Na wschodzie Podlaskiego kolei się zwija, a na zachodzie rozwija. Marne są szanse na powstanie nowoczesnego szlaku kolejowego z Sokółki do Suwałk. Natomiast Łomża zostanie podłączona do szlaków kolejowych w połowie 2027 roku.
Dąbrowa Białostocka leży na kolejowym szlaku z Białegostoku do Augustowa i Suwałk przez Sokółkę. Wszystko wskazuje na to, że ten odcinek nie będzie remontowany. Przypomnijmy, że brakuje tam elektryfikacji, przez co od Sokółki do Suwałk może jechać wyłącznie lokomotywa spalinowa. W tym samym czasie intensywnie prowadzone są prace na szlaku Rail Baltica. Na podlaskim odcinku, z Suwałk do Białegostoku pojedziemy 160 km/h ale przez Ełk.
Przypomnijmy jednak, że Ełk leży już w innym województwie, toteż Województwo Podlaskie mogłoby intensywnie rozwijać ruch kolejowy w oparciu o odcinek przez Sokółkę. Póki co jest skazane na szynobusy i niską prędkość. Światełkiem w tunelu na elektryfikację i remont trasy miał być remont dworca kolejowego we wspomnianej Dąbrowie Białostockiej. Tymczasem PKP SA unieważniło przetarg na jego przebudowę. Chodzi o to, że inna spółka należąca do kolei PKP PLK – chce zlikwidować nastawnię będącą w budynku, co ma wpływać na całą koncepcję przebudowy dworca.
Powód kompletnie absurdalny prawda? A wystarczył do unieważnienia przetargu i porzucenia pomysłu remontu dworca. Wszystko potoczyłoby się inaczej, gdyby Podlaskie miało polityków, którzy w Warszawie coś znaczą. Tymczasem od wielu lat posłowie z regionu kompletnie nie potrafią pomyślnie lobbować za sprawami mieszkańców. Niezależnie od opcji rządzącej, wszystkie najważniejsze inwestycje omijają nas, a pieniądze ostatecznie płyną gdzie indziej. Równie dobrze moglibyśmy nikogo nie wybierać parlamentu. Bo i tak nie ma to żadnego znaczenia kto tam się dostanie.
A piszemy o tym w kontekście PKP SA i PKP PLK. To nie są firmy prywatne tylko państwowe, więc politycy jak najbardziej mają tam do powiedzenia dużo. Skoro zapadła decyzja o anulowaniu przetargu, to znaczy, że na to pozwolono, a pieniądze popłyną gdzieś indziej. Najbardziej rozczarowani są mieszkańcy Dąbrowy Białostockiej ponieważ miasto wykonało już wiele inwestycji wokół tego terenu. Powstaje właśnie ścieżka pieszo-rowerowa, odnowiona ulica, dodatkowe dojazdy.
I w tym kontekście warto zobaczyć jak wygląda skuteczność polityków łomżyńskich. Właśnie domykana Via Baltica przez Łomżę, a teraz trwają intensywne prace nad przywróceniem kolei do tego miasta. Pociągi będą jeździć do Białegostoku, Ostrołęki i Warszawy. Wszystko to w 2027 roku. Całość prac pochłonie 430 mln zł, z czego województwo podlaskie wyłoży na to 15 procent.
Lasoterapia, inaczej terapia lasem, to forma terapii oparta na korzystaniu z dobroczynnego wpływu środowiska leśnego na zdrowie psychiczne i fizyczne człowieka. Ta metoda, wywodząca się z japońskiej praktyki shinrin-yoku (kąpiele leśne), polega na świadomym przebywaniu w lesie, zanurzeniu się w jego atmosferze i doświadczaniu go wszystkimi zmysłami. Lasoterapia działa relaksacyjnie, obniża poziom stresu, poprawia nastrój, a także wzmacnia układ odpornościowy. Badania wskazują, że regularny kontakt z naturą, zwłaszcza lasem, może obniżać poziom kortyzolu (hormonu stresu), poprawiać koncentrację i przyczyniać się do redukcji stanów lękowych oraz depresyjnych.
W ramach lasoterapii często zaleca się spacerowanie w spokojnym tempie, skupianie się na odgłosach przyrody, zapachach drzew, wilgotności powietrza oraz dotykaniu elementów naturalnych, jak kora drzew czy liście. Czas spędzony w lesie pozwala na uspokojenie myśli, regenerację sił i pogłębienie kontaktu z naturą, co z kolei sprzyja ogólnej harmonii i równowadze wewnętrznej. Lasoterapia staje się coraz popularniejsza jako metoda wspomagająca leczenie chorób cywilizacyjnych, takich jak stres, wypalenie zawodowe, nadciśnienie, czy bezsenność.
Jesienny spacer po Lesie Zwierzynieckim w Białymstoku to wyjątkowe doświadczenie, które pozwala cieszyć się naturą zaledwie kilka kroków od tętniącego życiem centrum miasta. Gdy drzewa przybierają złote i czerwone barwy, las staje się idealnym miejscem na odpoczynek od codziennego zgiełku, a jego malownicze ścieżki zapraszają do odkrywania uroków podlaskiej przyrody.
Rezerwat Las Zwierzyniecki, położony na terenie dawnego ogrodu Branickich, to obecnie park leśny z wieloma ścieżkami spacerowymi. Tam spotkają nas nie tylko piękne widoki, ale także różnorodność aktywności. Miejsce to cieszy się popularnością zarówno wśród spacerowiczów, jak i rowerzystów oraz biegaczy. Jesienny spacer po Lesie Zwierzynieckim to nie tylko wspaniała okazja do kontaktu z naturą, ale również możliwość zatrzymania się na chwilę i zanurzenia się w swoich myślach. Doświadczenie go zmysłami na pewno nas odstresuje, poprawi koncentrację i zmniejszy objawy tak zwanej „jesiennej depresji”.
Wysokie Mazowieckie to miejsce, które choć pozornie może wydawać się niepozorne, oferuje różnorodne możliwości wypoczynku na łonie natury, a jednym z najbardziej malowniczych elementów lokalnego krajobrazu jest rzeka Brok. Ta stosunkowo niewielka, ale urokliwa rzeka płynąca częściowo przez region, stanowi idealne miejsce dla osób szukających kontaktu z naturą oraz możliwości aktywnego spędzania czasu.
Brok to jedna z mniej znanych rzek na mapie województwa podlaskiego, ale jej dzikie i niezurbanizowane brzegi przyciągają osoby pragnące uciec od zgiełku miasta. Rzeka przepływa przez malownicze tereny, w tym łąki, lasy i wioski, które tworzą spokojną, niemal idylliczną scenerię. Dla wielu turystów, a także mieszkańców, Brok jest miejscem, gdzie można oddać się wędkarstwu, spacerom czy wycieczkom rowerowym wzdłuż jej brzegów.
Wędkarze szczególnie upodobali sobie ten rejon. Wody rzeki Brok, zwłaszcza w okolicach Wysokiego Mazowieckiego, obfitują w różnorodne gatunki ryb, co czyni ją atrakcyjną lokalizacją do uprawiania tego hobby. Najczęściej łowione są tu płocie, leszcze, szczupaki czy okonie. Cisza i spokój panujące nad rzeką sprawiają, że Brok stał się miejscem, gdzie można nie tylko cieszyć się wędkowaniem, ale również prawdziwie odpocząć, z dala od miejskiego hałasu.
Rzeka ta ma jednak coś więcej do zaoferowania niż tylko możliwości wędkarskie. Przyroda wokół Broku jest dzika i nienaruszona, co czyni te tereny idealnym miejscem dla miłośników obserwacji ptaków. Okolice rzeki są domem dla wielu gatunków ptaków wodnych, które można spotkać zwłaszcza wiosną i latem, gdy zakładają gniazda w przybrzeżnych zaroślach. Spacerując wzdłuż Broku, można zatem nie tylko podziwiać piękno rzeki, ale również zanurzyć się w różnorodność lokalnej fauny i flory.
Mieszkańcy podłomżyńskiego Bronowa ze swoim słynnym mostem będą mieli utrudniony dostęp do swoich pól. Zaczyna się remont tej konstrukcji. Na szczęście prace polowe na wsiach już się zakończyły, więc na razie brak szybkiego dostępu do pola nie jest dużym problemem. A remont potrwa kilka miesięcy.
Warto dodać, że o remont apelowali sami rolnicy. Ich ciężkie maszyny jadące na pole uszkadzały słabą drewnianą nawierzchnię. Nowa ma być z kompozytu i dużo trwalsza. Ponadto w zakres prac wchodzi też renowacja podpór. Ponadto trzeba naprostować izbicę (konstrukcja zabezpieczająca podporę). Wójt zorganizował prace w ten sposób, by odbywały się one po zakończonych pracach polowych. Remont ma potrwać do lutego 2025. Miejmy nadzieję, że wszystko zakończy się na czas, bo bez tego mostu – wyprawa z Bronowa na pole wymaga dojechania najpierw do Wizny. A to kilkadziesiąt kilometrów drogi.
Bronowo
Bronowo
Bronowo
Bronowo
Widok na Narew, Bronowo
Widok na Narew, Bronowo
Widok na Narew, Bronowo
Widok na Narew, Bronowo
Ta sama konstrukcja “zagrała” w filmie Wojciecha Smarzowskiego pt. Wołyń. Warto wspomnieć, że pod mostem płynie Narew i to akurat w takim miejscu, gdzie koryto jest bardzo szerokie, w pobliżu są też rozlewiska tej rzeki. Cały teren jest przepiękny. W pobliżu są także jedyne w Podlaskiem wydmy. Znajdują się one około 7 km od mostu. Największą ciekawostką konstrukcji jest zachowanie pierwotnego wyglądu. Most powstał w 1986 roku dla rolników, korzystają z niego też turyści podróżujący pomiędzy Biebrzańskim Parkiem Narodowym a Łomżyńskim Parkiem Krajobrazowym Doliny Narwi. Przed 1986 rokiem w tym miejscu była przeprawa promowa. Jego obsługą zajmował się mieszkający nieopodal Aleksander Matejkowski (senior), a po wojnie Aleksander Matejkowski (junior). Ojciec został wywieziony przez Niemców do obozu koncentracyjnego i nigdy już nie wrócił. Wszystko dlatego, że pomagał w przeprawie partyzantom.
Co ciekawe konstrukcja to “tymczasowa przeprawa rzeczna”, która nie była budowana z uwzględnieniem wymogów technicznych, nie ma też dokumentacji. Natomiast jak widać, wszystko działa i ma się dobrze. Most utrzyma 10 ton. Jego podstawy są stalowe, tylko góra jest drewniana.
Białystok od wielu lat ma strefę płatnego parkowania, która systematycznie się rozrasta i w której systematycznie rosną też opłaty za pozostawienie samochodu. Problem w tym, że ten system kompletnie nie działa, a jest nastawiony wyłącznie na wyciąganie pieniędzy z kieszeni kierowców. Dlaczego?
Chociaż strefy płatnego parkowania działają w wielu polskich miastach (najdłużej w Krakowie), to ich istnienie jest związane z pewnym celem. Otóż przed laty, posłowie przegłosowali w Ustawie o drogach publicznych możliwość pobierania opłat za parkowanie przez samorządy. Celem tej zmiany było doprowadzenie do rotacji aut. Inaczej mówiąc, by mała liczba miejsc parkingowych w centrach miast nie była stale zajmowana przez te same samochody, tylko by każdy miał możliwość przyjechania tu, pozostawienia auta, załatwienia sprawy i odjechania. Dzisiaj w zachodniej Europie wjazd do centrum samochodem jest bardzo restrykcyjny. W niektórych miastach są tak zwane strefy czystego transportu (Kopenhaga, Berlin), gdzie trzeba albo mieć samochód elektryczny albo by pojazd spełniał wymagania emisyjne. Inaczej mówiąc – by mogły wjeżdżać tylko nowe samochody. Rozwiązanie jest kontrowersyjne, bo nowe samochody są bardzo drogie, więc w praktyce do centrum autem mogą dojechać tylko najbogatsi.
W tym wszystkim zapominamy jednak, że istnieje coś takiego jak komunikacja miejska. O ile w Warszawie funkcjonuje ona świetnie, to w takim Białymstoku bardzo źle. Więc dochodzimy do sedna. U nas – zamiast inwestować w świetną komunikację i ograniczać możliwość wjazdu do centrum, radni idą na skróty – podwyższają opłaty za parkowanie i powiększają strefe. Nie oszukujmy się jednak, podniesienie tej opłaty nie spowoduje, że nagle ktoś przestanie parkować auto w centrum. Można jednak powiedzieć, że radni trochę problem rozwiążą. Bo jeżeli ktoś by chciał zaparkować w ścisłym centrum na cały dzień, to musiałby postój opłacić godziny od 9 do 17. Ta przyjemność kosztowałaby 46,80 zł. Czy to dużo? Dla bardzo bogatych nie, ale dla przeciętnego kierowcy raczej sporo.
Najbardziej problematyczna jest obecnie ul. Suraska, gdzie wiele osób korzysta z apteki całodobowej, baru mlecznego czy okolicznych restauracji. Tyle, że największe obłożenie tej ulicy jest w weekend. Podobnie z Rynkiem Kościuszki. Ustawa o drogach publicznych zabrania pobierania opłat w weekendy, chyba że wprowadzi się Śródmiejską Strefę Płatnego Parkowania. Czyli coś, gdzie opłaty mogą być dużo wyższe i pobieranie 24 godziny na dobę.
Po podwyżkach, białostoccy kierowcy zapłacą 4,40 zł za pierwszą godzinę parkowania w strefie A, za drugą 5,20, za trzecią 6,20 zł. Parkowanie w strefie B za pierwszą godzinę kosztować będzie 2,8 zł, potem 3,20 zł, a następnie 3,60 zł.
Nareszcie Białystok ma nie tylko przepiękny, zabytkowy, całkowicie odnowiony dworzec, ale jest on połączony z nowoczesnością. Można na nim zejść (lub zjechać) do podziemi, by ruszyć tunelem prosto na zadaszone perony. To także nowość, bo wcześniej nigdy dachu na peronach nie było. Tunel też zastąpił stare metalowe kładki, do których prowadziły schody, których bało się każde dziecko. Teraz nowoczesny i zabytkowy jednocześnie obiekt prezentuje się naprawdę przepięknie!
Chociaż nie ma już remontu, to należy się upewnić, z którego perony odjeżdża dany pociąg. Bo kolejarze pracują jeszcze nad rozbudową systemu zarządzania ruchem, toteż może się zdarzyć tak, że pociąg, który zawsze zatrzymuje się na przykład przy peronie numer 3, tym razem odejdzie na przykład z peronu numer 1. Prace remontowe trwają jeszcze na dworcu w Łapach.
A to wszystko ramach inwestycji Rail Baltica, która docelowo ma połączyć Litwę, Łotwę i Estonię (a w przyszłości też Helsinki) z Warszawą. Po Polskiej stronie odcinek Warszawa – Białystok jest już prawie gotowy. Pociąg pomiędzy tymi miastami, który nie zatrzymuje się na stacjach pośrednich, jedzie 160 km/h i kończy podróż po 90 minutach. Jeżeli jednak traficie na pociąg, który zatrzymuje się we wszystkich większych miejscowościach po drodze, to podróż potrwa 20 minut dłużej.
Jesień to idealny czas na wyprawy do lasów, a Puszcza Augustowska oferuje jedno z najlepszych miejsc w Polsce do grzybobrania. Ten malowniczy kompleks leśny, zlokalizowany na północnym wschodzie kraju, otaczający Augustów, przyciąga miłośników przyrody i entuzjastów zbierania grzybów, zwłaszcza w okresie jesiennym, kiedy lasy przybierają intensywne złoto-czerwone barwy.
Zbiory grzybów w Puszczy Augustowskiej to nie tylko forma relaksu, ale też możliwość kontaktu z nienaruszoną naturą. Lasy sosnowo-świerkowe, olsy i grądy oferują doskonałe warunki do wzrostu różnych gatunków grzybów. Do najczęściej spotykanych należą prawdziwki, podgrzybki, maślaki oraz rydze. Często wędrowcy trafiają także na kurki, które są szczególnie cenione w regionalnej kuchni. Jesień jest okresem obfitości, a każdy spacerowicz, nawet bez doświadczenia, ma szansę na obfite zbiory.
Puszcza jest łatwo dostępna z Augustowa, a jej różnorodne trasy spacerowe i rowerowe sprawiają, że można dotrzeć do najodleglejszych zakątków lasu, gdzie grzyby rosną w naturalnym spokoju. Wiele osób decyduje się na wyprawy po lesie, łącząc grzybobranie z dłuższymi spacerami czy nawet piknikami wśród majestatycznych drzew. Co więcej, bogactwo natury można podziwiać nie tylko pod kątem grzybów – jesień to czas, kiedy lasy tętnią życiem, a obserwacja fauny, zwłaszcza ptaków, dodaje wyprawom dodatkowego uroku.
Warto wspomnieć, że grzybobranie w Puszczy Augustowskiej ma także silne związki z lokalną tradycją kulinarną. Zbierane grzyby są podstawą wielu tradycyjnych potraw, takich jak sosy, zupy i farsze do pierogów, które można spróbować w okolicznych restauracjach.
Łomżyński Park Krajobrazowy Doliny Narwi to miejsce, gdzie przyroda stanowi oazę spokoju, idealną na ucieczkę od zgiełku codziennego życia. Park obejmuje dolinę Narwi oraz jej malownicze okolice, tworząc unikatowy krajobraz i dom dla wielu gatunków roślin i zwierząt. Rzeka Narew, przepływająca przez park stanowi natomiast siedlisko dla licznych gatunków wodnych ptaków. Jest to jedno z kluczowych miejsc na trasie wędrówek wielu ptaków, a możliwość ich obserwacji w naturalnym środowisku to jedna z głównych atrakcji dla turystów.
Ścieżki spacerowe i rowerowe prowadzą przez urokliwe tereny, które szczególnie pięknie prezentują się wiosną i latem. Nie można im jednak odebrać uroku także jesienią. Wszystko to pozwala na pełne zanurzenie się w malowniczej scenerii i podziwianie jego walorów z różnych perspektyw. Ścieżki, biegnące wzdłuż rzeki oraz przez lasy i łąki, są idealne zarówno dla rodzin, jak i bardziej doświadczonych turystów. Wielu z nich wybiera park jako punkt wyjścia do dłuższych wycieczek, ponieważ dolina oferuje liczne, często dzikie, miejsca, w których można odpocząć z dala od cywilizacji.
Koniecznie trzeba odwiedzić takie miejscowości jak Wizna, Grądy-Woniecko, Bronowo, Drozdowo, Piątnica, Stara Łomża czy Rybno. Po drodze zobaczymy niesamowite rozlewiska, wydmy, kompletnie dzikie tereny, stary drewniany most. Przyroda tutaj da nam odczuć swoją dzikość.
Październik w Białymstoku to doskonały czas, by odkryć jego liczne atrakcje. Jednym z najważniejszych punktów na mapie miasta jest Pałac Branickich, nazywany Wersalem Podlaskim. To barokowy kompleks pałacowo-parkowy, który zyskał swoją renomę nie tylko dzięki architekturze, ale i pięknym ogrodom, idealnym na spacer wśród opadających liści. O tej porze roku miejsce to zyskuje wyjątkowy urok. Warto również zajrzeć do wnętrz pałacu, gdzie znajduje się obecnie siedziba Uniwersytetu Medycznego.
Jeśli chcielibyście też spędzić czas wewnątrz, gdy już będzie chłodniej, to koniecznie zajrzyjcie do Muzeum Pamięci Sybiru. Jest to absolutnie wyjątkowe miejsce, które w szczegółowy sposób ukazuje historię deportacji Polaków na Syberię w czasach zaborów i okupacji sowieckiej. To poruszające doświadczenie, które daje głębsze zrozumienie historii regionu. Polska żyje swoją historią już od sierpnia. Najpierw wspominamy Powstanie Warszawskie, następnie napaść Niemiec na Polskę, później napaść ZSRR na Polskę, a następnie świętujemy 11 listopada. W takim historycznym klimacie jesteśmy utrzymywani jeszcze kolejne miesiące. I tak 10 lutego 1940 roku rozpoczęła się pierwsza masowa deportacja Polaków na Sybir, przeprowadzona przez NKWD. Zatem całą jesień i zimę częściej skłaniamy się ku historii. Wtedy muzea są najlepszymi miejscami na zwiedzanie.
