalej pojedziecie przez Radunin, Królowy Most, Kołodno, Cieliczankę do Supraśla podziwiając Puszczę Knyszyńską. Wyżary to piękne bagna i kładki leśne, Królowy Most z Kołodnem spodoba się Wam dzięki swoim Wzgórzom Świętojańskim, gdzie możecie wejść na wieżę widokową, by podziwiać panoramę Puszczy Knyszyńskiej. Następnie czeka Was Supraśl. Niewielkie, ale urokliwe miasteczko, które słynie z prawosławnego klasztoru. Oprócz tego warto odwiedzić Muzeum Ikon, które w oryginalny sposób przybliża bogactwo duchowego dziedzictwa prawosławia. Spacer nad rzeką Supraśl oraz odpoczynek na miasteczkowym rynku to miłe uzupełnienie wizyty. Potem możecie wracać do Białegostoku.

Podsumowując, wycieczka samochodowa po Podlasiu to nie tylko okazja do odwiedzenia najważniejszych historycznych miejsc i obcowania z dziką przyrodą, ale także szansa na poznanie różnorodności kulturowej tego regionu. Trasa obejmuje zarówno zabytki architektury, jak i malownicze parki narodowe, a jej układ pozwala na płynne poruszanie się po województwie bez konieczności wracania tą samą drogą. To idealny plan dla tych, którzy chcą zobaczyć jak najwięcej, bez zbędnego pośpiechu.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

W centrum miasta można podziwiać nowy mural

Antoni Dombek zwyciężył w konkursie na mural ogłoszony przez PSS Społem Białystok. Jego pracę zobaczyć już mogą białostoczanie i turyści, którzy zajrzą do tunelu pomiędzy Rynkiem Kościuszki a Aleją Bluesa. To tam, gdzie znajduje się wejście do słynnego baru Podlasie.

Postać muzyka, zabytki Białegostoku, nocne życie miasta – to wszystko znalazło się na projekcie studenta 3. roku na kierunku grafika na Wydziale Architektury. Na projekcie możemy zobaczyć wiele nawiązań do białostockiej architektury, do istotnych miejsc w naszym mieście. W konkursie wzięło udział ponad dwadzieścia projektów. Każdy z uczestników mógł złożyć po trzy prace.

W Białymstoku jest ponad 40 murali. Malowidło powstawało w tunelu w centrum miasta przez kilka dni. Artyście w tworzeniu dzieła pomagali też inni uczestnicy konkursu. To bardzo dobra inicjatywa, by oddawać przestrzeń młodym ludziom. Docenieni nie tylko pozostawiają po sobie w Białymstoku ślad, ale także zmieniają nasze miasto na lepsze.

Partnerzy portalu:

Do Łomży dojedzie pociąg. Na wschodzie kolej się zwija, na zachodzie rozwija.

Do Łomży dojedzie pociąg. Na wschodzie kolej się zwija, na zachodzie rozwija.

Na wschodzie Podlaskiego kolei się zwija, a na zachodzie rozwija. Marne są szanse na powstanie nowoczesnego szlaku kolejowego z Sokółki do Suwałk. Natomiast Łomża zostanie podłączona do szlaków kolejowych w połowie 2027 roku.

Dąbrowa Białostocka leży na kolejowym szlaku z Białegostoku do Augustowa i Suwałk przez Sokółkę. Wszystko wskazuje na to, że ten odcinek nie będzie remontowany. Przypomnijmy, że brakuje tam elektryfikacji, przez co od Sokółki do Suwałk może jechać wyłącznie lokomotywa spalinowa. W tym samym czasie intensywnie prowadzone są prace na szlaku Rail Baltica. Na podlaskim odcinku, z Suwałk do Białegostoku pojedziemy 160 km/h ale przez Ełk.

Przypomnijmy jednak, że Ełk leży już w innym województwie, toteż Województwo Podlaskie mogłoby intensywnie rozwijać ruch kolejowy w oparciu o odcinek przez Sokółkę. Póki co jest skazane na szynobusy i niską prędkość. Światełkiem w tunelu na elektryfikację i remont trasy miał być remont dworca kolejowego we wspomnianej Dąbrowie Białostockiej. Tymczasem PKP SA unieważniło przetarg na jego przebudowę. Chodzi o to, że inna spółka należąca do kolei PKP PLK – chce zlikwidować nastawnię będącą w budynku, co ma wpływać na całą koncepcję przebudowy dworca.

Powód kompletnie absurdalny prawda? A wystarczył do unieważnienia przetargu i porzucenia pomysłu remontu dworca. Wszystko potoczyłoby się inaczej, gdyby Podlaskie miało polityków, którzy w Warszawie coś znaczą. Tymczasem od wielu lat posłowie z regionu kompletnie nie potrafią pomyślnie lobbować za sprawami mieszkańców. Niezależnie od opcji rządzącej, wszystkie najważniejsze inwestycje omijają nas, a pieniądze ostatecznie płyną gdzie indziej. Równie dobrze moglibyśmy nikogo nie wybierać parlamentu. Bo i tak nie ma to żadnego znaczenia kto tam się dostanie.

A piszemy o tym w kontekście PKP SA i PKP PLK. To nie są firmy prywatne tylko państwowe, więc politycy jak najbardziej mają tam do powiedzenia dużo. Skoro zapadła decyzja o anulowaniu przetargu, to znaczy, że na to pozwolono, a pieniądze popłyną gdzieś indziej. Najbardziej rozczarowani są mieszkańcy Dąbrowy Białostockiej ponieważ miasto wykonało już wiele inwestycji wokół tego terenu. Powstaje właśnie ścieżka pieszo-rowerowa, odnowiona ulica, dodatkowe dojazdy.

I w tym kontekście warto zobaczyć jak wygląda skuteczność polityków łomżyńskich. Właśnie domykana Via Baltica przez Łomżę, a teraz trwają intensywne prace nad przywróceniem kolei do tego miasta. Pociągi będą jeździć do Białegostoku, Ostrołęki i Warszawy. Wszystko to w 2027 roku. Całość prac pochłonie 430 mln zł, z czego województwo podlaskie wyłoży na to 15 procent.

Partnerzy portalu:

Zwiedzanie Białegostoku jesienią? To doskonały czas!

Zwiedzanie Białegostoku jesienią? To doskonały czas!

Październik w Białymstoku to doskonały czas, by odkryć jego liczne atrakcje. Jednym z najważniejszych punktów na mapie miasta jest Pałac Branickich, nazywany Wersalem Podlaskim. To barokowy kompleks pałacowo-parkowy, który zyskał swoją renomę nie tylko dzięki architekturze, ale i pięknym ogrodom, idealnym na spacer wśród opadających liści. O tej porze roku miejsce to zyskuje wyjątkowy urok. Warto również zajrzeć do wnętrz pałacu, gdzie znajduje się obecnie siedziba Uniwersytetu Medycznego​.

Jeśli chcielibyście też spędzić czas wewnątrz, gdy już będzie chłodniej, to koniecznie zajrzyjcie do Muzeum Pamięci Sybiru. Jest to absolutnie wyjątkowe miejsce, które w szczegółowy sposób ukazuje historię deportacji Polaków na Syberię w czasach zaborów i okupacji sowieckiej. To poruszające doświadczenie, które daje głębsze zrozumienie historii regionu. Polska żyje swoją historią już od sierpnia. Najpierw wspominamy Powstanie Warszawskie, następnie napaść Niemiec na Polskę, później napaść ZSRR na Polskę, a następnie świętujemy 11 listopada. W takim historycznym klimacie jesteśmy utrzymywani jeszcze kolejne miesiące. I tak 10 lutego 1940 roku rozpoczęła się pierwsza masowa deportacja Polaków na Sybir, przeprowadzona przez NKWD. Zatem całą jesień i zimę częściej skłaniamy się ku historii. Wtedy muzea są najlepszymi miejscami na zwiedzanie.

Białystok jesienią to także szansa na odkrycie mniej znanych, ale równie interesujących miejsc. Zwiedzając miasto, warto udać się do Zwierzyńca Akcent ZOO – niewielkiego, ale urokliwego ogrodu zoologicznego w Parku Konstytucji 3 Maja. To świetne miejsce na spacer, szczególnie dla rodzin z dziećmi, gdzie można zobaczyć m.in. żubry, wilki oraz zobaczyć niedźwiedzie ostatni raz przed zimowym snem.

Nie można również zapomnieć o klimatycznych uliczkach w centrum miasta. Rynek Kościuszki, otoczony kawiarniami i restauracjami, jest idealnym miejscem na chwilę odpoczynku. Jesienne wieczory w Białymstoku można spędzić w jednej z tutejszych kawiarni, próbując lokalnych specjałów – pierogów, placków ziemniaczanych czy jeszcze innej potrawy na rozgrzanie. Jak widzicie możliwości jest całkiem dużo.

Partnerzy portalu:

Białystok nocą – co warto wtedy zobaczyć?

Białystok nocą – co warto wtedy zobaczyć?

Białystok, nocą, staje się miejscem, gdzie historia i nowoczesność przenikają się w sposób, który oczarowuje zarówno mieszkańców, jak i odwiedzających. Wieczory obecnie, choć chłodniejsze, sprzyjają spokojnemu odkrywaniu miasta, które, pozbawione letnich tłumów, pozwala doświadczyć jego nieco bardziej intymnej, nostalgicznej strony.

W sercu Białegostoku znajduje się Rynek Kościuszki, centralny plac, wokół którego koncentruje się życie nocne miasta. W otoczeniu eleganckich kamienic, restauracji i kawiarni, wieczorami to miejsce nabiera wyjątkowego uroku. To tutaj, w światłach latarni można poczuć atmosferę miasta, które łączy w sobie wpływy różnych kultur i epok. Warto zatrzymać się w jednej z tutejszych kawiarni, by spróbować lokalnych specjałów – szczególnie w chłodniejsze wieczory rozgrzewające napoje, jak gorąca czekolada lub herbata z regionalnymi dodatkami, zyskują dodatkowy smak.

Białystok ma także inne miejsca, które warto odwiedzić po zmroku. Pięknie oświetlone Kościół Św. Rocha, Cerkiew św. Mikołaja, Katedra, Opera, Pałacyk Gościnny czy Pałac Branickich. To klimatyczne miejsca, gdzie podświetlone elewacje dodają im niesamowitego uroku.

Warto też pomyśleć o rozrywkach wewnątrz. Na chłodny wieczór na pewno warto skorzystać z szerokiej oferty białostockich teatrów czy Opery. To fascynujące, że ludzie na scenie mogą zabrać nas do zupełnie innego świata. A po takim spektaklu czy koncercie można wybrać się jeszcze na spacer, by przemyśleć sobie to, co się właśnie zobaczyło i ułożyć w głowie własne sprawy. Oświetlonych miejsc nie brakuje. Nie zapominajmy też, że Białystok od lat jest jednym z najbezpieczniejszych polskich miast.

Partnerzy portalu:

Zwiedzasz Puszczę Białowieską? Zacznij od Hajnówki!

Zwiedzasz Puszczę Białowieską? Zacznij od Hajnówki!

Wiele osób chcąc zwiedzać Puszczę Białowieską od razu kieruje się do jej serca – czyli Białowieży. Tymczasem warto zacząć od bramy tego cudownego przybytku. Mowa tu o Hajnówce, położonej na skraju jednej z najstarszych puszcz w Europie. To ona pełni rolę tej bramy. Ta niezwykła kraina, wpisana na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, to unikatowy skarb natury, który zachwyca różnorodnością fauny i flory. Park stanowi ostatni fragment pierwotnej puszczy, która niegdyś rozciągała się na większość Europy. Jego sercem jest rezerwat ścisły, gdzie natura rządzi się własnymi prawami, a człowiek jest jedynie obserwatorem. Ale warto zobaczyć więcej!

Przede wszystkim możecie dojechać do Hajnówki samochodem, pociągiem, autobusem. Następnie możecie pieszo lub rowerem dojechać do Białowieży. Dojazd samochodem to drogą przez mękę – zamiast skupiać się na pięknie przyrody, będziecie cały czas uważać, by nie zderzyć się z nikim, bo jezdnia prowadząca jest bardzo wąska. Nikt nie zamierza bowiem ciąć drzew dla wygody kierowców.

Strażnikiem Białowieskiego Parku Narodowego jest żubr – największy ssak lądowy Europy. W Puszczy żyje jego największa wolna populacja, co czyni to miejsce unikatowym na skalę światową. Możliwość zobaczenia tych majestatycznych zwierząt w ich naturalnym środowisku jest jednym z głównych powodów, dla których turyści przyjeżdżają do Białowieży. Żubry, choć wydają się być powolne i ospałe, są zwierzętami o wyjątkowej sile i gracji. W naturalnym środowisku można je podziwiać wybierając się po okolicy. Można też pojechać do rezerwatu pokazowego żubrów.

Jednak Białowieski Park Narodowy to nie tylko żubry. To także bogactwo roślinności i inne gatunki zwierząt. Na terenie Puszczy żyją też wilki, rysie, łosie, a także niezliczone gatunki ptaków, które uczyniły z kompleksu swoje schronienie. Drzewa, niektóre mające po kilkaset lat, są świadkami długiej historii tego miejsca. Wysokie świerki, potężne dęby i rozłożyste lipy tworzą naturalną katedrę, w której panuje cisza i spokój, przerywane jedynie dźwiękami natury.

Dla tych, którzy pragną zgłębić tajemnice lasu, przygotowano liczne szlaki turystyczne. Najbardziej znanym jest Szlak Dębów Królewskich, prowadzący przez obszary, gdzie zachowały się imponujące okazy dębów, nazwane na cześć historycznych władców. Każdy z nich ma swoją historię, a niektóre liczą sobie ponad 400 lat. Wędrówka tym szlakiem to nie tylko obcowanie z naturą, ale także podróż w czasie, do epoki, kiedy te lasy były miejscem polowań królów i książąt.

Puszcza Białowieska jest także miejscem wyjątkowych zjawisk przyrodniczych. Spacerując jej ścieżkami, można napotkać martwe drzewa pozostawione w naturalnym rozkładzie, co jest rzadkością w innych lasach gospodarczych. Ten proces gnicia i odnawiania się lasu stanowi o jego unikatowości i jest kluczowy dla zachowania bioróżnorodności. To tutaj możemy obserwować, jak natura sama dba o równowagę, bez ingerencji człowieka.

Hajnówka, będąca bramą do tego niezwykłego miejsca, oferuje turystom nie tylko bazę wypadową, ale również możliwość zgłębienia kultury i historii regionu. Warto tutaj zatrzymać się na dłużej, by doświadczyć gościnności Podlasia, spróbować lokalnej kuchni i posłuchać opowieści mieszkańców o dawnych czasach. Bliskość natury i spokój tego miejsca sprawiają, że jest to idealne miejsce na odpoczynek i wyciszenie, z dala od zgiełku miasta.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Ratusz i Rynek w Bielsku Podlaskim – serce miasta pełne historii i życia

W samym sercu Bielska Podlaskiego, niewielkiego miasta położonego na Podlasiu, znajduje się miejsce, które od wieków stanowiło centrum życia społecznego i kulturalnego. To Rynek, wraz z górującym nad nim późnobarokowym ratuszem, jest prawdziwym świadkiem historii miasta. Pomimo wielu zmian, jakie zaszły przez stulecia, ten historyczny plac nadal odgrywa kluczową rolę w życiu mieszkańców i stanowi popularną atrakcję turystyczną.

Ratusz w Bielsku Podlaskim, będący centralnym punktem rynku, powstał w XVIII wieku i jest jednym z najlepiej zachowanych przykładów architektury barokowej w regionie. Zbudowany został na planie kwadratu, a jego zwieńczeniem jest charakterystyczna wieża zegarowa, która dawniej służyła nie tylko jako punkt orientacyjny, ale także jako wieża strażnicza, z której można było dostrzec zagrożenia zbliżające się do miasta. Wnętrze ratusza, niegdyś pełniącego funkcje administracyjne, dziś służy jako siedziba Muzeum Obojga Narodów – dokumentujące historię miasta i okolic, funkcjonujące jako oddział Muzeum Podlaskiego w Białymstoku.

Rynek jest otwarty i przestronny. Oprócz ratusza, można podziwiać także zabytkowe kamienice, które zachowały swój pierwotny układ urbanistyczny. Kamienice te, w większości pochodzące z XIX wieku, są doskonałym przykładem tradycyjnej architektury miejskiej Podlasia, łączącej elementy stylu neoklasycystycznego z lokalnymi akcentami. Stoi też słynny z filmu „Znachor” sklep. Dziś można kupić tam buty. W pobliżu znajduje się też bazarek.

Bielski Rynek z ratuszem stanowią jego serce, które bije rytmem zarówno dawnych tradycji, jak i nowoczesnych inicjatyw. Jest to miejsce, gdzie historia spotyka się z codziennym życiem, tworząc niepowtarzalną atmosferę, którą warto poczuć osobiście. Dla każdego, kto odwiedza Bielsk Podlaski, rynek i ratusz są obowiązkowymi punktami na mapie zwiedzania, oferującymi wgląd w przeszłość.

Partnerzy portalu:

Muzea Białegostoku – odkrywając historię i kulturę

Muzea Białegostoku – odkrywając historię i kulturę

Jednym z fascynujących aspektów Białegostoku są jego muzea, które odzwierciedlają różnorodność regionu oraz głęboko zakorzenione tradycje. Spacerując po mieście, łatwo można dostrzec wpływy różnych kultur i epok, które kształtowały jego tożsamość. Każde muzeum opowiada inną część tej historii, ukazując, jak wielokulturowość i wydarzenia historyczne wpływały na rozwój miasta.

Muzeum Podlaskie w Białymstoku

Muzeum Podlaskie jest największą placówką muzealną w regionie. Jego główna siedziba mieści się w zabytkowym ratuszu na Rynku Kościuszki, który sam w sobie jest wartym zobaczenia obiektem. W muzeum znajduje się m.in. Galeria Malarstwa Polskiego, gdzie można podziwiać prace artystów z różnych okresów, w tym portret Jana Klemensa Branickiego, mecenasa sztuki, który znacząco przyczynił się do rozwoju Białegostoku w XVIII wieku. To miejsce jest nie tylko świątynią sztuki, ale również oknem na przeszłość, ukazującym rozwój miasta od jego początków po współczesność. Stała ekspozycja liczy ponad 120 dzieł najwybitniejszych polskich i obcych malarzy, działających w ciągu ostatnich 250 lat.

Muzeum Historyczne w Białymstoku

Niewielka, ale bardzo urokliwa placówka, Muzeum Historyczne mieści się w zabytkowej kamienicy przy ulicy Warszawskiej. To miejsce przyciąga miłośników historii dzięki swoim fascynującym ekspozycjom, które szczegółowo przedstawiają życie Białegostoku na przestrzeni wieków. Jednym z najciekawszych eksponatów jest realistyczna makieta miasta z XVIII wieku, ukazująca jego wygląd w okresie największego rozkwitu. W muzeum można również podziwiać różnorodne przedmioty codziennego użytku, fotografie i dokumenty, które pomagają zrozumieć, jak wyglądało życie mieszkańców w przeszłości. Zwiedzający mają okazję przenieść się w czasie i zobaczyć, jak rozwijało się miasto, które dziś jest dynamicznym centrum kulturalnym i gospodarczym.

Muzeum Wojska w Białymstoku

Dla pasjonatów historii wojskowości, Muzeum Wojska w Białymstoku to obowiązkowy punkt na mapie. Znajduje się ono niedaleko Pałacu Branickich. Ekspozycje muzeum skupiają się głównie na historii wojskowości w regionie, od czasów I wojny światowej, przez wojnę polsko-bolszewicką, aż po II wojnę światową. Znajdujące się tutaj zbiory obejmują nie tylko broń i mundury, ale także liczne pamiątki, które ukazują codzienne życie żołnierzy. To miejsce, które przypomina o trudnych czasach, jakie Białystok i jego mieszkańcy musieli przejść, ale również o ich niezłomnej woli i odwadze.

Muzeum Pamięci Sybiru

Muzeum Pamięci Sybiru, otwarte stosunkowo niedawno, jest jednym z najbardziej poruszających miejsc w Białymstoku. Znajduje się w dawnej składnicy wojskowej przy ulicy Węglowej i poświęcone jest historii deportacji Polaków na Syberię oraz ich życiu na zesłaniu. Wystawy muzeum przedstawiają zarówno tragiczne losy Polaków, jak i ich niezwykłą siłę przetrwania. Przez fotografie, osobiste przedmioty i multimedialne prezentacje, odwiedzający mogą poznać dramatyczne historie ludzi, którzy mimo niewyobrażalnych trudności, potrafili zachować nadzieję i walczyć o przetrwanie. Muzeum to jest nie tylko miejscem pamięci, ale również hołdem dla tych, którzy zginęli lub cierpieli w wyniku deportacji.

Podlaskie Muzeum Kultury Ludowej

Nieco na uboczu, bo w malowniczej okolicy, znajduje się Podlaskie Muzeum Kultury Ludowej – skansen, który jest idealnym miejscem dla tych, którzy chcą poznać tradycyjne życie na Podlasiu. Muzeum to oferuje szeroki wachlarz atrakcji, w tym drewniane chaty, młyn czy inne budynki gospodarcze. To doskonałe miejsce na rodzinny wypad, gdzie każdy, niezależnie od wieku, znajdzie coś dla siebie.

Muzea Białegostoku stanowią niezwykle istotną część miasta, pomagając w zachowaniu jego bogatej historii i kultury. Każde z tych miejsc oferuje unikalne spojrzenie na przeszłość i teraźniejszość Białegostoku, pozwalając odwiedzającym na głębsze zrozumienie tego, co czyni miasto tak wyjątkowym. Zwiedzanie muzeów Białegostoku to nie tylko lekcja historii, ale również inspirująca podróż przez czas, która odkrywa przed nami bogactwo kulturowe i historyczne tego niezwykłego miasta.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Pola, rzeka, miasteczko. Tak wygląda Kolno z góry. A czy z dołu warto je odwiedzić?

Kolno to niewielkie miasto w województwie podlaskim, więc nie ma co się spodziewać niezliczonej liczby atrakcji, ale wszyscy, którzy lubią odkrywać region powinni tam zajechać chociaż raz. Chociaż z konkurencyjnym mazurskim Piszem  ma ciężko, to skrywa wiele urokliwych miejsc, które warto odkryć podczas spaceru. Chociaż nie jest to miejsce, które zazwyczaj znajduje się na pierwszych czy piątych stronach przewodników turystycznych, posiada swoje unikalne miejsca, które przyciągają uwagę każdego, kto zdecyduje się odwiedzić ten region.

Spacer po Kolnie najlepiej rozpocząć od serca miasta – zabetonowanego Parku. Można poczuć, że to „nowoczesne” miasto, które poddało się słynnej urzędniczej „rewitalizacji” polegającej na wyłożeniu wielkiego placu betonem, tak by latem nie dało się tam siedzieć. Warto jednak pamiętać, że Kolno chociaż małe, to bardzo stare miasto. Uzyskało prawa miejskie w 1425 roku! Pierwotnie miało strategiczne znaczenie obronne i znajdowało się nad rzeką Pisą. Wtedy to po sąsiedzku byli Krzyżacy. Z czasem jednak miasteczko przeniosło się na obecne miejsce nad rzekę Łabnę. Obecny układ miasta, to świadectwo tego, jak rozwijało się i zmieniało na przestrzeni wieków.

Zwiedzając, zapewne natraficie na starą lokomotywę, która dumnie prezentuje się w mieście. Na wspomnianym betonowym placu są też fontanny. Jeżeli doczekacie do wieczora, to zobaczycie jak świecą. Jeżeli za dużo Wam betonu, możecie się wybrać na tereny zielone znajdujące się przy parafii Chrystusa Króla Wszechświata. Jest też dawna synagoga. Ze świeckich zabytków warto obejrzeć dom murowany z okolic 1910 roku. Możecie też wybrać się na cmentarz żydowski.

Po zwiedzeniu głównych zabytków miejsc w Kolnie, można udać się na spokojny spacer nad rzekę Łabnę, która przepływa przez miasto. To doskonałe miejsce na chwilę relaksu w otoczeniu natury. Brzegi rzeki są idealne na krótki odpoczynek, a pobliskie ścieżki zachęcają do dłuższych wędrówek. W ciepłe dni rzeka przyciąga zarówno mieszkańców, którzy szukają chwili wytchnienia z dala od zgiełku.

Partnerzy portalu:

Z Białegostoku do Zambrowa rowerem. Czy warto?

Z Białegostoku do Zambrowa rowerem. Czy warto?

Zambrów, choć na pierwszy rzut oka może wydawać się niewielkim miastem na mapie Podlaskiego, to skrywa wiele atrakcji dla miłośników aktywnego wypoczynku. Dlatego wyprawa rowerowa ze stolicy regionu właśnie tam może być dobrym pomysłem na spędzenie całego wolnego dnia. Odległość rowerowa jest znacznie dłuższa niż samochodowa, dlatego że trzeba stawiać na bezpieczeństwo i wybierać lokalne drogi. Dlatego też przed nami wycieczka na 110 km. Zakładając, że chcecie wrócić do Białegostoku pociągiem z Szepietowa. To najbliższa stacja w okolicach Zambrowa.

A samo miasto warto odwiedzić. Położone w otoczeniu malowniczych krajobrazów, oferuje doskonałe warunki do uprawiania turystyki pieszej i rowerowej, co czyni je idealnym miejscem na weekendowy wypad z dala od zgiełku większych aglomeracji.

Trasy rowerowe wokół Zambrowa

Zambrów i jego okolice obfitują w trasy rowerowe, które prowadzą przez urokliwe zakątki regionu. Jedną z najpopularniejszych jest trasa biegnąca wzdłuż rzeki Jabłonki, która oferuje nie tylko piękne widoki na wodne pejzaże, ale także możliwość obserwacji lokalnej fauny i flory.

Dla tych, którzy szukają nieco większych wyzwań, polecana jest trasa prowadząca z Zambrowa do Ciechanowca. Wtedy przygodę z rowerem powinniście zaczynać w Szepietowie. Pętla Szepietowo – Zambrów – Ciechanowiec – Szepietowo to równo 100 km. Ten malowniczy szlak rowerowy przebiega przez różnorodne tereny, od lasów po otwarte pola, i kończy się w urokliwym miasteczku znanym z Muzeum Rolnictwa.

Miłośnicy dłuższych dystansów mogą wybrać się na trasę do Tykocina, gdzie czeka na nich nie tylko zabytkowy rynek, ale także imponujący zamek. Ta trasa, choć dłuższa, jest niezwykle satysfakcjonująca, oferując po drodze możliwość zwiedzenia Grądów-Woniecko i okolicznych wydm. Trasa Szepietowo – Zambrów – Tykocin – Białystok to 120 km.

Piesze wędrówki w okolicach Zambrowa

Zambrów to także doskonała baza wypadowa dla miłośników pieszych wędrówek. Jedną z najciekawszych tras jest szlak prowadzący przez okoliczne lasy. Możecie się wybrać z miasteczka najpierw do Szumowa, a potem do Czerwonego Boru. W zależności od trasy, którą obierzecie wycieczka ta wyniesie od 35 do 40 km. Pamiętajcie o zorganizowanie transportu z Czerwonego Boru lub użycie komunikacji autobusowej. Spacerując po tych terenach, można podziwiać unikalne gatunki roślin i zwierząt, a także cieszyć się spokojem i ciszą, które są rzadkością w bardziej zurbanizowanych częściach kraju.

Przygotowanie do wyprawy

Przed wyruszeniem na trasy rowerowe lub piesze wokół Zambrowa warto odpowiednio się przygotować. Choć większość szlaków jest dobrze utrzymana, warto zabrać ze sobą mapę lub korzystać z aplikacji GPS, aby nie zgubić się na mniej uczęszczanych odcinkach. Dobrze jest również zadbać o odpowiednie nawodnienie i prowiant, zwłaszcza na dłuższe wycieczki, gdyż w okolicy mogą być miejsca, gdzie nie znajdziemy sklepów ani punktów gastronomicznych.

Rowerzyści powinni upewnić się, że ich sprzęt jest w dobrym stanie technicznym, a piesi nie zapomnieć o wygodnym obuwiu, które sprawdzi się na różnorodnym terenie. Warto także pamiętać o odpowiednim ubraniu – w zależności od pory roku mogą przydać się ubrania na deszcz lub przeciwsłoneczne.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Śladem wielokulturowego dziedzictwa w Sejnach

Sejny, niewielkie miasto położone w północno-wschodniej Polsce, to miejsce o wyjątkowym charakterze, gdzie przez wieki przenikały się różne kultury, języki i religie. Spacer po Sejnach jest jak podróż przez historię, w której echa dawnych czasów mieszają się z teraźniejszością, tworząc unikalną mozaikę kulturową. To właśnie tu, na granicy Polski i Litwy, spotykają się tradycje polskie, litewskie i żydowskie, co czyni miasto szczególnym miejscem na mapie Podlasia.

Pierwszym przystankiem na spacerze po Sejnach jest Bazylika Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny, imponujący zabytek sakralny, który dominuje nad miastem. Ta barokowa świątynia, zbudowana przez dominikanów na początku XVII wieku, jest nie tylko duchowym centrum regionu, ale także miejscem, gdzie przechowywana jest Cudowna Figura Matki Bożej Sejneńskiej. Gotycka rzeźba z przełomu XIV i XV wieku, uważana za jedno z najważniejszych dzieł sztuki sakralnej w Polsce, przyciąga pielgrzymów i turystów z całego kraju. Uroczysta atmosfera bazyliki, w której przeszłość splata się z religijnym uniesieniem, sprawia, że miejsce to jest sercem duchowego życia Sejn.

Nieopodal bazyliki znajduje się Biała Synagoga, kolejny symbol wielokulturowego dziedzictwa miasta. Wzniesiona w XIX wieku, ta neoklasycystyczna budowla była przez wiele lat centrum życia żydowskiej społeczności Sejn. Choć dziś już nie pełni swojej pierwotnej funkcji, jej białe, surowe mury nadal przypominają o czasach, gdy Sejny były tętniącym życiem miasteczkiem, gdzie wspólnie żyli Polacy, Żydzi i Litwini. Współczesna synagoga służy jako centrum kulturalne, miejsce spotkań i wystaw, gdzie mieszkańcy i goście miasta mogą zgłębiać bogatą historię tego niezwykłego miejsca.

Podążając dalej, warto zatrzymać się przy ratuszu miejskim, którego historia sięga połowy XIX wieku. Budynek ten, będący świadkiem burzliwych dziejów Sejn, jest nie tylko siedzibą władz miejskich, ale także symbolem świeckiego charakteru miasta, które przez wieki potrafiło łączyć w sobie różnorodne wpływy. Ratusz, z jego charakterystyczną bryłą, doskonale wpisuje się w architektoniczny krajobraz Sejn, będąc jednym z najważniejszych punktów orientacyjnych dla odwiedzających.

Spacerując uliczkami Sejn warto zobaczyć Kaplicę Świętej Agaty, barokowa budowla, wzniesiona w XVIII wieku. Kapliczka, otoczona zielenią, jest przykładem typowej dla regionu architektury sakralnej, która łączy w sobie prostotę formy z głębokim znaczeniem religijnym. To miejsce, choć niewielkie, emanuje spokojem i zaprasza do chwil refleksji. Sejny to również miasto, gdzie przez wieki krzyżowały się wpływy litewskie i polskie, co doskonale obrazuje pomnik Antoniego Baranowskiego (Antanasa Baranauskasa) – litewskiego biskupa, który zasłynął jako orędownik pokojowego współistnienia narodów. Pomnik ten, stojący w centrum miasta, przypomina o czasach, gdy Sejny były miejscem dialogu między różnymi kulturami, a biskup Baranowski odważnie bronił prawa Litwinów do używania własnego języka w liturgii.

Na zakończenie spaceru warto udać się na krótki wypad poza miasto, do pobliskiego Suwalskiego Parku Krajobrazowego. Ten malowniczy obszar, pełen jezior, lasów i wzgórz, oferuje wspaniałe warunki do wędrówek i obcowania z naturą. Park jest idealnym miejscem na relaks po dniu spędzonym na odkrywaniu historii Sejn, gdzie można zanurzyć się w ciszy i pięknie przyrody, która od wieków kształtuje ten wyjątkowy region. Alternatywnie możecie pojechać do pobliskich Gib, gdzie odpoczniecie nad jeziorem.

Partnerzy portalu:

Każdy, kto odwiedzi to miejsce, na długo zapamięta jego niezwykły klimat

Każdy, kto odwiedzi to miejsce, na długo zapamięta jego niezwykły klimat

Łomżyński Park Krajobrazowy Doliny Narwi to jeden z najpiękniejszych zakątków przyrodniczych w województwie podlaskim, który urzeka zarówno mieszkańców, jak i turystów swoim naturalnym urokiem. Utworzony w 1994 roku, park obejmuje obszar o powierzchni około 20 tysięcy hektarów, ciągnąc się wzdłuż doliny Narwi na odcinku kilkunastu kilometrów. To miejsce, gdzie czas zdaje się płynąć wolniej, a natura wciąż rządzi się swoimi własnymi, nieskrępowanymi prawami.

Jednym z najbardziej charakterystycznych elementów krajobrazu tego regionu są zakola rzeki Narew, które tworzą malownicze meandry, wijące się przez rozległe łąki i lasy. Rzeka, której nazwa w języku starosłowiańskim oznacza „szeroką”, jest główną arterią parku i kluczowym elementem ekosystemu. Woda, będąca tuż na wyciągnięcie ręki, jest domem dla niezliczonych gatunków ptaków, ryb i innych zwierząt. Dzięki zachowanym starorzeczom, które są pozostałościami dawnych koryt rzeki, teren ten jest szczególnie atrakcyjny dla ornitologów. Obserwacja ptaków to jedna z głównych atrakcji tego miejsca. Wczesnym rankiem, gdy mgła jeszcze unosi się nad wodą, można usłyszeć koncerty ptaków, które tworzą symfonię dźwięków przypominającą nieco pradawne, pierwotne pejzaże dźwiękowe.

Łomżyński Park Krajobrazowy Doliny Narwi to także miejsce dla miłośników pieszych wędrówek i rowerowych eskapad. Sieć szlaków turystycznych prowadzi przez najbardziej urokliwe zakątki parku, umożliwiając odwiedzającym bliski kontakt z dziką przyrodą. Jeden z popularniejszych szlaków wiedzie przez tereny zalewowe, gdzie latem można podziwiać morza kwitnących kaczeńców, a jesienią barwne dywany liści. Dla bardziej wytrwałych turystów przewidziane są ścieżki prowadzące na pobliskie wzgórza, z których roztacza się widok na całą dolinę i wijącą się wstęgę Narwi. W pogodne dni widok ten potrafi zapierać dech w piersiach, ukazując jak harmonijnie mogą współistnieć człowiek i natura.

Nie można zapominać o roli, jaką pełni Łomżyński Park Krajobrazowy Doliny Narwi w ochronie bioróżnorodności. Tereny te, z uwagi na swoje naturalne bogactwo, zostały objęte ochroną w ramach sieci Natura 2000. Oznacza to, że każdy element przyrody, od najmniejszej rośliny po największe drapieżniki, jest tu chroniony prawnie. W parku znajdują się także rezerwaty przyrody, takie jak rezerwat Kalinowo, który jest ostoją dla wielu gatunków ptaków wodnych, oraz rezerwat Las Jednaczewski, gdzie można podziwiać reliktowe fragmenty pierwotnych lasów liściastych. Dla odwiedzających parki te są nie tylko miejscami relaksu, ale również żywymi laboratoriami, w których można obserwować procesy przyrodnicze, jakie kształtowały ten region przez tysiąclecia.

Jednak Łomżyński Park Krajobrazowy Doliny Narwi to nie tylko przyroda, ale także ludzie i ich historia. W okolicach parku można znaleźć ślady dawnych osad, które świadczą o długiej obecności człowieka na tych terenach. Wiele z tych miejsc zachowało swój unikalny charakter, dzięki czemu odwiedzający mogą poczuć ducha przeszłości. A w teraźniejszości to raj dla miłośników natury, którzy chcą zanurzyć się w ciszy i spokoju, z dala od zgiełku cywilizacji. Każdy, kto odwiedzi to miejsce, na długo zapamięta jego niezwykły klimat i różnorodność, które czynią z Łomżyńskiego Parku Krajobrazowego Doliny Narwi prawdziwą perłę Podlasia.

Partnerzy portalu:

Pociąg Białystok – Warszawa dojedzie w 1,5 godziny. Od 1 września!

Pociąg Białystok – Warszawa dojedzie w 1,5 godziny. Od 1 września!

1 września to historyczny dzień. Od tej daty pociągi z Białegostoku do Warszawy pojadą z prędkością 160 km/h. Co prawda istnienie stacji pomiędzy stolicą Podlaskiego a stolica kraju spowoduje, że podróż nadal będzie trwała 2 godziny, ale jedno połączenie będzie ekspresowe, dzięki czemu do Warszawy dostaniemy się w 1,5 godziny.

Trasa pociągu Intercity nr 1106 Esperanto będzie wyglądać następująco: Białystok, Białystok Zielone Wzgórza, Warszawa Wschodnia, Warszawa Centralna. To wszystko oczywiście efekt budowy Rail Baltica. Obecnie prace jeszcze trwają na odcinku Czyżew – Białystok, w Łapach i samym Białymstoku. Warto też dodać, że to nie koniec modernizacji. Gdy cały projekt zostanie już zrealizowany, to pociągi będą jeździć 200 km/h. Oznacza to, że podróż do Warszawy potrwa około godziny. Warto jednak na to spojrzeć szerzej, bo nie oszukujmy się, 30 minut nikogo nie zbawi, ale biorąc pod uwagę, że podobne modernizacje trwały lub trwają też w innych częściach kraju, to urwanie tych minut na wielu odcinkach znacząco już skraca podróż. A to ważne, by kolej była wybierana jako środek transportu najczęściej.

Tak się stanie, gdy bilety będą tanie, a połączenia szybkie. Dziś ogólnie rzecz biorąc jest całkowicie odwrotnie. Jazda koleją dla rodziny z dzieckiem bądź dziećmi nie jest opłacalna, gdyż na kilkuset kilometrowym odcinku tyle samo co za bilet zapłacą za paliwo (lub mniej). Inaczej się klaruje sytuacja, gdy ktoś jedzie sam. Największe eldorado mają natomiast posiadacze zniżek studenckich, emeryckich i innych.

Warto też jednak dostrzec, że im bardziej zaludniony region tym obłożenie na liniach jest większe. Wielokrotnie można było zaobserwować, że skład jadący do Białegostoku ma wiele wolnych miejsc. Natomiast w trasie na przykład Warszawa – Kraków czy Warszawa – Wrocław to sytuacja rzadko lub prawie w ogóle spotykana. Dlatego nie samą ceną kolej wygra rywalizację, potrzebna jest też prędkość, dlatego modernizacja jak największej liczby odcinków oraz przyłączanie miast odciętych od kolei powinna być priorytetem.

Partnerzy portalu:

Podlaski Szlak Bociani. To najlepsza trasa do zwiedzania regionu!

Podlaski Szlak Bociani. To najlepsza trasa do zwiedzania regionu!

Są miejsca na mapie, gdzie natura i człowiek harmonijnie splatają swoje losy, tworząc niezapomniane historie. Podlaski Szlak Bociani to właśnie takie miejsce, magiczna trasa rozciągająca się na 412 kilometrów przez serce Podlasia, oferująca nie tylko widoki, ale i niezliczone opowieści czekające na odkrycie. Podlaski Szlak Bociani to więcej niż trasa rowerowa lub samochodowa. To podróż przez serce natury i kultury, gdzie każdy kilometr to nowa historia, a każdy krok to odkrycie. To miejsce, gdzie bociany, symbol Podlasia, towarzyszą nam na każdym kroku, przypominając o pięknie i magii tego niezwykłego regionu.

Nasza podróż zaczyna się w sercu pradawnej Puszczy Białowieskiej, w Białowieży, gdzie szlak bierze swój początek. To miejsce, gdzie czas zdaje się stać w miejscu, a szelest liści i śpiew ptaków przenoszą nas w inną epokę. Wędrujemy przez pałacowy park, gdzie przyroda splata się z historią, a drewniane domy opowiadają szeptem swoje tajemnice. Opuszczając Białowieżę, ruszamy w kierunku Narewki, gdzie drewniane cerkwie i kolorowe murale przywołują atmosferę dawnych lat. Wchodząc na teren prawosławnej pustelni w Odrynkach, czujemy duchowy spokój miejsca, odciętego od świata meandrującymi wodami Narwi. Kraina Otwartych Okiennic wita nas barwami i wzorami, które zdobią drewniane domy Trześcianki, Puchłów i Ciełuszek. Tu, w sercu tradycji, każde otwarte okno to zaproszenie do świata gościnnych ludzi i ich bogatej kultury.

Przemierzając Narwiański Park Narodowy, zatrzymujemy się na chwilę przy malowniczych rozlewiskach, gdzie kładki w Śliwnie i Waniewie oraz pychówki w Kurowie stają się naszym mostem do nowych przygód. A Tykocin, z jego żydowską historią, wita nas synagogą i renesansowym zamkiem, skrywając opowieści minionych wieków. W Biebrzańskim Parku Narodowym, na carskiej drodze, obserwujemy ptaki z wież widokowych i podziwiamy dziką przyrodę. Osowiec-Twierdza i Goniądz to kolejne punkty na naszej mapie, gdzie historia splata się z naturą, a widoki na biebrzańskie bagna zapierają dech w piersiach.

Wjeżdżając w Puszczę Augustowską, czujemy moc natury, która towarzyszy nam aż do Wigierskiego Parku Narodowego. Kanał Augustowski z jego zabytkowymi śluzami i klasztor pokamedulski w Wigrach to miejsca, gdzie czas zdaje się płynąć wolniej, a my chłoniemy każdą chwilę. Suwalszczyzna, z jej polodowcowymi krajobrazami, to nasz ostatni przystanek. Pagórki, jeziora i szutrowe drogi prowadzą nas do Suwalskiego Parku Krajobrazowego, gdzie Cisowa Góra i jezioro Hańcza ukazują piękno natury w najczystszej formie.

Podlaski Szlak Bociani kończy się w Stańczykach, gdzie majestatyczne mosty nad rzeką tworzą niezwykłą panoramę. To tutaj, na skraju Suwalszczyzny, nasza wędrówka dobiega końca, ale opowieści i wspomnienia, które zbieraliśmy po drodze, pozostaną z nami na zawsze.

Partnerzy portalu:

Pociągi Ostrołęka – Białystok cieszą się popularnością. Czy zostaną z nami na dłużej?

Pociągi Ostrołęka – Białystok cieszą się popularnością. Czy zostaną z nami na dłużej?

Białystok jest bardzo dobrze skomunikowany kolejowo z Warszawą i Ełkiem.  Jeżeli spojrzymy na rozkład jazdy, to z białostockiego dworca przez cała dobę odjeżdża do 11 różnych stacji 51 pociągów. 11 jedzie do Warszawy, 8 do Czyżewa, 7 do Ełku i tyle samo do Hajnówki, a 6 do Suwałk. Jeszcze mniej połączeń jest z Kuźnicą Białostocką (5). Na szarym końcu tej listy są połączenia do Ostrołęki – bo tylko dwa dziennie. Czy powinno być ich więcej?

Zacznijmy od tego, że samorząd województwa podlaskiego ocenia, że dotychczasowe zainteresowanie tym nowym połączeniem świadczy o sukcesie reaktywacji kursów na linii nr 36. Od 18 marca na tej 87-kilometrowej trasie skorzystało 14 tys. osób. Z tego odcinek z Łap do Ostrołęki (bardziej miarodajny) obsłużył 9,5 tys. pasażerów. To dane do 10 lipca 2024. Średnio więc na tym odcinku podróżuje 85 osób dziennie. Zatem statystycznie w każdej podróży uczestniczy około 20 osób. Szynobus – w zależności od marki i modelu przeciętnie mieści od 40 do 60 osób. A mówimy tu tylko o miejscach siedzących. Zatem najważniejsze, że pojazdy nie wożą powietrza. Umiarkowane zainteresowanie to dobry kapitał do rozbudowy w przyszłości. Szczególnie, że od 18 maja do 8 czerwca odbywały się remonty na torach i zamiast pociągów jeździły autobusy zastępcze.

I tu właśnie dochodzimy do dyskusji o tej przyszłości. Obecne połączenia są zakontraktowane prawie do połowy grudnia. Czy pojawią się też w 2025 roku? Generalnie z komunikacją publiczną jest tak, że jeżeli patrzylibyśmy wyłącznie na rachunek ekonomiczny, to komunikacja publiczna w ogóle nie ma racji bytu. To tak wielki system, w którym część połączeń jest rentowna, a część nigdy nie będzie, ale likwidacja tych nierentownych może doprowadzić do tego, że rentowne przestaną takie być. Bo oferta komunikacji musi być szeroka, a przede wszystkim stała przez wiele lat! A to dlatego, że ludzie układają swoje obowiązki pod rozkład jazdy. Jeżeli w kółko go zmieniamy, likwidujemy i przywracamy połączenia, to ludzie uznają, że ten środek transportu nie jest warty korzystania, bo nie jest stabilny. Trochę jak ze sklepami Żabka – działają od 7 do 23 i są niemalże na każdym kroku. To napędza ich popularność, mimo że mają wysokie ceny towarów.

Jeżeli spojrzymy na sąsiedztwo Ostrołęki, to przyszłość rysuje się następująco. Należy dążyć do utworzenia połączeń autobusowych z sąsiednimi miasteczkami. Łomża, Ostrów Mazowiecka, Maków Mazowiecki, Przasnysz, Myszyniec czy nawet Szczytno powinny być w szybkim zasięgu po wyjściu z szynobusu. Tylko, że województwo Podlaskie może podstawić autobusy wyłącznie z Łomży, w pozostałych kwestiach decydują władze województwa mazowieckiego. Dla przykładu pociąg z Białegostoku do Ostrołęki przyjeżdża o 9:43. Natomiast najbliższy autobus do Łomży mamy o 11:25. O 11:15 mamy kurs do Giżycka, a najszybciej o 10:40 do Kętrzyna.

Partnerzy portalu:

Darmowe autobusy do atrakcji w Puszczy. Jest jeden minus – można nie pojechać.
fot. Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Białymstoku

Darmowe autobusy do atrakcji w Puszczy. Jest jeden minus – można nie pojechać.

To potencjalnie dobra wiadomość, ale sposób organizacji wiele psuje. Mowa tu o najnowszej inicjatywie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku i PKS Nova. Od najbliższej soboty 13 lipca ruszają weekendowe autobusy, które za darmo zawiozą chętnych do Kopnej Góry i Poczopka – gdzie znajduje się wiele fantastycznych atrakcji, do których zwykle docierają tylko zmotoryzowani i rowerzyści. Problem w tym, że autobus nie jest z gumy i ma tylko 30 miejsc, zaś to – czy odjedziemy – „wyjdzie w praniu”.

Może się okazać, że po prostu zabraknie dla nas miejsca. Jak to możliwe? Zamiast wprowadzić system rezerwacji darmowych wejściówek – tak jak na XXI wiek przystało – to tu działa zasada, kto pierwszy ten lepszy. Wyobraźcie sobie, że zaplanowaliście wspólny wyjazd z rodziną. Dwie osoby dorosłe i dwójka dzieci. Łącznie zajmiecie cztery miejsca. Ale nie pojedziecie, bo zostały wolne tylko trzy.

Pozostanie Wam zabrać dzieci najwyżej do słynnej amerykańskiej restauracji na przeciwko dworca autobusowego w Białymstoku. Jeszcze większy problem będą mieli ci, którzy będą czekać na przystanku przy rzece Białej na Sienkiewicza oraz w Supraślu przy klasztorze. Oczywiście to hipotetycznie, bo wcale nie musi być tak dużego obłożenia na linii, ale o to właśnie chodzi. Cała inicjatywa może być porażką, bo wiele osób pesymistycznie podejdzie do sprawy i z góry uzna, że nie ma co planować, bo pewnie wszystkie miejsca będą pozajmowane. A wtedy zamiast chętnych turystów autobusy będą wozić powietrze.

Jeżeli jednak będziecie tymi szczęściarzami co wejdą na pokład, to macie szansę zwiedzić atrakcje Nadleśnictwa Supraśl i Nadleśnictwa Krynki. W tym pierwszym, w miejscowości Kopna Góra znajduje się wyjątkowe i przepiękne Arboretum – czyli taki ogród botaniczny, miejsce, gdzie napotkamy wiele gatunków roślin i drzew w jednym miejscu, co prezentuje się niesamowicie.  Oprócz tego od zimy funkcjonuje obok nowa atrakcja – zagroda pokazowa z żubrami. Po rozległym terenie można chodzić i oglądać te zwierzęta. Jest też wieża widokowa, by popatrzeć na żubry z wysokości.

Kolejne miejsce, do którego dojedzie autobus to Poczopek. Na terenie nadleśnictwa Krynki znajduje się ogród leśny „Silvarium”, który naprawdę warto zwiedzić. Bo oprócz samego lasu są tam sowy, kładki, wyjątkowe kamienie i inne ciekawe rzeczy do oglądania.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

To dobry pomysł na jednodniową wycieczkę. Rowerem, samochodem, a nawet i piechotą!

Połączenie zwiedzania Białegostoku z Krainą Otwartych Okiennic może być świetnym pomysłem na jednodniową, szybką wycieczkę samochodem, wyprawę rowerową, a nawet pieszy rajd! Trasa pomiędzy stolicą Podlaskiego a Trześcianką, Socami i Puchłami to około 35 km – bezpieczną dla pieszych i rowerzystów trasą. Samochodem jedzie się jeszcze krócej.

Zwiedzanie możemy zacząć od ul. Św. Rocha w Białymstoku, a dalej Lipowej, Rynku Kościuszki, Kilińskiego. Tam po drodze napotkamy piękny neoklasycystyczny kościół Św. Rocha. Na Lipowej zobaczymy  Pałacyk Nowika i charakterystyczne pierzeje budynków zaprojektowane przez Stanisława Bukowskiego (witraże jego żony zdobią sufit kościoła Św. Rocha). Dalej jest cerkiew Św. Mikołaja z wyjątkowym ikonostasem, budynek ratusza, gdzie nie urzęduje prezydent a dyrektor Muzeum Podlaskiego i cały Rynek Kościuszki. Potem dojdziemy do klasztoru Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego obok pomnika Józefa Piłsudskiego. Zaś te oba punkty znajdują się przy neogotyckiej katedrze. Dalej możemy iść do ul. Kilińskiego – gdzie zwiedzimy dawną siedzibę loży masońskiej, słynną instalację z kolorowymi parasolkami, by zwieńczyć tą część przy Pałacyku Ślubów. Potem możemy przejść bramą z zegarem (to jeden z najstarszych budynków w mieście) do Pałacu Branickich. Po zwiedzaniu wnętrz udajmy się jeszcze do ogrodu, by zakończyć odpoczynkiem przy fontannach w Parku Planty.

W zależności od środka transportu – teraz po szybkim zwiedzaniu Białegostoku możemy wybrać się do Krainy Otwartych Okiennic. Samochodem – najlepiej z nawigacją do miejscowości Trześcianka, a dalej Soce i Puchły. Rowerem udamy się z Plant na pobliską ul. Mickiewicza, by dojechać do jej końca i kontynuować ścieżką rowerową aż do Stanisławowa. Potem możemy przez Halickie, Skrybicze i Kudrycze i Kowalowce bezpiecznie dojechać dojechać do Zabłudowa. Alternatywnie możemy też wybrać się przez Nowe Miasto, Juchnowiec Kościelny i Janowicze Kolonia. Obie trasy w zdecydowanej większości prowadzą ścieżkami rowerowymi lub mało uczęszczanymi przez samochody drogami. Dlatego też możecie się tymi samymi trasami pokusić się o pieszy rajd.

Gdy dojedziecie do Zabłudowa, to drogą rowerową można dojechać do samej Trześcianki. Dalej pozostanie tylko zwiedzanie miejscowości Soce i Puchły. Wszędzie tam spotkamy piękne drewniane domy, kolorowe okiennice i przepiękne drewniane kolorowe cerkwie. Jeżeli będziecie mieli okazję, koniecznie zajrzyjcie do wnętrz cerkwi w Puchłach. Wnętrza wyglądają wprost obłędnie! Na tyle dobrze się prezentują, że nawet zagrały w filmie pt. „My name is Sara”.

Partnerzy portalu:

Featured Video Play Icon

Augustów i okolice. Niektóre atrakcje mogą Cię zaskoczyć.

Augustów to letnia stolica Polski i miasteczko żyjące z turystyki. Dzieje się tak, bo wiele osób chce tu odpoczywać ze względu na piękne jeziora, Kanał Augustowski, Puszczę Augustowską oraz status uzdrowiska. Czy wiecie, że zarówno miasto jak i jego okolice skrywają mnóstwo atrakcji? Jeżeli nie jesteście pewni, to obejrzyjcie film powyżej. Wybierając się do Augustowa możecie się zainspirować odwiedzeniem tego, czego nie planowaliście.

Zwiedzając Augustów na pewno powinniśmy zahaczyć o port, centrum miasta nad rzeką Netta, a także plażę miejską. Wszędzie tam dojdziemy ścieżkami spacerowymi albo dojedziemy rowerem, wiec nie ma potrzeby, by przemieszczać się samochodem. Ten lepiej wygodnie zaparkować. Do dalszych atrakcji takich jak Rospuda czy Sanktuarium w Studzienicznej dopłyniemy statkiem z portu bądź z centrum miasta, gdzie zacumowane są wycieczkowce. Warto też pokusić się o wynajem rowerka wodnego, kajaka czy nawet łodzi.

Okolice Augustowa też są przepiękne. Warto skorzystać z kolejki wąskotorowej czy wybrać się do osady prusko-jaćwieskiej. A skoro już zawędrujemy w tamte rejony, to możemy spędzić czas w Wigierskim Parku Narodowym, gdzie ogromne wrażenie zrobi na Was klasztor i jezioro Wigry.

Do Augustowa prowadzi kilka dróg, w zależności od tego skąd jedziecie. Najważniejsza to oczywiście droga krajowa nr 8, która prowadzi z Warszawy do Białegostoku, a następnie do Augustowa i Suwałk. Warszawiacy jednak (i wszyscy, którzy jadą przez stolicę) mogą skrócić sobie trasę o całe 10 km (6 minut) skręcając w Ostrowi Mazowieckiej na Łomżę. Wtedy drogą E67 dojadą przez Grajewo do Augustowa. Z Olsztyna natomiast najlepiej będzie jechać drogą krajową nr 16. Tą samą drogą, tyle że z drugiej strony Augustowa dojadą do miasteczka goście z Litwy. Warto też wspomnieć, że z Białegostoku jest alternatywna trasa do Augustowa. Jest ona nieco dłuższa, ale jak ktoś lubi spokój za kółkiem, to warto nadrobić i jechać przez Sokółkę, Dąbrowę Białostocką i Lipsk. Zaletą tej trasy są pustki na drodze. Na krajowej ósemce natomiast panuje istne szaleństwo. Nie brakuje drogowych idiotów, którzy raz po raz wywołują niebezpieczne sytuacje. Droga ma po jednym pasie, więc w letnie weekendy będziemy jechać w sznurze aut, co może być dla niektórych dodatkowo stresujące.

Partnerzy portalu: