Featured Video Play Icon

Ta rzeka jest dumą Suwalszczyzny. Pływał tu Jan Paweł II

 

Na podmokłych dolinach wśród wzniesień morenowych swoje życie zaczyna rzeka znana wszystkim jako Czarna Hańcza. Skąd taka osobliwa nazwa? Aby odpowiedzieć na to pytanie należy przenieść się do XIII w. Były to czasy walk Litwinów z Mazowszanami. Nad brzegiem rzeki toczono niezwykle zacięte boje. Krew mogłaby wypełnić do pełna jego koryta. Armia litewska popadła w tarapaty. Jeden po drugim padał od celnych strzałów z łuku. Wielki Książę Litewski Trojden już miał w planach odwrót wojsk, lecz niesiony honorem wypowiedział głośno słowa ”Gana cze”. Oznaczają one ”dosyć tutaj”.

 

Niesione echem powtarzane były przez gęste lasy. Los zaczął od tej chwili sprzyjać dla wojownika. Choć bitwa nie została rozstrzygnięta, uratował on wielu swoich towarzyszy. Od tej pory ”Gane cze” powtarzane było z trwogą pośród Mazowszan. Ci trochę je zniekształcili przez swój nieco twardszy język. Po jakimś czasie wykształciło się określenie ”Hane cze”, a potem ”Hancze”. Tak też nazwano rzekę, która była niemym świadkiem odezwy księcia. Inna teoria mówi o tym, że w wymarłym już języku jaćwieskim oznacza kaczkę. Zaś przydomek „czarna” otrzymała zapewne ze względu na ilość mułu.

 

Tak czy inaczej Czarna Hańcza posiada niezwykłą przyrodę, uwielbiana przez papieża Jana Pawła II, a także turystów przepływa miejscami niczym górski potok, w którym pływają pstrągi, by połączyć się z Kanałem Augustowskim i ostatecznie złączyć się z kolejną – większą rzeką nad Niemnem, którą znamy choćby z literatury.

 

Rzeka Czarna Hańcza to doskonałe miejsce do uprawiania sportów kajakowych. Doskonale bawić się tam będą zarówno zawodowcy jak i amatorzy. Na trzech szlakach można spędzić od 4 do 9 dni podziwiając niesamowitą przyrodę. Najpierw płynie się przez rozlewiska i podmokłe łąki, potem biegnie w dolinie przy Puszczy Augustowskiej. W kolejnych punktach wpada do Kanału Augustowskiego, którym dopłyniemy do granicy z Białorusią.

 

Rzeka Czarna Hańcza to także miejsce kultu Staroobrzędowców. Na trasie rzeki znajduje się Molenna w Wodziłkach. 3 kilometry na wschód od Bachanowa. Mała miejscowość, gdzie możemy odwiedzić unikalną perłę architektury czyli obiekt sakralny należący do Wschodniego Kościoła Staroobrzędowego (niekanoniczny Kościół prawosławny). Świątynia powstała w 1921 roku. Jest drewniana. Posiada wieżę, którą dobudowano w 1928 roku. Molenna znajduje się w rejestrze zabytków. Została gruntownie wyremontowana w 1997 roku.

 

Nad dumę Suwalszczyzny warto wybrać się chociaż raz. Nawet, gdy ktoś nie lubi kajaków to warto spędzić czas biwakując nad jej brzegiem (jest wiele pól namiotowych i kempingów) lub po prostu odwiedzić kilka punktów.

Partnerzy portalu:

To wyjątkowa atrakcja. Kolejka wąskotorowa w Puszczy Białowieskiej

To wyjątkowa atrakcja. Kolejka wąskotorowa w Puszczy Białowieskiej

Ten artykuł jest już nieaktualny, zapraszamy do przeczytania aktualnego:

/kolejka-waskotorowa-hajnowka-topilo

Kiedyś służyły do transportu drewna, dzisiaj przewozi turystów. Mowa tu o kolejce wąskotorowej z Hajnówki. Podróż kolejką przez Puszczę Białowieską to wyjątkowa atrakcja.

 

Kolejkę wąskotorową mamy w spadku zaborze. W 1916 roku, gdy Polski jeszcze nie było na mapie na terenie Puszczy Białowieskiej urzędowali Niemcy. Potrzebowali drewna, więc wybudowali w Białowieży tartaki i stolarnie, zaś w Hajnówce fabrykę półproduktów chemicznych z drewna. Stąd też potrzeba było przewozić drewno. Kiedy na terenach zaborczych nastała już Rzeczypospolita Polska to do II Wojny Światowej państwo polskie rozbudowało sieć kolejek leśnych. W 1939 roku było ich łącznie 360 km! Dopiero w 1992 roku zakończono eksploatację kolejek.

 

 

Dziś kolejka służy turystom. Dzięki niej z Hajnówki można pojechać do miejscowości Topiło lub w wersji skróconej do Doliny Leśnej. Jest to wyjątkowa podróż. Przez godzinę zwiedzamy Puszczę Białowieską od środka, przejeżdżając niemal przez dzikie tereny, gdzie nie spotkamy ludzi. Kolejki funkcjonują od 12 maja do 30 czerwca w każdą sobotę o godz 10.00 oraz 14.00. Zaś od 1 lipca do 31 sierpnia we wtorki, czwartki, soboty i niedziele także w godzinach 10.00 oraz 14.00. Od 1 września do 29 września w czwartki i soboty. Wyjazdy 10.00 oraz 14.00. Kolejka funkcjonuje także w niektóre długie weekendy.

 

Bilet normalny kosztuje 30 zł. Ulgowy 20 zł. Przewóz roweru i psa – 5 zł. Dzieci do lat 4 za darmo. Bilety kupimy na dworcu przy stacji kolejek. Płatność gotówką.

 

Dodatkowe informacje: tel. 693 337 290 lub [email protected]

Partnerzy portalu:

To jedna z najpiękniejszych rzek w Polsce. Zarówno z wody jak i powietrza

To jedna z najpiękniejszych rzek w Polsce. Zarówno z wody jak i powietrza

Rzeka Bug jest jedną z najpiękniejszych w Polsce. Zarówno z góry jak i poziomu tafli wody. Dorzecze biegnące slalomem, a także piękna przyroda wokół sprawia, że Bug warto zobaczyć na własne oczy. Można to zrobić na 2 sposoby. Przyjeżdżając na Podlasie i jadąc wzdłuż rzeki bądź wybrać się na kajaki i przepłynąć się. Naszą wycieczkę zacząć powinniśmy w Niemirowie – czyli na trójgraniczu województw podlaskiego, mazowieckiego i lubelskiego. W tym samym miejscu jest także granica Polski i Białorusi. To wszystko powoduje, że miejsce na styku tylu granic na raz ma w sobie pewną dozę magii oraz aurę tajemniczości.

 

Jadąc wzdłuż Bugu kolejnym przystankiem powinien być Mielnik. Tak zwiedzić możemy Odkrywkową kopalnię kredy oraz Górę Zamkową. Jest też wieża widokowa. Następnie powinniśmy zatrzymać się w Maćkowiczach. Tam znajduje się wyspa, przez którą przebiega most kolejowy. Jadąc wzdłuż Bugu kolejny przystanek powinniśmy sobie zrobić nieopodal miejscowości Turna Mała. Tam znajduje się Wyspa Kózki, na której stoi osobliwy zamek z kamieni, który własnymi rękami zbudował jeden człowiek!

 

Kolejne trzy wyspy po drodze to Wyspa Dzika i Wyspa Judasza. Skąd taka nazwa dokładnie nie wiadomo, jednak w tych rejonach nie topi się po zimie Marzanny lecz Judasza. Jest to jakaś wskazówka. Wszak warto wybrać się na miejsce i popytać miejscowych – dlaczego Judasz ma swoją wyspę. Trzecia wyspa zwana jest Krąpia. Jadąc dalej powinniśmy odwiedzić Drohiczyn, niegdyś stolicę województwa podlaskiego. Było to bardzo ważne miejsce w naszym regionie. Dziś znajduje się tam Góra Zamkowa oraz wiele budynków sakralnych, które warto zobaczyć.

 

Następny przystanek znajduje się w miejscowości Tonkiele. Tam zbudowany jest most, który jest też miejscem widokowym. Warto się rozejrzeć. Kolejne ciekawe miejsce jest w miejscowości Granne. Tam Bug tworzy przepiękne rozlewisko, które zakończy naszą wycieczkę. Jeżeli chcemy natomiast przepłynąć podlaski Bug kajakiem, to potrzebujemy 4 dni. Odcinek mierzy bowiem 85 km. Gdy będziemy chcieli przepłynąć cały Bug (czyli aż do Zalewu Zegrzyńskiego), to potrzebować będziemy około 10 dni gdyż odcinek wtedy będzie miał odległość około 200 km.

 

Rzeka Bug kajakiem:

Partnerzy portalu:

Już niedługo lotnisko będzie gotowe. Najwięksi przeciwnicy Truskolaskiego mogą mu pozazdrościć

Już niedługo lotnisko będzie gotowe. Najwięksi przeciwnicy Truskolaskiego mogą mu pozazdrościć

Bez żadnych zakłóceń przebiega budowa pasa startowego na Krywlanach (wersja dla zwolenników PiS) czy jak kto woli lotniska o ograniczonej certyfikacji (wersja dla zwolenników Tadeusza Truskolaskiego). Marszałek województwa przekazał w końcu 16 mln zł na inwestycję. Zakłóceń raczej nie będzie, bo pas/lotnisko mają być gotowe na jesień czyli akurat przed samymi wyborami samorządowymi. Ciekawe czy Tadeusz Truskolaski dotrzyma słowa i w dniu otwarcia lotniska wyjedzie z miasta – by nie przecinać wstęgi i się nie lansować przed wyborami. Warto dodać, że pierwsze samoloty będą mogły wylądować najwcześniej na wiosnę. Wtedy prawdopodobnie uda nam się osiągnąć potrzebną certyfikację.

 

Jedno jest pewne – nawet najbardziej krytyczni wobec niego przeciwnicy polityczni mogą pozazdrościć Truskolaskiemu, że uciął trwające od wielu lat dyskusje i nie patrząc na nikogo doprowadził do realizacji inwestycji. A wszyscy, którzy latami się przepychali czy lotnisko ma być w Topolanach, Sannikach, Żukach czy Krywlanach mają teraz okazję zamilczeć, jeśli przez gardło nie przejdą im gratulacje.

 

Warto przypomnieć dlaczego nie mamy dużego lotniska regionalnego i dlaczego budujemy sam pas startowy. Przede wszystkim politycy wszystkich opcji po kolei, które były u władzy o lotnisku tylko dyskutowały. Najpierw mocno faworyzowane były Topolany, później poprzedni prezydent miasta Ryszard Tur razem z Karolem Tylendą (z Urzędu Marszałkowskiego) wbijali łopaty na Krywlanach. Te miejsce jednak nie w smak innymi ważnym politykom, którzy mieszkają na Dojlidach (czyli obok Krywlan). Robili co mogli, by to nie nad ich, tylko cudzymi głowami lądowały samoloty.

 

Następnie marszałek Jarosław Dworzański zaczął tworzyć obszerną dokumentację pod lotnisko w okolicach Tykocina (Sanniki). Jednak tak długo tworzył, że ówczesna minister rozwoju (od kasy z UE) Elżbieta Bieńkowska powiedziała, że zakręca kurek na lotniska regionalne. Wtedy było wiadomo, że swoje dokumenty Dworzański może wrzucić do śmietnika.

 

Później mieliśmy kolejne wieści – lotnisko w Radomiu czy Zielonej Górze okazały się wielkimi niewypałami. Najbardziej głośno było o tym pierwszym, które zostało wyśmiane jako lotnisko-widmo. Mądrość (a zarazem przymus) Truskolaskiego polega właśnie na tym, że nie chciał od razu budować lotniska takiego jak w Radomiu. Zaczynamy od pasa i drogi kołowania. Jeżeli będzie to atrakcyjne miejsce dla przewoźników – dostawi się halę odlotów i przylotów, a także wydłuży pas tak, by mogły tu siadać także duże maszyny. Przymus jest taki, że zwyczajnie nas nie stać na coś większego. Truskolaski szastał pieniędzmi na lewo i prawo.

 

Warto tutaj podać przykład podobnego lotniska jak nasze. W Wielkiej Brytanii jest znane na całym świecie miasto Cambridge, które ma własne lotnisko – gdzie mogą siadać także wielkie maszyny. Chociaż śmietanka naukowa zlatuje się tam z całego świata to lądują na jednym z trzech lotnisk w Londynie. Najbliżej jest z lotniska Stansted – 40 km do Cambridge. Lotnisko w Cambridge służy głównie do tego, by serwisować maszyny wojskowe. Dla mieszkańców okolicy lotniska lądowanie kilkadziesiąt metrów nad głową wielkiego transportera wojskowego albo myśliwca to nic nowego. Oprócz serwisu można jednak odlecieć do Edynburga. EasyJet ma małe samoloty (do 50 osób), które świadczą właśnie taką usługę.4

 

Dlatego też powinniśmy się wzorować na Cambridge. Przede wszystkim niedaleko nas znajduje się „przesmyk Suwalski” – miejskie strategiczne z punktu widzenia NATO. Serwis maszyn wojskowych, które nad krajami Bałtyckimi ciągle manewrują mógłby odbywać się w Białymstoku. Tak samo prezydent Truskolaski wręcz stanąć na uszach, by ściągnąć do Białegostoku chociażby jednego przewoźnika typu EasyJet, który obsługiwałby połączenia z Tallinem, Rygą, Wilnem, Mińskiem, Kijowem, Pragą, Krakowem, Gdańskiem czy Berlinem. Dzięki temu regionalny ruch lotniczy kwitł w najlepsze, a my byśmy z tego korzystali.

 

Nikt zdrowy na umyśle nie oczekuje odlotów do Chicago, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Tokio czy Sydney – takie loty odbywają się z wielkich portów. A że akurat budowany będzie CPK – to należy właśnie wykorzystać lukę w postaci zagarnięcia jak największej ilości połączeń regionalnych, które na CPK odbywać się z pewnością nie będą (wysokie opłaty lotniskowe). 

 

Tadeusz Truskolaski po 12 latach rządzenia miastem uzbierał gigantyczną listę rzeczy, za które należy go krytykować. Jednak trzeba uczciwie przyznać – nawet jeśli na początku nikt tu nie będzie lądować, to nic na tym nie stracimy. A w przyszłości jest szansa by to zmienić. Łatwiej bowiem wydłużyć pas i dobudować halę niż zaczynać dyskusję od zera.