Białystok jesienią to także szansa na odkrycie mniej znanych, ale równie interesujących miejsc. Zwiedzając miasto, warto udać się do Zwierzyńca Akcent ZOO – niewielkiego, ale urokliwego ogrodu zoologicznego w Parku Konstytucji 3 Maja. To świetne miejsce na spacer, szczególnie dla rodzin z dziećmi, gdzie można zobaczyć m.in. żubry, wilki oraz zobaczyć niedźwiedzie ostatni raz przed zimowym snem.
Nie można również zapomnieć o klimatycznych uliczkach w centrum miasta. Rynek Kościuszki, otoczony kawiarniami i restauracjami, jest idealnym miejscem na chwilę odpoczynku. Jesienne wieczory w Białymstoku można spędzić w jednej z tutejszych kawiarni, próbując lokalnych specjałów – pierogów, placków ziemniaczanych czy jeszcze innej potrawy na rozgrzanie. Jak widzicie możliwości jest całkiem dużo.
Białystok, nocą, staje się miejscem, gdzie historia i nowoczesność przenikają się w sposób, który oczarowuje zarówno mieszkańców, jak i odwiedzających. Wieczory obecnie, choć chłodniejsze, sprzyjają spokojnemu odkrywaniu miasta, które, pozbawione letnich tłumów, pozwala doświadczyć jego nieco bardziej intymnej, nostalgicznej strony.
W sercu Białegostoku znajduje się Rynek Kościuszki, centralny plac, wokół którego koncentruje się życie nocne miasta. W otoczeniu eleganckich kamienic, restauracji i kawiarni, wieczorami to miejsce nabiera wyjątkowego uroku. To tutaj, w światłach latarni można poczuć atmosferę miasta, które łączy w sobie wpływy różnych kultur i epok. Warto zatrzymać się w jednej z tutejszych kawiarni, by spróbować lokalnych specjałów – szczególnie w chłodniejsze wieczory rozgrzewające napoje, jak gorąca czekolada lub herbata z regionalnymi dodatkami, zyskują dodatkowy smak.
Białystok ma także inne miejsca, które warto odwiedzić po zmroku. Pięknie oświetlone Kościół Św. Rocha, Cerkiew św. Mikołaja, Katedra, Opera, Pałacyk Gościnny czy Pałac Branickich. To klimatyczne miejsca, gdzie podświetlone elewacje dodają im niesamowitego uroku.
Warto też pomyśleć o rozrywkach wewnątrz. Na chłodny wieczór na pewno warto skorzystać z szerokiej oferty białostockich teatrów czy Opery. To fascynujące, że ludzie na scenie mogą zabrać nas do zupełnie innego świata. A po takim spektaklu czy koncercie można wybrać się jeszcze na spacer, by przemyśleć sobie to, co się właśnie zobaczyło i ułożyć w głowie własne sprawy. Oświetlonych miejsc nie brakuje. Nie zapominajmy też, że Białystok od lat jest jednym z najbezpieczniejszych polskich miast.
Ta sprawa z perspektywy rozwoju miasta być może nie ma wielkiego znaczenia, ale z perspektywy tożsamości już tak. Oto bowiem bo wielu latach radni pochylą się nad herbem Białegostoku. Obecny jest niezgodny z zasadami heraldyki. Co to oznacza?
W 1996 roku białostoccy radni zatwierdzili obecny herb. Na tarczy – u góry czerwonej, na dole żółtej znajdują się dwa znaki – na górze Orzeł w koronie, na dole Pogoń. Tak się składa, że herb wygląda niemalże tak samo jak ten, który nadał miastu zaborca rosyjski w 1809 roku, a następnie ponownie nadany w 1882 roku przez cara Aleksandra III. I tu nasuwa się fundamentalne pytanie – czy Białystok ma czerpać z ruskich wzorców?
po lewej herb nadany przez cara, po prawej herb nadany w 1996 roku – obecny
Zanim Polska została zagrabiona przez Rosję, Prusy (Niemcy – dop. red) i Austrię w 1795 roku, to Białystok od 1749 roku razem z prawami miejskimi nadanymi przez króla Augusta III Sasa otrzymał też herb. Na czerwonym polu znajdowała się złota korona, a pod nią napis JKB (Jan Klemens Branicki – dop. red). oraz biały gryf.
Herb Białegostoku sprzed zaborów
Teraz radni będą decydować czy wywodzić białostocką tożsamość z kultury ruskiej czy polskiej. Aczkolwiek wiele jest głosów, które podnoszą, że król August III Sas nie był Polakiem, więc zarówno herb, którym posługiwał się Branicki, też nie jest wystarczająco dobry. Przypomnijmy tylko, że gdyby nie wspomniany Branicki, to Białegostoku dziś by zapewne w ogóle nie było lub byłby podobnej wielkości co sąsiedzki i jeszcze starszy Wasilków.
Wróćmy jednak do Augusta III Sasa. W historii zapisał się jako władca próżny i pozbawiony jakichkolwiek talentów politycznych, który zamiast rządzić i reformować wolał oddawać się ucztowaniu, zabawie i podziwianiu sztuki. Jego panowanie zapewniło 3 dekady spokoju i dobrej gospodarki dla królestwa polskiego. Nie wchodząc już w szczegóły historyczne, warto tylko dodać że August III Sas był gwarantem utrzymania interesów Imperium Rosyjskiego i Austrii. Jego kontrkandydatem był Stanisław Leszczyński, który w razie elekcji wzmocniłby interesy francuskie. Dlatego jeżeli chcielibyśmy czerpać ze stuprocentowej kultury i siły Polski, to musielibyśmy czerpać z czasów Jana III Sobieskiego, za sprawą którego Polska byłą mocarstwem i który to w XVII wieku trząsł całą Europą.
Zatem bezsprzecznie powinniśmy powrócić do herbu z czasów, gdy Białystok otrzymał prawa miejskie za pierwszym razem (przypuszczalnie na kilka lat przed śmiercią Sobieskiego – dokłada data nadania tych praw nie jest znana, tak samo jak wygląd herbu). Warto jednak dodać, że wówczas Białystok nadal jednak przypominał wieś, a to dopiero Branicki sprawił, że stało się miastem z krwi i kości – i to na europejskim poziomie.
Dlatego pierwszy znany herb to ten – z inicjałami Branickiego i gryfem. Zdecydowanie nasze miasto powinno się nim ponownie posługiwać.
Suwalszczyzna, leżąca na pograniczu różnych kultur, to miejsce, gdzie smaki i tradycje kuchenne mieszają się, tworząc bogatą i różnorodną mozaikę kulinarną. W Suwałkach i okolicach spotykają się wpływy kuchni litewskiej, białoruskiej i tatarskiej, które przenikając się wzajemnie, ukształtowały unikatowy charakter tutejszej gastronomii. To, co dziś można znaleźć na stołach w Suwałkach, jest efektem wielowiekowej wymiany kulturowej, w której ważną rolę odegrały różne grupy etniczne zamieszkujące ten region.
Dania litewskie
Kuchnia litewska odcisnęła na Suwalszczyźnie swoje wyraźne piętno. Jednym z najbardziej rozpoznawalnych dań, które trafiły na stoły Suwałk z Litwy, są kartacze – duże pyzy ziemniaczane nadziewane mięsem. Ich sekretem jest specjalna mieszanka surowych i gotowanych ziemniaków, które połączone razem dają charakterystyczną, delikatną strukturę ciasta. Kartacze, znane na Litwie jako cepeliny, są serwowane zazwyczaj z okrasą z boczku i cebuli, co dodaje im wyrazistego, domowego smaku.
Innym popularnym daniem, które wywodzi się z litewskich tradycji, jest kugelis (babka ziemniaczana), czyli zapiekanka ziemniaczana z boczkiem. To potrawa o prostym składzie, ale wymagająca precyzyjnego przygotowania. Starte ziemniaki mieszane są z cebulą, boczkiem i jajkami, a całość pieczona jest w piekarniku, aż do uzyskania złocistej, chrupiącej skórki. Kugelis, podobnie jak inne dania ziemniaczane, odzwierciedla surowy klimat regionu i dawną potrzebę przygotowywania potraw pożywnych i sycących, które pozwalały przetrwać długie, chłodne zimy.
Wpływy litewskie w kuchni Suwałk to także zupa na bazie buraków, znana jako chłodnik litewski. Przygotowywany z młodych buraków, ogórków, rzodkiewki, jajek i kefiru, podawany jest na zimno, często z dodatkiem świeżego koperku i szczypiorku. Chłodnik ten to idealne danie na letnie dni, orzeźwiające i pełne witamin. Jest to jeden z tych smaków, który kojarzy się z tradycją domowej kuchni i letnimi spotkaniami w gronie rodziny.
Dania białoruskie
Kuchnia białoruska również ma swój znaczący wkład w kulinarny krajobraz Suwałk. Charakterystyczne dla niej są dania mączne i ziemniaczane, a także kiszonki. Przykładem takiej potrawy są draniki, czyli placki ziemniaczane, serwowane często z kwaśną śmietaną. Draniki są proste w przygotowaniu, ale ich smak, szczególnie kiedy są smażone na domowym smalcu, jest niepowtarzalny i niezwykle sycący.
Nieodłącznym elementem kuchni białoruskiej, który przeniknął do suwalskiej gastronomii, są także kiszki ziemniaczane. Przygotowywane z tartych ziemniaków i cebuli, z dodatkiem boczku lub słoniny, wkładane są do jelit wieprzowych, a następnie pieczone na złocisty kolor. Kiszkę ziemniaczaną można podawać jako danie główne lub jako dodatek do innych potraw, zawsze jednak jest to danie pełne smaku i aromatu.
Dania tatarskie
Kuchnia tatarska, choć mniej znana, również pozostawiła swój ślad na Suwalszczyźnie. Tatarzy, którzy osiedlili się na pobliskich terenach już w XV wieku, wnieśli do lokalnej kuchni zamiłowanie do mięs i pikantnych przypraw. Jednym z dań inspirowanych ich tradycją jest pierekaczewnik, rodzaj mięsa pieczonego w cieście, które krojone jest w spiralne plastry. To potrawa niezwykle pracochłonna, wymagająca cierpliwości i umiejętności, ale efekt końcowy jest tego wart – delikatne ciasto, wypełnione soczystym mięsem, rozpływa się w ustach.
Tatarskie wpływy widoczne są także w użyciu przypraw, takich jak kminek, czarnuszka czy kolendra, które dodają potrawom głębi smaku i aromatu. Kulebiak, rodzaj pieroga nadziewanego mięsem, kapustą lub rybą, również ma swoje korzenie w kuchni tatarskiej. Jest to danie, które na stałe weszło do suwalskiej tradycji kulinarnej, podawane często podczas rodzinnych uroczystości i świąt.
Kuchnia Suwalszczyzny, będąca połączeniem tradycji litewskich, białoruskich i tatarskich, jest dowodem na to, jak różne kultury mogą wzbogacić i ukształtować unikalny charakter regionu. To miejsce, gdzie proste, lokalne składniki łączą się w dania pełne smaku, sycące i autentyczne. W Suwałkach, na talerzu, można odkrywać historie ludzi, którzy przez wieki żyli na tej ziemi, przekazując sobie przepisy i tradycje z pokolenia na pokolenie. Współczesna kuchnia Suwałk to nie tylko smak, ale także hołd dla różnorodności i bogactwa kulturowego regionu.
Augustów, znany jako jeden z najważniejszych ośrodków uzdrowiskowych w północno-wschodniej Polsce, przyciąga kuracjuszy nie tylko z kraju, ale i z zagranicy. Jego wyjątkowy klimat, obfitość lasów i jezior oraz naturalne zasoby, takie jak borowiny, sprawiają, że miasto stało się miejscem, gdzie można połączyć wypoczynek z dbaniem o zdrowie. Historia uzdrowiskowa Augustowa sięga XIX wieku, kiedy to zaczęto dostrzegać lecznicze właściwości tutejszego środowiska.
Kluczowym elementem uzdrowiskowego charakteru miasta jest mikroklimat, tworzony przez położenie między jeziorami i lasami Puszczy Augustowskiej. Czyste powietrze, bogate w olejki eteryczne wydzielane przez drzewa iglaste, wpływa korzystnie na układ oddechowy i odpornościowy. To właśnie ten klimat, w połączeniu z naturalnymi surowcami, przyciąga osoby cierpiące na choroby układu krążenia, oddechowego oraz schorzenia reumatyczne. Augustów stał się miejscem, gdzie można nie tylko odpocząć, ale również skorzystać z profesjonalnych zabiegów leczniczych.
Oprócz borowiny, w Augustowie stosuje się także kuracje z użyciem wód mineralnych. Chociaż miasto nie jest znane z naturalnych źródeł wód leczniczych jak niektóre inne polskie uzdrowiska, to jednak woda stosowana w tutejszych zabiegach jest bogata w minerały, które mają korzystny wpływ na organizm. W ramach kuracji pitnej oraz kąpieli mineralnych, woda pomaga w detoksykacji organizmu, poprawie metabolizmu i wzmocnieniu odporności.
Kolejnym atutem Augustowa są liczne ścieżki zdrowia i trasy spacerowe, które biegną wśród lasów i nad brzegami jezior. Spacery w takim otoczeniu, szczególnie rano lub wieczorem, kiedy powietrze jest najbardziej nasycone dobroczynnymi związkami, mają działanie relaksacyjne i prozdrowotne. To naturalna forma terapii, która pozwala wyciszyć umysł, zredukować stres i poprawić ogólną kondycję organizmu. Szczególnie popularna jest ścieżka wokół Jeziora Necko, która oferuje piękne widoki i możliwość obcowania z dziką przyrodą.
Dla osób szukających bardziej aktywnego wypoczynku, Augustów oferuje wiele możliwości, takich jak nordic walking, jazda na rowerze czy pływanie. Wypożyczalnie sprzętu sportowego, dostępne w mieście, umożliwiają korzystanie z uroków okolicy na wiele sposobów. Szczególną popularnością cieszą się wycieczki rowerowe po Puszczy Augustowskiej, gdzie można odkrywać urokliwe zakątki i podziwiać różnorodność tutejszej flory i fauny. Można też wybrać się na rejs statkiem po jeziorach i Kanale Augustowskim, który jest prawdziwą perłą architektury wodnej.
Augustów jako uzdrowisko to miejsce, gdzie w harmonii z naturą można zadbać o swoje zdrowie i samopoczucie. To miasto, które łączy tradycję i nowoczesność, oferując zabiegi lecznicze na najwyższym poziomie w otoczeniu niezmienionej przez człowieka przyrody. Każdy, kto tu przyjeżdża, odnajduje coś dla siebie – od ciszy i spokoju, po aktywny wypoczynek i bogatą ofertę kulturalną. Augustów jest dowodem na to, że zdrowie i relaks mogą iść w parze, tworząc niezapomniane wrażenia dla ciała i ducha.
Wiele osób chcąc zwiedzać Puszczę Białowieską od razu kieruje się do jej serca – czyli Białowieży. Tymczasem warto zacząć od bramy tego cudownego przybytku. Mowa tu o Hajnówce, położonej na skraju jednej z najstarszych puszcz w Europie. To ona pełni rolę tej bramy. Ta niezwykła kraina, wpisana na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, to unikatowy skarb natury, który zachwyca różnorodnością fauny i flory. Park stanowi ostatni fragment pierwotnej puszczy, która niegdyś rozciągała się na większość Europy. Jego sercem jest rezerwat ścisły, gdzie natura rządzi się własnymi prawami, a człowiek jest jedynie obserwatorem. Ale warto zobaczyć więcej!
Przede wszystkim możecie dojechać do Hajnówki samochodem, pociągiem, autobusem. Następnie możecie pieszo lub rowerem dojechać do Białowieży. Dojazd samochodem to drogą przez mękę – zamiast skupiać się na pięknie przyrody, będziecie cały czas uważać, by nie zderzyć się z nikim, bo jezdnia prowadząca jest bardzo wąska. Nikt nie zamierza bowiem ciąć drzew dla wygody kierowców.
Strażnikiem Białowieskiego Parku Narodowego jest żubr – największy ssak lądowy Europy. W Puszczy żyje jego największa wolna populacja, co czyni to miejsce unikatowym na skalę światową. Możliwość zobaczenia tych majestatycznych zwierząt w ich naturalnym środowisku jest jednym z głównych powodów, dla których turyści przyjeżdżają do Białowieży. Żubry, choć wydają się być powolne i ospałe, są zwierzętami o wyjątkowej sile i gracji. W naturalnym środowisku można je podziwiać wybierając się po okolicy. Można też pojechać do rezerwatu pokazowego żubrów.
Jednak Białowieski Park Narodowy to nie tylko żubry. To także bogactwo roślinności i inne gatunki zwierząt. Na terenie Puszczy żyją też wilki, rysie, łosie, a także niezliczone gatunki ptaków, które uczyniły z kompleksu swoje schronienie. Drzewa, niektóre mające po kilkaset lat, są świadkami długiej historii tego miejsca. Wysokie świerki, potężne dęby i rozłożyste lipy tworzą naturalną katedrę, w której panuje cisza i spokój, przerywane jedynie dźwiękami natury.
Dla tych, którzy pragną zgłębić tajemnice lasu, przygotowano liczne szlaki turystyczne. Najbardziej znanym jest Szlak Dębów Królewskich, prowadzący przez obszary, gdzie zachowały się imponujące okazy dębów, nazwane na cześć historycznych władców. Każdy z nich ma swoją historię, a niektóre liczą sobie ponad 400 lat. Wędrówka tym szlakiem to nie tylko obcowanie z naturą, ale także podróż w czasie, do epoki, kiedy te lasy były miejscem polowań królów i książąt.
Puszcza Białowieska jest także miejscem wyjątkowych zjawisk przyrodniczych. Spacerując jej ścieżkami, można napotkać martwe drzewa pozostawione w naturalnym rozkładzie, co jest rzadkością w innych lasach gospodarczych. Ten proces gnicia i odnawiania się lasu stanowi o jego unikatowości i jest kluczowy dla zachowania bioróżnorodności. To tutaj możemy obserwować, jak natura sama dba o równowagę, bez ingerencji człowieka.
Hajnówka, będąca bramą do tego niezwykłego miejsca, oferuje turystom nie tylko bazę wypadową, ale również możliwość zgłębienia kultury i historii regionu. Warto tutaj zatrzymać się na dłużej, by doświadczyć gościnności Podlasia, spróbować lokalnej kuchni i posłuchać opowieści mieszkańców o dawnych czasach. Bliskość natury i spokój tego miejsca sprawiają, że jest to idealne miejsce na odpoczynek i wyciszenie, z dala od zgiełku miasta.
Na początku odpowiadając na pytanie z tytułu: pociągi będą, ale dopiero jak Tadeusz Truskolaski przestanie być prezydentem, bo przyjdzie ktoś nowy i wyrzuci obecnego dyrektora Białostockiej Komunikacji Miejskiej. Tyle można wywnioskować z pism wymienianych pomiędzy prezydentem a radnym Henrykiem Dębowskim. Od wielu lat toczy się dyskusja na temat wprowadzenia Białostockiej Szybkiej Kolei Miejskiej. Niestety, dopóki w tym temacie rządzą Tadeusz Truskolaski i Bogusław Prokop, to nie ma na to szans. Na przestrzeni wielu lat widać, że to ta dwójka jest głównymi hamulcowymi pomysłu.
Bogusław Prokop to dyrektor Białostockiej Komunikacji Miejskiej. Piastuje swoje stanowisko tak długo, że trudno już przypomnieć od kiedy dokładnie. Wydawałoby się, że tak wieloletnie doświadczenie to dobra cecha. Niestety w tym przypadku komunikacja miejska w Białymstoku jak była bardzo słaba, to teraz jest po prostu słaba. Czyli jest progres, ale tak niewielki, że nadal białostoczanie wolą jeździć wszystkim, byle nie autobusem. Ten jest ostatecznością.
Jeżeli spojrzymy na pobliską Warszawę, to jest tam zupełnie odwrotnie. Komunikacja miejska jest bardzo popularna, a samochód wybierają głównie ci, którzy kochają marnować czas albo są zdesperowani. Wszyscy, którzy liczą na szybkie przemieszczanie po stolicy, wybierają komunikację. Dlaczego tak jest? Bo tam intensywnie ją rozwijano.
Niska popularność Białostockiej Komunikacji Miejskiej to efekt wieloletnich zaniedbań Prokopa, który przez lata swojego panowania uruchomił tylko 3 nowe linie w mieście – 28, 29 i 30. Zdążył też zaorać nocną komunikację, którą po wielu latach przerwy przywrócono. Tyle że zachęta do korzystania z komunikacji to proces, który trwa długo, więc na razie przywróconymi nocnymi jeździ mało osób. Szczególnie, że dyrektor Prokop nic nie robi, by zachęcić ludzi do korzystania. Warto tu dodać, że wiceprezydent Rafał Rudnicki – nawet zachęcał do korzystania z Bolta, gdy pytano go o to dlaczego nie chcą przywrócić nocnych.
Największy żart to jest strona internetowa Białostockiej Komunikacji Miejskiej. Została stworzona bardzo wiele lat temu i do dziś, mimo rozwoju technologii nie zmieniła się. To można powiedzieć znak firmowy tej ekipy – im mniej zmian tym lepiej. Może naoglądali się Konopielki, gdzie stary dziad przestrzega, że tylko diabeł lubi zmieniać?
Wracając do Szybkiej Kolei Miejskiej. Tadeusz Truskolaski odpowiadając na interpelację Dębowskiemu przekazał, że od 18 września 2023 roku w sprawach komunikacji kieruje się Planem Zrównoważonej Mobilności – Miejskiego Białostockiego Obszaru Funkcjonalnego do roku 2035. Przypomnijmy, że w skład BOF zalicza się oprócz Białegostoku – Choroszcz, Czarna Białostocka, Dobrzyniewo Duże, Juchnowiec Kościelny, Łapy, Supraśl, Turośń Kościelna, Wasilków i Zabłudów. Wspomniany plan zakłada między innymi wprowadzenie wspólnej taryfy i biletów na przewozy kolejowe i autobusowe. Jeżeli mielibyśmy się zakładać – to obstawiamy, że do 2035 nic z tego nie będzie. Dlaczego? Wszystkie wspomniane gminy chcą na komunikację łożyć jak najmniej, kalkulują ekonomicznie przedsięwzięcie, gdy z góry wiadomo że przewóz osób w ogóle się nie opłaca i opłacać nie będzie. Gdyby wspólny bilet się opłacał, to już byłby dawno wprowadzony.
Tadeusz Truskolaski w tym samym piśmie do Dębowskiego wyjaśnia, że Szybka Kolej Miejska nie jest zasadna, bo istniejąca infrastruktura kolejowa nie jest dostosowana do kolei miejskiej, w sposób, który przyniósłby oczekiwane korzyści dla mieszkańców. Z tego bełkotu wynika jedno – kolei nie będzie, bo nie. Bo jaki to problem dostosować infrastrukturę? W tym przypadku – chodzi o to, że oprócz stacji kolejowych nie ma innych przystanków. Te trzeba by było utworzyć, dostosować je do potrzeb niepełnosprawnych i stworzyć jeszcze wiele innych „dupereli”. To zbyt dużo dla dyrektora Prokopa, który nie potrafi dobrze zarządzać tym co jest, więc Truskolaski dokładać mu nie będzie.
Turystyka wzdłuż rzeki Bug to niezwykła podróż przez jeden z najbardziej malowniczych i dzikich obszarów w Polsce. Rzeka, która na dużym odcinku wyznacza granicę między Polską a Białorusią, zachwyca nie tylko swoją naturalną urodą, ale również bogatą fauną i florą oraz licznymi miejscami o znaczeniu historycznym i kulturowym. W regionie tym można doświadczyć wyjątkowej harmonii pomiędzy naturą a człowiekiem, która na przestrzeni wieków kształtowała to miejsce.
Płynąc Bugiem, można dostrzec niezmienione przez działalność człowieka krajobrazy, które są domem dla wielu gatunków ptaków, ryb i ssaków. Wody Bugu są stosunkowo czyste i bogate w ryby, co przyciąga wędkarzy, zarówno tych początkujących, jak i doświadczonych. Wędkarstwo jest tu nie tylko popularnym hobby, ale także formą relaksu, pozwalającą na bliski kontakt z naturą.
Kajakiem czy rowerem?
Dla miłośników kajakarstwa Bug oferuje trasy o różnym stopniu trudności. Spływy kajakowe to doskonały sposób na odkrywanie uroków rzeki i jej okolic. W zależności od odcinka, można napotkać spokojne, szerokie wody lub nieco bardziej wymagające, meandrujące fragmenty, które sprawiają, że każdy spływ staje się przygodą. Wielu kajakarzy docenia także możliwość obserwacji dzikich zwierząt w ich naturalnym środowisku.
Nieopodal rzeki znajdują się liczne wsie i miasteczka, w których czas zdaje się płynąć wolniej. Są to miejsca, gdzie tradycje i zwyczaje są wciąż żywe, a lokalni mieszkańcy chętnie dzielą się swoją kulturą i gościnnością. Warto odwiedzić Drohiczyn – jedno z najstarszych miast na Podlasiu, z bogatą historią i zabytkami. Innym interesującym miejscem jest Mielnik, znany z ruin i kopalni kredy.
Okolice Bugu są również idealne dla turystyki rowerowej. Rozległe tereny, malownicze drogi i ścieżki rowerowe prowadzą przez lasy, pola i nadbrzeżne łąki, oferując niepowtarzalne widoki i bliski kontakt z naturą. Wiele tras rowerowych biegnie wzdłuż rzeki, umożliwiając podziwianie jej piękna z różnych perspektyw. Rowerem można też dotrzeć do wielu trudno dostępnych miejsc, które kryją w sobie niezwykłe historie i sekrety.
Odpoczywaj na łonie natury
Dla osób poszukujących ciszy i spokoju, Bug i jego okolice oferują również możliwość odpoczynku na łonie natury. Biwakowanie nad brzegiem rzeki, przy odgłosach szumiącej wody i śpiewie ptaków, to doskonały sposób na oderwanie się od zgiełku codzienności. W rejonie Bugu znajdują się liczne pola namiotowe i miejsca biwakowe, które stanowią idealną bazę wypadową do pieszych wędrówek czy wycieczek rowerowych.
Turystyka wzdłuż Bugu ma także wymiar edukacyjny. Zwiedzając napotkasz ścieżki edukacyjne oraz tablice informacyjne, dzięki którym można dowiedzieć się więcej o tutejszej przyrodzie i historii. Nie można również zapomnieć o bogactwie kulturowym tego regionu. Wzdłuż Bugu znajduje się wiele cerkwi, kościołów, kapliczek i cmentarzy, które są świadectwem wielokulturowości i historii tych ziem. Wizyta w takich miejscach pozwala na głębsze zrozumienie skomplikowanej przeszłości i wielowiekowej tradycji współistnienia różnych narodowości i wyznań. Najpopularniejszym miejscem, które przyciąga jest Święta Góra Grabarka.
Podsumowując, turystyka wzdłuż rzeki Bug to nie tylko kontakt z dziką przyrodą, ale także podróż przez historię i kulturę pogranicza. To miejsce, gdzie każdy znajdzie coś dla siebie – od aktywnego wypoczynku, przez spokojne chwile relaksu, po możliwość zgłębiania wiedzy o otaczającym nas świecie. Bug to prawdziwa perełka, która zachwyca swoim naturalnym pięknem i różnorodnością, stanowiąc doskonały kierunek dla tych, którzy pragną odkrywać mniej znane zakątki Polski.
Historia Krainy Otwartych Okiennic jest niezwykła, podobnie jak sam region. To miejsce, gdzie czas zdaje się płynąć wolniej, a tradycja harmonijnie współistnieje ze współczesnością. Aby zrozumieć, jak powstała ta kraina, trzeba cofnąć się do czasów, gdy Podlasie było regionem wielokulturowym, zamieszkiwanym przez różne grupy etniczne i religijne. To właśnie ta różnorodność sprawiła, że Kraina Otwartych Okiennic stała się miejscem o unikatowej tożsamości.
Podlasie, położone na wschodnich krańcach Polski, było przez wieki obszarem przenikania się kultur. Wpływy polskie, białoruskie, litewskie, ukraińskie i żydowskie tworzyły mozaikę, która odzwierciedlała się w architekturze, języku i obyczajach. Kraina Otwartych Okiennic, obejmująca wiele wiosek. Za serce tejże krainy uznaje się trzy wsie: Trześciankę, Soce i Puchły. To jeden z najlepszych przykładów kulturowej mieszanki.
Skąd się wziął ten cud na Podlasiu?
Już w XIX wieku tereny te były znane z pięknych, bogato zdobionych domów, które stały się znakiem rozpoznawczym regionu. Podlasie zamieszkiwała społeczność, która była w dużej mierze samowystarczalna i związana z ziemią. Drewno było podstawowym materiałem budowlanym, a zdobienie domów stało się naturalnym przedłużeniem rzemiosła i sztuki ludowej. Rzemieślnicy i cieśle, którzy budowali domy, czerpali inspirację z otaczającej ich przyrody, lokalnych legend, a także z motywów religijnych. Wzory zdobiące domy, takie jak kwiaty, gwiazdy czy motywy geometryczne, miały nie tylko znaczenie estetyczne, ale także symboliczne, często wiązane z wierzeniami i obrzędami ludowymi.
Charakterystyczne dla tego miejsca są drewniane chaty z malowanymi na jaskrawe kolory okiennicami, nadokiennikami i narożnikami. Wzory zdobiące domy – kwiaty, gwiazdy, geometryczne motywy – nawiązują do religii, tradycji ludowej, ale też do wpływów innych kultur. Każdy dom to małe dzieło sztuki, świadczące o kunszcie i wyobraźni jego twórców. Kolory okiennic i zdobień na domach często są tożsame z kolorami cerkwi. A te mają znaczenie – zielone, niebieskie, pomarańczowe – każda z nich ma swojego patrona – konkretnego świętego, Ducha Świętego, czy Bożą Rodzicielkę.
Tak wyglądała cerkiew w Puchłach w 1900 roku.
Cerkiew w Puchłach w 2024 roku
Cerkiew w Puchłach w 2024 roku
Symboliczne otwieranie okiennic
Nazwę „Kraina Otwartych Okiennic” zawdzięcza ta część Podlasia charakterystycznemu stylowi architektonicznemu, w którym okiennice pełniły nie tylko funkcję praktyczną, ale również dekoracyjną. W czasach, gdy okna były niewielkie i często jedynym źródłem światła w domach, otwieranie okiennic miało znaczenie symboliczne – oznaczało otwartość na świat i gościnność mieszkańców. Tradycja zdobienia okiennic wywodzi się z chęci uczynienia domów piękniejszymi, a także z potrzeby wyrażenia indywidualności. W dawnych czasach właściciele starali się wyróżnić swoje domy, dodając im niepowtarzalny charakter. Warto pamiętać, że w czasach, gdy powstawały pierwsze domy nie było multum architektów jak dziś. Gdyby nie zdobienia, każdy dom byłby dosłownie identyczny.
Wioski tworzące Krainę Otwartych Okiennic były zamieszkane przez ludność prawosławną, co również miało wpływ na rozwój regionu. Religia ta odegrała kluczową rolę w kształtowaniu się lokalnej kultury i tradycji. W każdej z wiosek znajdziemy cerkiew – w Puchłach, uważaną za jedno z najpiękniejszych miejsc sakralnych na Podlasiu, w Trześciance i w Socach (tu w formie kaplicy). Te drewniane świątynie, z bogato zdobionymi ikonostasami, są nie tylko miejscem kultu, ale także ważnym elementem krajobrazu kulturowego Krainy Otwartych Okiennic.
Na przestrzeni lat region ten przeszedł wiele zmian. W okresie zaborów, gdy Podlasie znalazło się pod panowaniem rosyjskim, dochodziło tu do prób rusyfikacji, które wpłynęły na rozwój i tożsamość miejscowej ludności. W XX wieku z kolei, wraz z dynamicznymi zmianami społeczno-gospodarczymi, wiele tradycyjnych wiosek zaczęło się wyludniać. Jednak mimo tych przeobrażeń Kraina Otwartych Okiennic zachowała swój wyjątkowy charakter.
Trześcianka
Serca ludzi otwarte na tradycje
Dziś Kraina Otwartych Okiennic to swoisty skansen żywej kultury. Dzięki wysiłkom lokalnych społeczności i organizacji, wiele z zabytkowych chat zostało odrestaurowanych, a tradycja zdobienia domów jest wciąż kultywowana. Turyści odwiedzający te tereny mogą zobaczyć, jak wyglądało życie na Podlasiu przed laty, a także poznać bogatą historię tego miejsca. Region ten stał się również inspiracją dla artystów i rzemieślników, którzy czerpią z niego natchnienie do swoich prac.
Kraina Otwartych Okiennic jest doskonałym przykładem, jak historia, tradycja i kultura mogą współistnieć w harmonii z naturą. To miejsce, gdzie piękno tkwi w prostocie i gdzie można poczuć ducha dawnych czasów. Spacerując po wioskach Trześcianka, Soce i Puchły, ma się wrażenie, że czas się zatrzymał, a życie toczy się tu w rytmie wyznaczonym przez pory roku i przyrodę.
Choć wiele się zmieniło na przestrzeni lat, Kraina Otwartych Okiennic pozostała wierna swoim korzeniom. Dzięki temu wciąż możemy podziwiać unikatowe dziedzictwo kulturowe Podlasia, które stanowi nieocenioną wartość dla przyszłych pokoleń. Ta kraina to nie tylko piękne drewniane domy i zdobione okiennice, ale przede wszystkim ludzie, którzy pielęgnują tradycję i przekazują ją dalej. To oni tworzą żywy pomnik historii, który wciąż zachwyca i inspiruje.
Ogród Branickich w Białymstoku to prawdziwa perełka wśród historycznych założeń ogrodowych w Polsce, często określana mianem „Wersalu”. Położony w centrum miasta, tuż przy imponującym Pałacu Branickich, ogród na jego terenie od wieków przyciąga uwagę swoim francuskim stylem, który nadaje Białemustokowi wyjątkowy charakter. Historia tego miejsca splata się z losami Jana Klemensa Branickiego, magnata i hetmana wielkiego koronnego, który w XVIII wieku przekształcił pałac z zamku obronnego i jego otoczenie w jedną z najwspanialszych rezydencji w Europie Środkowej.
Branicki, zainspirowany wizytami w największych europejskich rezydencjach, postanowił stworzyć w Białymstoku własną, imponującą rezydencję, otoczoną ogrodem w stylu francuskim. Ogród ten został zaprojektowany na wzór pałacowych ogrodów Wersalu, będących symbolem barokowego przepychu i porządku. Charakterystyczne dla tego stylu są symetryczne układy alejek, starannie przycięte żywopłoty, eleganckie fontanny oraz partery bukszpanowe, tworzące geometryczne wzory. To wszystko miało podkreślić nie tylko estetykę, ale także prestiż Branickiego, który chciał, aby jego rezydencja stała się centrum kulturalnym i politycznym Rzeczypospolitej.
W oryginale ogród był dwa razy dłuższy niż obecnie. Znajdowały się tam liczne rzeźby oraz elementy architektoniczne, które wzbogacały jego przestrzeń. Sztukaterie, fontanny oraz ukwiecone rabaty kwiatowe wspaniale komponowały się z pałacem, tworząc harmonijną całość, gdzie natura i sztuka przenikały się wzajemnie. Branicki, będący nie tylko politykiem, ale także mecenasem sztuki, przy pomocny swojej żony Izabeli dbał o to, by ogród tętnił życiem – odbywały się tu koncerty, przyjęcia i spotkania towarzyskie. Był to symbol świetności arystokracji. A Białystok był jedną z europejskich, elitarnych stolic kultury.
Na przestrzeni lat, ogród podlegał licznym zmianom i rekonstrukcjom. W XIX wieku, po śmierci Izabeli Branickiej, miasto było pod rosyjskim zaborem, zaś pałac przekształcono w Instytut Panien Szlacheckich – dla rosyjskich nastolatek. Rezydencja straciła na znaczeniu, a sam ogród uległ częściowemu zaniedbaniu. Dopiero w XX wieku, szczególnie po II wojnie światowej, podjęto intensywne prace rekonstrukcyjne mające na celu przywrócenie ogrodowi jego dawnej świetności. Współcześnie Ogród Branickich jest jednym z najlepiej zachowanych ogrodów barokowych w Polsce, otwartym dla zwiedzających i mieszkańców Białegostoku, którzy mogą spacerować po jego alejkach, podziwiać starannie utrzymane rośliny oraz odpoczywać w cieniu majestatycznych drzew.
Historia Białegostoku pod zaborami jest niezwykle interesującym rozdziałem, który znacząco wpłynął na kształt miasta, jego strukturę społeczną oraz gospodarkę. Miasto przez lata znajdowało się pod wpływem różnych mocarstw, a zmienne losy geopolityczne Europy pozostawiły trwałe ślady na jego architekturze, demografii i kulturze.
Po III rozbiorze Polski w 1795 roku, Białystok znalazł się pod panowaniem Prus, stając się częścią prowincji Prusy Nowowschodnie. Przypomnijmy, że jeszcze żyła Izabela Branicka, a Białystok dotychczas był jej prywatnym miasteczkiem. Pruskie rządy nie trwały jednak długo, bo już w 1807 roku, na mocy traktatu tylżyckiego, Białystok przeszedł pod panowanie Imperium Rosyjskiego. Miasto, wówczas stosunkowo niewielkie, stało się stolicą tzw. obwodu białostockiego, obejmującego cztery powiaty. Ten okres przyniósł dynamiczne zmiany zarówno w sferze administracyjnej, jak i gospodarczej.
Na początku XIX wieku Białystok zaczął rozwijać się jako ważny ośrodek przemysłowy, szczególnie w branży włókienniczej. Przemysł ten rozkwitł dzięki warsztatom i manufakturom. W miarę rozwoju miasta rosło też znaczenie białostockiej społeczności żydowskiej, która pod koniec XIX wieku była najliczniejszą grupą etniczną w Białymstoku. Współistnienie Polaków, Żydów, Rosjan, Niemców, Białorusinów i innych narodowości nadawało miastu wyjątkowo wielokulturowy charakter.
Jednym z kluczowych momentów w historii Białegostoku pod zaborami było połączenie miasta z siecią kolejową. Otwarcie linii kolejowej łączącej Warszawę z Petersburgiem uczyniło Białystok ważnym węzłem komunikacyjnym, co jeszcze bardziej przyspieszyło rozwój gospodarczy. Dynamiczny wzrost liczby ludności oraz przemysłu przyniósł Białemustokowi miano „Manchesteru Północy”, odwołując się do podobieństwa do brytyjskiego centrum przemysłu tekstylnego.
Było „aż tak dobrze”, że zaczęło robić się źle. Miasto pod koniec XIX wieku dopadł kryzys. Pomimo rozwoju gospodarczego, sytuacja społeczno-polityczna w Białymstoku była napięta. Miasto, podobnie jak inne ośrodki robotnicze w Europie, stało się miejscem licznych strajków i protestów robotników, zwłaszcza pod koniec XIX wieku. W 1905 roku protesty zostały brutalnie stłumione przez rosyjskie władze, doszło też do tragicznego pogromu. Był to jeden z najciemniejszych momentów w historii Białegostoku pod panowaniem rosyjskim.
Po wybuchu I wojny światowej w 1914 roku, miasto przeżywało kolejne zmiany. Władze carskie, przewidując możliwość odwrotu przed nacierającymi wojskami niemieckimi, zdecydowały się na ewakuację części ludności, co doprowadziło do chaosu i zniszczeń. Po wojnie Białystok, podobnie jak cała Polska, odzyskał niepodległość, ale nie w 1918 roku, a dopiero w lutym 1919 roku.
Chociaż dziś po włókiennictwie, ogromnej wielokulturowości i mocno rozwiniętym handlu nie pozostało zbyt wiele, to istnienie linii kolejowej spowodowało, że dziś w 2024 roku to Białystok jest największy i najsilniejszy w regionie. W czasach I Rzeczypospolitej ważniejszy był chociażby Tykocin, który dziś jest tylko małym miasteczkiem na uboczu Białegostoku.
Partnerzy portalu:
Piechota niemiecka przed atakiem na przeprawę przez Narew pod Kurpikami / Joachim Döhler - Archiv Döhler / Wikipedia
Bitwa pod Wizną, która miała miejsce w dniach 7-10 września 1939 roku, stała się jednym z symboli polskiego oporu podczas kampanii wrześniowej. Na linii umocnień strzegących przepraw przez Narew i Biebrzę, około 720 polskich żołnierzy pod dowództwem kapitana Władysława Raginisa (pośmiertnie awansowany do stopnia majora) stawiło czoła niemieckim siłom generała Heinza Guderiana, liczącym ponad 40 tysięcy żołnierzy wyposażonych w czołgi, artylerię i lotnictwo.
Warto dodać, że zgodnie ze sztuką wojenną – do przeprowadzenia działań ofensywnych potrzeba 3 do 5 razy więcej personelu niż posiada przeciwnik. Oznacza to, że niemiecki agresor posiadał do tej walki siłę ponad 10-krotnie wyższą. Dlatego dysproporcja była ogromna, a mimo to polscy żołnierze walczyli z determinacją, opóźniając niemieckie natarcie. Heroiczna postawa kapitana Raginisa, który przysiągł, że nie opuści bronionej pozycji, przyczyniła się do powstania legendy o „Polskich Termopilach”. Kiedy dalszy opór stał się niemożliwy, Raginis odebrał sobie życie, nie chcąc poddać się wrogowi. Bitwa pod Wizną jest symbolem polskiego bohaterstwa i oddania ojczyźnie, a coroczne obchody tego wydarzenia w Wiźnie są okazją do uczczenia pamięci żołnierzy, którzy walczyli za wolność Polski.
Ostatecznie Polska poniosła porażkę już w samej wojnie z armią niemiecką. Napaść armii rosyjskiej 17 września była już tylko gwoździem do trumny, który ostatecznie wpędził nasz kraj w 6-letnią okupację, a po II wojnie światowej w 50 lat niechcianego partnerstwa z ZSRR i komunizmu.
Białystok rozkochał się w muralach! Zwiedzając miasto możemy je napotkać niemalże na każdym kroku. To niezwykłe zjawisko, które w ostatnich latach stało się jedną z charakterystycznych wizytówek miasta. Kolorowe malowidła zdobiące ściany bloków, kamienic i budynków publicznych, nie tylko ożywiają miejską przestrzeń, ale także opowiadają historie – zarówno te związane z lokalną kulturą, jak i uniwersalne opowieści o ludziach i emocjach. To właśnie dzięki muralom Białystok zyskał miano jednego z najbardziej artystycznych miast w Polsce.
Warto zacząć od jednego z najbardziej rozpoznawalnych muralów – „Dziewczynki z konewką” przy alei Józefa Piłsudskiego 11/4. To niezwykłe dzieło autorstwa Natalii Rak przyciąga uwagę swoją subtelnością i głębią przekazu. Przedstawia młodą dziewczynkę podlewającą drzewo, co może symbolizować troskę o przyszłość, rozwój i nadzieję. Mural ten, namalowany na wysokiej ścianie dawnego budynku uniwersytetu, stał się jednym z najczęściej fotografowanych murali w Białymstoku i idealnie wpisuje się w atmosferę miasta, które stawia na harmonię między naturą a miejskim środowiskiem. To tak wyjątkowe dzieło, że powstało mnóstwo jego replik w innych miastach na świecie!
Kolejnym ważnym punktem na mapie białostockich murali jest „Wyślij pocztówkę do babci” przy ulicy Marii Skłodowskiej-Curie 14. Ten obraz, stworzony przez Martę Frej, odnosi się do tematyki relacji międzyludzkich i rodzinnych wspomnień. Mural zachęca przechodniów do refleksji nad więzami międzypokoleniowymi, nad tym, jak ważne są proste gesty, takie jak napisanie kartki pocztowej. W ten sposób sztuka uliczna staje się nie tylko ozdobą miasta, ale również narzędziem do wzbudzania empatii i refleksji. Warto tutaj dodać, że namalowana babcia to postać prawdziwa. To Ś. P. babcia białostockiego dziennikarza Andrzeja Bajguza.
Jednym z bardziej symbolicznych murali w Białymstoku jest portret Ludwika Zamenhofa – twórcy języka esperanto. Ten mural, umiejscowiony przy ulicy Zamenhofa 26, jest hołdem dla jednego z najsłynniejszych mieszkańców miasta, który swoją ideą języka międzynarodowego propagował pokój i zrozumienie między narodami. Mural ten przypomina o wielokulturowej przeszłości Białegostoku, gdzie przez wieki współistniały różne grupy etniczne i religijne.
Mural w Białymstoku jest jeszcze całe mnóstwo. Dlatego warto wybrać się na wędrówkę, by wszystkie je zwiedzić. To nie tylko ozdoby, ale również sposób na budowanie lokalnej tożsamości i dialogu między mieszkańcami a przestrzenią miejską. Z każdą kolejną realizacją miasto zyskuje nowe życie, a sztuka uliczna staje się formą komunikacji, która przekracza granice i mówi do każdego, kto jest gotów się zatrzymać i spojrzeć.
W Białymstoku murale nie są przypadkowymi dziełami – każde z nich powstaje z myślą o konkretnym miejscu i jego kontekście. Dlatego zwykły spacer to także okazja do zgłębienia wielowymiarowej sztuki, która rozkwita na murach miasta.
W samym sercu Bielska Podlaskiego, niewielkiego miasta położonego na Podlasiu, znajduje się miejsce, które od wieków stanowiło centrum życia społecznego i kulturalnego. To Rynek, wraz z górującym nad nim późnobarokowym ratuszem, jest prawdziwym świadkiem historii miasta. Pomimo wielu zmian, jakie zaszły przez stulecia, ten historyczny plac nadal odgrywa kluczową rolę w życiu mieszkańców i stanowi popularną atrakcję turystyczną.
Ratusz w Bielsku Podlaskim, będący centralnym punktem rynku, powstał w XVIII wieku i jest jednym z najlepiej zachowanych przykładów architektury barokowej w regionie. Zbudowany został na planie kwadratu, a jego zwieńczeniem jest charakterystyczna wieża zegarowa, która dawniej służyła nie tylko jako punkt orientacyjny, ale także jako wieża strażnicza, z której można było dostrzec zagrożenia zbliżające się do miasta. Wnętrze ratusza, niegdyś pełniącego funkcje administracyjne, dziś służy jako siedziba Muzeum Obojga Narodów – dokumentujące historię miasta i okolic, funkcjonujące jako oddział Muzeum Podlaskiego w Białymstoku.
Rynek jest otwarty i przestronny. Oprócz ratusza, można podziwiać także zabytkowe kamienice, które zachowały swój pierwotny układ urbanistyczny. Kamienice te, w większości pochodzące z XIX wieku, są doskonałym przykładem tradycyjnej architektury miejskiej Podlasia, łączącej elementy stylu neoklasycystycznego z lokalnymi akcentami. Stoi też słynny z filmu „Znachor” sklep. Dziś można kupić tam buty. W pobliżu znajduje się też bazarek.
Bielski Rynek z ratuszem stanowią jego serce, które bije rytmem zarówno dawnych tradycji, jak i nowoczesnych inicjatyw. Jest to miejsce, gdzie historia spotyka się z codziennym życiem, tworząc niepowtarzalną atmosferę, którą warto poczuć osobiście. Dla każdego, kto odwiedza Bielsk Podlaski, rynek i ratusz są obowiązkowymi punktami na mapie zwiedzania, oferującymi wgląd w przeszłość.
Jednym z fascynujących aspektów Białegostoku są jego muzea, które odzwierciedlają różnorodność regionu oraz głęboko zakorzenione tradycje. Spacerując po mieście, łatwo można dostrzec wpływy różnych kultur i epok, które kształtowały jego tożsamość. Każde muzeum opowiada inną część tej historii, ukazując, jak wielokulturowość i wydarzenia historyczne wpływały na rozwój miasta.
Muzeum Podlaskie w Białymstoku
Muzeum Podlaskie jest największą placówką muzealną w regionie. Jego główna siedziba mieści się w zabytkowym ratuszu na Rynku Kościuszki, który sam w sobie jest wartym zobaczenia obiektem. W muzeum znajduje się m.in. Galeria Malarstwa Polskiego, gdzie można podziwiać prace artystów z różnych okresów, w tym portret Jana Klemensa Branickiego, mecenasa sztuki, który znacząco przyczynił się do rozwoju Białegostoku w XVIII wieku. To miejsce jest nie tylko świątynią sztuki, ale również oknem na przeszłość, ukazującym rozwój miasta od jego początków po współczesność. Stała ekspozycja liczy ponad 120 dzieł najwybitniejszych polskich i obcych malarzy, działających w ciągu ostatnich 250 lat.
Muzeum Historyczne w Białymstoku
Niewielka, ale bardzo urokliwa placówka, Muzeum Historyczne mieści się w zabytkowej kamienicy przy ulicy Warszawskiej. To miejsce przyciąga miłośników historii dzięki swoim fascynującym ekspozycjom, które szczegółowo przedstawiają życie Białegostoku na przestrzeni wieków. Jednym z najciekawszych eksponatów jest realistyczna makieta miasta z XVIII wieku, ukazująca jego wygląd w okresie największego rozkwitu. W muzeum można również podziwiać różnorodne przedmioty codziennego użytku, fotografie i dokumenty, które pomagają zrozumieć, jak wyglądało życie mieszkańców w przeszłości. Zwiedzający mają okazję przenieść się w czasie i zobaczyć, jak rozwijało się miasto, które dziś jest dynamicznym centrum kulturalnym i gospodarczym.
Muzeum Wojska w Białymstoku
Dla pasjonatów historii wojskowości, Muzeum Wojska w Białymstoku to obowiązkowy punkt na mapie. Znajduje się ono niedaleko Pałacu Branickich. Ekspozycje muzeum skupiają się głównie na historii wojskowości w regionie, od czasów I wojny światowej, przez wojnę polsko-bolszewicką, aż po II wojnę światową. Znajdujące się tutaj zbiory obejmują nie tylko broń i mundury, ale także liczne pamiątki, które ukazują codzienne życie żołnierzy. To miejsce, które przypomina o trudnych czasach, jakie Białystok i jego mieszkańcy musieli przejść, ale również o ich niezłomnej woli i odwadze.
Muzeum Pamięci Sybiru
Muzeum Pamięci Sybiru, otwarte stosunkowo niedawno, jest jednym z najbardziej poruszających miejsc w Białymstoku. Znajduje się w dawnej składnicy wojskowej przy ulicy Węglowej i poświęcone jest historii deportacji Polaków na Syberię oraz ich życiu na zesłaniu. Wystawy muzeum przedstawiają zarówno tragiczne losy Polaków, jak i ich niezwykłą siłę przetrwania. Przez fotografie, osobiste przedmioty i multimedialne prezentacje, odwiedzający mogą poznać dramatyczne historie ludzi, którzy mimo niewyobrażalnych trudności, potrafili zachować nadzieję i walczyć o przetrwanie. Muzeum to jest nie tylko miejscem pamięci, ale również hołdem dla tych, którzy zginęli lub cierpieli w wyniku deportacji.
Podlaskie Muzeum Kultury Ludowej
Nieco na uboczu, bo w malowniczej okolicy, znajduje się Podlaskie Muzeum Kultury Ludowej – skansen, który jest idealnym miejscem dla tych, którzy chcą poznać tradycyjne życie na Podlasiu. Muzeum to oferuje szeroki wachlarz atrakcji, w tym drewniane chaty, młyn czy inne budynki gospodarcze. To doskonałe miejsce na rodzinny wypad, gdzie każdy, niezależnie od wieku, znajdzie coś dla siebie.
Muzea Białegostoku stanowią niezwykle istotną część miasta, pomagając w zachowaniu jego bogatej historii i kultury. Każde z tych miejsc oferuje unikalne spojrzenie na przeszłość i teraźniejszość Białegostoku, pozwalając odwiedzającym na głębsze zrozumienie tego, co czyni miasto tak wyjątkowym. Zwiedzanie muzeów Białegostoku to nie tylko lekcja historii, ale również inspirująca podróż przez czas, która odkrywa przed nami bogactwo kulturowe i historyczne tego niezwykłego miasta.
Białystok, malownicza stolica Podlasia, to miasto, które łączy w sobie bogatą historię, unikalną architekturę oraz otaczającą przyrodę. To także miejsce, które idealnie nadaje się na weekendowy wypad, szczególnie jeśli nie masz samochodu. Kompaktowy układ centrum i okolic sprzyja zwiedzaniu na piechotę. Ale odległości możesz pokonywać także dzięki autobusom komunikacji miejskiej, rowerom, hulajnogom i prywatnym firmom taksówkarskim. Tylko co robić w mieście?
Odkrywanie historii miasta
Rozpocznij swój weekend w Białymstoku od wizyty na Rynku Kościuszki, sercu miasta. To miejsce pełne życia, otoczone malowniczymi kamienicami, restauracjami i kawiarniami. Spacerując warto zwrócić uwagę na Ratusz, w którym mieści się Muzeum Podlaskie. W środku można obejrzeć m.in. portret Jana Klemensa Branickiego, najważniejszego mecenasa Białegostoku. Oprócz tego warto oczywiście wybrać się w kierunku Pałacu Branickich, nazywanego często „Wersalem Podlasia”.
Ten barokowy pałac, z pięknymi ogrodami i imponującymi bramami, jest jednym z najważniejszych zabytków miasta. Warto poświęcić trochę czasu na zwiedzanie pałacowych wnętrz oraz spacer po ogrodach, które zachwycają starannie utrzymanymi alejkami, fontannami i rzeźbami. Wizyta w Pałacu Branickich to podróż w czasie, która pozwala zrozumieć, jak wyglądało życie na dworze magnackim w XVIII wieku.
Po południu warto wybrać się do Muzeum Historycznego, które znajduje się w zabytkowej kamienicy przy ulicy Warszawskiej. Muzeum oferuje fascynujące ekspozycje na temat historii Białegostoku, w tym realistyczną makietę miasta z XVIII wieku. Spacerując po muzealnych salach, można dowiedzieć się więcej o bogatej przeszłości miasta, jego mieszkańcach oraz wpływie różnych kultur na rozwój Białegostoku.
Wieczór można spędzić na spacerze po Alei Bluesa, która upamiętnia artystów związanych z najstarszym polskim festiwalem bluesowym „Jesień z Bluesem”. Aleja, z płytkami przypominającymi fortepianowe klawisze, znajduje się w pobliżu Rynku Kościuszki i jest doskonałym miejscem na wieczorną przechadzkę, szczególnie dla miłośników muzyki.
Co na kolejny dzień?
Rozpocznij go od wizyty w Operze i Filharmonii Podlaskiej, która jest nie tylko miejscem koncertów i spektakli, ale również przykładem nowoczesnej architektury doskonale wpisującej się w otoczenie. Jeśli masz okazję, sprawdź, czy w Operze odbywa się jakieś przedstawienie lub koncert i są wolne bilety – to doskonała okazja, by poczuć klimat tego miejsca i cieszyć się muzyką i sztuką.
Następnie udaj się na spacer do pobliskiego Parku Centralnego, dawnego żydowskiego cmentarza. To jedno z ulubionych miejsc wypoczynku mieszkańców Białegostoku. Park ten oferuje szerokie aleje spacerowe, plac zabaw i wspaniały widok na Plac NZS.
Dalszym punktem programu może być wycieczka do jednej z białostockich cerkwi. Najbardziej znaną jest Sobór Św. Mikołaja, główna świątynia prawosławna w Białymstoku. Znajduje się przy ulicy Lipowej, niedaleko Rynku Kościuszki. Warto wejść do środka, aby podziwiać wnętrze zdobione freskami i ikonostasem. Białystok, będący miejscem spotkania różnych kultur i religii, oferuje również inne cerkwie, kościoły czy meczet, które można zwiedzać, poznając różnorodność duchowego życia miasta. W pobliskim Tykocinie jest także synagoga.
Na koniec dnia warto spróbować lokalnej kuchni podlaskiej. Można skosztować regionalnych przysmaków, takich jak kartacze, babka ziemniaczana czy chłodnik litewski. Możecie też spróbować wyjątkowy napój – buzę, przygotowywaną na bazie fermentowanego owsa. Alternatywnie kwas chlebowy. Doskonałe na zakończenie dnia pełnego wrażeń.
Białystok to miasto, które oferuje wiele atrakcji, łatwo dostępnych bez potrzeby korzystania z samochodu. Jego kompaktowe centrum, bogata oferta kulturalna oraz liczne tereny zielone sprawiają, że jest to idealne miejsce na weekendowy wypad. Spacerując po ulicach Białegostoku, można poczuć atmosferę miasta, które łączy tradycję z nowoczesnością, oferując niezapomniane wrażenia zarówno dla miłośników historii, jak i kultury oraz przyrody.
Podlaskie, choć znane z malowniczych krajobrazów i bogatej historii, ma również wiele do zaoferowania miłośnikom sztuki i muzyki. Jednym z najważniejszych miejsc na kulturalnej mapie regionu jest Opera i Filharmonia Podlaska, znana jako Europejskie Centrum Sztuki. To nowoczesny budynek, który od momentu swojego otwarcia w 2012 roku stał się symbolem dynamicznego rozwoju Białegostoku.
Opera i Filharmonia Podlaska mieści się przy ulicy Odeskiej i zachwyca zarówno swoją architekturą, jak i ofertą artystyczną. Budynek zaprojektowany został przez znanego architekta Marka Budzyńskiego, który wcześniej zaprojektował także gmach Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego, znany ze swoich ogrodów na dachu. W przypadku opery i filharmonii Budzyński postawił na surową elegancję i minimalistyczne formy, łącząc beton, szkło i zieleń. To połączenie sprawia, że obiekt harmonijnie wpisuje się w otaczającą go przestrzeń, tworząc przyjazne miejsce dla odwiedzających.
Budynek Opery i Filharmonii Podlaskiej jest największym tego typu obiektem na północno-wschodnim obszarze Polski i jednym z najnowocześniejszych w kraju. Główna sala koncertowa jest miejscem licznych koncertów, oper, baletów i musicali. Co ważne, jest ona gotowa technicznie do realizacji nawet najbardziej skomplikowanych produkcji kulturalnych. To także przestrzeń, która łączy ludzi, inspiruje i zachęca do odkrywania piękna sztuki w każdej jej formie. Dzięki swojej wszechstronności i otwartości, Opera i Filharmonia Podlaska stała się prawdziwym sercem kulturalnym Białegostoku, przyciągającym zarówno mieszkańców, jak i turystów.
W sercu Białegostoku, przy ulicy Lipowej, znajduje się jedna z najważniejszych świątyń prawosławnych w regionie – Cerkiew św. Mikołaja. Ta imponująca budowla jest nie tylko duchowym centrum dla lokalnej społeczności prawosławnej, ale także znaczącym zabytkiem, który przyciąga uwagę turystów z całej Polski i zza granicy.
Cerkiew św. Mikołaja została wzniesiona w 1846 roku, w czasach kiedy Białystok znajdował się pod zaborem rosyjskim. Był to okres, gdy nowe cerkwie wyrastały w miastach i wsiach Podlasia. Sama cerkiew, zbudowana w stylu bizantyjskim, stanowi doskonały przykład rosyjskiej architektury sakralnej XIX wieku. Jej masywna, ceglana bryła, zwieńczona złotymi kopułami, wznosi się majestatycznie nad okolicą, wyróżniając się na tle białostockiej zabudowy.
Wnętrze cerkwi jest równie imponujące, jak jej zewnętrzna forma. Wchodząc do środka, odwiedzający są witani przez rozległe freski i ikony, które zdobią ściany świątyni. Główną atrakcją jest ikonostas – bogato zdobiona przegroda oddzielająca nawę od sanktuarium, na której umieszczone są wizerunki świętych i sceny biblijne. Ten ikonostas, wykonany w stylu klasycznym, pochodzi z połowy XIX wieku i jest jednym z najcenniejszych zabytków sakralnych w regionie. Przez wieki cerkiew była świadkiem wielu ważnych wydarzeń, zarówno religijnych, jak i społecznych, stając się jednym z symboli duchowego życia Białegostoku.
Świątynia przyciąga nie tylko wiernych, ale również turystów zainteresowanych historią i kulturą regionu. Warto zaznaczyć, że Białystok, będący miastem wielokulturowym, od wieków stanowił miejsce spotkań różnych tradycji i wyznań. Dla lokalnej społeczności prawosławnej cerkiew jest miejscem szczególnym. To tutaj odbywają się najważniejsze nabożeństwa i uroczystości religijne, a także liczne święta poświęcone świętym i męczennikom prawosławia. Cerkiew odgrywa kluczową rolę w kształtowaniu tożsamości i poczucia wspólnoty wśród wiernych, a jej otwarte drzwi sprawiają, że każdy, niezależnie od wyznania, może wejść i podziwiać świątynię od środka.
Białystok, będący stolicą Podlaskiego, od wieków słynął z harmonijnego współistnienia różnych kultur i religii. Cerkwie są jedną ze składowych tej różnorodności, pokazując, jak bogata i wielowarstwowa jest historia regionu. Odwiedzając to miejsce, nie sposób nie dostrzec, jak wielki wpływ na kształtowanie tożsamości miasta miały różne tradycje religijne, w tym prawosławie, które do dziś pozostaje żywą częścią białostockiego krajobrazu. Bez względu na to, czy jesteś turystą, czy miejscowym, cerkiew św. Mikołaja z pewnością pozostawi w Twojej pamięci niezapomniane wrażenia i stanie się jednym z tych miejsc, które chętnie odwiedzisz ponownie.
Przyroda w okolicach Sokółki jest równie fascynująca, jak historia i kultura tego regionu. Wzgórza Sokólskie to malownicze formacje krajobrazowe. Stanowią doskonałe miejsce do pieszych wędrówek i rowerowych wycieczek, oferując przepiękne widoki na okoliczne lasy, pola i łąki. Wystarczy zejść z głównej drogi, odwiedzić liczne wioski, by zobaczyć to cudo.
Podczas spaceru po Wzgórzach Sokólskich można spotkać wiele interesujących gatunków roślin i zwierząt. Wiosną i latem kwitną tu liczne gatunki dzikich kwiatów, a jesienią krajobraz nabiera ciepłych, złotych barw. Wszystko to doskonale łączy się z bogato zdobionymi ogrodami w wielu gospodarstwach. Podróżując w tamtych okolicach można napotkać duże, dziko żyjące stada żubrów. W lasach żyją też sarny, dziki czy lisy. Nie brakuje różnorodnych ptaków, które mogą być atrakcją dla miłośników ornitologii. Często można tu usłyszeć śpiew skowronków czy zobaczyć majestatyczne bociany przelatujące nad łąkami. Szczególnie teraz, gdy trwają sejmiki przed odlotem do ciepłych krajów – jest ich mnóstwo.
Wzgórza Sokólskie to także miejsce, które oferuje doskonałe warunki do fotografii krajobrazowej. Piękne wschody i zachody słońca, mgły unoszące się nad dolinami oraz zmieniające się pory roku tworzą idealne warunki dla pasjonatów fotografii, którzy mogą tu uchwycić niesamowite obrazy natury.
Na jeziorze Szelment Wielki znajduje się doskonałe miejsce do plażowania i wypoczynku. Woda jest tu krystalicznie czysta, bo naturalny zbiornik powstał po roztopieniu się lodowca. Co ciekawe, można tu bez patentu żeglarskiego wypożyczyć mały katamaran, by rodzinnie wybrać się na wycieczkę na środek jeziora. Z tej perspektywy wszystko wygląda naprawdę przepięknie. Zresztą cała okolica jest fantastyczna. Suwalszczyzna bowiem to tereny górzyste.
Warto podkreślić, że cała baza wokół jeziora też jest bogato rozbudowana. Można bawić się na nartach wodnych, skorzystać z kawiarni, zjeść regionalną potrawę w okolicznej restauracji, a także przenocować na miejscu. Niedaleko Szelmentu znajdują się Suwałki, więc jeżeli nie znajdziecie noclegu nad samym jeziorem, to możecie szukać w całej okolicy. Dla aktywnych polecamy zobaczyć cała okolicę. Czyli Suwałki, Szelment, Jezioro Wigry z Wigierskim Parkiem Narodowym, Jezioro Hańcza, Wiżajny, Trójstyk Granic w Wisztyńcu i po sąsiedzku Stańczyki z pięknymi akweduktami. Do tego można zaliczyć cała listę przyrodniczych atrakcji jak głazowisko w Bachanowie czy Górę Cisową.
Suwalszczyzna ma to do siebie, że jest atrakcyjna zarówno latem jak i zimą. Niesamowite widoki są tu dzięki ukształtowaniu terenu poprzez górki i pagórki, jeziora i lasy. Każda pora roku jest dobra, by tam zajechać. Byleby pogoda dopisała.
Chociaż Dojlidy jednoznacznie kojarzą się większości z plażą, to mało kto wie, że na jej terenie można urządzić sobie camping. A jeżeli nie macie kampera, to wystarczy rozbić namiot. Co sądzicie o tym, by przenocować nad białostockim zbiornikiem? Może to być ciekawa forma spędzenia czasu. W otoczeniu wody i lasu, póki noce są jeszcze ciepłe. Do tego mamy wypożyczalnię sprzętu wodnego, by po przebudzeniu wypłynąć na środek zalewu i się opalać. Plaża w Dojlidach ma także plac zabaw, boisko do siatkówki plażowej, a także od niedawna park wspinaczkowy i wyciąg nart wodnych. Dlatego z noclegiem czy bez możecie tam aktywnie spędzić ostatnie dni wakacji.
A już za rok będziecie mieli wybór – jechać na Dojlidy czy do pobliskiego Wasilkowa, gdzie nad tamtejszym zalewem trwa właśnie intensywna budowa nowoczesnej plaży. Obecnie można spędzać tam czas nad brzegiem rzeki, zaś teren zalewu jest wyłączony z aktywności. Natomiast, gdy modernizacja zakończy się, to będą nie tylko niezwykłe pomosty, ale też plac zabaw czy wypożyczalnia sprzętu wodnego. Można śmiało powiedzieć, że będzie to realna konkurencja dla Dojlid.
Mniejsze plaże w okolicy znajdują się też w Jurowcach, Nowodworcach, Supraślu czy Czarnej Białostockiej. Każda z nich ma swój urok, więc możecie każdego dnia wybierać się nad inne kąpielisko. Czerpcie ze słońca póki jeszcze pięknie świeci. Już niedługo, gdy wszystkie liście spadną z drzew i zrobi się chłodno, zatęsknicie za możliwością plażowania.
Puszcza Knyszyńska, leżąca w sercu Podlasia, jest jednym z najbardziej niezwykłych miejsc na mapie Polski. Skrywa w sobie bogactwo przyrodnicze, które zaskakuje każdego, kto zdecyduje się ją odwiedzić. W sercu tego dzikiego terenu płynie rzeka Sokołda, która dodaje regionowi uroku i stanowi naturalny przewodnik po jego najbardziej urokliwych zakątkach. Możecie odkryć ją na przykład kajakiem. Wędrując po Puszczy Knyszyńskiej, możemy natknąć się na różnorodne trasy, które przeznaczone są zarówno dla doświadczonych turystów, jak i dla rodzin z dziećmi, czy osób starszych. Możecie odkrywać szlaki wędrując terenami górzystym mijając kolejne rezerwaty przyrody, możecie cały dzień spędzić idąc tylko lasem, a możecie zdobyć też najwyższy szczyt Białostocczyzny – czyli Górę św. Anny.
Puszcza Knyszyńska to także dobre miejsce na rowerową eskapadę. Możemy przejechać z Czarnej Białostockiej do Supraśla, dalej do Kołodna i Królowego Mostu, a następnie fantastyczną trasą z Downiewa do Sofipola, by przez Radule dotrzeć nad fantastyczne Wyżary i Sianożątka. Wszystkie te miejsca mają w sobie tyle magii i uroku, że będziecie w nieustannym zachwycie. Ciągle przed Wami będzie dylemat – jechać rowerem czy robić pamiątkowe zdjęcia.
Co ciekawe, możecie jechać dalej na Jeleni Most i Kopną Górę. Wtedy zatoczycie ogromne leśne koło. A po drodze poznacie całe bogactwo Puszczy Knyszyńskiej w postaci różnorodnej przyrody. Każde z tych miejsc zaoferuje coś unikalnego, od niesamowitych widoków, przez spotkania z dzikimi zwierzętami, po lekcje historii i ekologii. Odkrywanie Podlasia przez las to nie tylko przyjemność, ale też edukacja. Las, to żywy organizm, którego każda część ma swoje znaczenie i wpływa na całość ekosystemu. Odwiedzając ją, stajemy się częścią tej niesamowitej opowieści, która trwa od wieków.
Lato powoli dobiega końca, a zatem i na plażowanie coraz mniej czasu. Jeżeli nie jesteście przywiązani do jednego kąpieliska i lubicie sprawdzać różne, to warto wypróbować z pewnością Zalew Sokólski. Położony na południowy wschód od centrum miasta, jest jednym z najważniejszych miejsc rekreacyjnych dla mieszkańców Sokółki i odwiedzających ten region turystów. To niewielki zbiornik wodny, który został stworzony głównie z myślą o mieszkańcach poszukujących wypoczynku na łonie natury. Zalew otoczony jest zielonymi terenami, które sprzyjają spacerom i relaksowi na świeżym powietrzu.
Nad brzegiem zalewu znajduje się nowoczesna plaża miejska, na której latem można się opalać i kąpać. To idealne miejsce na rodzinny wypoczynek, gdzie dzieci mogą bezpiecznie bawić się w wodzie, a dorośli odpocząć na kocach i leżakach. Jest też plac zabaw i coś dla fanów aktywnego spędzania czasu. Na terenie zalewu można wynająć sprzęt wodny, taki jak kajaki czy rowery wodne, co dodaje atrakcji temu miejscu i pozwala na aktywne spędzenie czasu na wodzie.
Cała okolica przyrodniczo zaś zachęca do spacerów, jazdy rowerem i każdej aktywności na świeżym powietrzu. Sokólskie otoczenie sprzyja odpoczynkowi i regeneracji. Szczególnie, że po plażowaniu można spróbować wyjątkowej, regionalnej kuchni.
Białystok, stolica województwa podlaskiego, to miasto, które dawniej była wzorem jeżeli chodzi o bogactwo zieleni. Dziś zamienia się w betonową pustynię otoczoną blokowiskami dumnie zwanymi „apartamentowcami”, które chciwi deweloperzy zaczęli wciskać w każdą możliwą pustą dziurę. Na szczęście w sercu tego pseudo rozwoju można jeszcze znaleźć prawdziwe oazy zieleni – parki i skwery, które nie tylko stanowią miejsce wypoczynku dla mieszkańców, ale także pełnią kluczową rolę w zachowaniu lokalnej bioróżnorodności. Bo w Białymstoku nie mieszkają tylko ludzie, są tu także ptaki i zwierzęta.
Jednym z najważniejszych miejsc na mapie zielonych przestrzeni Białegostoku jest Park i Las Zwierzyniecki. Jest on domem dla wielu gatunków roślin i zwierząt, które w innych częściach miasta nie miałyby szans na przetrwanie. Przechadzając się jego alejkami, można podziwiać starodrzew, który stanowi schronienie dla ptaków, wiewiórek i innych małych ssaków. Park Zwierzyniecki to także miejsce, gdzie znajduje się ogród zoologiczny. Równie istotnym miejscem na mapie zielonych przestrzeni Białegostoku jest Park Planty. Jest on najpopularniejszym miejscem spotkań i wypoczynku w zieleni. W jego sąsiedztwie znajduje się przepiękny ogród Pałacu Branickich. Wszystko to stanowi doskonałą całość do zwiedzania. Innym istotnym elementem zielonej infrastruktury Białegostoku jest Park Antoniuk, który wyróżnia się swoją wielofunkcyjnością. Oprócz tradycyjnych terenów zielonych i placów zabaw, park ten oferuje także ścieżkę przy rzece Białej. Jest także Park Centralny na miejscu dawnego żydowskiego cmentarza, który także oferuje drzewa, ścieżki i plac zabaw.
Z większych terenów, w których uchowała się zarówno zieleń jak i drzewa to w zasadzie tyle. Pozostałe miejsca znajdują się już na obrzeżach lub zostały zorganizowane od zera zupełnie sztucznie. Tak jak różne skwery czy parki kieszonkowe. W dobie rosnącej urbanizacji, utrzymanie i rozwój zielonych przestrzeni w miastach staje się coraz większym wyzwaniem. Wcale się nie zdziwimy, gdy chciwi deweloperzy będą próbowali wkraczać ze swoimi blokowiskami także i w te miejsca. Skoro nad Bałtykiem można coraz bardziej zabudowywać okolice plaży, by mieć widok na morze, to kto zabroni wpychać się z blokami do parków? Przecież to już się powoli dzieje. We wspomnianym Parku Antoniukowskim po sąsiedzku powstały gigantyczne bloki. Obecność rzeki Białej w pobliżu w żaden sposób nie przeszkadzało.
Pamiętajmy, że te zielone oazy w sercu miasta nie tylko poprawiają jakość życia mieszkańców, ale także stanowią ważne siedliska dla lokalnej fauny i flory. Dlatego strzeżmy naszego skarbu, póki go jeszcze mamy.
Kolno to niewielkie miasto w województwie podlaskim, więc nie ma co się spodziewać niezliczonej liczby atrakcji, ale wszyscy, którzy lubią odkrywać region powinni tam zajechać chociaż raz. Chociaż z konkurencyjnym mazurskim Piszem ma ciężko, to skrywa wiele urokliwych miejsc, które warto odkryć podczas spaceru. Chociaż nie jest to miejsce, które zazwyczaj znajduje się na pierwszych czy piątych stronach przewodników turystycznych, posiada swoje unikalne miejsca, które przyciągają uwagę każdego, kto zdecyduje się odwiedzić ten region.
Spacer po Kolnie najlepiej rozpocząć od serca miasta – zabetonowanego Parku. Można poczuć, że to „nowoczesne” miasto, które poddało się słynnej urzędniczej „rewitalizacji” polegającej na wyłożeniu wielkiego placu betonem, tak by latem nie dało się tam siedzieć. Warto jednak pamiętać, że Kolno chociaż małe, to bardzo stare miasto. Uzyskało prawa miejskie w 1425 roku! Pierwotnie miało strategiczne znaczenie obronne i znajdowało się nad rzeką Pisą. Wtedy to po sąsiedzku byli Krzyżacy. Z czasem jednak miasteczko przeniosło się na obecne miejsce nad rzekę Łabnę. Obecny układ miasta, to świadectwo tego, jak rozwijało się i zmieniało na przestrzeni wieków.
Zwiedzając, zapewne natraficie na starą lokomotywę, która dumnie prezentuje się w mieście. Na wspomnianym betonowym placu są też fontanny. Jeżeli doczekacie do wieczora, to zobaczycie jak świecą. Jeżeli za dużo Wam betonu, możecie się wybrać na tereny zielone znajdujące się przy parafii Chrystusa Króla Wszechświata. Jest też dawna synagoga. Ze świeckich zabytków warto obejrzeć dom murowany z okolic 1910 roku. Możecie też wybrać się na cmentarz żydowski.
Po zwiedzeniu głównych zabytków miejsc w Kolnie, można udać się na spokojny spacer nad rzekę Łabnę, która przepływa przez miasto. To doskonałe miejsce na chwilę relaksu w otoczeniu natury. Brzegi rzeki są idealne na krótki odpoczynek, a pobliskie ścieżki zachęcają do dłuższych wędrówek. W ciepłe dni rzeka przyciąga zarówno mieszkańców, którzy szukają chwili wytchnienia z dala od zgiełku.
Zambrów, choć na pierwszy rzut oka może wydawać się niewielkim miastem na mapie Podlaskiego, to skrywa wiele atrakcji dla miłośników aktywnego wypoczynku. Dlatego wyprawa rowerowa ze stolicy regionu właśnie tam może być dobrym pomysłem na spędzenie całego wolnego dnia. Odległość rowerowa jest znacznie dłuższa niż samochodowa, dlatego że trzeba stawiać na bezpieczeństwo i wybierać lokalne drogi. Dlatego też przed nami wycieczka na 110 km. Zakładając, że chcecie wrócić do Białegostoku pociągiem z Szepietowa. To najbliższa stacja w okolicach Zambrowa.
A samo miasto warto odwiedzić. Położone w otoczeniu malowniczych krajobrazów, oferuje doskonałe warunki do uprawiania turystyki pieszej i rowerowej, co czyni je idealnym miejscem na weekendowy wypad z dala od zgiełku większych aglomeracji.
Trasy rowerowe wokół Zambrowa
Zambrów i jego okolice obfitują w trasy rowerowe, które prowadzą przez urokliwe zakątki regionu. Jedną z najpopularniejszych jest trasa biegnąca wzdłuż rzeki Jabłonki, która oferuje nie tylko piękne widoki na wodne pejzaże, ale także możliwość obserwacji lokalnej fauny i flory.
Dla tych, którzy szukają nieco większych wyzwań, polecana jest trasa prowadząca z Zambrowa do Ciechanowca. Wtedy przygodę z rowerem powinniście zaczynać w Szepietowie. Pętla Szepietowo – Zambrów – Ciechanowiec – Szepietowo to równo 100 km. Ten malowniczy szlak rowerowy przebiega przez różnorodne tereny, od lasów po otwarte pola, i kończy się w urokliwym miasteczku znanym z Muzeum Rolnictwa.
Miłośnicy dłuższych dystansów mogą wybrać się na trasę do Tykocina, gdzie czeka na nich nie tylko zabytkowy rynek, ale także imponujący zamek. Ta trasa, choć dłuższa, jest niezwykle satysfakcjonująca, oferując po drodze możliwość zwiedzenia Grądów-Woniecko i okolicznych wydm. Trasa Szepietowo – Zambrów – Tykocin – Białystok to 120 km.
Piesze wędrówki w okolicach Zambrowa
Zambrów to także doskonała baza wypadowa dla miłośników pieszych wędrówek. Jedną z najciekawszych tras jest szlak prowadzący przez okoliczne lasy. Możecie się wybrać z miasteczka najpierw do Szumowa, a potem do Czerwonego Boru. W zależności od trasy, którą obierzecie wycieczka ta wyniesie od 35 do 40 km. Pamiętajcie o zorganizowanie transportu z Czerwonego Boru lub użycie komunikacji autobusowej. Spacerując po tych terenach, można podziwiać unikalne gatunki roślin i zwierząt, a także cieszyć się spokojem i ciszą, które są rzadkością w bardziej zurbanizowanych częściach kraju.
Przygotowanie do wyprawy
Przed wyruszeniem na trasy rowerowe lub piesze wokół Zambrowa warto odpowiednio się przygotować. Choć większość szlaków jest dobrze utrzymana, warto zabrać ze sobą mapę lub korzystać z aplikacji GPS, aby nie zgubić się na mniej uczęszczanych odcinkach. Dobrze jest również zadbać o odpowiednie nawodnienie i prowiant, zwłaszcza na dłuższe wycieczki, gdyż w okolicy mogą być miejsca, gdzie nie znajdziemy sklepów ani punktów gastronomicznych.
Rowerzyści powinni upewnić się, że ich sprzęt jest w dobrym stanie technicznym, a piesi nie zapomnieć o wygodnym obuwiu, które sprawdzi się na różnorodnym terenie. Warto także pamiętać o odpowiednim ubraniu – w zależności od pory roku mogą przydać się ubrania na deszcz lub przeciwsłoneczne.
Linia kolejowa z Białegostoku do Ełku będzie modernizowana. To kolejne etapy budowy Rail Baltici. Być może mazurskie miasteczko nie jest na tyle dużym miastem, by jeździło tam tak wiele osób jak do Warszawy, ale sam fakt jego położenia już wiele wnosi do tej inwestycji. Nad pięknymi jeziorami, a także znajdowania się na trasie nad polskie morze i do bałtyckich miast Kowna, Wilna, Rygi, Tallina czy Helsinek. Dlatego modernizacja linii kolejowej spowoduje, że nawet jeżeli do samego Ełku wiele osób się nie wybiera, to wiele będzie miało szybszą podróż do większych ośrodków.
Obecnie inwestycja jest na etapie wydawania decyzji środowiskowej. To bardzo skomplikowany i potężny dokument, który otwiera możliwość rozpoczynania inwestycji. Można się spodziewać jego wydania już we wrześniu. Gdy to się stanie, w październiku będzie ogłoszony przetarg na budowę nowoczesnych torów kolejowych wraz z wiaduktami, przystankami, przejściami podziemnymi. Wszystko to na trasie z Białegostoku do Ełku przez Mońki i Grajewo. Do tego będzie także modernizowana linia Trakiszki (Granica Państwa) – Suwałki. Obecnie pociągi do Ełku jadą 1 godz. 20 minut. Po modernizacji czas przejazdu skróci się do 55 minut, a pociągi pojadą z prędkością 200 km/h.
Przy okazji warto przypomnieć, że kosztem tej inwestycji jak na chwilę obecną przepadł temat elektryfikacji i budowy nowoczesnych torów na trasie Sokółka – Suwałki. Teraz pociągi jadące na polski biegun zimna, a dalej do Mockavy na Litwie mają przymusowy postój w Sokółce na zmianę lokomotywy na spalinową. Ponadto do Suwałk prowadzi jeden tor, a to znaczy że ruch jest mocno ograniczony. Od wielu lat polscy politycy zabiegają o tą inwestycję, ale z takim skutkiem jak zawsze.
A tak wyglądają prace na trasie Rail Baltica w Białymstoku i Łapach.
Położony zaledwie kilkanaście kilometrów od Łomży, Skansen Kurpiowski im. Adama Chętnika w Nowogrodzie to miejsce, gdzie historia i tradycja regionu Kurpiowszczyzny ożywają w pełnej krasie. Ten wyjątkowy skansen stanowi swoistą kapsułę czasu, która przenosi odwiedzających w minione wieki, kiedy życie toczyło się w rytmie natury, a codzienne obowiązki były ściśle związane z tradycjami i obrzędami.
Skansen Kurpiowski to miejsce, które zaskakuje swoją różnorodnością i autentycznością. Na jego terenie napotkamy wiele drewnianych budynków, które zostały pieczołowicie przeniesione z różnych zakątków Kurpiowszczyzny. Wchodząc do środka każdej z tych chat, można poczuć, jakby czas zatrzymał się na przełomie XIX i XX wieku. Chałupa, która pełniła rolę mieszkania dla całej rodziny to może być szok poznawczy dla Waszych dzieci, przeważnie wychowanych w nowoczesnych domach czy mieszkaniach bloków.
Zamiast własnych pokoi z komputerami i półkami pełnymi zabawek i książek zobaczą niewielkie izby, meble i narzędzia codziennego użytku wykonane z naturalnych materiałów, głównie drewna. A do tego zamiast kaloryferów tradycyjne piece, a zamiast mebli kuchennych ławy, stoły. Nie będzie też robota kuchennego tylko różnorodne sprzęty gospodarskie, które w tamtych czasach były nieodłącznym elementem codziennego życia. Na terenie skansenu znajduje się 25 dużych obiektów architektury drewnianej i kilkadziesiąt obiektów tzw. małej architektury (bramy, studnie, kapliczki). Skansen stanowi park etnograficzny, który nie odtwarza układu przestrzennego wsi, a prezentuje tradycyjne budownictwo drewniane Kurpiów Puszczy Zielonej.
W samym sercu Białegostoku, wśród malowniczych terenów zielonych, znajduje się niewielki, lecz urokliwy Zwierzyniec Akcent ZOO. To jedno z tych miejsc, które idealnie nadaje się na rodzinny spacer, szczególnie z dziećmi, które z radością będą podziwiać lokalną faunę w otoczeniu przyrody.
Zwierzyniec Akcent ZOO znajduje się w Parku Konstytucji 3 Maja. Mimo swojej kompaktowej powierzchni, może pochwalić się interesującą kolekcją zwierząt, które nawiązują do bogatej fauny Podlasia i okolic. Wśród mieszkańców ZOO znajdują się takie gatunki jak żubry, wilki, liczne ptactwo. Są też dwa niedźwiedzie, które potrafią robić różne sztuczki bawiąc ludzi. Warto tu przypomnieć, że zwierzęta te trafiły do ogrodu zoologicznego z niewoli, więc na wolności nie przeżyłyby zbyt długo.
Jednym z najważniejszych punktów zwiedzania jest wybieg dla żubrów, który stanowi swoistą wizytówkę regionu. Żubry, będące symbolem Puszczy Białowieskiej, budzą zachwyt zarówno wśród dorosłych, jak i dzieci. Oprócz tego, na terenie ZOO można zobaczyć dzikie koty, które w naturalnych warunkach są niezwykle trudne do spotkania. W Akcent ZOO dzieci mają szansę podziwiać te zwierzęta z bliska, co stanowi dla nich nie lada atrakcję.
W ostatnich latach ZOO przeszło modernizację, podczas której zrewitalizowano część wybiegów i wprowadzono nowe atrakcje dla zwiedzających. Obecnie ogród jest jeszcze bardziej przyjazny rodzinom z dziećmi, oferując przestrzenie do spacerów w cieniu drzew. Warto podkreślić, że zwiedzanie Akcent ZOO jest bezpłatne, co czyni je jeszcze bardziej atrakcyjnym celem rodzinnych wycieczek. Atrakcja jest otwarta przez cały rok.
Jednym z atutów tego miejsca jest jego kameralność – w przeciwieństwie do dużych ogrodów zoologicznych, Akcent ZOO oferuje spokojną i relaksującą atmosferę, w której można w pełni cieszyć się kontaktem z naturą. Rodziny często korzystają z okazji, aby połączyć wizytę w ZOO z wizytą na pobliskim dużym placu zabaw połączonym z placem zabaw wodnych. Do tego pobliski rezerwat przyrody może zamienić wycieczkę w tamte okolice jako wspaniały czas spędzony z rodziną.
Jezioro Hańcza to miejsce o wyjątkowej urodzie i znaczeniu przyrodniczym, które przyciąga zarówno miłośników natury, jak i badaczy. To najgłębsze jezioro w Polsce, z maksymalną głębokością sięgającą 108,5 metra, jest nie tylko unikalnym akwenem wodnym, ale również skarbem o ogromnej wartości ekologicznej i geologicznej.
Naturalne dziedzictwo jeziora Hańcza
Jezioro Hańcza powstało tysiące lat temu, w okresie ostatniego zlodowacenia, kiedy to gigantyczny lądolód przetaczał się przez obszar dzisiejszej Suwalszczyzny, rzeźbiąc jej krajobraz w sposób, który do dziś budzi podziw. Hańcza znajduje się w polodowcowym zagłębieniu i otoczona jest stromymi wzgórzami morenowymi, które tworzą malowniczy krajobraz. Te ukształtowania terenu są echem surowych sił natury, które kształtowały tę ziemię tysiące lat temu.
Jednym z najbardziej fascynujących aspektów jeziora Hańcza jest jego czystość. Woda w jeziorze jest krystalicznie przejrzysta, co sprzyja rozwojowi bogatego ekosystemu podwodnego. Żyje tu wiele gatunków ryb. Jezioro jest również domem dla skorupiaków, których obecność świadczy o wysokiej jakości wód.
Turystyka i rekreacja
Hańcza przyciąga turystów z różnych zakątków Polski i świata. Jednym z najbardziej popularnych sposobów na eksplorację jeziora jest kajakarstwo. Pływanie po jego powierzchni pozwala na pełne zanurzenie się w ciszy i spokoju, jakie oferuje ten zakątek Suwalszczyzny. Woda jest na tyle czysta, że w słoneczne dni można podziwiać dno jeziora (oczywiście nie w najgłębszym punkcie, gdzie nie dociera zbyt wiele światła).
Dla bardziej ciekawych jest nurkowanie. A w Hańczy to nie lada wyzwanie, nawet dla doświadczonych miłośników tego sportu. Ze względu na głębokość jeziora i przejrzystość wód, nurkowie mogą odkrywać podwodny świat. Wspaniałe widoki i unikalne warunki sprawiają, że Hańcza jest uznawana za jedno z najlepszych miejsc do nurkowania w Polsce. Oprócz wodnych atrakcji, okolice jeziora oferują liczne szlaki piesze i rowerowe, które prowadzą przez malownicze tereny Suwalszczyzny. Jednym z najbardziej znanych szlaków jest trasa prowadząca na Górę Cisową, z której rozciąga się niesamowity widok na piękne okolice.
Geologiczna i ekologiczna wartość historyczna
Jezioro Hańcza jest także miejscem o wyjątkowej wartości geologicznej. W jego okolicach znajdują się liczne głazowiska, takie jak słynne Głazowisko Bachanowo, które jest unikalnym w skali europejskiej rezerwatem przyrody. Te gigantyczne głazy narzutowe, przetransportowane tu przez lodowiec ze Skandynawii, stanowią niezwykły pomnik potęgi natury. Zbiornik, oprócz swojej wartości przyrodniczej, ma również znaczenie historyczne. W jego okolicach znaleziono ślady obecności człowieka z czasów neolitu, co wskazuje, że już tysiące lat temu miejsce to było zamieszkiwane i cenione przez ludzi.
Sejny, niewielkie miasto położone w północno-wschodniej Polsce, to miejsce o wyjątkowym charakterze, gdzie przez wieki przenikały się różne kultury, języki i religie. Spacer po Sejnach jest jak podróż przez historię, w której echa dawnych czasów mieszają się z teraźniejszością, tworząc unikalną mozaikę kulturową. To właśnie tu, na granicy Polski i Litwy, spotykają się tradycje polskie, litewskie i żydowskie, co czyni miasto szczególnym miejscem na mapie Podlasia.
Pierwszym przystankiem na spacerze po Sejnach jest Bazylika Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny, imponujący zabytek sakralny, który dominuje nad miastem. Ta barokowa świątynia, zbudowana przez dominikanów na początku XVII wieku, jest nie tylko duchowym centrum regionu, ale także miejscem, gdzie przechowywana jest Cudowna Figura Matki Bożej Sejneńskiej. Gotycka rzeźba z przełomu XIV i XV wieku, uważana za jedno z najważniejszych dzieł sztuki sakralnej w Polsce, przyciąga pielgrzymów i turystów z całego kraju. Uroczysta atmosfera bazyliki, w której przeszłość splata się z religijnym uniesieniem, sprawia, że miejsce to jest sercem duchowego życia Sejn.
Nieopodal bazyliki znajduje się Biała Synagoga, kolejny symbol wielokulturowego dziedzictwa miasta. Wzniesiona w XIX wieku, ta neoklasycystyczna budowla była przez wiele lat centrum życia żydowskiej społeczności Sejn. Choć dziś już nie pełni swojej pierwotnej funkcji, jej białe, surowe mury nadal przypominają o czasach, gdy Sejny były tętniącym życiem miasteczkiem, gdzie wspólnie żyli Polacy, Żydzi i Litwini. Współczesna synagoga służy jako centrum kulturalne, miejsce spotkań i wystaw, gdzie mieszkańcy i goście miasta mogą zgłębiać bogatą historię tego niezwykłego miejsca.
Podążając dalej, warto zatrzymać się przy ratuszu miejskim, którego historia sięga połowy XIX wieku. Budynek ten, będący świadkiem burzliwych dziejów Sejn, jest nie tylko siedzibą władz miejskich, ale także symbolem świeckiego charakteru miasta, które przez wieki potrafiło łączyć w sobie różnorodne wpływy. Ratusz, z jego charakterystyczną bryłą, doskonale wpisuje się w architektoniczny krajobraz Sejn, będąc jednym z najważniejszych punktów orientacyjnych dla odwiedzających.
Spacerując uliczkami Sejn warto zobaczyć Kaplicę Świętej Agaty, barokowa budowla, wzniesiona w XVIII wieku. Kapliczka, otoczona zielenią, jest przykładem typowej dla regionu architektury sakralnej, która łączy w sobie prostotę formy z głębokim znaczeniem religijnym. To miejsce, choć niewielkie, emanuje spokojem i zaprasza do chwil refleksji. Sejny to również miasto, gdzie przez wieki krzyżowały się wpływy litewskie i polskie, co doskonale obrazuje pomnik Antoniego Baranowskiego (Antanasa Baranauskasa) – litewskiego biskupa, który zasłynął jako orędownik pokojowego współistnienia narodów. Pomnik ten, stojący w centrum miasta, przypomina o czasach, gdy Sejny były miejscem dialogu między różnymi kulturami, a biskup Baranowski odważnie bronił prawa Litwinów do używania własnego języka w liturgii.
Na zakończenie spaceru warto udać się na krótki wypad poza miasto, do pobliskiego Suwalskiego Parku Krajobrazowego. Ten malowniczy obszar, pełen jezior, lasów i wzgórz, oferuje wspaniałe warunki do wędrówek i obcowania z naturą. Park jest idealnym miejscem na relaks po dniu spędzonym na odkrywaniu historii Sejn, gdzie można zanurzyć się w ciszy i pięknie przyrody, która od wieków kształtuje ten wyjątkowy region. Alternatywnie możecie pojechać do pobliskich Gib, gdzie odpoczniecie nad jeziorem.
Augustów, malowniczo położony na skraju Puszczy Augustowskiej, jest miastem, które przyciąga turystów o każdej porze roku. To właśnie dzięki tej bliskości do jednego z największych kompleksów leśnych w Polsce, stał się swoistą bramą do świata dzikiej przyrody i niepowtarzalnych krajobrazów. Puszcza Augustowska, rozciągająca się na przestrzeni tysięcy hektarów, oferuje nieskończone możliwości dla miłośników turystyki aktywnej, ale także dla tych, którzy pragną spokoju i bliskości natury.
Pierwszym przystankiem na trasie każdego odwiedzającego powinna być sama Puszcza Augustowska. Ten rozległy kompleks leśny, będący mieszanką borów sosnowych, grądów i olsów, jest domem dla wielu gatunków zwierząt, w tym wilków, rysi, od niedawna też żubrów, a także licznych gatunków ptaków. Wędrówka po puszczy to nie tylko spotkanie z dziką przyrodą, bo niektóre partie lasu są praktycznie nietknięte przez człowieka.
Zwiedzaj szlaki i rezerwaty
Puszcza Augustowska jest poprzecinana licznymi szlakami turystycznymi, które pozwalają na odkrywanie jej piękna na różne sposoby. Jednym z najpopularniejszych szlaków jest Szlak Tatarski, prowadzący z Augustowa do Sokółki, który przecina puszczę na całej jej długości. Dla tych, którzy preferują rower od pieszej wędrówki, Puszcza Augustowska oferuje rozbudowaną sieć tras rowerowych. Jednym z bardziej malowniczych szlaków jest Green Velo, trasa wschodniego szlaku rowerowego, która prowadzi przez najbardziej urokliwe zakątki puszczy. Trasa ta jest doskonale przystosowana zarówno dla doświadczonych rowerzystów, jak i dla rodzin z dziećmi. Jazda przez pachnące sosnowe lasy, obok cichych jezior i przez małe wioski, to doświadczenie, które na długo pozostaje w pamięci.
Na terenie puszczy znajduje się kilka rezerwatów przyrody, z których najciekawszy jest rezerwat „Perkuć”. Znajduje się tutaj jezioro Krzywe. To miejsce, które doskonale pokazuje, jak piękna i różnorodna może być przyroda. Dla turystów, którzy szukają jeszcze bardziej dzikich miejsc, poleca się odwiedzenie rezerwatu „Starożyn”. Jest to jeden z najbardziej odległych zakątków puszczy, gdzie można poczuć prawdziwą dzikość i spokój. Znajduje się tutaj niezwykła ścieżka edukacyjna, prowadząca przez starodrzewy i bagna, która wprowadza w tajemnice tego unikalnego ekosystemu. Jest to idealne miejsce na odpoczynek w ciszy, z dala od zgiełku turystycznych miejscowości. Uważajcie, by się nie zgubić! Pamiętajcie o naładowanym telefonie, kompasie i papierowej mapie.
Poznaj Kanał Augustowski
Augustów, jako brama do Puszczy Augustowskiej, pełni także funkcję bazy wypadowej dla miłośników turystyki wodnej. Przez miasto przepływa rzeka Netta, która dalej wpada do Biebrzy i tworzy unikatowy system wodny, będący częścią Kanału Augustowskiego. Spływy kajakowe po tych rzekach pozwalają na odkrywanie puszczy z innej perspektywy. Wypływając z Augustowa, można w dotrzeć na przykład do Doliny Rospudy, jednego z najbardziej dzikich zakątków puszczy, gdzie przyroda jest praktycznie nietknięta przez człowieka.
Kolejnym niezwykłym sposobem na odkrywanie Puszczy Augustowskiej jest wyprawa wzdłuż Kanału Augustowskiego. Ten zabytek inżynierii wodnej z początku XIX wieku, który łączy dorzecze Wisły z dorzeczem Niemna, jest nie tylko świadectwem kunsztu technicznego, ale także jednym z najbardziej malowniczych szlaków turystycznych w Polsce. Kanał, z jego licznymi śluzami, pozwala na spokojne i relaksujące spływy kajakowe, podczas których można podziwiać zarówno przyrodę, jak i zabytkowe obiekty hydrotechniczne. Możecie też trasę przejechać rowerem czy samochodem zaliczając kolejne śluzy.
Jeżeli ktoś wybrałby się na spacer w okolice Młynowej, a dawno tam nie był, to może być w ciężkim szoku. Opera i Filharmonia Podlaska przy Odeskiej to na tyle atrakcyjne miejsce, że wokół deweloperzy budują całe osiedle „apartamentowców”. Charakterystyczne piękne domy przy Młynowej, które mogłyby być zabytkami zostały zrównane z ziemią. Restauracja Camelot już nie istnieje i właśnie jest rozbierana. Można tylko się domyślać co powstanie w jej miejsce. Po sąsiedzku stoi pustostan i inny charakterystyczny budynek mieszkalny. Biorąc pod uwagę jak bardzo białostoccy urzędnicy, policjanci i prokuratorzy – z konserwatorami zabytków włącznie mają gdzieś liczne podpalenia starych domów, w zasadzie można tylko odliczać do pożaru na Młynowej wszystkich przybytków, które przeszkadzają.
Jedne z ostatnich starych domów na Młynowej
Jedne z ostatnich starych domów na Młynowej
„Młynowej już nie ma” – skomentował przechodzący starszy pan, który przechodził obok podczas robienia przez nas zdjęć, gdy widział intensywne prace budowlane przy tej ulicy. Podobny los spotkał Kijowską, która jest po sąsiedzku. Dawna okolica kompletnie się zmieniła. To cud, że po jednej stronie odtworzono zabytek, a po drugiej stoi i czeka od lat na remont inny zabytek w kolejce (ciekawe czy się doczeka). Na szczęście, duży obszar Kijowskiej zajmuje parking Opery. Gdyby nie wymóg posiadania tego parkingu, bez którego obiekt byłby zamknięty, to jeszcze większy teren byłby właśnie zabudowywany.
Róg Odeskiej i Młynowej
Róg Odeskiej i Młynowej
Deweloperzy przejęli tereny Młynowej, Kijowskiej, Sosnowskiego, Grunwaldzkiej, Angielskiej i wszystkich uliczek w okolicy. Zrównują z ziemią dawne czasy. Może się wydawać, że to dobrze że Białystok aż tak się rozwija. Prawda jest taka, że ta agresywnie powstająca mieszkaniówka nabija kieszenie tylko deweloperom i bankom. Wiele młodych małżeństw zadłuża się na długie lata, by móc spokojnie ułożyć sobie życie. Intensywna zabudowa w centrum powoduje gigantyczne problemy dla całej reszty mieszkańców i nie daje żadnych korzyści.
Po pierwsze ogromny przyrost mieszkańców w jednym skupisku spowoduje gigantyczne korki, po drugie coraz bardziej intensywne deszcze będą zalewać całą okolicę, gdyż woda nie będzie miała jak wsiąkać w zabetonowane podłoże. Po trzecie istnienie tylu wielkich budynków w jednym obszarze powoduje powstawanie wysp ciepła. Czym one są? To zjawisko, w którym obszary miejskie doświadczają wyższych temperatur niż otaczające je tereny wiejskie. Wynika to głównie z gęstej zabudowy, asfaltowych powierzchni, braków zieleni oraz emisji ciepła z pojazdów i klimatyzatorów. Negatywne skutki tego zjawiska to problemy zdrowotne takie jak nasilenie chorób układu oddechowego i sercowo-naczyniowego, wzrost zanieczyszczenia powietrza, bo wyższe temperatury sprzyjają tworzeniu się smogu, a także przyspieszenie zmian klimatycznych – dodatkowa emisja gazów cieplarnianych.
ul. Kijowska
ul. Kijowska
Owszem okolica przed zabudową pozostawiała wiele do życzenia, ale problemem jest gęsta zabudowa blokowiskami tych terenów, a nie nieestetyczny wygląd. Ten zawsze można było uporządkować, a stare nienadające się do remontu domy wymienić na nowe o takiej samej wysokości, by nie zwiększać zabudowanej przestrzeni. Bo to jak jest teraz wygląda okropnie. Jak wyżej wspomnieliśmy – niszczy ludziom zdrowie i ich warunki życiowe.
Łomżyński Park Krajobrazowy Doliny Narwi to jeden z najpiękniejszych zakątków przyrodniczych w województwie podlaskim, który urzeka zarówno mieszkańców, jak i turystów swoim naturalnym urokiem. Utworzony w 1994 roku, park obejmuje obszar o powierzchni około 20 tysięcy hektarów, ciągnąc się wzdłuż doliny Narwi na odcinku kilkunastu kilometrów. To miejsce, gdzie czas zdaje się płynąć wolniej, a natura wciąż rządzi się swoimi własnymi, nieskrępowanymi prawami.
Jednym z najbardziej charakterystycznych elementów krajobrazu tego regionu są zakola rzeki Narew, które tworzą malownicze meandry, wijące się przez rozległe łąki i lasy. Rzeka, której nazwa w języku starosłowiańskim oznacza „szeroką”, jest główną arterią parku i kluczowym elementem ekosystemu. Woda, będąca tuż na wyciągnięcie ręki, jest domem dla niezliczonych gatunków ptaków, ryb i innych zwierząt. Dzięki zachowanym starorzeczom, które są pozostałościami dawnych koryt rzeki, teren ten jest szczególnie atrakcyjny dla ornitologów. Obserwacja ptaków to jedna z głównych atrakcji tego miejsca. Wczesnym rankiem, gdy mgła jeszcze unosi się nad wodą, można usłyszeć koncerty ptaków, które tworzą symfonię dźwięków przypominającą nieco pradawne, pierwotne pejzaże dźwiękowe.
Łomżyński Park Krajobrazowy Doliny Narwi to także miejsce dla miłośników pieszych wędrówek i rowerowych eskapad. Sieć szlaków turystycznych prowadzi przez najbardziej urokliwe zakątki parku, umożliwiając odwiedzającym bliski kontakt z dziką przyrodą. Jeden z popularniejszych szlaków wiedzie przez tereny zalewowe, gdzie latem można podziwiać morza kwitnących kaczeńców, a jesienią barwne dywany liści. Dla bardziej wytrwałych turystów przewidziane są ścieżki prowadzące na pobliskie wzgórza, z których roztacza się widok na całą dolinę i wijącą się wstęgę Narwi. W pogodne dni widok ten potrafi zapierać dech w piersiach, ukazując jak harmonijnie mogą współistnieć człowiek i natura.
Nie można zapominać o roli, jaką pełni Łomżyński Park Krajobrazowy Doliny Narwi w ochronie bioróżnorodności. Tereny te, z uwagi na swoje naturalne bogactwo, zostały objęte ochroną w ramach sieci Natura 2000. Oznacza to, że każdy element przyrody, od najmniejszej rośliny po największe drapieżniki, jest tu chroniony prawnie. W parku znajdują się także rezerwaty przyrody, takie jak rezerwat Kalinowo, który jest ostoją dla wielu gatunków ptaków wodnych, oraz rezerwat Las Jednaczewski, gdzie można podziwiać reliktowe fragmenty pierwotnych lasów liściastych. Dla odwiedzających parki te są nie tylko miejscami relaksu, ale również żywymi laboratoriami, w których można obserwować procesy przyrodnicze, jakie kształtowały ten region przez tysiąclecia.
Jednak Łomżyński Park Krajobrazowy Doliny Narwi to nie tylko przyroda, ale także ludzie i ich historia. W okolicach parku można znaleźć ślady dawnych osad, które świadczą o długiej obecności człowieka na tych terenach. Wiele z tych miejsc zachowało swój unikalny charakter, dzięki czemu odwiedzający mogą poczuć ducha przeszłości. A w teraźniejszości to raj dla miłośników natury, którzy chcą zanurzyć się w ciszy i spokoju, z dala od zgiełku cywilizacji. Każdy, kto odwiedzi to miejsce, na długo zapamięta jego niezwykły klimat i różnorodność, które czynią z Łomżyńskiego Parku Krajobrazowego Doliny Narwi prawdziwą perłę Podlasia.
Pałac Branickich, znany jako „Wersal Podlasia”, to nie tylko arcydzieło barokowej architektury, nie tylko placówka uczelni, ale także miejsce o niezwykle bogatej historii, które obecnie pełni funkcję siedziby Muzeum Medycyny i Farmacji. Położony w sercu Białegostoku, pałac stał się ważnym ośrodkiem nauki, szczególnie medycyny, odzwierciedlając związki między sztuką, nauką i edukacją, które rozwijały się tutaj na przestrzeni wieków.
Muzeum Medycyny i Farmacji powstało w zabytkowych wnętrzach pałacu, które same w sobie są świadectwem bogatej historii regionu. To miejsce oferuje nie tylko wgląd w dawne czasy, ale także możliwość zanurzenia się w fascynujący świat. Ekspozycje muzealne ukazują rozwój tych dziedzin, podkreślając rolę nauki w życiu codziennym i ewolucji społecznej. Wśród eksponatów można znaleźć unikalne przedmioty, które świadczą o postępach w leczeniu chorób na przestrzeni wieków.
Muzeum odgrywa ważną rolę edukacyjną, zarówno dla studentów medycyny, jak i dla szerokiej publiczności. Jego zasoby pomagają zrozumieć, jak zmieniały się metody leczenia, od czasów, gdy medycyna była raczej sztuką niż nauką, do dzisiejszej, zaawansowanej technologicznie dziedziny. Zwiedzający mogą dowiedzieć się o dawnych praktykach medycznych, zobaczyć apteki czy przyrządy lecznicze.
Historia pałacu, a także sam fakt, że stał się on miejscem poświęconym edukacji medycznej, podkreśla znaczenie dziedzictwa kulturowego w kształtowaniu współczesnej tożsamości Białegostoku. To tutaj, w otoczeniu barokowego piękna i historycznych murów, rozwijają się przyszłe pokolenia lekarzy, naukowców i badaczy, kontynuując tradycję naukową zapoczątkowaną przez dawnych właścicieli pałacu. Branicki, będąc mecenasem nauki i sztuki, z pewnością byłby dumny z roli, jaką jego rezydencja odgrywa dziś w edukacji i upowszechnianiu wiedzy.
W kontekście współczesnego Białegostoku, Pałac Branickich jako siedziba Muzeum Medycyny i Farmacji jest doskonałym przykładem na to, jak zabytki mogą być żywą częścią miasta, służąc nie tylko jako atrakcja turystyczna, ale także jako ośrodek edukacyjny i kulturalny. Muzeum przyciąga nie tylko miłośników historii i medycyny, ale także turystów, którzy pragną poznać nieco mniej oczywiste, ale równie fascynujące aspekty przeszłości regionu. Pałac Branickich, dzięki swojej bogatej historii i obecnemu przeznaczeniu, pozostaje nie tylko symbolem dawnej świetności Białegostoku, ale również miejscem, gdzie przeszłość spotyka się z teraźniejszością, a historia nauki wciąż pisze swoje nowe rozdziały.
W Puszczy Białowieskiej, jednym z ostatnich miejsc w Europie, gdzie można jeszcze doświadczyć pierwotnego lasu, żyje majestatyczny żubr – prawdziwy król tej prastarej puszczy. Hajnówka, będąca jednym z najważniejszych miast w regionie, stanowi idealne miejsce na rozpoczęcie wyprawy w poszukiwaniu tych imponujących zwierząt. Spacerując po leśnych ścieżkach można zbliżyć się do natury i spróbować stanąć oko w oko z tym niezwykłym symbolem siły i wytrwałości.
Żubr, który kiedyś niemal wyginął, dziś dumnie kroczy po białowieskich łąkach, a jego oddech w porannych mgłach dodaje magii temu dziewiczemu krajobrazowi. W latach powojennych podjęto heroiczne działania, aby przywrócić tę ikonę przeszłości do polskich lasów. W Hajnówce oraz w całej Puszczy Białowieskiej każdy krok przypomina o kruchości przyrody i ludzkich starań, by zachować to, co najcenniejsze. Spotkanie z żubrem to nie tylko okazja do zobaczenia największego ssaka Europy, ale także do refleksji nad tym, jak wiele zawdzięczamy staraniom leśników i przyrodników.
Życie żubra toczy się w rytmie natury, który od stuleci pozostaje niezmienny. W ciągu dnia żubry przemierzają puszczańskie polany, wygrzewając się w słońcu i poszukując pożywienia. To zwierzę, mimo swojego potężnego wyglądu, jest bardzo płochliwe i stroni od ludzi. Dlatego spotkanie z nim wymaga cierpliwości i pewnej dozy szczęścia. Najlepsze szanse na zobaczenie żubrów są o świcie lub zmierzchu, gdy opuszczają swoje kryjówki w gęstwinie lasu, by wyruszyć na żer.
Powiat hajnowski oferuje turystom wiele możliwości, by zbliżyć się do tych majestatycznych zwierząt. Jednym z najpopularniejszych miejsc do obserwacji żubrów jest Pokazowy Rezerwat Żubrów, położony na skraju Puszczy Białowieskiej. To tam, w kontrolowanych warunkach, można zobaczyć żubry z bliska i dowiedzieć się więcej o ich zachowaniach oraz historii ochrony gatunku. Dla bardziej cierpliwych i doświadczonych miłośników przyrody Białowieża czy Hajnówka stanowią idealną bazę wypadową do wyprawy na teren dzikiej części puszczy, gdzie żubry żyją na wolności.
Spotkanie z żubrem w jego naturalnym środowisku to przeżycie, które na długo pozostaje w pamięci. W ciszy prastarego lasu, gdzie czas zdaje się płynąć inaczej, każdy dźwięk nabiera nowego znaczenia. Szmer liści, trzask łamanej gałęzi, odgłos szurającego po mchu kopyta – to wszystko tworzy tło dla tego niezwykłego spotkania. Zdarza się, że nagle, znikąd, wyłania się potężny cień – to żubr, który nieświadomy swojej roli, staje się bohaterem tego leśnego spektaklu.
Jednak nie tylko żubr przyciąga uwagę turystów odwiedzających powiat hajnowski. Wędrówka po Puszczy Białowieskiej pozwala odkryć różnorodność przyrody tego unikatowego ekosystemu. Obserwacja dzikich zwierząt, takich jak wilki, rysie czy liczne gatunki ptaków, stanowi fascynującą przygodę. Każda pora roku Puszczy Białowieskiej przynosi nowe wrażenia – wiosną las tętni życiem, latem zielone korony drzew dają schronienie przed słońcem, jesienią złociste liście tworzą malowniczy krajobraz, a zimą śnieg dodaje puszczy bajkowego klimatu.
Żubr, mimo że jest symbolem Puszczy Białowieskiej, jest również świadectwem wytrwałości i siły, które pozwoliły mu przetrwać w tak trudnych warunkach. Powiat hajnowski, w którym znajduje się Puszcza, oferuje możliwość zanurzenia się w świat natury, który, choć tak blisko, wydaje się być oddalony o całe stulecia. To miejsce, gdzie człowiek może poczuć prawdziwą harmonię z przyrodą, zrozumieć jej znaczenie i docenić jej piękno w całej okazałości. Dlatego każda podróż w te okolice to nie tylko wyprawa w głąb lasu, ale także w głąb historii, która wciąż pisze się na kartach tego wyjątkowego regionu.
Białystok nocą ma w sobie coś magicznego. Miasto, które za dnia tętni życiem i jest pełne ruchu, wieczorem zmienia swoje oblicze. Ulice pustoszeją, a zabytki i nowoczesne budowle, oświetlone blaskiem latarni, nabierają tajemniczego uroku. Jeśli masz okazję, koniecznie wybierz się na nocny spacer po Białymstoku, aby odkryć najciekawsze miejsca do odwiedzenia po zmroku.
Pierwszym punktem na mapie nocnego Białegostoku powinien być Rynek Kościuszki. Jest to serce miasta, które nigdy nie zasypia. Niezależnie od pory roku, Rynek przyciąga mieszkańców i turystów swoim niepowtarzalnym klimatem. Nocą, iluminacje świetlne dodają mu szczególnego uroku. Światła odbijające się od fasad kamienic tworzą niezwykłą atmosferę, a liczne puby, kawiarnie i restauracje zachęcają do zatrzymania się na chwilę, aby poczuć puls miasta.
Niedaleko Rynku Kościuszki znajduje się jedna z najważniejszych atrakcji Białegostoku – Pałac Branickich. Nocą, kiedy światła oświetlają jego majestatyczne mury, pałac wygląda jak z bajki. Zespół pałacowo-parkowy, nazywany Wersalem Podlasia, urzeka swoim pięknem i elegancją. Spacerując po ogrodach, można poczuć się jak w dawnych czasach, gdy pałac był centrum życia kulturalnego i towarzyskiego regionu. Warto również zajrzeć do pobliskiej fontanny, której kolorowe podświetlenie dodaje uroku całemu miejscu.
Kolejnym miejscem, które warto odwiedzić nocą, jest Opera i Filharmonia Podlaska. Nowoczesna budowla z przeszklonymi fasadami i dynamicznym oświetleniem przyciąga wzrok i zachęca do spędzenia tam wieczoru. Oprócz bogatego repertuaru koncertów i spektakli, samo otoczenie opery stanowi atrakcję samą w sobie. Warto usiąść na jednej z ławek, wsłuchać się w dźwięki muzyki dochodzące z wnętrza budynku i podziwiać grę świateł na jego elewacji.
Białystok nocą to także miejsca mniej oczywiste, ale równie fascynujące. Jednym z nich jest ulica Lipowa – dawna arteria handlowa miasta. Po zmroku, kiedy wszystko już zamknięte, a ruch na ulicy maleje, ulica Lipowa zmienia się w spokojną promenadę. Oświetlona przez latarnie, staje się idealnym miejscem na spacer w ciszy przerywanej stukotem kół samochodów o kostkę będącą nawierzchnią drogi.
Jeśli chcesz poczuć prawdziwą magię Białegostoku, wybierz się także na spacer do Parku Planty. Nocą, kiedy ścieżki są oświetlone dyskretnymi lampami, park staje się miejscem idealnym na romantyczny spacer. Szum drzew i blask księżyca odbijający się w fontannie tworzą niezapomnianą atmosferę. To miejsce, gdzie można na chwilę zatrzymać się i zanurzyć w pięknie natury, nawet w sercu miasta. Gdy wybierzecie się tam w letni weekend, to obejrzyjcie przepiękny pokaz kolorowych fontann.
Nocny spacer po Białymstoku to doskonała okazja, aby zobaczyć miasto z innej perspektywy. W blasku latarni, oświetlonych zabytków i nowoczesnych budynków, Białystok ukazuje swoje magiczne oblicze. Nocne zwiedzanie miasta z pewnością dostarczy Ci niezapomnianych wrażeń. Każdy zakątek Białegostoku kryje w sobie coś wyjątkowego, co warto odkryć, a noc jest doskonałym czasem, aby to zrobić.
Ratusz w Białymstoku jest jednym z najbardziej charakterystycznych budynków w mieście, mając bogatą historię sięgającą XVIII wieku. Początkowo pełnił funkcje handlowe, a nie administracyjne, co czyni go wyjątkowym wśród ratuszy w Polsce. Jego budowa rozpoczęła się z inicjatywy Jana Klemensa Branickiego, wielkiego hetmana koronnego, który zlecił postawienie ratusza jako centralnego punktu dla kupców i handlowców.
Przynosiło to właścicielom miasta dochody z wynajmu pomieszczeń handlowych. W centralnym budynku ratusza oraz w czterech narożnych alkierzach znajdowały się liczne kramy, które były własnością wieczystą kupców. Cały kompleks liczył 48 kramów, tworząc tzw. bazar, co sprawiało, że ratusz był kluczowym punktem handlowym miasta.
Oprócz funkcji handlowych, ratusz spełniał także rolę administracyjną i sądową, choć w ograniczonym zakresie. W głównym budynku mieściły się pomieszczenia administracyjne, takie jak izba sądowa oraz turma, czyli więzienie, które znajdowały się na parterze wieży. Na wieży ratusza planowano także umieścić strażnicę alarmową, a w końcu XIX wieku zainstalowano tam zegar. Jednakże większość przestrzeni użytkowej ratusza była przeznaczona na cele handlowe, co ograniczało możliwości pełnienia funkcji administracyjnych.
Ratusz, podobnie jak wiele innych budynków w Białymstoku, ucierpiał podczas II wojny światowej. Został zniszczony w czasie działań wojennych, ale jego odbudowa nastąpiła stosunkowo szybko. W 1958 roku ratusz został odnowiony zgodnie z projektem Krystyny Chojnackiej. Odbudowa przywróciła budynkowi jego dawną świetność, zachowując oryginalny styl architektoniczny, który charakteryzuje się eleganckimi detalami i funkcjonalnością. Dziś ratusz pełni rolę kulturalną i edukacyjną. Jest siedzibą Muzeum Podlaskiego.
Spacerując po Rynku Kościuszki, gdzie znajduje się ratusz, można poczuć atmosferę dawnych czasów. Sam rynek nie wygląda już jak w oryginale, bo został kompletnie zniszczony podczas II wojny światowej, ale jest co podziwiać. Ratusz, będący centralnym punktem tego placu, dodaje mu wyjątkowego charakteru.
Puszcza Białowieska to jedno z najważniejszych miejsc na przyrodniczej mapie Europy. Ta pradawna puszcza, rozciągająca się na pograniczu Polski i Białorusi, jest nie tylko najstarszym lasem na naszym kontynencie, ale również miejscem, gdzie przyroda zachowała swój pierwotny charakter. W sercu Europy, gdzie rozwój cywilizacji zdaje się nie mieć końca, Puszcza Białowieska stanowi oazę dzikiej przyrody, której wyjątkowość przyciąga zarówno naukowców, jak i miłośników natury z całego świata.
Raj dla miłośników dzikiej przyrody
Historia Puszczy Białowieskiej sięga tysięcy lat wstecz, gdy północno-wschodnie tereny dzisiejszej Polski pokrywały nieprzebyte lasy. To właśnie w tym miejscu zachowały się jedne z ostatnich fragmentów pierwotnych lasów liściastych i mieszanych, które nie zostały dotknięte przez intensywną działalność człowieka. Dzięki temu Puszcza Białowieska stanowi unikatowy rezerwat, gdzie można obserwować naturalne procesy ekologiczne, które w innych miejscach świata zostały dawno zapomniane.
Jednym z najważniejszych skarbów Puszczy Białowieskiej jest jej różnorodność biologiczna. Znajduje się tu ponad 12 tysięcy gatunków roślin, zwierząt i grzybów. Na szczególną uwagę zasługują majestatyczne żubry – symbol Puszczy i jednocześnie największe ssaki lądowe Europy. Te potężne zwierzęta, które zostały niemal całkowicie wytępione na początku XX wieku, dzięki staraniom polskich i międzynarodowych organizacji przyrodniczych, zdołały powrócić do swojej dawnej ojczyzny. Obecnie w Puszczy Białowieskiej żyje największa na świecie populacja wolno żyjących żubrów, co czyni to miejsce prawdziwym rajem dla miłośników dzikiej przyrody.
Wielkie drzewa i piękne leśne koncerty
Puszcza Białowieska to także raj dla ornitologów. W gęstwinach lasów można spotkać rzadkie i chronione gatunki ptaków, takie jak bocian czarny, dzięcioł trójpalczasty czy sóweczka. Niezwykle bogaty świat ptaków sprawia, że Puszcza jest idealnym miejscem do obserwacji ptaków w ich naturalnym środowisku. To tutaj, w zaciszu leśnych ostępów, można usłyszeć niepowtarzalne ptasie koncerty, które dopełniają obraz tego wyjątkowego ekosystemu.
Nie można zapomnieć o roślinności Puszczy Białowieskiej, która jest równie imponująca co jej fauna. Wiekowe dęby, jesiony, graby i lipy tworzą niesamowite krajobrazy, które przenoszą nas w czasie do epoki, gdy lasy pokrywały większość Europy. Spacerując po puszczańskich ścieżkach, można poczuć ducha przeszłości, który przetrwał tutaj mimo upływu wieków. Warto również zwrócić uwagę na bogactwo runa leśnego, pełnego rzadkich i chronionych gatunków roślin, takich jak storczyki czy lilia złotogłów.
Ochrona Puszczy Białowieskiej stanowi ogromne wyzwanie, ale również wielki sukces. Dzięki staraniom naukowców, ekologów i lokalnych społeczności, udało się zachować ten unikalny ekosystem w niemal niezmienionym stanie. Puszcza Białowieska została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO, co dodatkowo podkreśla jej wyjątkową wartość dla całej ludzkości. Współczesne wyzwania związane z ochroną przyrody, takie jak zmiany klimatyczne czy presja urbanizacyjna, stawiają przed nami konieczność ciągłego monitorowania i adaptacji działań ochronnych, aby przyszłe pokolenia mogły cieszyć się pięknem tego miejsca. O ile tamte rejony nie rozwijają się na tyle, by zaszkodzić Puszczy, o tyle rozwój świata wpływa także na Puszczę Białowieską. Powodem są często nawracające susze, niskie stany wód i nieustające zagrożenie pożarowe. Kompleks leśny jest nieustannie monitorowany, bo pewnego dnia może spłonąć.
Miejsce królów
Puszcza Białowieska to nie tylko skarb przyrodniczy, ale również miejsce pełne historii i legend. Przez wieki las ten był świadkiem licznych wydarzeń, które kształtowały losy regionu. Dawne ścieżki, po których dziś wędrują turyści, niegdyś przemierzali królowie i myśliwi, a także prości ludzie, dla których Puszcza była źródłem utrzymania. Wiele z tych opowieści przetrwało do dziś, nadając Puszczy Białowieskiej niepowtarzalny klimat i tajemniczość.
Zwiedzając Puszczę Białowieską, warto również odwiedzić lokalne miejscowości, takie jak Hajnówka, które stanowią doskonałą bazę wypadową do odkrywania uroków tego wyjątkowego miejsca. Hajnówka, znana również jako „brama do Puszczy Białowieskiej”, oferuje liczne atrakcje turystyczne i kulturalne, które uzupełniają wrażenia z wizyty w puszczy. To tutaj można spróbować tradycyjnych potraw regionalnych, poznać lokalne rzemiosło czy uczestniczyć w festiwalach i wydarzeniach promujących dziedzictwo kulturowe regionu. Szczególnie interesujące jest mieszanie się tu kultur polskiej i białoruskiej. Ponadto kolebką Puszczy jest Białowieża, gdzie znajduje się siedziba Parku Narodowego oraz liczne rezerwaty. Warto sobie też zwiedzić północną część kompleksu – od strony Masiewa. A także zagłębić się w lesie na przykład w miejscowości Topiło, gdzie dojedziemy kolejką wąskotorową.
Rezerwat przyrody Kózki w województwie lubelskim, na samej granicy z województwem podlaskim i powiatem siemiatyckim to miejsce, gdzie natura nie tylko zachwyca swoim pięknem, ale również pełni kluczową rolę w ochronie unikalnych ekosystemów. Historia tego rezerwatu sięga lat 80. XX wieku, kiedy to podjęto decyzję o ochronie cennych przyrodniczo terenów w dolinie rzeki Bug. Rezerwat został utworzony w celu zachowania naturalnych siedlisk oraz różnorodności biologicznej, które są unikalne dla tego regionu Polski.
Rezerwat Kózki zajmuje powierzchnię około 82 hektarów i jest domem dla wielu gatunków roślin i zwierząt, które znajdują się pod ochroną. Jest to miejsce, gdzie można spotkać zarówno rzadkie gatunki ptaków, jak i rośliny, które są unikalne dla krajobrazu Podlasia. Jednym z najbardziej charakterystycznych elementów rezerwatu jest mozaika siedlisk, w której przenikają się łąki, bagna i lasy, tworząc złożony ekosystem pełen życia.
Odwiedzając rezerwat Kózki, warto zwrócić uwagę na różnorodność gatunkową ptaków. Wśród nich znajdują się zarówno gatunki lęgowe, jak i te, które zatrzymują się tutaj podczas migracji. Często można spotkać sieweczkę obrożną, sieweczkę rzeczną, dzięcioły, czajki, rybitwy białoczelne. Zatrzymują się tu ponadto nur czarnoszyi, pliszka żółta podgatunku skandynawskiego oraz świergotek rdzawogardły. Bogactwo awifauny sprawia, że rezerwat jest prawdziwym rajem dla ornitologów i miłośników przyrody.
Rola rezerwatu Kózki w ochronie przyrody w regionie jest nie do przecenienia. Stanowi on nie tylko oazę dzikiej przyrody, ale także miejsce, gdzie można zrozumieć, jak ważne jest zachowanie naturalnych ekosystemów. Z pewnością, jest to miejsce, które każdy miłośnik przyrody powinien odwiedzić. Oferuje ono nie tylko możliwość obcowania z dziką naturą, ale także uczy szacunku do przyrody i pokazuje, jak ważna jest jej ochrona.
Podlasie słynie nie tylko z malowniczych krajobrazów i bogatej historii, ale również z wyjątkowej kuchni, która łączy w sobie smaki wielu kultur. Co sprawia, że kuchnia podlaska jest tak wyjątkowa? Odpowiedź na to pytanie kryje się w historii, różnorodności wpływów i miłości do naturalnych składników.
Jednym z największych skarbów kulinarnych Podlasia są pierogi, które w różnych odmianach można spotkać na stołach w całym regionie. Pierogi na Podlasiu wyróżniają się nie tylko kształtem, ale przede wszystkim farszem. Tradycyjne receptury przekazywane z pokolenia na pokolenie łączą w sobie różnorodne nadzienia – od klasycznych z kapustą i grzybami, przez mięso, po słodkie warianty z jagodami czy serem. Sekret tkwi w delikatnym cieście, które dzięki odpowiednim proporcjom mąki, wody i jajek jest jednocześnie miękkie i elastyczne, co sprawia, że każda porcja to prawdziwa uczta dla podniebienia.
Wielokulturowość na talerzu
Nie można mówić o kuchni podlaskiej bez wspomnienia o jej wielokulturowych korzeniach. Nasz region był miejscem, gdzie przez wieki przenikały się wpływy białoruskie, ukraińskie, litewskie, rosyjskie i żydowskie. Każda z tych kultur wnosiła swoje smaki i tradycje, które z czasem tworzyły unikalną mozaikę kulinarną. Na przykład, babka ziemniaczana, znana również jako kartoflak, jest potrawą, która łączy w sobie wpływy białoruskie i polskie. To proste danie, składające się z tartych ziemniaków, cebuli i boczku, zapieczone w piecu, zyskało ogromną popularność dzięki swojemu bogatemu smakowi i sycącej naturze.
W kuchni podlaskiej ogromną rolę odgrywają również dzikie rośliny i grzyby, które można znaleźć w pobliskich lasach. Mieszkańcy od pokoleń zbierają jagody, maliny, borówki i grzyby, które stanowią podstawę wielu tradycyjnych potraw i ciast. Sosy grzybowe, nalewki z jagód czy dżemy z dzikich owoców to tylko niektóre z przysmaków, które można znaleźć na podlaskich stołach. Dodatkowo, stosowanie lokalnych ziół i przypraw, takich jak czosnek niedźwiedzi, koper czy majeranek, nadaje potrawom niepowtarzalny aromat i smak.
Delikatne mięso
Mięso również odgrywa kluczową rolę w kuchni podlaskiej. Tradycyjne wędliny, kiełbasy, boczek czy kaszanka są wytwarzane według starych receptur, które wymagają czasu i precyzji. Wędzenie na dymie z drzew owocowych nadaje mięsom niepowtarzalny smak, a proces dojrzewania sprawia, że stają się one niezwykle aromatyczne i delikatne. Szczególną dumą regionu są sery korycińskie, które produkowane są z mleka krowiego, a ich unikalny smak zawdzięczają zarówno lokalnym ziołom, jak i unikalnym metodom produkcji.
Podlasie to również miejsce, gdzie tradycja spotyka się z nowoczesnością. Coraz więcej młodych kucharzy eksperymentuje z tradycyjnymi przepisami, wprowadzając do nich nowoczesne techniki kulinarne i składniki. Dlatego możemy napotkać wiele wariantów babki ziemniaczanej czy kartaczy.
Kuchnia naszego regionu to prawdziwa podróż w czasie i przestrzeni, gdzie każdy posiłek opowiada historię. Smaki, które można tu znaleźć, są efektem wielowiekowego dziedzictwa, miłości do natury i szacunku dla tradycji. To, co sprawia, że kuchnia jest tak wyjątkowa, to nie tylko różnorodność składników i potraw, ale przede wszystkim pasja i serce, które mieszkańcy wkładają w każde przygotowywane danie. Każdy, kto odwiedzi Podlasie i spróbuje lokalnych specjałów, z pewnością zrozumie, co sprawia, że nasza kuchnia jest tak wyjątkowa i dlaczego warto do niej wracać.
Kanał Augustowski, zbudowany w pierwszej połowie XIX wieku, jest jednym z najważniejszych zabytków hydrotechnicznych w Polsce i centralnym punktem turystycznym Augustowa. Początkowo stworzony z myślą o celach politycznych i ekonomicznych, dziś stanowi jedną z największych atrakcji turystycznych regionu, przyciągając zarówno miłośników historii, jak i entuzjastów sportów wodnych.
Budowa kanału rozpoczęła się w 1824 roku, głównie z inicjatywy generała Ignacego Prądzyńskiego, który miał za zadanie stworzenie alternatywnego szlaku wodnego omijającego Prusy, by ułatwić eksport towarów do portów bałtyckich. Kanał miał strategiczne znaczenie, umożliwiając transport towarów takich jak zboże i drewno, które były kluczowymi eksportami regionu. Prace nad kanałem zakończono w 1839 roku, a jego trasa liczyła 101 km, z czego 82 km przebiegało przez terytorium Polski, a reszta przez Litwę i Białoruś. Kanał, mimo że nigdy w pełni nie spełnił swoich ekonomicznych założeń z powodu zmian politycznych, stał się nieocenionym dziedzictwem techniki inżynierskiej tamtego okresu.
Dziś Kanał Augustowski jest jednym z głównych punktów atrakcji turystycznych miasta. Żegluga na nim odbywa się zarówno na tradycyjnych łodziach, jak i na nowoczesnych statkach wycieczkowych. Jednym z najpopularniejszych przewoźników jest Żegluga Augustowska, oferująca różnorodne trasy rejsów. Trasa „Dolina Rospudy” to krótsza, około godzinowa wycieczka, idealna dla rodzin z dziećmi i osób preferujących krótsze wyprawy. Dla tych, którzy pragną spędzić więcej czasu na wodzie, dostępna jest trasa „Studzienna”, trwająca około trzech godzin, z przystankiem w malowniczej Studziennej.
Rejsy kanałem są doskonałą okazją, by podziwiać piękno okolicznych krajobrazów. Trasa wiedzie przez jeziora i lasy, oferując widoki zapierające dech w piersiach. Ponadto, na trasie znajdują się liczne śluzy, które są atrakcją samą w sobie, demonstrując zaawansowaną technologię hydrotechniczną XIX wieku. Przykładem może być Śluza Paniewo, jedna z najciekawszych, gdzie różnica poziomów wody wynosi aż 6,5 metra. Śluzy te są nadal w pełni sprawne, co czyni z kanału unikatowe miejsce, gdzie historia łączy się z nowoczesnością.
Oprócz rejsów, Kanał Augustowski oferuje również liczne możliwości dla kajakarzy. Spływy kajakowe to jedna z ulubionych form aktywnego wypoczynku turystów odwiedzających Augustów. Trasy kajakowe prowadzą przez najpiękniejsze zakątki Puszczy Augustowskiej, a wybór tras jest szeroki – od łatwiejszych, idealnych dla rodzin, po bardziej wymagające, dla doświadczonych kajakarzy. Kanał Augustowski wraz z rzekami Rospudą i Czarną Hańczą tworzy jeden z najbardziej malowniczych szlaków kajakowych w Polsce.
Spacerując wzdłuż kanału, można także podziwiać wiele zabytków i miejsc historycznych związanych z jego powstaniem. Warto odwiedzić chociażby Park Starych Śluz, gdzie znajdują się historyczne śluzy oraz muzeum poświęcone historii kanału i jego budowy. To miejsce to prawdziwa gratka dla miłośników historii i techniki, oferujące wgląd w trudne warunki, w jakich pracowali budowniczowie kanału oraz w skomplikowane metody inżynieryjne tamtego czasu.
Kanał Augustowski to nie tylko zabytek, ale żywy organizm, który przez lata dostosowywał się do zmieniających się potrzeb i warunków. Dzisiejszy kanał, dzięki swojej unikatowej historii, malowniczym trasom oraz możliwościom aktywnego wypoczynku, jest jednym z najcenniejszych skarbów turystycznych Augustowa. To miejsce, które każdy odwiedzający Podlasie powinien zobaczyć, aby w pełni docenić jego historyczne znaczenie i współczesną atrakcyjność.
Kontynuując przeglądanie strony, zgadzasz się na instalację plików cookies na swoim urządzeniu. Ustawienia prywatnościOK
Polityka prywatności i cookies
POLITYKA PRYWATNOŚCI
Szanujemy prawo użytkowników do prywatności. Dbamy, ze szczególna troską, o ochronę ich danych osobowych oraz stosuje odpowiednie rozwiązania technologiczne zapobiegając ingerencji w prywatność użytkowników osób trzecich. Chcielibyśmy, by każdy Internauta korzystający z naszych usług i odwiedzający nasze strony czuł się w pełni bezpiecznie.
Dane osobowe po 25.05
25 maja 2018 roku wchodzi w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 roku tzw. RODO. Nowe prawo nakłada na nas obowiązek uzyskania Twojej zgody na przetwarzanie przez nas danych osobowych podawanych przez Ciebie w zaszyfrowanych plikach cookies.
Przetwarzamy dane użytkownika, za jego zgodą, m. in. w celu analitycznym. Dane te pomagają nam w określeniu upodobań użytkowników, a tym samym – doskonaleniu kierowanej do nich artykułów.
Cookies – jak działają
Cookies to pliki tekstowe, które serwer zapisuje na dysku urządzenia końcowego użytkownika, dzięki czemu będzie mógł go “rozpoznać” przy ponownym połączeniu.
Portal używa cookies do zapamiętania informacji o Internautach. Rozpoznajemy ich po to, by dowiedzieć się kim są, jakiej informacji potrzebują i szukają na naszych stronach. Wiedząc, które serwisy odwiedzają częściej niż pozostałe, możemy stać się dla Nich znacznie ciekawszym i bogatszym portalem niż dotychczas. To użytkownicy dają nam wiedzę o tym, w jakim kierunku rozwijać serwisy już istniejące, jakim wymaganiom musimy jeszcze sprostać, co uzupełnić, co stworzyć nowego, by odpowiedzieć na ich oczekiwania i potrzeby.
Pliki cookies są wykorzystywane także w celach statystycznych (tworzenie statystyk dla potrzeb wewnętrznych i w ramach współpracy z naszymi kontrahentami, w tym reklamodawcami); oraz związanych z prezentacją reklam w portalu – w szczególności aby uniknąć wielokrotnej prezentacji temu samemu odbiorcy tej samej reklamy oraz w celu prezentacji reklam w sposób uwzględniający zainteresowania odbiorców
Cookies są ustawiane przy “wejściu” i “wyjściu” z Portalu. W żaden sposób nie niszczą systemu w komputerze użytkownika ani nie wpływają na jego sposób działania, w szczególności nie powodują zmian konfiguracyjnych w urządzeniach końcowych użytkowników ani w oprogramowaniu zainstalowanym na tych urządzeniach.
Należy podkreślić, że cookies nie służą identyfikacji konkretnych użytkowników, na ich podstawie nie ustala tożsamości użytkowników.
Zaufani partnerzy
Dane o Użytkownikach przetworzone w postaci profili marketingowych są udostępniane podmiotom trzecim, jednak żadne dane umożliwiające bezpośrednie zidentyfikowanie osób nie są przechowywane ani analizowane. W zakresie, w jakim Dane udostępniane są podmiotom trzecim, Użytkownik, który nie chce aby dane o ich odwiedzinach były przekazywane temu podmiotowi może w dowolnym momencie wyłączyć.
Lista zaufanych partnerów
1. Google Ireland Limited (usługa AdSense, usługa Analytics)
2. Facebook.com (komentarze pod artykułami)
Na naszej stronie używane są ciasteczka firmy Google Ireland Limited będącej naszym partnerem. Ciasteczka te służą przede wszystkim do analizy oglądalności stron internetowych w Polsce i oceny skuteczności działań reklamowych. Użytkownik może w każdym czasie zrezygnować z korzystania z tego rodzaju plików wybierając odpowiednie ustawienia w swojej przeglądarce.
Wyświetlanie reklam
Zasadą działania Portalu jest możliwość darmowego czytania artykułów dla użytkowników. Aby zapewnić sprawne działanie systemu musimy zapewnić odpowiedni poziom usług (serwery, administracja itp.) co niestety wiąże się ze sporym kosztem. Dlatego na portalu obecne są reklamy. Staramy się, aby profil reklam odpowiadał zainteresowaniom użytkowników, aby były one użyteczne i przyczyniały się do możliwości zdobycia dodatkowej wiedzy o interesujących produktach i usługach.
Cookies to pliki tekstowe, które serwer zapisuje na dysku urządzenia końcowego użytkownika, dzięki czemu będzie mógł go “rozpoznać” przy ponownym połączeniu.
Portal używa cookies do zapamiętania informacji o Internautach. Rozpoznajemy ich po to, by dowiedzieć się kim są, jakiej informacji potrzebują i szukają na naszych stronach. Wiedząc, które serwisy odwiedzają częściej niż pozostałe, możemy stać się dla Nich znacznie ciekawszym i bogatszym portalem niż dotychczas. To użytkownicy dają nam wiedzę o tym, w jakim kierunku rozwijać serwisy już istniejące, jakim wymaganiom musimy jeszcze sprostać, co uzupełnić, co stworzyć nowego, by odpowiedzieć na ich oczekiwania i potrzeby.
Pliki cookies są wykorzystywane także w celach statystycznych (tworzenie statystyk dla potrzeb wewnętrznych i w ramach współpracy z naszymi kontrahentami, w tym reklamodawcami); oraz związanych z prezentacją reklam w portalu – w szczególności aby uniknąć wielokrotnej prezentacji temu samemu odbiorcy tej samej reklamy oraz w celu prezentacji reklam w sposób uwzględniający zainteresowania odbiorców
Cookies są ustawiane przy “wejściu” i “wyjściu” z Portalu. W żaden sposób nie niszczą systemu w komputerze użytkownika ani nie wpływają na jego sposób działania, w szczególności nie powodują zmian konfiguracyjnych w urządzeniach końcowych użytkowników ani w oprogramowaniu zainstalowanym na tych urządzeniach.
Należy podkreślić, że cookies nie służą identyfikacji konkretnych użytkowników, na ich podstawie nie ustala tożsamości użytkowników.