 

fot. Ondřej Franěk, www.lkpr.info

Partnerzy portalu:

Powstanie 140 km nowych dróg dla rowerów. Łatwiej będzie uciec z miasta

Powstanie 140 km nowych dróg dla rowerów. Łatwiej będzie uciec z miasta

Rowerowanie po Białymstoku to prawdziwa katorga. Choć mamy dużo ścieżek rowerowych, to jeżdżenie po mieście nie jako transport, ale jako rekreacja nie sprawia przyjemności. Wszystko za sprawą nieustannego stania na światłach, a także nieustannego wchodzenia na ścieżkę rowerową pieszych, rodziców z wózkami (nie wiem dlaczego myślą że to pas dla nich), rolkarzy, biegaczy, a niekiedy nawet spacerowiczów z psami.

 

Ścieżki rowerowe są jednak dobre, gdy chcemy wyjechać z Białegostoku jak najszybciej żeby móc w spokoju porowerować bez ciągłego zatrzymywania się i zwracania uwagi lub dzwonienia na przeszkadzaczy. Do tej pory jeżeli chcieliśmy wyjechać z centrum w stronę Jurowiec to przez Białostoczek musieliśmy jechać ulicą, teraz prowadzi tamtędy ścieżka rowerowa, która zaczyna się na Sitarskiej i prowadzi przez Bitwy Białostockiej aż do obwodnicy, którą też możemy dojechać do wylotu na Augustów lub szybciej z Radzymińskiej do Sokólskiej, a dalej osiedlami i chodnikami bezpośrednio do augustowskiej wylotówki.

 

To nie koniec dobrych wieści. W najbliższym czasie powstanie jeszcze więcej ścieżek rowerowych, których zawsze brakowało. Między innymi przy okazji remontu drogi – pojedziemy ścieżką wzdłuż ul. Ciołkowskiego – od ul. Mickiewicza aż do obwodnicy. Ścieżki nie zabraknie też na nowo wybudowanej Sitarskiej, która wreszcie połączy Białostoczek z Dziesięcinami. Ścieżka pojawi się także w końcu na Hetmańskiej. Łącznie 140 km dróg.

 

Cieszy też inna sprawa – urzędnicy przestali budować drogi dla rowerów z bruku. Nowe ścieżki są asfaltowe. Oczywiście mieszanka jest prawdopodobnie najtańsza, bo rower szybciej i wygodniej jedzie ulicą, ale jak to się mówi lepszy rydz niż bruk… czy jakoś tak.

Partnerzy portalu:

Uroczysko Dębiec – kompletna dzicz, gdzie można spotkać łosia

Uroczysko Dębiec – kompletna dzicz, gdzie można spotkać łosia

Uroczysko Dębiec to takie miejsce w dolinie Biebrzy, którego nie ma na mapie, nie da się dotrzeć samochodem, lecz warto tam pojechać. Biebrzański Park Narodowy słynie z bagien. Jest tam wiele ciekawych miejsc do zobaczenia. Jednym z nich jest Uroczysko Dębiec położone nad rzeką Ełk. Rzeka ta łączy się z Jegrznią i wpada do Biebrzy. Razem z Kanałem Woźnawiejskim tworzą tak zwany Biebrzański Trójkąt – to właśnie powoduje, że uroczysko znajduje się na wyspie.

 

Na miejscu można obserwować łosie i ptaki, ale też możemy natrafić na wiele innych zwierząt na przykład wilki. To wymarzona okazja, by wyjechać, wyciszyć się i kontemplować naturę. Z wieży można zobaczyć Brzeziny Ciszewskie, a także cały Biebrzański Trójkąt. W uroczysku Dębiec można natrafić na ślady dawnej osady, gdzie mieszkali ludzie! Można zobaczyć pozostałości trzech gospodarstw, a także krzyż. Codzienność była ciężka. Wokół bagna, woda. Wiosną wszystko zalane, a mieszkańcy poruszali się łódką. Uroczysko Dębiec było głęboko ukryte wśród mokradeł, teraz można dotrzeć tam dzięki renaturyzacji sieci hydrograficznej.

 

Uroczysko Dębiec znajduje się na szlaku pieszym Goniądz ruda (oznaczony kolorem czerwonym), a także na szlaku Osowiec – Twierdza – Kuligi oznaczone kolorem zielonym. Z racji tego, że są to bagna to najbezpieczniej wybrać się do uroczyska właśnie teraz czyli w czerwcu i lipcu. Cały szlak ma 29 km. Jeśli jednak nie chcecie przechodzić całego, to należy jechać do wsi Kapice. Tam odszukać szlak czerwony. Jest on za wsią, gdzie zaczyna się też Biebrzański Park Narodowy z dużym kompleksem leśnym zwanym Brzeziny Kapickie.

Partnerzy portalu:

Green Velo to ściema? Postawili tabliczki i myślą, że wystarczy

Green Velo to ściema? Postawili tabliczki i myślą, że wystarczy

Gdy mówiono o tym, że powstanie Green Velo, to chyba wszyscy myśleli, że na całej długości będzie można przejechać jedną wielką ścieżką rowerową – przez 5 województw. Nadzieje okazały się złudne. Projekt zrealizowano, kasę z Unii wyciągnięto, zaś co dostali rowerzyści? Nie chcemy pisać brzydkich słów, ale jedno na „g…” można by tu przytoczyć. Green Velo to praktycznie przede wszystkim to samo co było, tyle że dostawiono pomarańczowe tabliczki z rysunkiem roweru. W kilkunastu miejscach jest też asfalt (kilka dłuższych odcinków) i tak zwane „MOR-y” – czyli budka, ławki i kosz na śmieci. Tak żeby sobie odpocząć.

 

Każdy, kto przejeżdżał Green Velo od razu widzi, że cały pomysł powstał nie w głowie rowerzysty tylko jakiegoś urzędnika, który prawdopodobnie nie wstaje od biurka. Zapewne to ten sam, który wymyślił kiedyś by robić ścieżki dla rowerów brukowane. Wiele wody w Białce, Narwi, Supraśli, Bugu i innych rzekach upłynęło zanim zaczęto robić asfaltowe.

 

Na poniższym filmie można zobaczyć trasę Green Velo, która zaczyna się w Elblągu, a kończy się w Białymstoku (normalnie kończy się na Podkarpaciu)

 

Warto też zwrócić uwagę na jeszcze jeden istotny brak. Na mapie między Augustowem a Tykocinem nie zaznaczono żadnych atrakcji. Czy takowych tam nie ma? Oczywiście że są, ale zza biurka ich nie widać. Jeżeli chcecie się przejechać Green Velo – to proszę bardzo, ale my polecamy wam drogi asfaltowe – jedzie się dużo przyjemniej i szybciej. Ruch na wiejskich drogach też nie za wielki. A to ważne, gdy robi się dłuższy dystans. Wiadomo, że wszelkie wytyczne szlaku urzędników będziemy czuli pod siodełkiem.

Partnerzy portalu:

Długi weekend wzdłuż Kanału Augustowskiego. Zobacz nasze propozycje

Długi weekend wzdłuż Kanału Augustowskiego. Zobacz nasze propozycje

Przed nami kolejny długi weekend w tym roku. Tym razem będzie bardzo upalnie, zatem propozycja z naszej strony może być jedna! Wszyscy nad wodę! Jak wiadomo Augustów, to letnia stolica Polski i właśnie ten kierunek najlepiej obrać. Oczywiście wiadomo, że miasteczko nie pomieści wszystkich chętnych (szczególnie last minute), lecz na szczęście w okolicy Augustowa mamy jezioro Sajno, Przewięź, Serwy, Płaską, Perkuć czy Mikaszówkę. Wybór jest niesamowity. A czas spędzony w ty ch wszystkich miejscach to czysta przyjemność. Dziś zabieramy Was w podróż wzdłuż Kanału Augustowskiego, w samo serce Puszczy Augustowskiej. Przybliżymy Wam poszczególne miejsca, gdzie można dobrze wypocząć.

 

Augustów

W samym Augustowie możemy polecić zajechanie na ul. Turystyczną. Tam posilimy się bardzo świeżą rybką, a następnie możemy ruszać nad Necko. Dokładnie to na drugą stronę ulicy, gdzie możemy plażować lub wypożyczyć sprzęt wodny (kajaki, rowerki) by popływać po wielkim jeziorze lub zwiedzić Rospudę (wypływając Necko w lewo, Rospuda w prawo).

Przewięź

W Przewięzi znajduje się słynna „Patelnia”. Tutaj możemy kąpać się w jeziorze Białym lub jeziorze Studzienicznym. Przy okazji w okolicy możemy zwiedzić zespół budynków kościelnych w Studzienicznej.

Sucha Rzeczka

Kolejne miejsce uwielbiane przez turystów. Sucha Rzeczka różni się od Augustowa przede wsyzstkm dużym spokojem. Tutaj czas płynie wolniej, a pogoda tak samo wspaniała.

Płaska

Jezioro Płaska i Śluza Paniewo to miejsce, które ma wsspaniałą zaletę. Jest Karczma Starożyn, gdzie właściciele są bardzo gościnni i przyjaźni – serdecznie pozdrawiamy! W okolicy wieczorem można napotkać wiele ognisk z kiełbaskami. Zaś na samym końcu drogi za Śluzą znajduje się pole namiotowe. Wokół jest tylko las, jezioro oraz normalna toaleta. W Karczmie jest możliwość wynajęcia sprzętów wodnych.

Mikaszewo

Nad Mikaszewem w Jazach znajduje się pole namiotowe i kamperowo. To kolejne miejsce dla osób, które kochają nocować w ten sposób.

Rygol

W Rygolu mieszają się ze sobą Kanał Augustowski oraz rzeka Czarna Hańcza. Wokół tego miejsca można spędzić czas na Kempingu oraz relaksować się przy napojach chłodzących w Barze Rygol.

Rudawka

Ostatnim przystankiem w polskiej części Kanału Augustowskiego jest Rudawka. Możemy tam wypożyczyć kajaki, spędzić czas na agroturystycznych kwaterach, a także zobaczyć Śluzę Kurzyniec, która jest jednocześnie przejściem granicznym. Po spełnieniu pewnych formalności, bez wizy możemy się dostać do kraju sąsiada. Oczywiście kajakiem.

 

Partnerzy portalu:

Zwiedzaj Białystok jeżdżąc zabytkowymi autobusami

Zwiedzaj Białystok jeżdżąc zabytkowymi autobusami

Do jesieni jeżdżąc po Białymstoku będzie można zwiedzać miasto. Znany z poprzednich lat „Ogórek” oraz trochę nowszy „Jelcz” zawiozą nas w różne miejsca. Ogórek będzie nas wozić po Białymstoku szlakiem białostockich koszar, białostockich cmentarzy oraz szlakiem bitwy o Białystok. Natomiast jelczem zwiedzić będziemy mogli Białystok wielokulturowy, Białystok przemysłowy i Białystok niepodległościowy.

 

Odjazdy ogórka odbywać się będą o godz. 11 i 12 – 20 i 27 maja, a także 11 czerwca, 11 lipca i 11 sierpnia o godz. 11 i 17.

 

Zaś do września w soboty i niedziele o godz. 13, 14 i 15 pojedziemy jelczem. 

 

Godz. 13 – Białystok Wielokulturowy
Godz. 14 – Białystok przemysłowy
Godz. 15 – Białystok niepodległościowy

 

Odjazdy są z parkingu na boku Pałacu Branickich (od strony Kilińskiego). Przejazdy są bezpłatne.

 

Partnerzy portalu:

Tutaj ostatnie chwile spędził król. Czy warto odwiedzić Knyszyn?

Tutaj ostatnie chwile spędził król. Czy warto odwiedzić Knyszyn?

Knyszyn dzisiaj to jedno z wielu podlaskich miasteczek, w których czas płynie spokojnie. Dawniej jednak mieścił się tutaj Zamek, w którym od czasu do czasu rezydował Król Zygmunt August. Czy dzisiaj warto jeszcze odwiedzić Knyszyn? 

 

Gdy zajedziemy do Knyszyna i się rozejrzymy, to w życiu byśmy nie powiedzieli, że to jedno z najstarszych miast w województwie podlaskim. Wszystko dlatego, że podczas II wojny światowej w 80 proc. zostało zniszczone. Dzisiejszy Knyszyn to gmina miejsko-wiejska. Tutaj umarł w 1572 roku Król Zygmunt August, a Jan Matejko uwiecznił to na obrazie.

 

 

Dziś jednak warto pojechać do Knyszyna, by zobaczyć kilka ciekawych zabytków. Układ miasta jest jeszcze XVI wieku. Kościół z 1520 roku (rozbudowany w 1902 roku), a także inne budynki z XVII i XIX wieku. Jest także cmentarz żydowski z XVIII wieku. Także, gdy dotrzemy do miasta, możemy tam parę ciekawostek znaleźć dla siebie. Idealnie na wypad rowerem, pociągiem (stacja Knyszyn-Zamek) czy samochodem choćby w najbliższy weekend. Po zwiedzaniu warto zajść do lodziarni, która stoi tuż przy ratuszu.

 

fot. Henryk Borawski

Partnerzy portalu:

Wielki Gościniec Litewski – nowy szlak turystyczny wiedzie przez Podlasie

Wielki Gościniec Litewski – nowy szlak turystyczny wiedzie przez Podlasie

Wielki Gościniec Litewski – to nowy szlak turystyczny, który prowadzi z Warszawy przez historyczne Podlasie i Białoruś aż do Wilna. Czyli tereny, które należały do Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Szlak ten istniał od XI wieku, lecz największą rolę odgrywał w XV wieku, gdy Polska i Litwa miały unormowane stosunki w postaci unii obu państw. Wtedy na trasie tej przewożono towary na handel, podróżowali posłowie, a także przewożono pocztę.

 

Szlak zaczynał się na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie, gdzie znajdowała się poczta. Następnie wiódł przez Liw, gdzie była granica pomiędzy Mazowszem a Wielkim Księstwem Litewskim. Kolejny punkt to Sokołów Podlaski, gdzie swoje majątki mieli Kiszkowie i Radziwiłłowie. W XVIII wieku powstały kolejne stacje, gdy funkcjonowała już regularna poczta królewska. Wówczas na znaczeniu zyskały stacje w Grannem na Bugu, Bielsku Podlaskim i Białymstoku, w którym zachwycano się Wersalem Podlaskim – rządzonym przez Jana Klemensa Branickiego.

 

Kolejne przystanki wiodły przez Wasilków z odnogą do Supraśla, Czarną Białostocką, Sokółkę i Kuźnicę. Później Grodno, Druskienniki, Troki i Wilno. Wielkie Gościniec Litewski stracił na znaczeniu, gdy pojawiła się na tej samej trasie kolej. Dziś szlak turystyczny ma się odrodzić. Ministerstwo Sportu i Turystyki chce go oznaczyć specjalnymi tabliczkami. Po drodze powinniśmy napotkać zabytki, które zachowały się, a pełniły rolę w obsłudze traktu.

Partnerzy portalu:

U Pana Boga za piecem po 20 latach. Te miejsce wciąż jest magiczne [ZDJĘCIA]

U Pana Boga za piecem po 20 latach. Te miejsce wciąż jest magiczne [ZDJĘCIA]

20 lat temu na ekranach kin mogliśmy oglądać „U Pana Boga za piecem” w reżyserii Jacka Bromskiego. Film ten dziś już jest kultowy, tak jak i jego niektóre sceny. Sama historia filmowa też urzeka. Jednak, to za co kochamy pierwszą część trylogii, to za ukazaną magię Podlasia, która bije już od pierwszej sceny, gdy to ksiądz jedzie na rowerze po polu otoczonym unikalnymi, drewnianymi płotami. Dwie dekady później postanowiliśmy pojechać do Wierzchlesia, by znów zobaczyć kultowe miejsce. Musimy przyznać, że zostaliśmy oczarowani magią płotów. Gdybyśmy mieli rower, sami byśmy się przejechali tamtą drogą, by poczuć się jak w filmie.

 

Sami zobaczcie jak dzisiaj wygląda miejsce z pierwszej sceny filmu „U Pana Boga za piecem”

 

 

A tą drogą pod górę wjeżdżał Krzysztof Dzierma odgrywający rolę księdza. Niestety po prawej stronie został już tylko fragment płotu…

 

Partnerzy portalu:

Piękna pogoda! Zobacz, gdzie jechać na rower w okolicę

Piękna pogoda! Zobacz, gdzie jechać na rower w okolicę

W najbliższym czasie czekają nas upały. Warto ten czas wykorzystać, bo jak wiadomo pogoda zmienna jest i może to się wkrótce zmienić. Szczególnie, że w połowie maja jest tak zwana „zimna Zośka”. Zanim do niej dojdzie warto jeszcze gdzieś pojechać rowerem w wolnej chwili, choćby po pracy albo w weekend. Jednym z takich miejsc może być zwiedzanie najbliższych okolic. Atrakcji pod Białymstokiem nie brakuje, aczkolwiek te najbliższe są w trakcie remontów. Do najbliżej położonego Supraśla nie dojedziemy zbyt łatwo, gdyż droga jest zamknięta, zaś w samym Wasilkowie przy głównej drodze, w samym centrum trwa remont i też trzeba jechać objazdem. Podobnie jest także w Choroszczy – gdzie trwa rewitalizacja centrum. Dlatego jeżeli wybieraliśmy się w te miejsca rowerem – to lepiej wybrać inne miasteczka.

 

Całkiem przyjemnie jest za to w Jurowcach – gdzie możemy posiedzieć nad wodą i łatwo dojechać. Podobnie możemy ruszyć na białostockie Dojlidy. By tam odpocząć na plaży lub posiedzieć na wyspie. Dla tych, co chcą przejechać więcej kilometrów polecamy wypad nad zerwany most w Kruszewie, by podziwiać rozlewiska Narwi. Tak samo ciekawie będzie w Tykocinie, gdzie można posiedzieć w pobliżu tej samej rzeki – lub jeszcze bliżej Białegostoku – w Dobrzyniewie Fabrycznym – nad zaporą wodną (tam płynie Supraśl).

 

Jak widać możliwości jest wiele. Lepiej korzystać z nich, bo w naszym kraju mamy taki klimaty, że lato może zostać niezauważone – tak jak w zeszłym roku. Dlatego korzystajmy póki jest słońce!

Partnerzy portalu:

Podlasie jest magiczne! Obejrzyj te zdjęcia to zrozumiesz dlaczego

Podlasie jest magiczne! Obejrzyj te zdjęcia to zrozumiesz dlaczego

Podlasie to wspaniała kraina, nieco już historyczna, ale w sercach mieszkańców wciąż żywa. To nie tylko geograficzny punkt, to też miejsce, gdzie od lat stykały się kultury, narodowości czy religie. Dziś po tych czasach pozostały co najwyżej kronikarskie zapisy. Jedno się nie zmieniło. Magia tego miejsca wciąż nie uleciała. Tak jak Bieszczady mają swoją „moc”, tak też Podlasie ma swoją. Ludzie jeżdżą w Bieszczady, by przemyśleć życie, wyciszyć się, zaczerpnąć inspiracji. Dokładnie to samo można zrobić na Podlasiu – wystarczy wyjechać za miasto, do lasu, nad rzekę, w okoliczne wsie i rozpocząć wędrówkę. Wtedy poczujemy magię Podlasia i będziemy mogli znów się wyciszyć, zebrać myśli po to by działać dalej. Wystarczy, że zadziałają na nas widoki Podlasia właśnie. Sami obejrzyjcie. Zdjęcia zrobione w powiatach Sokólskim i Białostockim.

Partnerzy portalu:

Majówka 2018. Poczuj „podlaskiego ducha” na tej trasie

Majówka 2018. Poczuj „podlaskiego ducha” na tej trasie

Od trójstyku do trójstyku – to ostatnia nasza propozycja na Majówkę, ale nie tylko. Każdy wolny czas wszystkie nasze propozycje – będą tak samo aktualne. Tym razem proponujemy przejechanie samochodem z Niemirowa do Wiżajn czyli od styku granic Polskiej, Białoruskiej, a także województw podlaskiego, mazowieckiego i lubelskiego do styku granic podlaskiego i warmińsko-mazurskiego oraz granicy Polski z Rosją i Litwą. Cała podróż żeby była „efektowna” powinna przebiegać wschodnimi granicami kraju. Jeżeli zaczniemy o wschodzie słońca, to w pogodne dni (jake z pewnością nas czekają) powinniśmy po drodze napotkać bardzo wiele wspaniałych widoków.

 

 

Podróż powinniśmy zacząć w Niemirowie. Następnie powinniśmy kierować się na Mielnik, a później na Adamowo-Zastawa. Następny kierunek to Tokary, Klukowicze, Czeremcha, Dobrowoda, Hajnówka, Olchówka, Siemianówka, Bondary, Jałówka, Mostowlany, Bobrowniki, Kruszyniany, Krynki, Grzybowszczyzna, Zubrzycka Wielka, Tołcze, Kuźnica, Nowy Dwór, Lipszczany, Skieblewo, Gruszki, Płaska, Giby, Puńsk, Szypliszki, Rudka-Tartak, Wiżajny i na koniec Jodoziory – gdzie znajduje się kolejny trójstyk.

 

Wszystkie te miejscowości nie są przypadkowe, w każdej z nich znajdziecie coś ciekawego – wspaniałe widoki, charakterystyczne punkty, lokalne atrakcje, dziką naturę, a być może i leśne zwierzęta. Cała droga to około 400 km, więc to wycieczka na 1-2 dni. Warto jednak przejechać się tamtędy, by poczuć „podlaskiego ducha” w całej okazałości, poczuć magię tego miejsca i jego wyjątkowość. Jadąc będziecie mijać malownicze cerkwie, kościoły i meczety, a także drewniane domy, lasy, zbiorniki wodne i wiele wiele innych.

 

Najbardziej powinny Was przekonać te zdjęcia:

 

Udanej zabawy!

Partnerzy portalu:

Majówka 2018. Gdzie na grilla, ognisko i kiełbaski?

Majówka 2018. Gdzie na grilla, ognisko i kiełbaski?

Grill, kiełbaski, piwo to chyba nieodłączny element każdej majówki. Niestety mamy prawo jakie mamy i o ile na własnej posesji możemy rozpalać, to w pobliżu bloku już nie. Jeżeli nie możemy liczyć na znajomych, to warto skorzystać z ogólnodostępnych miejsc, gdzie bez obaw o mandaty za grillowanie będziemy mogli spędzić czas ze znajomymi.

 

Zacznijmy od samego Białegostoku. Tutaj z kocykiem, grillem i piwem możemy przyjść na białostockie „Murki” czyli kampus Politechniki Białostockiej. Jest tak wyznaczona „strefa rekreacyjna”, na której bez obaw o Straż Miejską czy policję będziemy mogli spędzić czas ze znajomymi. Swoją drogą dobrze by było, gdyby takie miejsca znajdowały się również nie tylko w Centrum. Przecież na wielu osiedlach są miejsca, gdzie bez przeszkadzania komukolwiek można by było zezwolić mieszkańcom na więcej.

Grill i ognisko w Puszczy Knyszyńskiej

Zostawiając strefę marzeń. Bez przeszkód możemy też grillować na specjalnie przygotowanym do tego miejscu w Królowym Moście nad samą rzeką Płoską. Podobnie zupełnie obok w Kołodnie. Tyle, że najpierw trzeba wdrapać się na Wzgórza Świętojańskie położone 200 m. n.p.m. Mimo wszystko warto, bo widok z wieży widokowej jest naprawdę ładny. A tuż przy wieży własnie jest zorganizowane miejsce dla piknikowiczów podobne jak w Królowym Moście. Kolejnym miejscem, które jest dalej – nie dojedziemy tam bezpośrednio samochodem (jest zakaz) – jest zbiornik Wyżary. Tam równiez pod specjalną wiatą możemy urządzić sobie ucztę. Do zbiornika od znaku zakazu trzeba iść 2 km. Dla samych widoków jednak warto!

Profesjonalnie zorganizowane z noclegiem

Jeżeli lubimy mieć wszystko „gotowe”, to warto skorzystać z kilku opcji „komercyjnych”. W Jurowcach koło Białegostoku, obok stadniny znajduje się zajazd „Wiking”, na którego posesji można „zamówić” ognisko z kiełbaskami. Podobnie jest, gdy wybierzemy się do Surażkowa pod Supraślem lub Bobrowej Doliny pod Zabłudowem. Inne miejsca to dworek Kiermusy niedaleko Tykocina oraz Majątek Howieny po drodze z Białegostoku do Suraża.

Grill i ognisko nad wodą

Pierwsze miejsce, które przychodzi nam do głowy to Śluza Paniewo pod Augustowem. Tam na prywatnym terenie można grillować, palić ogniska, a także nocować pod namiotem. Wszystko to w otoczeniu przepięknego i bardzo czystego jeziora Paniewo. Opłata za pobyt nie jest zbyt wygórowana. Kolejnym miejscem – bliżej jest Zalew Czapielówka w Czarnej Białostockiej. Tu też można palić ogniska i grillować, a także nocować pod namiotem. Ostatnimi miejscami obok siebie, jakie możemy zaproponować do majówkowego grillowania to Zalewy w Gródku i Michałowie. W tym pierwszym mamy stoliki i miejsce do grillowania, zaś w drugim sami takowe sobie musimy zorganizować lecz także warto. Przede wszystkim – jest wiele różnych miejsc przy zbiorniku – zarówno na trawie czy złotym piasku. Jest także plac zabaw.

 

Z pewnością w Podlaskiem takich miejsc, gdzie można grillować i palić ogniska jest dużo więcej. Podawajcie swoje typy w komentarzach.

Miłej zabawy!

Partnerzy portalu:

Majówka 2018 nad wodą. 5 najlepszych jezior w Podlaskiem

Majówka 2018 nad wodą. 5 najlepszych jezior w Podlaskiem

Wyprawa na Mazury z Podlasia nie jest zbyt wymagająca. Na przykład do popularnego Giżycka z Białegostoku dojedziemy w prawie 3 godziny. Nie jest to zbyt wiele, ale warto się zastanowić po co marnować czas na dojazd, gdy równie przyjemnych jezior nie brakuje również w Podlaskiem. Przedstawiamy 5 najciekawszych jezior w województwie, do których dojedziemy w podobnym czasie lub jeszcze szybciej niż na Mazury. Wszystkie znajdują się na północy województwa.

 

fot. UM Rajgród

 

Jezioro Rajgrodzkie znajduje się 1,5 godziny drogi od Białegostoku. Leży na granicy Podlaskiego i Mazur. Jest połączone z jeziorem Stackim, a także sąsiaduje z jeziorem Dręstwo. Na miejscu znajdziemy bardzo dużo ośrodków wypoczynkowych, w których na pewno spędzimy miłe chwile. Na jeziorze Rajgrodzkim znajduje się wyspa Sacin, o której niewiele wiadomo. Jest porośnięta trzciną, lecz w kilku miejscach da się do niej dostać. Dla żądnych przygód – na pewno będzie to ciekawa ekspedycja.

 

Nad Neckiem – poznałem Cię… śpiewał Janusz Laskowski. Mowa tu oczywiście o Beacie z Albatrosa, która jest bohaterką historii miłosnej z Augustowa. Właśnie tam znajduje się między innymi jezioro Necko, które jest jednym z popularniejszych jezior w Polsce. Nie bez przyczyny mówi się, że Augustów to letnia stolica Polski. Rodacy upodobali sobie to miasteczko tak samo – jak uwielbiają Zakopane zimą. Warto przyjechać do Augustowa i zobaczyć czym zachwycają się tłumy…

 

 

Chyba że nie lubimy tłumów – to warto wybrać się do oddalonej o parę kroków Przewięzi. Tam na słynnej „Patelni” jest równie ciekawie a i tłumy nie takie ogromne. Przewięź charakteryzuje się przede wszystkim bardzo dużym urokiem osobistym. Ponoć – kto tam pojechał od razu się zakochał i na pewno nie raz powróci. 

 

Kolejne jezioro, które może przyciągnąć to oddalone o parę kilometrów od wyżej wymienionego – jezioro Serwy. Możemy odpoczywać w Suchej Rzeczce, Serwach lub Mołowistych. Tłumów tam nie będzie, gdyż jezioro te znajduje się w samym sercu Puszczy Augustowskiej.

 

Ostatnim jeziorem, jakie możemy polecić to jezioro Gieret w Gibach. Ta mała miejscowość znajduje się tuż przy granicy z Litwą. Obok jest wiele jezior do wyboru, ale to właśnie Gieret ma największy urok. Nie jest zbyt wielkie, ale wystarczająco w nim wody by dobrze się bawić.

 

Warto dodać, że wszystkie jeziora które wymieniliśmy są polodowcowe. Oznacza to, że woda w nich jest niesamowicie czysta. Na potwierdzenie naszych słów – możemy tylko zdradzić, że w każdym z wymienionych mieszkają raki, które jak wiadomo – w brudzie by życia nie układały.

Partnerzy portalu:

Majówka 2018 aktywnie. Propozycje dla tych, co nie lubią leżeć

Majówka 2018 aktywnie. Propozycje dla tych, co nie lubią leżeć

Dla niektórych czas wolny w majówkę, nie oznacza że chcą leżeć do góry brzuchem, grillować i popijać piwko. Wtedy biorą się za nadrabianie formy. Przedstawiamy 5 propozycji na aktywne spędzenie majówki, dla tych co nie lubią leżeć.

Na Kajaki przez Narew

Sprawa wygląda bardzo prosto. Zajeżdżamy do Suraża, tam odnajdujemy Centrum Turystyki Aktywnej Bajdarka. Następnie po załatwieniu formalności uprzejmy Pan ładuje ilość kajaków na specjalną przyczepkę, następnie wiezie całą grupę w miejsce docelowe. Wtedy Narwią wracamy do Suraża. Oto możliwe warianty:

 

1. Doktorce – Suraż, 17 km około 4 godzin spływu

 

2. Zawyki – Suraż, 6 km około 1,5 godziny spływu

 

3. Suraż – Uhowo, 10 km około 2,5 godziny spływu

 

4. Suraż – most za miejscowością Bokiny, 18 km około 4 godziny spływu

 

5. Suraż – Kolonia Topilec, 24 km około 6 godzin spływu

 

6. Suraż – Waniewo, 32 km około 8 godzin spływu

 

Na rowerek wodny w Dojlidach

Jak ktoś nie ma w rękach, to może ma w nogach. Białostocki zalew Dojlidy to idealne miejsce, by spokojnie popedałować na wodzie. Dla chętnych BOSiR ma do wypożyczenia rowerki wodne. Można wypłynąć na środek i się opalać, a można popływać od jednego krańca na drugi. Możliwości jest wiele. Tylko potrzebne chęci i dobra pogoda. Do dyspozycji klientów są dwu- i czteroosobowe rowery wodne, kajaki, łodzie canoe, łodzie wiosłowe, łodzie żaglowe klasy Omega, deski windsurfingowe i smocze łodzie na 10 wioślarzy. Wypożyczalnia czynna jest codziennie w godz. 9.00-18.00. Sprzęt można wypożyczać do godz. 17.00. 

Narty wodne Szelment

Na majówkę startuje wyciąg nart wodnych w podsuwalskim Szelmencie. Chętni będą mogli na jeziorze uprawiać wodne akrobacje. Świetnie przygotowany elektryczny wyciąg linowy umożliwia jazdę po torze o długości 1000 metrów. Tor ma kształt prostokąta o bokach 300×200 metrów. Po jego obwodzie rozciągnięta jest stalowa lina z zaczepami dla 13 narciarzy. Zabawa jest przednia. Zakładamy narty, łapiemy linkę, a następnie wyrywa nas do przodu! Tylko szczęście lub umiejętności spowodują, że zrobimy całe okrążenie bez nurkowania. Warto spróbować trochę szaleństwa! Korzystać możemy w majówkę od godz. 12 .00 do 18.00. 

Rowerem po Puszczy Białowieskiej

Puszcza Białowieska ma to do siebie, że jest w niej wiele miejsc, które warto przejechać rowerem. Warto objechać leśnymi drogami ją całą. W środku jest wiele „przecinek” i szlaków. Do wyboru jest aż 57 różnych wariantów – odcinki różnych długości!  Wszystkie dostępne są tutaj: https://mojrower.pl/trasy/bialowieza

Bieganie, chodzenie i Nordic Walking w Knyszyńskiej

Supraśl i jego okolice to idealne miejsce na uprawianie długich spacerów, biegania i Nordic Walkingu. Jest tam wiele szlaków, a także dróg – w których możemy iść od wsi do wsi lub w głębokim lesie. Idąc z Supraśla możemy przejść przez Cieliczankę, Kołodno i Królowy most. Możemy zajrzeć do Surażkowa, albo odkryć góry niedźwiedzie. Do wyboru do koloru. Pamiętajmy o korzystaniu z mapy i nie zbaczaniu ze szlaków.

Miłej zabawy!

 

fot. WOSIR Szelment

Partnerzy portalu:

Majówka 2018. Przedstawiamy kilkadziesiąt atrakcji Województwa Podlaskiego

Majówka 2018. Przedstawiamy kilkadziesiąt atrakcji Województwa Podlaskiego

W tym roku majówka będzie wyjątkowo długa. W wersji minimalnej 4 dni, w wersji maksymalnej 9. Zależy od tego – kto, kiedy dostanie urlop. Przedstawiamy najciekawsze miejsca i kilkadziesiąt atrakcji województwa podlaskiego.

 

Na południu województwa dobrze jest odwiedzić takie miejsca jak historyczną stolicę Podlasia czyli Drohiczyn i jego okolicę – Niemirów, Mielnik, Grabarkę, a także Białowieski Park Narodowy – po obu jego stronach – włączając w to pobliski Zalew w Siemianówce. Na wschodzie nie powinniśmy omijać Kruszynian, Krynek, Poczopka, Kopnej Góry, Supraśla, a także Królowego Mostu i Kołodna. Na północy koniecznie trzeba zajrzeć w takie miejsca jak Augustów, Giby, Wigierski Park Narodowy, a także Puńsk, Wiżajny i po sąsiedzku Stańczyki. Na zachodzie będzie do zwiedzenia Narwiański Park Narodowy – a tam Waniewo, Śliwno, Kurowo i Kruszewo, a takżę Tykocin, Kiermusy i Strękowa Góra. Później przejedźmy się carskim traktem – już w Biebrzańskim Parku Narodowym – dojeżdżając do Osowca-Twierdzy i Goniądza.

 

Co konkretnie zwiedzać?

Majówka 2018. Atrakcje województwo podlaskie – południe

Na południu, w Drohiczynie zobaczyć możemy Górę Zamkową, okazały kościół i klasztor – a także znajdujące się tam krypty. Dodatkowo 2 inne klasztory, cerkiew z końca XVIII wieku, zegar słoneczny, dąb papieski. Można też wykupić rejs statkiem po Bugu.

 

 

Dobrym pomysłem będzie zobaczenie Góry Zamkowej w Mielniku, ruiny kościoła przy tej górze, a także cerkiew z 1823 roku, kościół z 1720 roku, synagogę, kopalnię kredy, rezerwat przyrody, a także w okolicy Kurhany w Maćkowiczach i Osłowie, cmentarzysko, kościół z 1780 roku, a także punkty widokowe i sowieckie schrony w Niemirowie. Dodatkowo cerkiew i kościół w Tokarach. Do tego w Grabarce – oczywiście miejsce sacrum polskiego prawosławia – święta góra, na której wierni pozostawili tysiące krzyży wraz ze swoimi prośbami i modlitwami.

 

Białowieski Park Narodowy to przede wszystkim rezerwat pokazowy żubrów, muzeum, park pałacowy, Stara Białowieża (rezerwat ścisły), a także kilka interesujących szlaków. Nad Siemianówką warto zobaczyć oczywiście zalew. W Bondarach jest wieża widokowa, a także nowe pomosty – gdzie można się zrelaksować. Kąpieli na miejscu nie polecamy, gdyż woda w zalewie jest bardzo brudna.

 

Majówka 2018. Atrakcje województwo podlaskie – wschód

Na wschodzie w Kruszynianach możemy zobaczyć jak żyją polscy tatarzy. Na miejscu zwiedzić możemy meczet, a także zjeść tatarskie potrawy. W Krynkach napotkamy natomiast ogromne rondo, w środku którego znajduje się park. Dodatkowo warto zajrzeć na żydowski cmentarz. W Poczopku obejrzymy Silvarium – przepiękny ogród, w którym z bliska będzie można zobaczyć okazałe sowy. W Kopnej Górze natrafimy na ślad powstańców, zaś w Supraślu obejrzymy monastyr, zalew na rzece, pałac czy też wiele innych atrakcji. Będziemy mogli posilić się też typową podlaską strawą.

 

 

W Królowym Moście – obejrzymy przepiękną cerkiew, zaś w Kołodnie zdobyć możemy wzgórza świętojańskie – gdzie znajduje się wieża widokowa, z której zobaczymy panoramę Puszczy Knyszyńskiej.

 

Majówka 2018. Atrakcje województwo podlaskie – północ

Augustów to letnia stolica Polski – gdzie będziemy mogli wspaniale spędzić czas na rynku lub nad rzeką. Warto wybrać się też bulwarami na plażę lub popłynąć w rejs rzeką Rospudą. W Gibach natomiast – odpocząć można nad jeziorami. Jest ich tam w okolicy naprawdę bardzo dużo. Do wyboru do koloru. Wigierski Park Narodowy – to przede wszystkim klasztor, a także przepiękna okolica. W Puńsku możemy zobaczyć jak się żyje wspólnie Polakom i Litwinom. W Wiżajnach mamy kolejny trójstyk granicy – tym razem łączą się ze sobą granice Polski, Rosji i Litwy.

 

 

Stańczyki formalnie leżą już na Mazurach, jednak żal ich nie zobaczyć – bo są prawie na granicy z województwie podlaskim. Gigantyczne akwedukty robią wrażenie zarówno od góry jak i z dołu. Do dawnych mostów kolejowych prowadzi przepiękna aleja.

 

Majówka 2018. Atrakcje województwo podlaskie – zachód

Kruszewo, Waniewo, Śliwno i Kurowo – to cztery miejscowości obok siebie, w których można obserwować rozlewiska Narwii. W tej pierwszej miejscowości czas spędzić możemy nad zerwanym mostem, zaś w drugiej i trzeciej przejść się kładkami – aczkolwiek w tym roku jest to utrudnione, gdyż trwa tam remont. W Kurowie zaś znajdują się kolejne kładki i okazała siedziba Narwiańskiego Parku Narodowego.

 

 

W Tykocinie obejrzeć możemy przede wszystkim przepiękny kościół i synagogę. W dodatku cała okolica czyli Kiermusy, a także droga do Strękowej Góry będzie obfita w niesamowite widoki. We wspomnianej już Strękowej Górze możemy przede wszystkim obejrzeć niesamowite widoki. Jest tam także miejsce pamięci po Władysławie Raginisie – który bunkier chronił aż do wyczerpania zapasów amunicji. Później wysadził schron w powietrze oddając życie.

 

 

Carski Trakt to przepiękne miejsce, na którym znajdziemy kładki do podglądania łosi, a także wieże widokowe. W Osowcu-Twierdzy kolejne kładki i bunkry. W Goniądzu zaś obejrzeć możemy rozlewiska oraz ptasi raj.

 

 

Udanej zabawy!

Partnerzy portalu:

100-letnia atrakcja w Korycinie. Powstaje tam Park Kulturowy

100-letnia atrakcja w Korycinie. Powstaje tam Park Kulturowy

Korycin od lat próbuje przyciągać do siebie turystów. Jeszcze 15 lat temu to było typowe podlaskie miasteczo. Niedługo po wejściu do Unii Europejskiej – jego oblicze nieco odmieniło się. Dziś wjeżdżając do miasta przy drodze przywita nas murowany wiatrak. Obok znajdują się także szatnie i boisko, gdzie ćwiczy miejscowa drużyna – Kora Korycin. To wszystko w pobliżu zalewu, który latem jest wielką atrakcją.

 

Nie trzeba chyba wspominać, że produkuje się w miasteczku ser koryciński – na podstawie receptury szwajcarskich żołnierzy z czasów potopu. Korycin nie zatrzymuje się w zachęcaniu ludzi do przyjeżdżania tam – teraz będzie stawiać kolejny wiatrak – tym razem 100-letni. Gmina tworzyć będzie Park Kulturowy Korycin-Milewszczyzna. Obejrzymy tam codzienne życie mieszkańców. Drewniany wiatrak pochodzi z Jatwiezi Dużej – wsi, która znajduje się 20 km od Korycina. Jego konstrukcja została rozebrana, a teraz będzie drobiazgowo odtwarzana na terenie tworzącego się Parku.

 

Na pewno warto będzie zobaczyć przedsięwzięcie, gdy będzie już gotowe. Trzymamy kciuki za realizację!

 

fot. Wikipedia / Krzysztof Kundzicz

Partnerzy portalu:

W kilka minut z obrzeży do Centrum. W Białymstoku rusza coś na kształt SKM!

W kilka minut z obrzeży do Centrum. W Białymstoku rusza coś na kształt SKM!

Od jutra (20.04) po Białymstoku będzie można przemieszczać się pociągami jak autobusami. Choć do tej pory było to już możliwe, to do dyspozycji będziemy mieli „Bilet miejski” za 2 zł. Jest to realizacja pewnej idei – utworzenia Szybkiej Kolei Miejskiej – o którą zabiega wiele środowisk w mieście. Coś, czego oczekiwało wielu mieszkańców od dawna – zaczęło w końcu kiełkować. Na początku w wersji bardzo podstawowej. Jeśli się sprawdzi – warto będzie rozbudować Szybką Kolej Miejską o więcej przystanków.

 

SKM Białystok – tu kupisz bilety: 
https://www.biletyregionalne.plhttps://www.e-podroznik.plhttps://bilkom.plhttps://www.skycash.com

 

Formalnie Szybka Kolej Miejska nie należy do białostockiej komunikacji miejskiej, więc bilet należy kupować w POLREGIO, której właścicielem są Przewozy Regionalne. Jest to tak zwany „bilet miejski”, który kosztuje 2 zł. Bilety możemy kupić w kasie biletowej PKP, ale też u kierownika danego pociągu, przez internet, a na niektórych kierunkach w biletomacie. Postulat utworzenia SKM był poruszany od wielu lat, jednak zawsze brakowało woli politycznej do jej uruchomienia. Prezydenta Truskolaskiego takie rozwiązanie nigdy nie interesowało – nawet biorąc pod uwagę – że mamy gotową infrastrukturę. Na szczęście to czego nie chciał prezydent – chciał najwyraźniej marszałek, który Przewozy Regionalne dotuje. To kolejna, kolejowa dobra decyzja po utworzeniu letniego pociągu do Walił (który będzie zatrzymywać się także na stacji Białystok Fabryczny).

 

Formalnie rzecz biorąc – pociągi kursują jak dawniej, z tym że mamy nowy bilet miejski. Warto jednak zaznaczyć – że jeżeli mieszkańcy popularnie będą korzystać – to na pewno warto będzie wszystko rozwijać. Najważniejsze będzie także danie pasażerom możliwości używania biletów białostockiej komunikacji miejskiej. Wtedy – jazda SKM będzie bardzo powszednia. Dzisiaj najbardziej skorzystają z niej mieszkańcy Starosielc, Bacieczek i Kleosina – którzy nie będą musieli jechać do centrum niekiedy ponad pół godziny tylko kilka minut. 

 

SKM Białystok ma obecnie 6 przystanków:

– Białystok (Główny)
– Białystok Starosielce
– Białystok Bacieczki
– Białystok Stadion
– Białystok Wiadukt
– Białystok Fabryczny (w soboty i niedzielę)

 

Warto dodać, że wcześniej na Fabrycznym nie zatrzymywały się pociągi pasażerskie. W przyszłości będą też kolejne przystanki Białystok Zielone Wzgórza i Białystok Nowe Miasto. Jeżeli mieszkańcy będa aktywnie korzystać z SKM – warto by pokusić się także o przystanki na Białostoczku i Dojlidach. A wtedy już tylko krok od wprowadzenia regularnych, stałych pociągów kursujących przez cały dzień – tak jak autobusy.

 

Nie ukrywamy, że podoba nam się wizja wprowadzania w ostatnim czasie w Białymstoku pewnych nowości. Bez zbędnej szarży i rozbuchania finansowego – najpierw budujemy pas startowy na Krywlanach – a po sprawdzeniu jak to zadziała damy sobie wybór czy dobudować terminal i wydłużyć pas. W Szybkiej Kolei Miejskiej zaczynamy od biletu miejskiego, a być może skończymy z realizacją SKM w pełnym wydaniu – taką jak w dużych miastach – czyli dużo więcej przystanków i regularne połączenia co kilka(naście) minut przez cały dzień – adekwatnie do potrzeb pasażerów.

 

SKM Białystok – rozkład jazdy

 

Białystok Wiadukt – Białystok (czas jazdy 3 minuty)

 

5:04 – 5:07
6:10 – 6:13
7:12 – 7:15
8:03 – 8:07
9:47 – 9:50
12:56 – 12:59
15:32 – 15:35
16:28 – 16:32
17:53 – 17:56
19:11 – 19:15
21:07 – 21:10

 

Białystok Bacieczki – Białystok Starosielce – Białystok

 

7:16 – 7:20 – 7:24
13:38 – 13:42 – 13:46
16:23 – 16:26 – 16:30
18:19 – 18:22 – 18:26
19:45 – 19:49 – 19:53

 

Białystok Stadion – Białystok

 

6:11 – 6:18
8:17 – 8:24
11:33 – 11:40
17:29 – 17:37

 

Białystok Fabryczny – Białystok (tylko weekendy do 28 października)

11:14 – 11:20
17:37 – 17:42

Białystok – Białystok Wiadukt

6:07 – 6:11
7:31 – 7:35
10:45 – 10:49
12:45 – 12:49
15:47 – 15:51
16:55 – 16:59
18:48 – 18:52
20:59 – 21:03
22:45 – 22:49

 

Białystok – Białystok Starosielce – Białystok Bacieczki

10:20 – 10:24 – 10:28
12:35 – 12:39 – 12:43
15:05 – 15:09 – 15:13
16:40 – 16:44 – 16:48
18:55 – 18:59 – 19:03

 

Białystok – Białystok Stadion

6:48 – 6:55
13:51 – 13:58
15:58 – 16:05
18:52 – 18:59

 

Białystok – Białystok Fabryczny (tylko w weekendy do 28 października)
8:55 – 9:01
15:52 – 15:58

Partnerzy portalu:

Dobra wiadomość dla podróżnych! Biletomaty w podlaskich pociągach

Dobra wiadomość dla podróżnych! Biletomaty w podlaskich pociągach

Dobra wiadomość dla podróżujących kolejką po Podlasiu! Niektóre pociągi Przewozów Regionalnych zostały wyposażone w biletomaty. To szczególne ułatwienie gdy na przykład nie ma kasy na stacji – jak chociażby w Knyszynie. Normalnie w takiej sytuacji trzeba szukać konduktora. Gdy pociąg jest zatłoczony – jest to utrudnione. Na razie jest 6 urządzeń w pociągach. W planach jest wyposażenie kolejnych czterech. W biletomacie kupimy możliwość przejazdu nie tylko pociągiem, w którym się znajdujemy ale także na inne dni oraz połączenia.

 

Biletomat przyjmuje zarówno kartę jak i gotówkę. Jedyne ograniczenie – to wydawanie reszty – urządzenie nie wyda nam więcej jak 20 zł reszty. Pociągi, w których są biletomaty oznaczone są specjalnymi naklejkami. Urządzenia znajdziemy w pociągach z Białegostoku do Łap, Szepietowa czy też Ełku, Kuźnicy.

Partnerzy portalu:

Przyjedź do Puszczy, by podglądać tego dużego drapieżnika

Przyjedź do Puszczy, by podglądać tego dużego drapieżnika

Nadszedł idealny czas na obserwacje orlika krzykliwego. To wędrowny, drapieżny ptak. W kwietniu przylatuje do Polski. Można go zaobserwować na przykład w Białowieskim Parku Narodowym. Tam utworzono specjalne wieże widokowe, dzięki którym ptaka będzie nam łatwiej zaobserwować. Oczywiście potrzebna nam będzie lornetka – to ptak, który do ludzi się nie zbliża. W Białowieskim Parku Narodowym jest szlak Orlika Krzykliwego. To 2 km odcinek, którym przejdziemy na terenie między Starą Białowieżą a Teremiskami. To tam nie tylko zaobserwujemy tego wyjątkowego ptaka, ale też sporo się o nim dowiemy ze specjalnych tablic, które są stworzone w formie komiksów.

 

Dlatego też warto wybrać się na przechadzkę tym szlakiem np. z całą rodziną. Nikt nie będzie się nudzić, a świeże powietrze zrobi dobrze każdemu. Miejsce, gdzie znajduje się szlak to także ostoja innych zwierząt. Wprawne oko znajdzie po drodze tropy różnych zwierząt.

Partnerzy portalu:

To tajemniczy ogród w Puszczy Białowieskiej. Można spotkać Lasowida

To tajemniczy ogród w Puszczy Białowieskiej. Można spotkać Lasowida

Puszcza Białowieska to idealny kierunek na spędzenie weekendu niezależnie od pory roku. Jak już wiecie z naszych artykułów – zimą to naprawdę magiczne miejsce. Wiosną jest nie inaczej. Tym razem chcemy Wam przedstawić Herbarium w Gruszkach.

 

Miejscowość Gruszki należy na terenie Nadleśnictwa Browsk. Znajdziemy tam wiele obiektów, które pełnią funkcję edukacyjną ale nie tylko! Jednym z ważniejszych punktów jest Herbarium, które znajduje się tuż obok siedziby Nadleśnictwa. Po przyjechaniu na miejsce napotkamy Lasowida o czterech twarzach, usłyszymy śpiew ptaków i kumkanie żab. Jeśli zatracimy się w czerpaniu z natury to w każdej chwili Puszczański Poromierz Słoneczny pokaże nam czy obecnie jest pełnia wiosny, złota jesień czy może zima.

 

Czym w zasadzie jest Herbarium? To tajemniczy ogród, w którym rosną różne gatunki drzew i roślin. Jest tu tak różnorodnie, że całe miejsce wprawia w zachwyt. Każdego roku przyjeżdża tu wielu turystów. Warto odwiedzić Herbarium w Gruszkach choćby w najbliższy weekend.

 

fot. Nadleśnictwo Browsk

Partnerzy portalu:

Chcą odremontować stare tory. Zobacz, gdzie będzie można dojechać

Chcą odremontować stare tory. Zobacz, gdzie będzie można dojechać

Z Łap do Śniadowa w przyszłości będzie można dojechać pociągiem. PKP PLK szuka już firm, które zaprojektuja ten odcinek na nowo i poprowadzi tam prace budowlane. Czy to oznacza, że PKP chce uruchomić tam regularne kursy pasażerskie? Tego jeszcze nie wiadomo, bo o tym decyduje inna spółka należąca do PKP – Regio, która pozyskuje pieniądze na połączenia regionalne z Urzędu Marszałkowskiego. Zatem to politycy zdecydują w przyszłości czy uruchamiać linię z Łap (lub Białegostoku) do Śniadowa. 

 

Przypomnijmy, że marszałek Leszczyński doprowadził do uruchomienia innej – nieużywanej linii. Szynobus zawiezie nas latem w weekendy z Białegostoku do Walił. Trasa wiedzie przez Puszczę Knyszyńską i ma wielu zwolenników, którzy chętnie wybierają się w tamte rejony. Bardzo ciekawe miejsce jest choćby w Sokołach – gdzie zatrzymuje się pociąg. Warto też odwiedzić Gródek. Druga linia, która została niedawno uruchomiona prowadzi z Białegostoku do Kowna na Litwie. 

 

Czy idąc śladem pierwszej i drugiej linii powstanie też trzecia – weekendowa dla turystów, czy też może przydałaby się regularna, by do Śniadowa można było dojechać każdego dnia?

Partnerzy portalu:

Było bagno, teraz zamienia się w świetne miejsce do rekreacji

Było bagno, teraz zamienia się w świetne miejsce do rekreacji

Mieszkańcy osiedla Słoneczny Stok w Białymstoku przez wiele lat przechodząc lub przejeżdżając ulicą Marczukowską mijali miejsce, które ich odstraszało. Dziś mogą tam się zatrzymać i odpocząć, a wkrótce będą mogli spędzać tam naprawdę dużo wolnego czasu, gdyż miejsce będzie całkowicie odmienione. Już w tamtym roku można było zauważyć pierwsze efekty, w tym roku na stawach będa wykonywane kolejne działania.

 

W przeszłości 2 stawy służyły jako zbiorniki wodne dla parowozów z okolicznej lokomotywowni. Przez lata nic z nimi nie robiono, bo i przestano korzystać z parowozów. Teren zarósł, zaś jeziorka stały się bagnami. W 2017 roku wybudowano taras widokowy, altanę, drewniane mostki, ptasią wieżę, stworzono też strefę wypoczynkową, wybudowano parking dla samochodów i ustawiono stojaki dla rowerów. W 2018 roku na Stawach Marczukowskich zostaną nasadzone rośliny – 129 drzew, 655 krzewów, a zostanie założona przepiękna, kwietna łąka.

 

Już nie możemy się doczekać, by zobaczyć efekt końcowy. Na pewno będzie to jedno z miejsc w Białymstoku, które koniecznie warto zobaczyć na własne oczy.

Partnerzy portalu:

Białystok jak z mrocznego filmu. Zobacz zdjęcia i rozpoznaj te miejsca!

Białystok jak z mrocznego filmu. Zobacz zdjęcia i rozpoznaj te miejsca!

Białystok jest jednym z najbezpieczniejszych miast w Polsce. Wychodząc nawet w nocy w różne zakamarki nie powinniśmy się obawiać niczego złego. Dlatego też warto było wybrać się na nocną wycieczkę po stolicy województwa podlaskiego, by odkryć uroki różnych zakamarków. Podobno noc jest czasem kochanków i złodziei. Na pewno to także czas fotografów. Zrobienie zdjęcia w nocy jest trudniejsze niż stworzenie takowego w dzień. Przede wszystkim zdjęcie to światło – a jak je zrobić, gdy światła brak lub zbyt mało? Z tymi problemami poradziła sobie technika. Dzięki czemu możemy podziwiać różne nocne zdjęcia. Najczęściej widzimy oświetlone, znane obiekty. Postanowiliśmy utrudnić sobie zadanie – szukając mniej oczywistych kadrów. Czy poznajecie te miejsca?

 

Partnerzy portalu:

Rezerwat Gorbacz, a w nim jeziorko, które warto zobaczyć

Rezerwat Gorbacz, a w nim jeziorko, które warto zobaczyć

Rezerwat Gorbacz to miejsce unikalne, trochę magiczne i warte odwiedzenia. Jego częścią jest jezioro z torfowiskami. Miejsce te jest jednym z najstarszych rezerwatów przyrody w Polsce. Znajduje się w okolicach Michałowa. Największy zachwyt budzi różnorodność Gorbacza. Można tam napotkać rzadkie gatunki ptaków, a także zróżnicowaną roślinność, która zmienia się pod wpływem pór roku. Wiosna to idealny czas, by wybrać się i zobaczyć jak wszystko kwitnie.

Magiczne jeziorko w rezerwacie Gorbacz

Magiczne jeziorko zajmuje powierzchnię 19 ha. Zbiornik jest bardzo płytki, bo jego głębokość wynosi od 40 – 120 cm. Jednak lepiej tam nie wchodzić, bo pod wodą znajduje się muł, który może wciągnąć nas 6 metrów pod ziemię. Gorbacz znajduje się niedaleko za Nową Wolą pod Michałowem. Najlepiej wpisać w nawigację „Gorbacze” lub „Stare Kuchmy”.

Rezerwat przyrody Gorbacz

Rezerwat przyrody Gorbacz to obszar o powierzchni 222,7207 ha, położony w gminie Michałowo w województwie podlaskim. Powstał w 1966 roku i został powiększony w latach 1968 i 2013. Jest on typu torfowiskowego.

Celem ochrony rezerwatu jest zachowanie torfowisk wysokich, przejściowych i niskich, humotroficznego jeziora w końcowej fazie lądowienia oraz reliktów flory postglacjalnej, wraz z ostoją cietrzewia. Rezerwat został utworzony głównie dla ochrony jeziora Gorbacz. W rezerwacie można znaleźć również charakterystyczne gatunki mszaków, takie jak tujowce, skorpionowiec brunatnawy i parzęchlin.

Rezerwat Gorbacz jest popularnym miejscem dla miłośników natury i turystów. Wytyczono tu szlaki turystyczne, które umożliwiają zwiedzanie i podziwianie piękna tego unikalnego ekosystemu. Wizyta w rezerwacie Gorbacz to nie tylko możliwość obcowania z pięknem przyrody, ale również nauka o ochronie przyrody i zdobywanie świadomości ekologicznej.

 

 

Partnerzy portalu:

Dworzec PKP zyska nowy wygląd!

Dworzec PKP zyska nowy wygląd!

Dworzec PKP w Białymstoku nie wygląda najgorzej. Starsi mieszkańcy pamiętają jeszcze jak przez wiele lat budynek stał w niedokończonym remoncie. Obecnie prezentuje się nienajgorzej. Jednak PKP ogłosiło przetarg na przebudowę i modernizację dworca w stolicy województwa podlaskiego. Zmieni się bardzo wiele.

 

Zmieni się przede wszystkim hala główna. Zniknie też obecny „jarmark” komunikacyjny przed dworcem. Pasażerowie otrzymają nową poczekalnię. Zamysł jest taki, by dworzec PKP w Białymstoku zyskał historyczny charakter. Odtworzone zostaną dawne posadzki, słupy żeliwne, a także zdobienia ścian i sufitów. Przebudowane zostaną także perony. Będą nowe wiaty, oświetlenie, tablice informacyjne i ławki oraz przejścia podziemne. 

 

Warto też dodać, że będzie modernizowany odcinek Białystok – Czyżew. Przypomnijmy, za 7 lat ma pod Warszawą powstać Centralny Port Lotniczy. W związku z tym ma być do tego miejsca stworzony jak najszybszy dojazd kolejowy. Dlatego też w ramach międzynarodowego odcinka Rail Baltica, który przebiega przez Białystok zostanie stworzone jeszcze szybsze połączenie z Warszawą. Pociągi z Sokółki do Białegostoku mają jeździć z prędkością 120 km/h, zaś z Białegostoku do stolicy – 200 km/h. 

 

Wizualizacja z dokumentów przetargowych:

Partnerzy portalu:

Dobra wiadomość dla turystów. Zapłacimy kartą w pociągach regionalnych!

Dobra wiadomość dla turystów. Zapłacimy kartą w pociągach regionalnych!

Dobra wiadomość dla turystów. Zwiedzając województwo podlaskie nie będą musieli przejmować się brakiem kas na zamkniętych dworcach kolejowych, a także brakiem bankomatów w pobliżu w mniejszych miejscowościach. Takie miejscowości jak Augustów, Knyszyn czy Osowiec-Twierdza są często odwiedzane, a dojazd do nich możliwy jest pociągiem. Turyści jednak muszą kupować bilety bezpośrednio w pociągu. Muszą też płacić za nie gotówką. Na szczęście to się zmieni.

 

Już niedługo za bilet w pociągu Polregio zapłacimy kartą. Przewozy Regionalne podpisały umowę na dostawę nowoczesnych terminali mobilnych. Warto przypomnieć, że od dawna za bilet kartą można zapłacić w pociągu Intercity. Teraz taka możliwość pojawi się w pociągach regionalnych. Tylko się cieszyć, że XXI wiek zawita również i tutaj.

Partnerzy portalu:

Góry na Podlasiu. Podlasie skrywa niezwykłe szczyty

Góry na Podlasiu. Podlasie skrywa niezwykłe szczyty

Góry na Podlasiu? Tak, na Podlasiu są góry! Nieopodal Białegostoku leży mała miejscowość tuż przy samej Puszczy Knyszyńskiej. Nazywa się Kołodno. Nazwa być może niewiele mówi nawet rodowitym mieszkańcom stolicy województwa, ale gdy powiemy „Królowy Most”, to od razu wszystko wiadomo. O Królowym Moście mogliśmy się dowiedzieć z filmu „U Pana Boga za piecem”. Choć same filmowe miasteczko jest fikcyjne, to wieś pod Białymstokiem o takiej nazwie jak najbardziej prawdziwa. Można tam zwiedzić cerkiew, odpocząć przy grillowych wiatach, lub przejść się traktem napoleońskim i obejrzeć tereny, na których rozgrywało się Powstanie Styczniowe.

Jednak to co najciekawsze znajduje się zupełnie obok. W małej, zapomnianej wsi Kołodno (gdzie kończy się droga) można wspiąć się na najwyższy szczyt na Podlasiu. Tak, na Podlasiu są góry!

Gdzie szukać gór na Podlasiu?

Kołodno to malownicza wieś położona w powiecie suwalskim, w województwie podlaskim, w północno-wschodniej Polsce. Miejscowość ta znajduje się około 20 kilometrów na południe od Suwałk. Wieś Kołodno otoczona jest przepięknymi lasami, jeziorami i polami, co czyni ją idealnym miejscem dla osób pragnących kontaktu z przyrodą i odpoczynku na łonie natury. Okolica obfituje w liczne szlaki turystyczne, które umożliwiają piesze i rowerowe wycieczki, a także wspięcie się na góry.

Piękne krajobrazy górskie Podlasia

Mówimy tutaj dokładnie o Wzgórzach Świętojańskich składających się z Góry Kopnej, Góry Św. Jana oraz Góry Św. Anny. Ta druga jest najwyższa, bo znajduje się 209 metrów n.p.m. Ostatnia góra jest 7 metrów niższa. Trafić na górę jest bardzo łatwo. Można to zrobić aż trzema drogami. Pierwsza znajduje się jeszcze w Królowym Moście, a w zasadzie na jego granicy. Idziemy szeroką drogą, a w pewnym momencie w lewo wydeptaną ścieżką zaczynamy się wspinać w górę. Jest stromo, ale da się wejść z rowerem.

Druga droga znajduje się w Kołodnie i prowadzi prosto na górę Św. Anny, do mogiły Powstańców. Stamtąd już blisko do wieży widokowej. Trzecie wejście jest lepsze jako zejście – gdyż prowadzi leśną drogą do asfaltowej ulicy. Niestety jest ona kręta i idąc pod górę łatwiej się zgubić. Na pierwszy raz warto wybrać wejście w Kołodnie. Widoki z dwupiętrowej wieży są piękne przez cały rok. Można wybrać się tam choćby i w ten weekend!

Kołodno to miejsce, które zachwyca swoją przyrodą, spokojem i urokiem. Jest doskonałym miejscem dla osób szukających wytchnienia od miejskiego zgiełku i chcących nacieszyć oczy bujną zielenią i czystym powietrzem.

Partnerzy portalu:

Temperatura na plusie. Czy warto jechać na narty?

Temperatura na plusie. Czy warto jechać na narty?

Podsuwalski Szelment cały czas działa. Można tam zjeżdżać na nartach, mimo że trwa ocieplenie. Jeżeli ktoś planuje wybrać się tam w weekend, to również nie ma się czego obawiać – będzie padać  śnieg, a przy obecnych temperaturach i technice utrzyma się na stoku w Szelmencie. Choć miejscami na terenie ośrodka jest zielono, to WOSiR w ostatniej aktualizacji warunków zapewnia, że działa 5 tras. Czwórka, piątka, szóstka, nartostrada oraz niebieska. 

 

Szelment cieszy się zainteresowaniem każdego roku. Obecnie trwają ferie zimowe, więc również chętnych na jazdy nie brakuje. Warto dodać, że gdy śniegu jest dużo to działa 10 tras. 4 łatwe, 4 trudne i 2 bardzo trudne. Oznacza to, że każdy znajdzie tam coś dla siebie. Tacy, którzy dopiero uczą się, a także tacy, którzy są już zaawansowanymi narciarzami. Warto dodać też, że Szelment działa cały rok. Latem można tam korzystać z wyciągu nart wodnych, a także z uroczej plaży. Dodajmy, że jezioro Szelment jest polodowcowe, oznacza to, że woda w tym zbiorniku jest bardzo czysta, o czym można przekonać się wizualnie – wchodząc do niej. 

Partnerzy portalu:

Czy dojedziemy do Supraśla? Kłopoty przez dziwaczną inwestycję

Czy dojedziemy do Supraśla? Kłopoty przez dziwaczną inwestycję

Wydawałoby się, że droga z Białegostoku do Supraśla to prosta inwestycja. Każdy, kto jechał nią choć raz – widział, że nie jest skomplikowana. Kilka zakrętów, trochę prostych odcinków i to wszystko. Droga się jednak zużyła, postanowiono, że zostanie wyremontowana. Ktoś jednak wpadł na pomysł, by nieco wszystko skomplikować. Postanowiono nie tylko drogę poszerzyć, ale też zbudować obwodnicę malutkiej miejscowości Ogrodniczki, a także zbudować estakadę.

 

I tu zaczęły się wszystkie problemy. Bowiem Supraśl jest położony w Puszczy Knyszyńskiej. Można do niego dojechać przez Białystok lub mocno na około przez Sokółkę. Są też leśne szutrowe drogi. Wykonawca przebudowywanej drogi Białystok – Supraśl chce ją zamknąć na 3 miesiące, by wybudować estakadę. Z perspektywy samochodu osobowego problem nie byłby aż tak istotny, bo wystarczyłoby dostosować szutrową drogę choćby przez Studzianki. Jednak ciężarówki nie mogłyby taką drogą jeździć.

 

I tu rodzą się kolejne problemy. Supraśl byłby niemalże odcięty od większych dostaw. Po drugie wykonawca wcale się nie pali do budowy drogi zastępczej dla osobówek. Wolałby, gdyby objazd był przez Sokółkę, co według mieszkańców nie wchodzi w ogóle w grę. Ponadto brak normalnego dojazdu do Supraśla to same straty dla lokalnych przedsiębiorstw. Bowiem to miasteczko turystyczne.

 

Zachodzi pytanie – po co w ogóle ktoś chciał budować estakadę. To zwykła droga wojewódzka, która mogła być zwyczajnie szersza. I tak o to przez czyjąś głupotę narodził się problem, który ciężko rozwiązać. Wykonawca nowej drogi mógłby budować estakadę tylko w nocy, jednak to nie wchodzi w grę, ze względu na ochronę środowiska. Zatem najbliższy czas będzie dla Supraśla katastrofalny. Bo ktoś wymyślił nikomu nie potrzebną estakadę.

Partnerzy portalu:

Dzięki pogodzie żubry są na wyciągnięcie ręki [ZDJĘCIA]

Dzięki pogodzie żubry są na wyciągnięcie ręki [ZDJĘCIA]

Na Podlasiu zima na całego. Dzięki czemu w Puszczy Białowieskiej można napotkać w wielu miejscach żubry, które wyszły do paśników. Nam udało się je spotkać w okolicach Siemianówki, a także w Nadleśnictwie Browsk. 

Partnerzy portalu:

Długi weekend w 2018. Sprawdź nasze propozycje na Podlasiu

Długi weekend w 2018. Sprawdź nasze propozycje na Podlasiu

Długi weekend  w tym roku kalendarz będzie obfity nie raz. Odpowiednie wypisanie wniosku urlopowego może skutkować, wygospodarowaniem sobie czasu, by odwiedzić województwo podlaskie aż 6-krotnie. Tyle wystarczy, by nasz wspaniały region poznać dogłębnie. Przedstawiamy Wam propozycje wyjazdów oraz najlepsze daty do ich realizacji.

30 marca – 2 kwietnia (Wielkanoc)

 

Wielkanoc to czas spędzania czasu z rodziną, nie każdy jednak świętuje. Osoby, które będą zwyczajnie się nudzić mogą przyjechać do Puszczy Białowieskiej. Jej okolice są zamieszkane głównie przez osoby prawosławne, więc mało prawdopodobne, by okolica zamarła na czas katolickich świąt. Oprócz Białowieży i Parku Narodowego, a także rezerwatu z żubrami warto zajechać także do wspaniałych miejscowości Teremiski czy Budy. Warto też zajrzeć nad Topiło czy do mini zoo w Orzeszkowie. Nie zapomnijmy też wpaść na łyka świętej wody ze studni w Dobrowodzie. Powinna nas także zachwycić Pohulanka czy Podcerkwy. Dobrze jest także zajrzeć do miejscowości Stare Masiewo a także Narewka. Po drodze miniemy wiele kolorowych cerkwi, a także urzeknie nas wyjątkowa, drewniana architektura. Dobrym zwyczajem jest także, by jako wędrowcy zatrzymać się w każdej odwiedzonej wsi i zamienić parę słów z miejscowymi. Wracając zajrzyjmy też do pustelni w Odrynkach, a także odwiedźmy Krainę Otwartych Okien – Trześcianka, Puchły oraz Soce.

Długi weekend 28 kwietnia – 6 maja (Majówka)

 

Biebrzański Park Narodowy to doskonały pomysł na tegoroczną majówkę. Będziemy mieli już późną wiosnę, a to najlepszy czas by odwiedzić urocze, biebrzańskie bagna. Koniecznie zajedźmy zahaczając jeszcze o rzekę Narew do Tykocina, Kiermus, Strękowej Góry i dopiero wtedy ruszmy na Biebrzański Park Narodowy. Przejedźmy się carskim traktem do Osowca-Twierdzy, po drodze zwiedzając kładki i napotykając łosie. W samym Osowcu-Twierdzy wpadnijmy także na kładki i punkty widokowe nie pomijając starych bunkrów. Na koniec zajrzyjmy jeszze do Goniądza, Dolistowa Starego, by wzdłuż Biebrzy udać się do Jagłowa.

Długi weekend 31 maja – 3 czerwca (Boże Ciało)

 

Czas Bożego Ciała to dobry moment by wpaść na tereny w okolice rzeki Bug. Koniecznie zajrzyjmy do Niemirowa, Sutna i Wajkowa. Warto też odwiedzić Mielnik oraz Drohiczyn – dawną, historyczną stolicę Podlasia. Nie zapomnijmy też, by zajechać na świętą górę Grabarkę. Tam możemy ofiarować swój krzyż z intencjami. Na koniec warto zapisać się na spływ kajakowy, by poczuć Bug z poziomu wody.

Długi weekend 15-19 sierpnia (Święto Wojska Polskiego / Święto WNMP)

 

W sierpniu będzie już na tyle ciepło, by kąpać się w krystalicznie czystych jeziorach Suwalszczyzny. Nie należy jednak zapomnieć o odwiedzeniu Wigierskiego Parku Narodowego i pokamedulskiego klasztoru. Wpadnijmy też na narty wodne do Szelmentu. Dobrze jest także kupić bilet i popłynąć w rejs z żeglugę augustowską, by z pokładu statku podziwiać dziką Rospudę. Alternatywnie możemy zrobić też to kajakiem. Bowiem statki dopłyną tylko do określonego miejsca. W konkretną dzicz możemy zapuścić się tylko osobiście wiosłując. Można też wybrać się kajakiem płynąc Kanałem Augustowskim. Z paszportem, bez wizy dopłyniemy aż do białoruskiego Grodna!

1-4 listopada (Wszystkich Świętych)

Długi weekend

 

Ziemia Sokólska to idealne miejsce na listopadowy długi weekend. Wszystko za sprawą świąt. Będziemy mogli pogłębić ich odczuwanie odwiedzając groby katolickie, prawosławne, tatarskie oraz żydowskie. Tych na Ziemi Sokólskiej nie brakuje. Warto więc odwiedzić Sokółkę, Bohonki, Krynki i Kruszyniany. Oprócz tego warto zachwycić się też widokami w Jurowlanach, Grzybowszczyźnie, Usnarzu Gónym i Babikach.

22 grudnia – 1 stycznia (Święta Bożego Narodzenia)

Długi weekend

 

Jeśli nie chcemy umrzeć z przejedzenia na tak długie święta, to idealnym miejscem na odpoczynek od stołów będzie Puszcza Knyszyńska. Tutaj możemy spacerować lasami do woli. Ciekawych szlaków nie brakuje. Koniecznie odwiedźcie Supraśl, Kopną Górę czy Poczopek. Nie powinno Was zabraknąć także w Surażkowie, Lipowym Moście, a także po drugiej stronie Puszczy na Wyżarach, Gródku, Michałowie, Żedni i Królowym Moście wraz z Kołodnem. Jak nie zabraknie Wam czasu, to wpadnijcie też do Białegostoku – tutaj możecie przywitać nowy rok, a przy okazji zwiedzić barokowe zabytki w centrum, a także neogotycką katedrę i klasycystyczny kościół św. Rocha, który jest jednym z dwóch w Europie.

 

Serdecznie zapraszamy!

Partnerzy portalu:

Rowerem lub pieszo nad Wigry. Pobierz mapy i w drogę!

Rowerem lub pieszo nad Wigry. Pobierz mapy i w drogę!

To prawdziwa gratka dla kochających piesze spacery, bieganie, a także jazdę na rowerze. Wigierski Park Narodowy przygotował 9 tras o różnych długościach, dzięki którym będziemy mogli zwiedzić wiele zakątków Parku. A to wszystko 245 km oznakowanych tras! Jednym słowem jest gdzie chodzić oraz jeździć. Dodatkowo nie trzeba specjalnych umiejętności w poruszaniu się w terenie. Wystarczy pobrać wszystkie mapy, następnie wgrać do urządzenia z GPS i… w drogę!

 

Mamy do wyboru 9 tras. Najkrótsza wynosi 5 km, najdłuższa zaś 53 km. Można spacerować lub jeździć wokół Wigier, Szlakiem Lityńskiego, trenować umiejętności rowerem wśród pagorków czy też zwiedzić wschód i zachód Starego Folwarku. To naprawdę wspaniała gratka, z której warto skorzystać przy najbliższej okazji. A tych ostatnio nie brakuje. Zimy nie widać, więc można spacerować oraz jeździć. Serdecznie zapraszamy!

Partnerzy portalu:

Podlaskie w jednym zestawieniu z Iranem, Kubą oraz Karaibami

Podlaskie w jednym zestawieniu z Iranem, Kubą oraz Karaibami

Wcale nie chodzi o egzotykę. Portal Skyscanner specjalizujący się w wyszukiwaniu najtańszych połączeń lotniczych na swojej stronie umieścił Top 12 inspiracji podróżniczych na 2018 rok. Najciekawsze kierunki to: Kanada, Laos, Islandia, Rosja, Karaiby, Indonezja, Chile, Litwa, Łotwa, Estonia, Kuba, Senegal, Iran oraz… Podlasie. A tak argumentują swój wybór:

 

Podlasie sprawdzi się zarówno na dłuższy urlop, jak i weekendowy wypad z Warszawy. Ten region zachwyca różnorodnością. Łączą się tu wpływy prawosławne – koniecznie odwiedź cerkwie w Trześciance, Narwi czy Puchłach, oraz tatarskie – zajrzyj do wsi Kruszyniany, poznasz tu zarówno kulturę, jak i tatarską kuchnię. Prawdziwą siłą przyciągania Podlasia jest jego unikatowa przyroda. Puszcza Białowieska to doświadczenie pierwotnego kontaktu z naturą np. pokaźną gromadą dziko żyjących żubrów. Przemykają tu także inne zwierzęta np. rysie, bobry i wilki. Część terenu zwiedzisz jedynie z przewodnikiem – o możliwościach i kosztach wstępu dowiesz się na miejscu.

 

Oczywiście przyjezdny bardzo by się rozczarował na miejscu, gdyby za pewniak wziął powyższy opis. Bo amator tylko przypadkiem natrafiłby na dziko zyjące żubry, zaś o zobaczeniu rysia, wilka czy bobra nie ma w ogóle mowy. Przyjeżdżanie na Podlasie tylko do Krainy Otwartych Okiennic i oglądanie kilku cerkwi oraz meczetu w Kruszynianach to tak jakby pojechać do Warszawy tylko na Ursynów. Jeżeli jednak weźmiemy pod uwagę dobre intencje autorów, to trzeba się cieszyć, że ktoś nas poleca. Zapewne ktoś, kto właśnie był w Trześciance czy Kruszynianach i mu się podobało. Jeszcze bardziej cieszy zestawienie z takimi kierunkami jak Islandia, Karaiby, Rosja czy Chile. 

 

Dobrze by było się także podczepić pod wymienianą Litwę, Łotwę i Estonię. Bardzo wielu turystów obiera właśnie ten kierunek. A Podlasie jest przecież zupełnie obok. Warto więc zadbać o to, by każdy zwiedzający ten region zobaczył nie tylko Wilno, Tallin czy Rygę, ale także Białystok i całą podlaską okolicę. 

Partnerzy portalu:

Prawosławni na Podlasiu są „od zawsze”

Prawosławni na Podlasiu są „od zawsze”

Nigdzie indziej jak na Podlasiu nie jest aż tak akcentowane podwójne świętowanie. To w naszym regionie bowiem jest najwięcej wyznawców prawosławia. W Hajnówce, Siemiatyczach czy też Bielsku Podlaskim to wręcz religia dominująca. W całym regionie zaś możemy napotkać bardzo wiele różnorodnych Cerkwii. Według różnych źródeł w Polsce jest od 0,5 do 1 mln wiernych. Mało kto wie, że prawosławie na ziemiach Polskich obecne jest od tysiąca lat. A dokładnie od 988 roku, kiedy miała miejsce chrystianizacji Rusi. 

 

Książe Kijowski zdobywał kolejne ziemie i latami były kolonizowane. W 1240 roku powstała cerkiew w Mielniku, a w 1341 kolejną. Wpływ na to, że dzisiaj na Podlasiu mamy tak wielki odsetek wiernych prawosławia wynika z tego o czym pisaliśmy nie dawno. Przez nasz region przebiegała granica Królestwa Polskiego i Rusi. W okolicznych osadach mieszkali obok siebie katolicy, którzy przybywali z Mazowsza i prawosławni przybywali z Grodzieńszczyzny i Wołynia.

 

W Polsce znajduje się ponad 300 prawosławnych obiektów sakralnych. Z czego 240 to parafie. Funkcjonuje także 6 klasztorów – w tym w Supraślu, na Świętej Górze Grabarce oraz w Białymstoku. Na Białostocczyźnie znajduje się 40 proc. ze wszystkich polskich parafii prawosławnych. Tutaj też znajduje się prawie połowa wiernych. 

 

 

 

Partnerzy portalu:

Wysłużone „żółtki” jadą na bocznicę. Teraz czas na nowoczesne szynobusy

Wysłużone „żółtki” jadą na bocznicę. Teraz czas na nowoczesne szynobusy

Każdy, kto jeździ z Białegostoku do Ełku, Kuźnicy bądź Szepietowa może natrafić na pociąg typu „żółtek” (EN57). Tak popularnie nazywane są stare, wysłużone pociągi, które wykorzystuje się do przewozów w regionie. Ich charakterystyczną cechą są plastikowe siedziska. To jednak staje się powoli przeszłością. Na wyżej wspomnianych trasach pojedziemy nowoczesnymi szynobusami. Są one przystosowane do jazdy 120 km/h, mają wygodne siedzenia, ładowarki USB. Są też przystosowane do obsługi niepełnosprawnych pasażerów.

 

Obecnie w regionie możemy koleją dojechać z Białegostoku w kilku kierunkach:

 

Białystok – Sokółka – Kuźnica

 

Białystok – Sokółka – Augustów – Suwałki

 

Białystok – Mońki – Grajewo – Ełk

 

Białystok – Łapy – Szepietowo

 

Białystok – Bielsk Podlaski – Czeremcha

 

W przyszłym roku, w ofercie przewozów po regionie nie zabraknie też weekendowych połączeń do Walił i Kowna.

Partnerzy portalu:

Wigierski Park Narodowy. Tłumy na jeziorach i szlakach.

Wigierski Park Narodowy. Tłumy na jeziorach i szlakach.

125 tys. turystów odwiedziło w tym roku Wigierski Park Narodowy – podaje radio Białystok. Władze parku zaś dysponują wiedzą o ilości sprzedanych biletów. Tych sprzedano 9 tys. Pozostała liczba to wynajmujący noclegi. Przyjezdni zwiedzali ten piękny rejon Suwalszczyzny pieszo, kajakiem, rowerem, statkiem czy kolejką wąskotorową. Mało kto wie, ale do Parku można przyjechać także by łowić ryby. Do dyspozycji jest aż 8 jezior. Oczywiście trzeba wcześniej załatwić wszelkie formalności.

 

Wigry odwiedzane są przez osoby zarówno z Polski jak i zagranicy. Największą popularnością cieszą się spływy kajakowe Czarną Hańczą, przejazdy kolejką wąskotorową oraz rejsy statkiem. W przyszłych latach ma być lepiej z polami namiotowymi na Suwalszczyźnie przy Czarnej Hańczy. Jest ich sporo do wyboru, ale infrastruktura pozostawia wiele do życzenia, dlatego przejdzie modernizację. Zmiany czekają także parkingi i inne miejsca związane z podróżami po szlaku oraz w miejscach odpoczynku.

 

Wigierski Park Narodowy istnieje od 1989 roku. Wcześniej był to tylko park krajobrazowy. Na terenie WPN znajduje się aż 40 jezior. Największe i najbardziej reprezentatywne, to oczywiście Wigry, których wizytówką jest oczywiście klasztor pokamedulski. Cały teren to wspaniałe miejsce, gdzie można spędzić czas zarówno aktywnie jak i na spokojnie. Jeżeli jeszcze nie byliście, to koniecznie się wybierzcie.

Partnerzy portalu:

Pustelnia w Poletyłach Zwiastowania Pańskiego. Podlaski azyl

Pustelnia w Poletyłach Zwiastowania Pańskiego. Podlaski azyl

Pustelnia w Poletyłach to jedno z pięknych i niepowtarzalnych miejsc. Na Podlasiu jest wiele znanych, odwiedzanych przez miejscowych oraz turystów. Istnieją t takie, które nie są popularne, a tym bardziej turystyczne. Jednym z takich zakątków jest właśnie wieś Poletyły koło Brańska.

Poletyły – małe, wiejskie miasteczko, które kryje sekretne sanktuarium

Nieopodal zabudowań, liczącej nieco ponad stu mieszkańców wsi, znajduje się ustanowiona 25 marca 2017 roku Pustelnia Zwiastowania. Mieści się ona na polanie otoczona lasem. Pomysłodawcą jest ks. Robert Grzybowski. Chciał on stworzyć miejsce wyciszenia, gdzie ludzie przybliżą się do siebie i do Boga. Pustelnia to dom z kaplicą, kuchnią, czytelnią oraz czterema celami przeznaczonymi dla osób duchownych i świeckich szukających rozwiązania swoich problemów. Drewniane obiekty są doskonale wkomponowane w leśny krajobraz, natura, a także spokój tworzą odpowiednią atmosferę do kontemplacji. Jest to miejsce otwarte dla każdego, kto pragnie się oczyścić ze wszystkiego, co nieistotne i tylko zajmuje czas, który można byłoby zagospodarować na coś ważniejszego.

Pustelnia Zwiastowania Pańskiego w Poletyłach

Pustelnia jest miejscem modlitwy, medytacji i refleksji. Ośrodek ten cieszy się popularnością zarówno wśród mnichów i zakonników, jak i osób świeckich pragnących odpoczynku w ciszy i spokoju natury. Pustelnia Zwiastowania Pańskiego w Poletyłach to idealne miejsce dla wszystkich szukających wytchnienia i pogłębienia swojej wiary.

Pustelnia-w-Poletyłach

Zanim powstał azyl w Poletyłach

Ale zanim powstała pustelnia, najpierw trzeba było znaleźć odpowiednią lokalizację. Po trzech latach rozmyślania nad nią i sposobem funkcjonowania takiego przedsięwzięcia, pomysłodawca, wspólnie ze swoim bratem, wybrał obrzeża niewielkiej miejscowości w sąsiedztwie siedliska dotychczas swoich dziadków. Jesienią 2011 r., za zgodą ówczesnego biskupa drohiczyńskiego, ks. Grzybowski został właścicielem 6,5-hektarowego terenu z lasem. I tak rozpoczął się kilkuletni proces budowy. Jednak rzeczywistość nie wyglądała tak pozytywnie, jak sama idea. Inicjator posiadał tylko 15 tysięcy złotych. Ale, co było pocieszające, swoją pomoc ofiarowali zwykli ludzie. Na przykład, wspominał duchowny, jedna kobieta przyniosła 5 tys. zł, a druga tysiąc. Później wsparcie przyszło od członków Monastycznych Wspólnot Jerozolimskich z Warszawy, którzy obecnie są współgospodarzami. W ten sposób powstało wspólne dzieło mające posłużyć wielu osobom.

Rafał Górski

Partnerzy portalu:

Planty w Białymstoku. Idealne miejsce na spacer

Planty w Białymstoku. Idealne miejsce na spacer

Planty w Białymstoku to idealne miejsce na rodzinny spacer. Przechadzając się po Białymstoku na pewno zechcemy odwiedzić Pałac Branickich. Jest on najbardziej rozpoznawalnym symbolem miasta. Można znaleźć z nim pocztówki, magnesy, informacje we wszystkich przewodnikach turystycznych i zapewne wiele wiele innych. Obok przypałacowego ogrodu znajduje się jednak jeszcze jedno ciekawe miejsce, będące niejako w cieniu Wersalu, a jednak równie popularne przez odwiedzających. Szczególnie latem nie można tam wcisnąć nogi.

Planty, czyli park miejski w Białymstoku

Mowa tu oczywiście o Plantach – czyli największym parku miejskim w Białymstoku. Liczy on sobie bowiem 15 hektarów. Powstał w latach trzydziestych ubiegłego wieku z inicjatywy ówczesnego Wojewody Mariana Zyndrama Kościałkowskiego. To bardzo zasłużona postać dla Białegostoku. Przypomnijmy, że Białystok został ponownie wcielony do Polski w 1919 roku. Wtedy wycofali się stąd żołnierze niemieccy (pruscy), którzy nasze miasto okupowali. Gdy Polacy przejęli miasto, był to obraz nędzy i rozpaczy. Zniszczone budynki, zniszczona infrastruktura, zdekompletowane i rozkradzione maszyny w fabrykach, a przede wszystkim katastrofalne warunki sanitarne.

Historia plantów w Białymstoku

W dodatku rok po odzyskaniu przez Polskę niepodległości Rosjanie (Bolszewicy) napadli ponownie na nasz kraj. Na szczęście zdarzył się „Cud nad Wisłą”, który sprawił, że Sowieci się od naszego kraju definitywnie odczepili na wiele lat. Ostatecznie po zakończeniu walk, podpisaniu traktatu ryskiego, powstaniach na Śląsku i wcieleniu Litwy Środkowej do Polski Białystok nie był przygranicznym miasteczkiem, lecz leżał na środku północnej Polski. W czasie tych wszystkich wydarzeń miastem rządził Wojewoda – Stefan Popielawski, następnie Marian Rembowski, Karol Kirst i Marian Zyndram-Kościałkowski. To właśnie w tym czasie formowała się administracja w mieście, a także ruszyły pierwsze inwestycje.

Odkryj Uroki Plant Miejskich w Białymstoku

Teatr Miejski (dziś Dramatyczny), Izba Skarbowa, Sąd Okręgowy, Stadion w Zwierzyńcu, Kościół Św. Rocha (jako pomnik powrotu do niepodległości) oraz Planty Miejskie, które dziś niosą imię od wojewody Mariana Zyndrama-Kościałkowskiego. Dziś przechadzając się przez Planty możemy napotkać rzeźbę Psa Kawelina (replika, bo oryginał stał tam, gdzie dziś pomnik ks. J. Popiełuszki, który skradziono przez Niemców). Można także obejrzeć praczki (również replika, bo skradziono przez nieznane osoby) oraz przepiękne kwietniki i przede wszystkim wspaniałe fontanny, które wieczorami świecą na różne kolory, a w weekendy tworzą prawdziwe widowisko. Na Plantach jest jeszcze staw w kształcie serca, wielki plac zabaw oraz pub przerobiony z szaletu miejskiego.

Warto tam się wybrać na spacer.

Partnerzy portalu:

Ziemia Sejneńska – na uboczu, biedna i zapomniana

Ziemia Sejneńska – na uboczu, biedna i zapomniana

Ziemia Sejneńska – warto ją odwiedzić, bo to wbrew pozorom bardzo atrakcyjne miejsce pod wieloma względami. Dobrze skomunikowane z Augustowem, Suwałkami, a także litewskim Kownem i Druskienikami.

https://www.instagram.com/p/BU5_GEmjlJs/

Piękne miasto Sejny

Sejny to zapomniane miasto leżące na uboczu. Położone tuż przy granicy Polski i Litwy. To doskonałe miejsce do wypoczynku zarówno dla tych, którzy cenią sobie spokój, jak i tych, którzy szukają aktywnego spędzania czasu. Gmina Sejny zaś jest jedyna w swoim rodzaju, bowiem w prawie każdej wsi znajduje się jezioro. W dodatku, są to wody polodowcowe, więc ich czystość aż bije po oczach. Nie brakuje też lasów, po których można wędrować bez końca. Jest też gratka dla fanów kajakowania bowiem przez powiat sejneński przepływa kręta rzeka Czarna Hańcza, która jest doskonale skomunikowana z kanałem Augustowskim. Jest także Jezioro Płaskie, które kształtem przypomina jajko. Warto też odwiedzić Giby, gdzie znajduje się bardzo przyjemne miejsce do odpoczynku – jezioro Gieret.

Ziemia Sejneńska warta zobaczenia!

Ziemia Sejneńska i cały powiat żyją głównie z agroturystyki i jezior właśnie. Jednak nie oznacza to, że tylko takie atrakcje są na miejscu. Warto przyjechać w tamte okolice przede wszystkim, by zobaczyć rezerwat przyrody „Kukle” czy Bazylikę w Sejnach z XVI w. W samych Sejnach znajduje się również synagoga, wybudowana jeszcze w XIX w. Osobną atrakcją jest gmina Puńsk. Niech nie zdziwią Was dwujęzyczne tablice drogowe. W tej polskiej gminie większość mieszkańców to… Litwini. Można tam odwiedzić Skansen kultury litewskiej. Niedaleko Sejn, bo zaledwie 60 km dalej – znajdują się litewskie Druskieniki, gdzie główną atrakcją jest pokaźny Aquapark – otwarty cały rok.

Jak dojechać?

Najłatwiej do Sejny dojechać drogą krajową nr 16 z Augustowa bądź wojewódzką 653 z Suwałk. Kierowcy powinni pamiętać, że w Puszczy Augustowskiej mieszkają łosie i inne dzikie zwierzęta. Dlatego jedźmy ostrożnie, by nie mieć przykrego zderzenia z dziką zwierzyną. Sejny to urocze miasto, które oferuje zarówno piękno przyrody, jak i pomocnicze miejsca historyczne. Jest to miejsce godne polecenia dla osób poszukujących spokoju i kontaktu z naturą, jak również dla miłośników historii i kultury.

Partnerzy portalu:

Grodzisko Podlaskie. Prawie 2,5 tys. lat temu istniała tu osada!

Grodzisko Podlaskie. Prawie 2,5 tys. lat temu istniała tu osada!

Grodzisko Podlaskie ma swój początek w V wieku przed naszą erą. W Grecji rodzi się Sofokles, Sokrates, Platon czy Diogenes z Synopy. Tymczasem prawie 2500 km na północ w dzisiejszej miejscowości Haćki, nieopodal Bielska Podlaskiego – intensywnie rozwija się grodzisko, które ma własną studnię, piece, półziemianki, mały zbiornik z wodą, miejsce do przeprowadzania obrzędów i ceremonii, a także konstrukcje obronne przed obcymi.

Grodzisko Podlaskie i jego historia

Grodzisko zamieszkiwane było przez przybyszów z różnych stron Europy. Najpierw przywędrowały tam ludy z północy. Dzisiaj zamieszkiwaliby tereny Litwy, Łotwy i Estonii. Kompleks z czasem rozrastał się, raz intensywnie innymi czasy mniej. Całość składała się finalnie z 4 osad i cmentarzyska. Pierwsza osada była prawdopodobnie ogrodzona w taki sposób, by całość okrążała grodzisko nawet kilka razy. Dzięki temu obcy mieli bardzo utrudnione dojście na miejsce. Jak każda osada – zbudowano ją w okolicach bieżącego źródła wody. W tym przypadku mówimy o dorzeczach Narwi. Osadnicy mieli nawet własną studnię, a także brukowaną cysternę!

Życie w osadzie Grodzisko na Podlasiu

Życie codzienne nie nie przysparzało zbytnich trudności. Mężczyźni zajmowali się polowaniem i dostarczaniem dzikiej zwierzyny. Kobiety zaś uprawiały zbieractwo, przynosząc do osady chrust czy też owoce. Ludzie znali też rolnictwo, więc zajmowali się uprawami. Na barkach kobiet spoczywało także wychowanie dzieci, które gdy były już nastolatkami wspomagały rodziców. To co dawało życie dzisiejszym Haćkom to położenie. Grodzisko było bowiem zawsze blisko jakiejś granicy. Przez co tereny te zamieszkiwały wędrujące plemiona. Każde z nich przynosiło ze sobą dobytek i wytwór kultury panujący w danej grupie. Zatem archeolodzy nie raz odkryli srebrne czy brązowe zdobienia. Wiadomo, że przez dzisiejsze Haćki wędrowały ludy germańskie, później zasiedlili je Słowianie, którzy później tworzyli z tego całe Państwa. I tak grodzisko znajdowało się na terenie różnych państw, przechodząc z rąk do rąk, rozwijając się czasami lepiej a czasami gorzej. Ostatecznie osiągając rozmiar 40 hektarów!

Partnerzy portalu:

Będzie więcej pociągów do Białegostoku. Łatwiej też dojedziemy w Bieszczady

Będzie więcej pociągów do Białegostoku. Łatwiej też dojedziemy w Bieszczady

Już za miesiąc będzie obowiązywać nowy rozkład jazdy na kolei. Z Białegostoku będzie więcej pociągów do Warszawy i w drugą stronę. Powstaną też dodatkowe połączenia do Wrocławia i Jeleniej Góry. Łatwiej będzie dostać się też w Bieszczady (dzisiaj dojazd tam to mordęga). Najważniejsza informacja to zwiększenie połączeń na trasie Białystok – Warszawa. Teraz z Białegostoku do i ze stolicy jeździ 9 pociągów, będą dodatkowe 3. Do Warszawy dojechać będzie można nawet co godzinę.

 

Ciekawym połączeniem będzie pociąg TLK Biebrza. Bowiem z Trójmiasta przyjedzie przez Olsztyn do Białegostoku. Następnie ruszy do Warszawy i Krakowa, by następnie zakończyć bieg w Rzeszowie. Wcześniej z Białegostoku tak blisko Bieszczad nie dało się dojechać pociągiem bez przesiadek. PKP Intercity wprowadzi także dodatkowy pociąg do Wrocławia, a latem bezpośredni pociąg na Hel. Warto pamiętać też, że im wcześniej kupimy bilet tym będzie tańszy. Możemy nawet zapłacić 30 proc. mniej!

Partnerzy portalu:

Suwalszczyzna atrakcje. Przyjedź i zobacz na własne oczy

Suwalszczyzna atrakcje. Przyjedź i zobacz na własne oczy

Suwalszczyzna atrakcje i jej nieznane perły. Suwalszczyzna słynie przede wszystkim z Wigierskiego Parku Narodowego, Szelmentu, wspaniałych krajobrazów oraz oczywiście jezior. Są jednak 2 takie miejsca, które naprawdę warto odwiedzić, lecz niewiele osób o nich słyszało. Miejsca leżą obok siebie.

Suwalszczyzna –  atrakcje

Suwalszczyzna to region położony na północnym wschodzie Polski, w województwie podlaskim. Nazwa pochodzi od miasta Suwałki, które jest największym ośrodkiem tego obszaru. Suwalszczyzna graniczy z Litwą i Białorusią, co wpływa na jej charakterystyczną kulturalną i etniczną różnorodność.

Suwalszczyzna to raj dla miłośników natury

Region ten słynie przede wszystkim z pięknych krajobrazów i terenów przyrodniczych. Znajduje się tu wiele jezior, w tym największe w Polsce – jezioro Hańcza. Suwalszczyzna jest również jednym z najbardziej zalesionych obszarów kraju, z licznymi rezerwatami przyrody i parkami narodowymi, takimi jak Wigierski Park Narodowy i Biebrzański Park Narodowy. To idealne miejsce dla miłośników turystyki pieszej, rowerowej i wodnej. Charakterystyczną cechą Suwalszczyzny są także jej tradycje etnograficzne i kulturalne. Region ten zamieszkują przedstawiciele różnych narodowości, a mianowicie Polacy, Litwini i Białorusini, co wpływa na zróżnicowanie kulturowe i językowe. Suwalszczyzna jest również miejscem, w którym zachowały się tradycje i obrzędy ludowe, takie jak np. święta Bożego Narodzenia obchodzone według ludowych zwyczajów.

Bachanowo – atrakcje Suwalszczyzna

Położone nad jeziorem Hańcza – Bachanowo słynie z naturalnego, polodowcowego krajobrazu, jednak jego głównym elementem jest głazowisko. Jest to rezerwat o powierzchni prawie 1 hektara, na którym znajduje się mnóstwo głazów. Ostatecznie jest ich tam około 10 000 sztuk! Obwód wynosi od 50 cm do nawet 8 metrów. Głazy matka natura przetransportowała na Suwalszczyznę aż ze Skandynawii. Jak takie wielkie i ciężkie obiekty pokonały tak wiele kilometrów? Znajdowały się w lodowcu, gdy ten zniknął, głazy pozostały. Łąka, na której znajdują się polodowcowe kamienie jest pod ochroną rezerwatową.

 perly-suwalszczyzna

Foto – Rumun999 z polskiej Wikipedii, CC BY-SA 2.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=8707134

Wodziłki – perła Suwalszczyzny

3 kilometry na wschód od Bachanowa znajdują się Wodziłki, mała miejscowość, gdzie możemy odwiedzić unikalną perłę architektury, jaką jest Molenna. Czyli obiekt sakralny należący do Wschodniego Kościoła Staroobrzędowego (niekanoniczny Kościół prawosławny). Świątynia powstała w 1921 roku, która jest drewniana. Posiada wieżę, którą dobudowano w 1928 roku. Molenna znajduje się w rejestrze zabytków, któa została gruntownie wyremontowana w 1997 roku.

suwalszczyzna-atrakcje

Foto – pl.wiki: Wp – Praca własna, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=1006418

Partnerzy portalu:

Radni podjęli decyzję: Będzie budowa pasa na Krywlanach

Radni podjęli decyzję: Będzie budowa pasa na Krywlanach

Spokojnie przebiegła dyskusja nad tym czy przyjąć pieniądze od samorządu Województwa Podlaskiego na budowę pasa startowego na lotnisku Krywlany. Radni podczas debaty wzajemnie obrzucali się winą za niezrealizowanie budowy lotniska regionalnego do tej pory. Maciej Biernacki z PO podnosił, że to jedyna szansa. Wtórował mu prezydent Tadeusz Truskolaski, który przekonywał, że z pasa będą mogły startować boeingi 737, tyle że bez pełnego obciążenia. Dodatkowo przedstawił opinię biura analiz, które twierdzi, że pas można w przyszłości rozbudować zarówno w stronę ul. Mickiewicza jak i w stronę Ciołkowskiego. O ile będzie taka wola mieszkańców Białegostoku.

 

Radny PiS – Henryk Dębowski podnosił, że to nie lotnisko, a tylko pas startowy, że nie będzie miejsca odpraw i że to lotnisko tylko dla biznesu. Zaś radny PiS – Paweł Myszkowski mówił, że nie trzeba budować pasa za wszelką cenę. 

 

Ostatecznie Henryk Dębowski z PiS – czyli przedstawiciel radnych, którzy mają większość w Radzie Miasta Białystok stwierdził, że początkowo radni jego ugrupowania byli przeciw, ale zagłosują za przyjęciem pieniędzy, aczkolwiek będą dążyć do budowy także lotniska regionalnego. Za przyjęciem pieniędzy od samorządu Województwa Podlaskiego na realizację inwestycji ostatecznie głosowało 25 radnych. 

 

Budowa utwardzonego pasa startowego na Krywlanach o długości 1350 metrów ma być ukończona jesienią 2018 roku. Trzymamy kciuki za realizacje tego przedsięwzięcia.

Partnerzy portalu:

Dworzec kolejowy w Augustowie przestanie straszyć. Jest nowy właściciel.

Dworzec kolejowy w Augustowie przestanie straszyć. Jest nowy właściciel.

Dobra wiadomość z Augustowa! Zabytkowy dworzec kolejowy, który przez 8 ostatnich lat zamieniał się w ruinę nareszcie zyska blask. Wszystko za sprawą samorządu. Władze letniej stolicy Polski odkupiły budynek od prywatnej osoby, która miała zainwestować, lecz ostatecznie nic nie zrobiła. Za jakiś czas podróżni będą mieli znów poczekalnię, cały teren wokół zostanie uporządkowany, a być może nawet wyremontowana zostanie ulica dojazdowa. W samym budynku zaś oprócz miejsca oczekiwań może się pojawić też siedziba jakiejś miejskiej instytucji.

 

Obiekt został zamknięty w 2009 roku. Kilka lat później PKP sprzedało budynek prywatnej osobie, która miała przeprowadzić inwestycje. Nic z tego nie wyszło, a budynek do tej pory stoi zamknięty i straszy swoim wyglądem. Warto dodać, że latem miejsce to przeżywa oblężenie, bo wielu turystów, by nie stać w korkach (w letnie weekendy krajowa 8 jest dosłownie zatkana) wybiera podróż pociągiem. Jest także sporo rowerzystów, którzy jeżdżą po Suwalszczyźnie, lecz na wieczór wracają np. do Białegostoku.

 

Dworzec kolejowy w Augustowie powstał w 1897 roku. Wówczas uruchomiono linię kolejową z Suwałk do Grodna. W latach czterdziestych XX wieku obiekt był świadkiem historii. Z tego miejsca wywożono Polaków na Syberię. 

 

Dworzec może być otwarty już wiosną.

Partnerzy portalu: